Dlatego zapytałem, bo przypuszczałem, że nie nęciłeś nigdy w skali o której mówi Maniek i miałem rację. W wodzie gdzie są duże karpie, amury + np. leszcze i jazie, wrzucenie na jeden raz 20 litrów gotowanej kukurydzy nie jest żadną przesadą a nie raz będzie to za mało.
Mało tego, na dnie z kilkucentymetrową warstwą mułu po tygodniu nęcenia co drugi dzień po 20 litrów- ryby potrafią tak "wydmuchać dno" podczas zbierania kukurydzy, że chodząc po nim można bez problemu odróżnić miejsce nęcone od pozostałego dna.
Piszę to po to, żeby uświadomić jakie są możliwości żerowe ryb. Amur potrafi w sprzyjających okolicznościach zjeść tyle ile sam waży w ciągu doby, kilka karpi również potrafi wysprzątać dno. Stado leszczy jest w stanie w krótkim czasie zjeść każdą ilość ziarna, kilka głodnych kaczek też to potrafi itd.
Może to było oczko w ogrodzie?
A wracając do pierwotnego pytania. Przy dominującym karasiu ja bym postawił na makaron gotowany z dużą ilością słodzika lub makaron pół na pół z kukurydzą, ale ugotowaną na miękko (też na słodko). Wskazane żeby ziarna popękały- wtedy super chłoną zapach i smak. Oczywiście kukurydzę i makaron trzeba gotować osobno.
Leszczom twarda kukurydza nie przeszkadza, ale karasie niezbyt chętnie na niej żerują, chyba że jest duża presja pokarmowa w zbiorniku.
W zbiornikach z dużą presją wędkarską moją tajną bronią była soja z puszki, taka w galaretce. Od czasu kiedy ciężko ją kupić jakoś o niej zapomniałem i od lat nie łowiłem.
Miała jeszcze tą zaletę, że jak ryby nie brały bardzo fajnie wyjadało się ją z puszki paluchem