Skocz do zawartości
Dragon

maryaChi

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 567
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez maryaChi

  1. Dość ciekawe i chyba ciężko się kłócić bo ja np. nie znam podejścia Amerykanów i Kanadyjczyków. Też polują inaczej niż ta złota Irlandia, kraina mlekiem i miodem płynąca?
  2. Mi np. zdarzyło się tłumaczyć mężczyźnie nad jeziorem, że kłusuje wybierając się na sumy w maju. Mam wrażenie, że bardzo duża część społeczności "wędkarskiej" NIE ZNA limitów, jakie obowiązują w naszych wodach. Nie mówię o ludziach udzielających się na tym czy innym forum bo regulamin to jeden z wiodących tematów i naprawdę ciężko go tu nie znać. Problem w tym, że wiele osób po prostu kupuje znaczek, nakopie robaków, bierze 3 wędki, wsiada na rower i jedzie na ryby. Oczywiście 3 zestawy lądują w wodzie i wszystko co się złowi to do domu. To taki miniobrazek mięsiarza. Dość często spotykany.
  3. Święta prawda. Ja z 98% ryb które zjadłem w 2010 kupiłem. Wiem, dorobiłem naszych największych wrogów - rybaków, no ale cóż. Lubię ryby, dodatkowo wiele źródeł twierdzi że są najzdrowszym źródłem białka na Ziemii. No i mogę poszczycić się osiagnięciami w c&r
  4. O ile prawa nie łamiesz i Twoje poglądy są faktycznie kontrowersyjne, to bądź pewny że się co niektórym z całą pewnością naraziłeś. O ile to co robisz jest całkiem normalne i prawdopodobnie podsumowując roczne straty w wodach niemięsiarskie (tak przypuszczam, że nie walisz po 3kg ryb 2x w tygodniu), tak stwierdzenie że wędkowanie to sposób na pozyskanie jedzenia może spotkać się z silną kontrą wyznawców c&r
  5. maryaChi

    Rejestr Połowu Ryb

    Ciężko mi cokolwiek tu dodać, bo wszystko co napisałeś to prawda. Niestety nieco smutna, bo wolałbym postepować według prawa, które nie dość, że jest logiczne i potrzebne i niewchodzące mi w drogę (podczas odpoczynku przecież), to jeszcze nie da się go ominąć sposobem na cepa. A tak, byle cep (np. kłusownik), któremu przedstawi się Twój Jarosławie pomysł, może bez problemu łowić całkowicie legalnie ale niezgodnie z ideą (jeśli jakaś w ogóle jest - w obecnej sytuacji bardzo dobrze że istnieje legalne wyjście). Zresztą o czym my gadamy. Który kłusownik będzie się bawił jakimś tam rejestrem. Rejestr jest dla wędkarzy, nie dla kłusowników. Spojrzałem dokładnie na regulamin rejestru w moim okręgu (Gdańsk). Jak dotąd rejestr musiałem wypełniać przed wędkowaniem oraz po decyzji że złowioną rybę zabieram. Także mnie idiotyczne przepisy całe szczęście nie dotyczą (lub nie dotyczyły do 2011r.). A buntuje się, bo boję się, że i ktoś z zarządzających w Gdańsku wpadnie na podobny pomysł. (tj. wrzuć do siatki -> zapisz w rejestrze -> wypuść -> oddaj bezsensownie wypełniony rejestr). Przepisy ewoluują, kiedyś nie było rejestru, ani wymiaru dla okonia. Rejestr był wprowadzany stopniowo, teraz obejmuje całe PZW, tak samo z wymiarem okonia (w Gdańsku od 2000 r. wynosi 15cm). O ile w przypadku wymiaru okonia jest to przepis całkowicie słuszny, tak rejestr w postaci prezentowanej przez okręg Katowice mrozi mi krew w żyłach. Tobie hubal nie będę na te prowokacje odpisywać, bo już wszystko napisałem, a ty cały czas twierdzisz, że rejestr jest potrzebny, działa, wszyscy mają z tego korzyść, nie ma przez niego kłusowania w stylu złów i zanieś do auta, a ja jestem tym co tu nic nie rozumie. pzdr.
  6. maryaChi

    Rejestr Połowu Ryb

    A ja z kolei rozumiem co Ty masz na myśli i zgadzam się, że nie ma przeciwwskazań, żeby zastosować taki rejestr w przypadku np. krainy pstrąga i lipienia ( to przykład, kolejnym przykładem mogą być wyprawy sumowe). Ryb nie łowi się tam hurtowo to raz, dwa są na te ryby restrykcyjne limity i wymiary ochronne, trzy - nie jest to wędkowanie stacjonarne, gdzie ryby trzyma się w siatce i można je potem wypuścić. Jak się wypuszcza to zaraz po odpięciu. Problem polega na unifikacji rejestru i głupim przepisom podczas na przykład wędkowania stacjonarnego, gdzie przy dobrym żerowaniu rybę wydłubuje się co minutę lub nawet mniej, a limity na łowione wtedy gatunki są na tyle wysokie, że często nieosiągalne, gdy mam np. 2 godziny wędkowania (bo na tyle czas mi pozwala). Mało tego, ryby po złowieniu i przetrzymaniu w siatce mogą zostać wypuszczone, a jaki jest do jasnej i ciasnej sens oddawania rejestru w którym zapiszę 3 kilogramowe jazie i ileś tam innych ryb, które i tak pływają w wodzie bo je po wędkowaniu i zważeniu wypuściłem. Ma to taki sens jak wypisywanie na maksa rejestru (sposób Jarosława), tyle że w Jarka przypadku wędkarz ma święty spokój.
  7. maryaChi

    Rejestr Połowu Ryb

    To nie jest tak, że nikt cie nie rozumie. Skoro ktoś to wprowadził i nie była to zapewne jedna osoba znaczy, że jednak nie jesteś osamotniony. A to, że tak wielu tu się wypowiadających nie jest z rejestru zadowolona to już tylko efekt być może nienajgorszego pomysłu zrealizowanego w beznadziejny sposób. Padło tu już mnóstwo argumentów przeciwko rejestrowi, których nawet nie jesteś w stanie podważyć. Bo jak wytłumaczyć np. - konieczność wypełniania rejestru podczas ulewnego deszczu - konieczność wypełniania rejestru podczas wędkowania szybkościowego - konieczność szukania kiosku ruchu nad wodą gdy wypisał się długopis - konieczność udania się do koła po nowy rejestr po 5ciu wyprawach wędkarskich, gdzie np spinningując odwiedzasz trzy sąsiednie jeziora i pobliską rzeczkę (patrz rejestr Dawida) - moge wymieniać dalej ale po co? Ty z kolei podałeś jeden argument ochrony przed mięsiarzami, na który dostałeś banalny sposób legalnego obejścia.
  8. maryaChi

    Rejestr Połowu Ryb

    To co proponujesz jest tak samo bez sensu jak ten rejestr. Ten przepis jest tak źle skonstruowany, że idąc z kolei Twoim tokiem można zrobić tak jak powiedział Jarosław - wypisać wszystkie rubryki na maksa, tj. X jazi, 4 liny, 2 szczupaki etc. po czym jak przyjdzie kontrola i zawartość siatki będzie mniejsza powiedzieć, że ryby w siatce były, ale je wypuściłem. Nikt nie zabrania mi przecież wypuszczenia w dowolnym momencie wszystkich ryb, które trzymałem uprzednio w siatce. Mało tego, robiąc tak moge tony ryb wywozić z łowiska po czym na nie wracać z tym samym rejestrem i tak samo udawać głupiego. Czyli mit że rejestr chroni przed takim zachowaniem obalony. I o to chodzi? Stosowanie domniemania winy wędkarza, który rzekomo na pewno kłusuje i wywozi ryby niezgodnie z limitami to podejście średniowieczne. Całe nasze szczęście, że nie dzieje się tak w innych dziedzinach życia, bobyśmy chyba powariowali. Niestety wychodzi wędkarz ma ciężej niż reszta społeczeństwa, i jest częstowany przepisami, które nie dość, że nie działają, to chcąc postępować tak jak jest w nich zapisane, trzeba po części zrezygnować z relaksu i bawić się w wypełnianie rubryk.
  9. maryaChi

    Rejestr Połowu Ryb

    Ale przecież jak mam ryby w siatce to nie muszę ich zabierać do domu - dopiero jak będą niewymiarowe, lub chronione okresem ochronnym powinni wyciągać ode mnie jakieś konsekwencje (analogicznie jak z pijanym za kierownicą). Jeśli chcę poćwiczyć przed zawodami wpisywanie każdej zgodnej z przepisami ryby (która i tak wróci do wody) do rejestru to jakiś totalny absurd, bo g* mi z takiego treningu i w ogóle z czasu spędzonego nad wodą. I moje pytanie brzmi czemu muszą być wpisane? Bo jeśli tylko dlatego żeby gdy nie ma kontroli mieć pewność że ktoś nie przekracza limitu to znów mamy analogię do rejestru drinków dla kierowców. Mały bowiem odsetek pijanych kierowców "wpada". I nikt nawet nie pomyśli o takiej durnocie jak rejestr, bo są przecież jeszcze kierowcy trzeźwi. Tak samo jest z wędkarzami.. A ostatnie zdanie nt wyższości pijanego kierowcy nad trzezwym to nie wiem jak połączyłeś z moją wypowiedzią.
  10. maryaChi

    Rejestr Połowu Ryb

    Ok, w takim razie Twoj tok myślenia z kolei moge porównać do wprowadzenia rejestru wypijanych drinków dla kierowców. Rejestr taki polegać będzie na tym, że każdy wypity drink alkoholowy będziemy wpisywać do tegoż rejestru z datą oraz godziną. Kolejną rzeczą jaką będziemy wpisywać będzie data oraz godzina każdego rozpoczęcia i zakończenia jazdy autem. Dzięki temu, używając kalkulatorów zawartości alkoholu we krwi będziemy mogli zweryfikować kiedy kierowca prowadził pod wpływem alkoholu. Teraz: 1) Każdy kierowca musi mieć przy sobie taki rejestr. 2) W razie kontroli drogowej musi mieć rejestr wypełniony! 3) W razie wylegitymowania przez policję np. na mieście i bycia pod wpływem alkoholu MUSI mieć wszystko udokumentowane. 4) Taki rejestr będzie upoważniał corocznie do otrzymania ubezpieczenia OC. Cel rejestru - kontrola kierowców wsiadających po pijaku za kółko. Moim zdaniem rewelacja, szkoda tylko, że ja, kierowca nie jeżdżący po alkoholu, ale nie będący abstynentem mam teraz tyle całkowicie niepotrzebnej, papierkowej roboty. Analogicznie, ja jako wędkarz prawie wszystko wypuszczający musze się bawić w jakieś g** papierkologie na łowisku. Co do linów - mam swoje sprawdzone miejsce i w zasadzie tylko tam jeżdże je poławiać. Nie ma tam żadnych rejestrów połowu i mam święty spokój. Na zawodach za to się na liny nie nastawiam.
  11. maryaChi

    Rejestr Połowu Ryb

    hubal, No to teraz inny scenariusz. Przygotowuję się na zawody. Jadę z bratem na kanał, na którym za jakiś czas się odbędą. Robimy sobie trening na tych zasadach do których się przygotowujemy. Szykujemy się na 3 godziny szybkościowego wędkowania. Chcemy, żeby na kiju siadały leszcze i jazie - wymiarowe i najlepiej możliwie ciężkie. Po zakończeniu treningu chcemy ryby zważyć i je wypuścić. Na czas wędkowania trzymamy je więc w siatkach. Zaproponuj rozwiązanie. Przeciwdziałanie mięsiarstwu powinno być przezroczyste dla wędkarzy niełamiących przepisów. Rejestr na zasadzie co do siaty - do rejestru takim rozwiązaniem nie jest.
  12. maryaChi

    Rejestr Połowu Ryb

    hubal, a jaką masz pewność, że dane wprowadzone w rejestrze są prawdziwe? Czy chciałbyś po każdej złowionej rybie myć ręce i uzupełniać rejestr? Ja bym bardzo nie chciał, nie jestem w biurze tylko na rybach i rejestr ewentualnie moge wypełnić przed i/lub po wędkowaniu. Przy takim założeniu musiałbym po każdym wędkowaniu przechodzić przez bramkę, gdzie pani/pan bramkarz sprawdzałby zgodność moich bagaży z tym co wpisałem w rejestrze. Druga rzecz to kontrole, które są tak rzadkie, że żaden rejestr nie jest moim zdaniem wiarygodny na obecną chwilę. Ponadto łowiska o których mówisz, gdzie istnieją roczne limity, zdarzają się na tyle rzadko, że wprowadzanie tego typu rejestrów na wszystkie wody - również nie objęte tego typu restrykcjami - to pomysł nietrafiony.
  13. maryaChi

    Rejestr Połowu Ryb

    Prawie całkowicie się zgadzam. Prawie, bo nie uważam tej dyskusji za bicie piany maniek o jakim wymogu UE mówisz? Zacytuj jakiekolwiek wiarygodne źródło.. Zapis w najnowszej ustawie o rybactwie śródlądowym mówi, że: Może ale nie musi. PZW mogło, nie musiało i wprowadziło na durnych zasadach. Zresztą szereg gospodarstw rybackich, towarzystw wędkarskich takich rzeczy nie prowadziło, nie prowadzi i zapewne prowadzić nie będzie.
  14. maryaChi

    Rejestr Połowu Ryb

    Ile wynosi ta kara finansowa? O ile wiem kara zostaje wprowadzona z nowym regulaminem. Druga rzecz, nie da się standardowo dawać takiego rejestru, który będzie miał np 100 możliwych wpisów? Niewykonalne? Jest tyle istotnych problemów, z jakimi związek się boryka, a jedynym efektem są jakieś durnowate rejestry ograniczające tak naprawdę wygodę wędkowania. Bo co innego? Kłusownictwo? Nie ograniczy. A może wpłynie na możliwości szacowania rybostanu? Za przeproszeniem g* prawda, bo na rybostan ma wpływ tyle różnych czynników od pogody, przez liczebność drapieżników do kormoranów, wydr i kłusowników, także to co wędkarz tam wpisze o kant tyłka można potłuc. Tym bardziej, że ja np. na 90% oddam pusty rejestr bo nie zabiorę żadnej ryby z łowiska. A jak zabiore to na palcach jednej ręki je będzie można policzyć. I nie jest to żadna polska natura. To jest po prostu reakcja na niepraktyczny, nieefektywny, bezsensowny i niewygodny moim zdaniem przepis. Rejestr będę wypełniał, ale z miną przynajmniej zażenowaną. Zamiast mówic o polskiej naturze, proponuję przedstawić mi korzyści wynikające z wypełniania rejestru - dla wędkarzy i dla związku. Ja ich nie widzę.
  15. maryaChi

    Rejestr Połowu Ryb

    Ja bym sobie dodrukował na drukarce w podobnym formacie i dalej wypełniał. Nie spotkałem się z żadnym rozsądnym rozwiązaniem sytuacji którą opisujesz. 21 wypraw to dla aktywnego wędkarza (który jeździ np tylko na nizinne) do lipca się wypełni lekko.
  16. maryaChi

    Rejestr Połowu Ryb

    Szczerze, to jeszcze nie. W każdym razie rejestr z roku 2010 mam wypełniony i go zdam, nie wiem tylko co PZW z niego będzie miało. Przy okazji, lat temu kilka, gdy rejestry były dopiero wprowadzane, poszedłem do koła, wykupiłem pozwolenia a rejestru nie dostałem, nikt mi nawet o nim nie wspomniał. Na następny rok, gdy chciałem zrobić to samo, miałem problem ze znaczkami, bo.. nie mogłem zdać rejestru (którego nie otrzymałem rok wcześniej). Po dłuższych negocjacjach otrzymałem pozwolenie i .. dwa rejestry - tak na wszelki wypadek.
  17. maryaChi

    Rejestr Połowu Ryb

    Lipiec. Kontrola nad jeziorem xxx w woj. Pomorskim. Strażnik: Dzień Dobry. Ja: Dzień Dobry. S: Kartę wędkarską, legitymację oraz rejestr poproszę. J: Proszę bardzo. Wszystkie dokumenty ok, kilkanaście pól rejestru wypełnione, ale w żadnym nie ma informacji nt. złowionych ryb S: Mhm... Co tak mało ryb pan łowi? Nie biorą panu? J: Nie zabrałem w tym roku z łowiska ryby w okręgu gdańskim. S: A co ma pan w siatce? W siatce kilka płotek 10-15cm, przeznaczonych na żywca w dzień i wieczorem na węgorza J: Parę mikropłotek z przeznaczeniem na żywca. Mam je wpisać do rejestru?! S: Yy.. nie, nie musi Pan. Dziękuję Do widzenia. J: Do widzenia.. Abstrachując od tego, że rejestr wypełniam jedynie jadąc na łowisko często kontrolowane lub nowe, nieznane, uważam, że: 1) Nie spełnia on żadnej roli - jedynie uprzykrza mi życie 2) Większość wędkarzy i tak ma go głęboko, bo (patrz punkt 1) 3) Podejrzewam, że nawet jeśli trafi mi się kontrola a 'przypadkiem' nie będę miał uzupełnionego rejestru to i tak nie dostanę mandatu, bo np. powiem że zaraz wypełnię lub i tak nic nie zabieram z łowiska. Dla trzeźwego strażnika rejestr też nie będzie kluczową sprawą, bo (patrz punkt 1 i punkt 2) Sąd za brak wpisu w rejestrze? Nie uważam, żeby jakikolwiek sąd chciał sie na poważnie zająć taką sprawą. Gwoli ścisłości - nie namawiam do nieuzupełniania rejestru. To nie jest zachowanie poprawne, ale cóż, zdarza mi się a to zapomnieć, bo np. jade nad wodę bezpośrednio po pracy, a to nie mam przy sobie długopisu jak jestem nad wodą i chcę w międzyczasie go wypełnić. W połączeniu z hipokryzją, która nasuwa mi się na myśl gdy patrzę na ten rejestr, daje to takie a nie inne zdanie na ten temat.
  18. Pare pytań do działu "publicystyka" Po pierwsze - czy dział jest moderowany? Tj. czy jeśli coś skrobnę będzię oczekiwało na akceptację czy np od razu się wyświetli (wolałbym opcję pierwszą). Po drugie, nie za bardzo zrozumiałem zakres publicystyki. Czy np "Mój sposób na szczupaka w maju" jest odpowiednim tematem, pod warunkiem, że zostanie godnie opisany? Nie jest to ani felieton, ani relacja, ani wspomnienie - po prostu sposób, czyli opis dotychczasowych doświadczeń. pzdr.
  19. Wyprobuje. Mowisz o zylkach do jakiejs konkretnej metody czy ogolnie?
  20. Wedki jaxona mozna dostac w cenie 60x30zl (patrz tyczki z serii xt-pro), ale tu nie o to chodzi, bo maver/sensas sprzeda ci tyczke za 600x30. Nie zgadzam sie ze dyskusja nie ma sensu. Bardzo fajny temat, szkoda tylko, ze jak ktos pisze ze x firma mu nie pasuje nie podaje MODELU, ktory go zawiodl. Ja SPRO omijam szerokim lukiem. Kolowrotek ignyt chodzi mi gorzej niz okuma za 30zl. Malo tego chodzi coraz gorzej mimo ze jest uzywany drugi sezon. Zgadzam sie ze stwierdzenie "ktoras firma jest najlepsza" jest nieodpowiednie. Duzo trudniej jest bowiem znalezc na to dowód, niz na to, ze istnieje cos lepszego - w drugim przypadku wystarczy coś takiego znaleźć, w pierwszym, trzeba sprawdzić wszystko, lub ewentualnie powiedzieć "LEPSZEGO NIE WIDZIAŁEM!". Ja np nie używałem do tej pory lepszych żyłek niż trabucco (do różnych metod), dlatego wyśmiałem sprzedawce najwiekszego chyba sklepu w Gdansku, ktory zaproponował mi "najlepsza żyłke na rynku" firmy dragon. Mimo tego ja kupilem i mimo ze nie jest zla to na pewno nie najlepsza Mimo tego mam do trabucco pare pretensji jesli chodzi o zylki i jesli ktos uzywal/wa bezkonkurencyjnych zylek, bardzo chetnie ja sprawdze (cena raczej nie gra roli, jesli nie przekroczy 50zl za 100m)
  21. Nie jest to odważna teoria. Średni polski wędkarz ma sprzęt znacznie gorszy niż najwyzsza polka jaxona, ktora w skali swiatowej jest polka bardzo niska. Rozejrzyj sie nad woda. Czytajac niektore posty mam wrazenie ze powinienem sie wstydzic isc nad wode z moim sprzetem, ale z drugiej strony jade i 80% spotkanych wedkarzy lowi asortymentem zdecydowanie gorszym niz moj. 10% ma sprzet porownywalny, kolejne 10% lowi na bogato. Mimo wszystko koledzy nie to sie liczy. Na pewno nie w naszym hobby. Skutecznym wedkarzem (nie zawodnikiem) mozna byc zarabiajac najnizsza krajowa.
  22. I tu właśnie pojawia się temat stosunek jakości do ceny. Nóż za 40zł nie jest 2x gorszy od noża za 80zł tylko powiedzmy 1.2x. Tak samo jest z wędkami, kołowrotkami, samochodami, komputerami itd itp. Im wyższa cena tym stosunek niższy
  23. Nie mowie o łapówkach, tylko o normalnym układzie - płacę więc napisz/pokaż etc. Jest to typowa kryptoreklama obecna w filmach, grach komputerowych, animacjach oraz w prasie.
  24. a ten Twoj "flagowiec-czteromasztowiec-pieciogwiazdkowiec" od flagowego daiwy i od flagowego penna tez sie niczym nie rozni? czy moze to to samo co innej firmy sredniak? i smutne jest to ,ze to coraz bardziej czesta praktyka promowania "zaprzyjaznionej" marki... Generalnie nic w tym dziwnego, tak działa reklama, mnie akurat drażni nie sam fakt reklamowania, tylko film trwa 30min, a dragona pokazują przez 5min czyli kilkanaście procent filmu to nic niewnoszące do tematu sceny.
  25. To nic nie mowi. Pan szymański dostał w łapę i napisał. W WMH ciągle machają dragonami przed oczami tylko dlatego, że dragon za to zapłacił
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.