-
Liczba zawartości
10 657 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
167
Zawartość dodana przez tomek1
-
Tym patałachom nic nie pomoże. Jak nad tym pomyśleć to byłby aż niestosowne gdyby tego słuchali. Oni, którzy jadą na zgrupowanie żeby się zabawić, wypić i popajacować na boisku z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku i... ludzie odważni aż do szaleństwa... Swoją drogą- kogo dziś byłoby stać na takie poświęcenie? Czy dziś słowa honor, ojczyzna coś dla nas znaczą? Ostatnio postanowiłem przestudiować "Kronikę XX wieku", wiele rzeczy umknęło z pamięci, o wielu się nie słyszało (zwróciliście uwagę, że historii najnowszej uczono nas "po łebkach"?). I jedno uczucie nie może mnie opuścić- mamy dużo szczęścia, że przyszło nam żyć w tych czasach...
-
Widziałem je na allegro, trzeba będzie wypróbować
-
Też tak to mniej więcej oceniam u mnie. Pompowanie pontoniku nożną pompką około 15-17 minut, wypłynięcie, nęcenie też koło 10-15 minut+ spuszczenie powietrza, zwijanie. A przy nęceniu rakietą to nie tylko czas, ale i naprawdę porządny wysiłek. 1,5 godziny machania ciężkim kijem z dużym ładunkiem to kawał ciężkiej roboty.
-
Mówiłem o temacie "rakietowania" feederem Doskonale o tym wiem, bo i ten wariant nie jest mi obcy Inna sprawa, że całkowity czas związany z zanęceniem z pontonu to też nie jest 5 minut. Ma to sens przy dłuższej zasiadce, ale przy nęceniu nie połączonym z łowieniem...
-
Właściwie wszystko powiedzieliście. Kto nie wierzy niech próbuje feederem. To jest ten ból Jak ktoś wynajdzie metodę wynęcenia 10 litrów kukurydzy na 70 metrów w 5 minut- to ja to kupuję
-
Aktualna lista 1. tomek1 2. artech 3. warszawa24 4. patbaj 5. kocur 6. holik 7. supersobi 8. amator 9. madi 10. deuuu 11. P Jeżeli ktoś jeszcze chętny- to się dopisać. Jak będą konkrety to zweryfikujemy listę.
-
Witaj, Jak przez zimę przestudiujesz forum- będziesz gotów do pierwszych zakupów i na wiosnę będziesz miał solidną podstawę do pierwszych prób w terenie.
-
Są różne kolory, ale żeby utrzymać cenę trzeba się będzie ograniczyć do jednego, góra dwóch. Większe rozmiary też powinny być. Na 100% powiem, jak zacznę obgadywać szczegóły z wytwórcą.
-
Spróbuję się dowiedzieć czy są inne opcje kolorystyczne i rozmiary większe niż XXL.
-
Jak dojdziemy do konkretów to postaram się ściągnąć jakieś wymiary. Póki co są tylko te ze strony IPA. Ja przymierzałem XXL i był ok, nawet mógłby być minimalnie większy.
-
Mam możliwość zlecenia wykonania polarów z nadrukami Haczyk.pl. Są dobrej jakości i bardzo dobrej cenie. W linku ten polar. http://ipa-cieszyn.pl/index.php/gadzety-ipa Z pokryciem haftami mniej więcej jak te na zdjęciach cena 70 zł/szt+ koszty wysyłki. . Miałem go na sobie i jest naprawdę fajny. Hafty też bardzo ładne. Wkrótce będzie gotowe nowe logo i wtedy dogadamy szczegóły z tym związane. Gdyby sprawa doszła do skutku, zbiorę wpłaty i zlecę wykonanie konkretnych ilości i rozmiarów. Póki co proszę o wyrażenie ewentualnego zainteresowania przez chętnych. PS. proszę nie dzwonić w tej sprawie na numery podane na stronie IPA To grzecznościowe użyczenie ich polaru jako wzór dla naszych forumowiczów.
-
Jutro wpłynie pismo do zarządu a kumpel prawdopodobnie założy sprawę karną. Trzeba raz na zawsze rozwiązać ten problem.
-
Będzie ciężko, w najbliższych dniach fala do 7 metrów na Bałtyku
-
Dzięki Lesio. Poczytałem teraz papiery. W statucie nie ma zapisów na ten temat, ale w regulaminie: pkt 24. Prawo do kontroli i przestrzegania niniejszego regulaminu mają upoważnieni do tego kontrolerzy legitymujący się stosownym zezwoleniem oraz każdy wędkarz stowarzyszenia. pkt 25. Wędkarz ma obowiązek udostępnić kontrolującemu do kontroli stanowisko wędkarskie, samochód i osoby postronne znajdujące się w obrębie stanowiska Czyli wygląda na to, że jeżeli dobrowolnie poddał się kontroli to nie ma tematu Jeżeli by się nie poddał, to nie ma możliwości prawnych żeby go zmusić, ale złamałby regulamin stowarzyszenia
-
Nie chodzi tu wbrew pozorom o to, że ja chcę kogoś złapać na kłusownictwie (choć to nie wykluczone, ale o tym później). Generalnie jest u mnie w stowarzyszeniu dwóch starszych gości (ponad 60 lat) owładniętych nienawiścią do wszystkich a zwłaszcza tych, którzy mają wyniki. Doprowadzili do zmian w regulaminie (ograniczenie godzin połowu i zakaz wywożenia przynęt i zanęt). Oprócz tego w związku z zarybieniem karpiem przed kilkoma dniami wpadli w amok i atakują kumpli, którzy w tym roku mają najlepsze wyniki. Dochodzi do wyzwisk ("tylko złodzieje łowią w nocy" lub wręcz nazywania kogoś złodziejem). Dodatkowo zabrali się za kontrole a kumplowi dziś rano jeden z nich przeszukał auto (sam, bez obecności innych osó. Oczywiście towarzyszyły temu dalsze wyzwiska i groźby. Oczywiście ta "kontrola" nic nie wykazała. Chcę wreszcie raz na zawsze zakończyć temat tych panów, ale potrzebuje podbudowy prawnej. Nie wykluczam również przypilnowania ich i próby złapania na gorącym uczynku, bo jak to zwykle bywa- kłusownik widzi w każdym kłusownika Oczywiście niezależnie od wszystkiego piszę wniosek do zarządu z protestem i żądaniem rozwiązania tej sytuacji. Wniosek będzie poparty odpowiednią ilością podpisów.
-
Potrzebuje pilnej porady prawnej na temat zakresu czynności dopuszczonych prawem w ramach kontroli "wędkarz- wędkarza". Proszę również o przedstawienie zasad rewizji stanowiska, samochodu w obrębie stanowiska- kto ma prawo, na jakich zasadach. Niestety mamy spory problem z dwoma osobnikami w stowarzyszeniu i potrzebuję solidnej podstawy do dalszych działań.
-
Jest sens, tylko kukurydza nie może być ugotowana zbyt miękko i trzeba wziąć poprawkę ilościową i chodzić na nęcenie z odpowiednio dużym wiadrem.
-
Żeby zamknąć temat śledzia- próbowałem bez efektu kilka razy po parę godzin, ale jak pisałem- żeby coś stwierdzić trzeba godzin, dni a nieraz i lat. Moje wewnętrzne przekonanie mówi mi, że sandacz czy sum spokojnie go kłapnie. Nie przekonuje mnie argument, że te ryby go nie znają. W 80% przypadków łowimy ryby na przynęty których nie mają prawa znać. Surowy śledź ma bardzo specyficzny, mocny zapach. Mówię tu o świeżym śledziu a nie o wymoczku z marketu. Kto łowi śledzie, ten wie jak delikatna jest to ryba i może sobie wyobrazić co trzeba z nią zrobić żeby przewieźć ją na drugi koniec Polski i kilka dni trzymać na wystawie. Nie mniej przy odrobinie szczęścia i wiedzy o oznakach świeżości ryb można kupić niezłego śledzia, nawet w markecie. Na marginesie, bo młodzież może nie pamiętać: Pamiętam artykuły z WW sprzed lat o angielskim wędkarzu o nazwisku bodajże Cox, który z powodzeniem łowił szczupaki na śledzie i makrele (choć nie mam pewności czy nie były w jakiś sposób aromatyzowane). Zorganizowano nawet spotkanie owego Coxa z sumowym rekordzistą Polski o imieniu bodajże Janusz- na Wiśle, czy Bugu. Angol łowił na swoje śledzie a nasz na żaby i ruskie katuszki lekko przerobione. Pojedynek zakończył się remisem 0:0 a sumowy rekordzista został za jakiś czas złapany na kłusownictwie
-
To nie o to chodzi, że nie weźmie na śledzia. Chodzi o puste dyskusje o teorii. Trzeba wziąć śledzia i zakładać go przez cały październik na jedną z wędek i siedzieć na rybach co najmniej po kilka godzin powiedzmy minimum trzy razy w tygodniu. To może (ale nie musi) dać jakąś odpowiedź na pytanie. Coraz częściej mam wrażenie, że młodzi koledzy czytają forum, oglądają zdjęcia i myślą, że jak zrobią tak jak napisane to ryby same wejdą na hak od razu po zarzuceniu Sukcesy to przede wszystkim grube setki godzin spędzone nad wodą na próbach i obserwacjach.
-
Ty nie teoretyzuj, tylko bierz kije, przynęty i próbuj, bo Cię zima zastanie nad tymi dywagacjami
-
Po ostatnich wypadkach kutrów będą jeszcze ostrożniejsi.
-
Ostatnio miałem okazję sporo czasu spędzać z ludźmi, których sprzęt wzbudziłby rechot karpiarzy Tyle, że gdyby się zaczęła rozmowa o wynikach to karpiarzom ze sprzętem za tysiące pozostałoby tylko wstydliwe milczenie... Dobre kije są przyjemne, ale nie niezbędne. A ja bym kupił jeszcze raz Marlony.
-
Prognozy znam, ale jak widać nie są do końca miarodajne. Do mnie bardziej przemawia fakt, że szyprowie do których dzwoniłem pytając najpierw o miejsce na kutrze odpowiadali, że mają komplet, ale niestety nie popłyną. Nikt nie zrezygnuje z zarobku z błahego powodu. Część grupy pojechała mimo wszystko (bardziej towarzysko niż z nadzieją na łowienie) i dostali potwierdzenie poprzedniej diagnozy- na morzu 6-8 i spotkanie dwóch frontów.
-
No i niestety Dziś informacja od szypra- nie płyniemy. Dzwoniłem jeszcze do 3 innych szyprów, którzy potwierdzili sytuację
-
Mam nadzieję, że pogoda nie pokrzyżuje szyków Morze ma się uspokoić na weekend, więc chyba powalczymy