Kilka razy próbowałem, ale bez efektu. Z drugiej strony na "zwykłe" przynęty setki razy nie było efektów, więc trudno wyciągać daleko idące wnioski.
Nie zaszkodzi spróbować. Proponuję filet np. połówka od strony ogona.
Spróbuj na wahadłówkę- gnom, mors itp.
Ogólnie w ostatnim czasie jest słabo. Moim zdaniem drapieżniki nie czują zimy. Wczoraj do północy siedziałem z żywcami i wieszały się tylko sumiki karłowate- to nie jest normalne w końcówce października...
Chętnie bym się wybrał, ale ostatnie i kolejne tygodnie mam ekstremalnie wypełnione... Jedyny dłuższy relaks to wyjazd na dorsza w połowie listopada.
Myślę, że o minizlocie karpiowym może pomyślimy w przyszłym roku. Może na którymś z łowisk w moich stronach?
Myślę, że obecnie ważna jest pora dnia, bo w sobotę przesiedziałem popołudnie bez brania.
A nic się nie chwalą na Facebooku. Podczas Zlotu pojawił się na łowisku szpec od method feedera i dał pokaz łowiąc w południe rybę za rybą.
Ja ostatnio też się przekonałem jak skuteczny jest ten sposób łowienia. Chętnie bym posłuchał doświadczonego wędkarza "przy pracy" z methodą.
Nie są to okazy, ale dzień po dniu dwa brania na spinning, to jak na mnie- rzadko łowiącego na spinning- to dobra średnia.
Obok Relaxów to według mnie jedne z lepszych gum tego typu.
No proszę! Powodzenia!
Ja ostatnio bardzo mało czasu spędzam nad wodą, ale w ten weekend trochę pojeździłem. Niestety prawie bez efektu. Jedynie popołudniowy spacer ze spinningiem przyniósł branie szczupaczka.
Spójrz na to inaczej- bardzo zawzięcie się broniła Znaczy się dobra żona.
A tak poważnie to obejrzałem te filmy już kilka razy i za każdym razem z przyjemnością Było fajnie.
Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.