 (336_280 pix).jpg)
-
Liczba zawartości
10 699 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
176
Zawartość dodana przez tomek1
-
Wczoraj wybrałem się powspominać zlot Potwierdziło się, że to nie jest proste łowisko od 7-14 bez ryby choć stosowałem wszystkie przynęty sprawdzone na zlocie.
-
Trochę zaległych zdjęć z ostatnich tygodni I ojca też wreszcie opuścił pech. Ostatnio sumy są bardzo chimeryczne- jeden dzień 5-7 brań a kolejny dzień kompletne 0. Ostatnie kilka dni bez efektu, wczoraj do 4 rano bez piknięcia. Pogoda wariuje to i sumy nie chcą brać.
-
orzeszek, masz wiele innych możliwości- ochotka, ciasta, gotowe pasty (np. o zapachu ochotki), wreszcie sztuczny biały robak smarowany dipem. Możliwości jest wiele.
-
Dobrze, że mnie nie znasz, bo byś tak łatwo nie ryzykował kalectwa Wracamy do tematu albo go zamykamy
-
Złodziejstwa nic nie usprawiedliwia. To i to bierze się z kradzieży więc "nie nazywajmy szamba perfumerią" Wracamy do tematu.
-
Zlodziejstwa i innych dzialan niezgodnych z prawem nie bedziemy promowac na forum...
-
Gratulacje U mnie wczoraj niesamowity odjazd (nawet jak na suma) i parę sekund po zacięciu pęka żyłka 0,34 Podejrzewam raka powieszonego na żyłce, bo siła włożona przeze mnie i rybę na pewno nie była adekwatna do zerwania takiej żyłki.
-
Sam sobie odpowiedziałeś W większości przypadków nie ma potrzeby zacinania okoni. Te ryby mają bardzo "chwytny" pysk. Zacięcie robi więcej szkody niż pożytku. Jak poczujesz branie unosisz spokojnie wędkę w górę i zaczynasz hol.
-
Jeżeli dla Ciebie taki wynik na jedną zasiadkę to mało, to trudno mi znaleźć jakąś radę....
-
Tu masz to i owo http://haczyk.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=49&Itemid=92 Ogonek może nabić przebijając tuż przy samej płetwie ogonowej tak żeby hak przechodził na wylot lub druga opcja- wbić u nasady płetwy ogonowej przeciągnąć żyłkę przez ten otworek i hak wbić na przeciwnym końcu ogonka tak żeby przeszedł pod skórą i grot był skierowany w kierunku płetwy. Zagmatwane ale przy odrobinie wyobraźni do zrobienia Zbrojąc wyobrażaj sobie co się będzie działo w pysku sandacza- połykanie "od głowy" fileta i co się stanie z hakiem jak zadziała siła zacięcia.
-
Witam Panie Jurku, serdeczne pozdrowienia i również podziękowania za wspólnie spędzony czas, podebrane ryby itd. Mam nadzieję, że zagości Pan na stałe na forum Haczyk.pl
-
Raczej niecałą połowę z tego
-
Na zlocie czułem się jakbym siedział przy autostradzie. Jachty pełnomorskie i pomnijesze jeździły jeden za drugim po zestawach
-
Ta sama miara i waga
-
Jak znajdę kabel... Adapter do karty zostawiłem w pracy
-
U mnie po zlotowych karpiach z powrotem tydzień z sumami. Wtorek jedna "miarówka", czwartek 123 cm, piątek dużo brań ale ryby "pod miarę". Oprócz tego jeden naprawdę duży u ojca- niestety walka przegrana... Czwartkowy połączony z nocną kąpielą spowodowaną uwalnianiem ryby z zaczepu. Taka walka w nocy "na terenie przeciwnika" ma swój smak
-
To od Zabrzega czy od Goczałkowic? W rejonie starego kąpielska w Goczałkowicach w odległości rzutu (60-80 m) przy normalnym stanie wody jest około 2-2,4 metra.
-
Do Tesco Dzięki rybakom, kłusownikom, wędkarzom i powodziom (w takiej kolejności) te ryby to już tylko wspomnienie...
-
To i moje 3 grosze Zlot rozpoczyna się w środę 15-go. Docieramy na miejsce po południu i od razu słyszymy od Trini, że wyniki przez cały dzień są słabe. Woda z powodu upałów kwitnie i nie rokuje zbyt dobrych wyników. Rozwijamy kije i do północy moczymy zestawy. Od początku decydujemy się na zestawy karpiowe- nęcimy kulkami i pelletem w które zaopatrzyliśmy się w sklepie http://www.eldoradosklep.pl - tak punktowo w PVA jak i kobrą i procą. Pierwszy dzień nie przynosi brań. Drugi rozpoczynamy od samego rana w towarzystwie wspomnianego Pana Jurka. Wydawałoby się, że woda komercyjna powinna być łatwa do osiągnia dobrych wyników. Nic bardziej mylnego. Pan Jurek, który moczył kije w łowisku już od 10 dni dał nam lekcję skutecznego łowienia Okazało się, że ryby są kapryśne i często z dnia na dzień zmieniają upodobania. Przez cały dzień tylko patrzyliśmy jak kolejne ryby wyjeżdżały na brzeg. Tajną bronią okazała się kulka o nietypowym kolorze i praktycznie bez zapachu, której składu i zapachu nie znał nawet Pan Jurek Analizując przyczyny porażki odwiedziliśmy nieźle zaopatrzony sklep w Strumieniu kombinując nad dopasowaniem się w "niezidentyfikowaną" kulkę. Dopasowaliśmy jako tako (najdroższe kulki w sklepie ) tyle że był to pup-up a nie tonąca jak oryginał. Okazało się jednak, że efekty przyniosły nam dopiero nasze własne kombinacje z przynętami. Nie będę pisał o szczegółach (po co komuś odbierać przyjemność z samodzielnego odkrywania łowiska ), powiem tylko że sprawdzały się połączenia przeciwstawnych zapachów i aromatów. Dopiero popołudnie drugiego dnia przyniosło nam pierwsze branie. Karpik miał 4 kg i wprowadził nas w lepszy nastrój. Dalej już poszło. Po zmroku pierwsza ładna ryba- bodajże 8,60 kg Gregorka. Po południu rozłożyliśmy namioty i tak zostało do końca zlotu Pierwsza noc przyniosła kilka brań. W tym takigo "trochę" koi z "nieprawego łoża" i innych Rano znowu poprawka rekordu zlotowego Ktoś ma wątpliwości, że to dwucyfrówka Wszystkie karpie złowione na Zlocie wróciły do wody Oczywiście dzieciaki też łowiły. Paulina i Kuba dzielnie spinningowali, Agatka ciągnęła karasie a Krzyś też holował z drobną pomocą Trzeci dzień to załamanie pogody, trochę deszczu. W czasie deszczu dzieci się nudzą... Ale na pewno nie dzieci wędkarzy- wyścigi robaków Nie samym wędkowanie żyje człowiek. Na miejscu pływaliśmy na rowerkach wodnych i kajakach i zrobiliśmy kilka wycieczek. Poniżej frajda dzieciaków w restauracji-samolocie Trini i Mozambikanin zaliczyli wypad do Czeskiego Cieszyna. A my i Gregorek do Dream Parku w Ochabach. Pradawne oceanarium Dinozaury Chyba powinieniem być zazdrosny Park linowy Park miniatur Trzeci i czwarty dzień znowu przyniósł kilka ryb, ale większość już pokazała Trini. Ja dodam tylko moją ósemkę z nocy z 17/18- zdjęcie z samowyzwalacza. Oczywiście w międzyczasie było jeszcze kilka maluchów poniżej 4 kg. Czwarty dzień to moja duża frustracja z powodu kilku spięć ryb. Po analizie doszedłem do wniosku, że to wina haków, których nigdy dotąd nie stosowałem Zmiana na haczyki podarowane przez p. Jurka i od wieczora w sobotę do rana w niedzielę zaliczam w sumie 6 ryb Złożyły się na to jedna sztuka 9 kg + i 3 sztuki 8 kg +. W nocy walczę tym razem sam, bo reszta odsypia poprzednie noce przed podróżą. Piąty dzień to już upał i bezowocna zasiadka aż do wyjazdu. Podsumowując podczas Zlotu złowiliśmy ponad 20 szt. karpi powyżej 4 kg. Największy miał 12 kg a większość ryb oscylowała w granicach 7-9 kg. Oprócz tego było kilka ryb mniejszych niż 4 kg i trochę straconych podczas holu. Zestawy moczyły się prawie na okrągło, chociaż nocki siedzieliśmy głównie z Gregorkiem we dwójkę. Grzegorz łowił skutecznie i sprytnie kombinował z przynętami. Wielkie brawa! Wyniki przeszły moje oczekiwania. Łowisko okazało się bardzo atrakcyjne choć równie trudne. Oprócz ryb łowionych przez nas i p. Jurka przez cały pobyt widziałem tylko jedną dużą rybę (7 kg w niedzielę) złowioną przez innych wędkarzy A trzeba przyznać że w wolne dni przewijały ich się dziesiątki... Gospodarze mili i otwarci, warunki pobytu lepiej niż dobre. Towarzystwo może nieliczne (gdzie Ci wędkarze ze Śląska??? ) ale stworzyło jak zwykle rodzinną atmosferę zlotu. Szkoda, że zabrakło również kilku osób poznanych na poprzednich zlotach Mam nadzieję, że na następnym zlocie będzie można Was zobaczyć.
-
Powtórka z dyskusji, czyli co z kolejnym zlotem Haczyka?
tomek1 odpowiedział mozambikanin → na temat → Społeczność haczyk.pl
Do dalszej dyskusji na temat VII Zlotu zapraszam do tematu z relacją Trini http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?t=16746&sid=aa6a7b87228f773c8de24caaebcab4da -
Powtórka z dyskusji, czyli co z kolejnym zlotem Haczyka?
tomek1 odpowiedział mozambikanin → na temat → Społeczność haczyk.pl
Szalejesz Ja też coś pewnie dorzucę, bo część zdjęć jest tylko na moim aparacie. -
Powtórka z dyskusji, czyli co z kolejnym zlotem Haczyka?
tomek1 odpowiedział mozambikanin → na temat → Społeczność haczyk.pl
Zlot za nami. Zostają wspomnienia wspólnie spędzonych chwili i wędkarskich emocji. Chciałoby się aby to mogło potrwać dłużej .... Do zobaczenia za rok. -
Powtórka z dyskusji, czyli co z kolejnym zlotem Haczyka?
tomek1 odpowiedział mozambikanin → na temat → Społeczność haczyk.pl
Z tym rozpoznaniem to nie do końca Wiedziałem, że są tu niezłe ryby, ale efekty przeszły wszelkie oczekiwania. Oczywiście przez pierwsze dwa dni przyszło zapłacić frycowe, ale jak już połapaliśmy co i jak to już poszło -
Powtórka z dyskusji, czyli co z kolejnym zlotem Haczyka?
tomek1 odpowiedział mozambikanin → na temat → Społeczność haczyk.pl
Wkrótce będzie relacja z duuużą ilością zdjęć, bo w końcu i ryby dopisały na Zlocie. Poniżej wyjęty przed godziną 9,20 kg Reszta jak odeśpimy -
Powtórka z dyskusji, czyli co z kolejnym zlotem Haczyka?
tomek1 odpowiedział mozambikanin → na temat → Społeczność haczyk.pl
Nie, zdjęcie oryginalne Dziś kolejna nocka nad wodą. Zestawy moczą się na okrągło i od czasu do czasu coś się powiesi