Skocz do zawartości
tokarex pontony

maryaChi

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 567
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez maryaChi

  1. tu sie zgadzamy w 100% tylko jak to zmierzyc...zasobnoscia portfela czy tolerancja co do niespelnionych oczekiwan? No właśnie tutaj raczej liczy się tak wiele czynników, że ciężko to opisać. Niemniej, sprowadzi się to do tego, że każdy będzie mógł kupić sobie optymalny sprzęt. Bo wędkę z kołowrotkiem - całkowicie funkconalną i niełamiącą się przy prawidłowym użyciu da się dostać już za 100zł. I młody, niepracujący chłopak, co dostał od babci 100zł na urodziny kupi sobie taką właśnie wędkę. Jeśli lubi wędkować i sprawia mu to frajdę, przy odrobinie szczęścia i umiejętności spędzi z nią niezapomniane chwile nad wodą! Taki gość jak ja, co dopiero niedawno rozpoczął pracę, kupi sobie raz do roku sprzętu za 1000zł i też będzie super zadowolony - bo po prostu lubi wędkować. Facet 40 letni, co ma już rozkręcony biznes na tyle, że nie musi się martwić o kasę będzie sobie wydawał na sprzęt 10000 i może się zdarzyć, że będzie miał mniej radości z tego sprzętu niż młody chłopak z wędką za 100zł, bo młody ma czas którego starszym (mi niestety również) często po prostu brakuje. Co do tych wszystkich przypadków złamanych jaxonów od podmuchu wiatru, podajcie proszę nazwę felernego modelu - być może ku przestrodze. Mój jaxon solaris 270/30 (który chyba już nie jest w ofercie) nie złamał się jak dotąd (4 lata) i spędziłem z nim bardzo dużo miłego czasu używając przynęt do 30g włącznie .
  2. To jest akurat nienajlepszy argument. Mi nie zdarzało się nawet myśleć o przekraczaniu cw., bo po to kupilem kij do x gram, zeby takich wlasnie przeciazen uzywac. Mysle ze najwazniejszy jest stosunek jakości do ceny. Chyba nie ma w dziesiejszych czasach produktu, który wraz ze wzrostem ceny oferuje wzrost stosunku jakość/cena - zwykle jest zupełnie na odwrót, a im cena wyższa, tym spadek stosunku jakość/cena większy. Oczywiście jakość zwykle wzrasta, ale nie w aż takim stopniu jak cena . Trzeba znaleźć kompromis, który jest z kolei wypadkową możliwości (w tym przypadków pewnie zamożności) i potrzeb. Jak byłem studentem, kupowałem wędki/kołowrotki za 100-200zł. Jak już dotrwałem do końca i rozpocząłem prace celuję w wyższą półkę cenową, wciąż jednak szukając jak najlepszej jakości w półce cenowej którą celuję. Co do tematu wprowadzania polskich produktów na zasadzie odrzutki z produkcji chińskiej, jest to o tyle niewiarygodne, że powtarzalność i unikalność parametrów które przynajmniej te wyższe modele jaxona zachowują byłaby raczej niemożliwa. Tego typu insynuacje, jeśli są poparte tylko stwierdzeniem "wiem bo widziałem" będą raczej ignorowane przez czytelnika. Tym bardziej, że ja przecież też wiem coś zupełnie przeciwnego, bo byłem, obracałem się w towarzystwie i widzialem Bardzo często spotykam się z opinią że dragon jest super a jaxon badziewie. Dziwi mnie to o tyle, że obie firmy działają na podobnej zasadzie, oferując bardzo podobne cenowo produkty. Mam dragona i mam jaxona w podobnej cenie. Nie widze absolutnie żadnych różnic przemawiających na korzyść jednego lub drugiego. Rozumiem - porównanie jaxon vs colmic, czy jaxon vs maver. Ale jaxon vs dragon? To coś na zasadzie meczu o mistrzostwo Polski w piłce nożnej. Czyli kiepskie, patrząc na światową skalę zespoły, z których jeden wygrywa po bardzo zaciętym spotkaniu 3-2.
  3. Posiadam i uzywam: Spinning jaxon solaris - uzytkowany od 4ch sezonow, bez zadnych nieprzyjemnych przygod. Za swoja cene jak najbardziej w porzadku Matchowka Konger aviator - uzywana od 2ch sezonow bez zadnych nieprzyjemnych przygod. Karpiowka Dragon Thytan - uzywana kilka razy w konczacym sie sezonie, bez przygod. Surf (do zywcowania) Konger (nie pamietam) - ciezki i toporny ale taki mial byc - bez przygod. Kolowrotek okuma (nie pamietam) - dziala przy zywcowce. Kolowrotek lowendowy z duza szpula. Dziala bez zarzutu, ale tylko jak za swoja cene (40zl), nie jest to dobry kolowrotek. Kolowrotki Shimano catana i alivio w karpiowce i matchowce - bez zarzutu, choc catana dzialala wczesniej w spinningu i po rozebraniu widac ze swoje przeszla. Kolowrotek spro ignyt - zamienil catane, kosztowal mnie ponad 150zl i dziala gorzej od okumy. Nie ma zadnego porownania do catany. Skrzeczy, skwierczy, piszczy i jestem z niego bardzo niezadowolony. Zylek uzywam w zasadzie tylko trabucco, nie trafilem na mocniejsze i kulturalniejsze zylki do tej pory. Wychodze z zalozenia ze lepiej kupic high-endowy sprzet mniej renomowanej firmy niz low-end firm powszechnie uwazanych za elitarne (np. jaxon vs daiwa). Na wiosne planuje zakup bata i bedzie to prawdopodobnei jaxon z serii xt-pro. Stosunek ceny do masy jest najlepszy wsrod batow do 500-700zl, ponadto nie slyszalem zeby komus kiedys seria xt-pro narobila problemow, a moj spinning mimo ze raczej ze sredniej polki jaxona za cholere nie chce mnie zawiesc nawet gdy uzytkuje go nie do konca prawidlowo (np raz nadepnalem na szczytowke).
  4. Nieraz zdarzyło mi sie słuchać nad wodą niestworzonych rzeczy. O rekordowych okazach pływających w kałuży, o węgorzach rozmnażających się w stawie, o szczupakach atakujących ludzi etc. Jako początkujący wędkarz w wiele tego typu historii brałem na poważnie, nie zwracając uwagi że mówią mi to ludzie których kompletnie nie znam i nie mam podstaw żeby się ich teoriami sugerować. Po pewnym czasie, gdy wiele z opowieści okazywało się w praktyce totalnymi bzdurami słucham ludzi nad wodą z dużo większą uwagą. W rozmowie raczej przytakuje i udaje zdziwionego. Jeśli mam jakąś wątpliwość chociażby z tym jak ryba wygląda, jak się rozmnaża itd. to nie idę nad bajoro zapytac dziadka z bambusem tylko szukam literatury w internecie lub zadaje pytanie na forum. To mimo wszystko dużo bardziej wiarygodne źródło. Zupełnie celowo poruszyłem temat twoich ryb, przy czym wczesniej przez długi czas przechodzilem obok tych krąpioleszczy. Po pewnym czasie jednak czytając o tym zjawisku (z którym absolutnie sie nie zgadzalem) po raz kolejny zdecydowałem że trzeba to wyjaśnić. Nie chce zebys uznal to za jakis atak na twoja osobe i chcialbym zebys odwolal przeprosiny, bo forum jest wlasnie po to zebysmy systematyzowali swoja wiedze, niezaleznie od tego jak duza by ona nie byla. To nie jest miejsce dla wszechwiedzących. Tacy tu nie zagladaja bo.. juz wszystko wiedza
  5. Przede wszystkim z rybami jest tak jak z ludźmi. Nie ma dwóch takich samych. Jakbym ci pokazal dwa skrajnie ubarwione/zniekształcone okonie z tego samego zbiornika, to idąc twoim aktualnym tokiem rozumowania musiałbyś wymyślić jakąś hybrydę - np okonia z sandaczem lub szczupakiem. Wroc pare postów wyżej i przeczytaj sobie na głos słowa mańka "NIE SUGERUJ SIE UBARWIENIEM". Tym bardziej ze w przypadku twojej "hybrydy" to ubarwienie jest bardzo poprawne. łowiłem płotki z duzo bledszymi płetwami niż u twojej. pzdr.
  6. http://img214.imageshack.us/i/dsc01667rozdzielczopulp.jpg/ http://img246.imageshack.us/img246/36/dsc04295.jpg Pierwsze zdjęcie to moim zdaniem typowa płoć, drugie typowy krąp. Warszawa - tu prośba głównie do ciebie. Jeśli potrafisz podać szczegóły na których podstawie odróżniasz te hybrydy będę bardzo wdzięczny. Chodzi o uściślenie – albo ja, albo ty się czegoś z tego nauczysz.
  7. Generalnie masz bardzo duzo racji. Niestety, co niektorym wydaje sie ze wedkarz zabierajacy wymiarowego szczupaka jest zlem wrodzonym, analogicznym do klusownika walacym co popadnie, czym popadnie. W temacie tym dowiedzialem sie juz, ze jestem zakompleksionym Polakiem, ktory - tylko dlatego, ze nie musi wyjezdzac z kraju, aby zyc w dobrobycie - jest gorszy od goscia co w desperacji wyjechal do Irlandii i slucha tam teraz codziennie zatrwazajacych wiesci o swiatowym kryzysie finansowym. Temat wzbudzal.. i bedzie wzbudzal emocje. Pare postow temu okazalo sie ze szacunek dla starszego czlowieka rowny jest szacunkowi dla ryby, przy czym mlodszego pokolenia nie trzeba juz respektowac, bo to gowniarze przeciez. 100kg sum jest duzo wazniejszy od jakiegos tam bylejakego 16latka. Mimo, ze temat dotyczy wedkowania, przeczytalem zbyt duzo idiotycznych postow zeby dalej w to brnąć. Wiele osob napisalo tu bardzo mądre posty (vide lesio, artech, tomek1, jaroslaw, kocur i inni) ktore namawialy do dyskusji, a nie obrazania. Niestety ciezko szukac porozumienia, bo dla niektorych znosny bedzie calkowity zakaz zabierania ryb (bez wzgledu na rozsadek, ktory wielokrotnie wskazywal - TA RYBA NIE PRZEZYJE), a ten kto sie osmieli.. bedzie klusownikiem. pzdr.
  8. Toż ja też jestem jeszcze młody! Także szkole sie kiedy można i ile można. Niestety w większości są to sprawy zawodowe i na ryby zostaje mało czasu szczególnie po godzinach. W każdym razie jak tylko obronie magisterkę obiecuje włożyć w siebie więcej praktyki. Bardzo dobrze ze poruszylismy temat krąpia i leszcza. Mimo że byłem jeszcze pare postów temu bardzo dziarski w tym temacie, przypomniała mi się sytuacja sprzed ponad miesiąca na Martwej Wiśle niedaleko Gdańska. Testowałem wtedy nową odległościówkę. Natrafiłem na chimerycznie żerujące leszcze i dziwne stworzenia które wstępnie zidentyfikowałem jako trące się krąpie (leszcze nie miały śladów mleczu, te drugie ciekły niemiłosiernie). Zdjęci przedstawia leszcza (góra) i nie do końca zidentyfikowane stworzenie, które ciekło mleczem. Obie ryby miały około 30cm. Leszcz miał dziwne ślady w okolicy ogonowej, przypominające rysę po szczupaku, ale biorąc pod uwagę wielkość ryby teza staje się mało prawdopodobna, chyba ze mieliśmy do czynienia z metrowcem. Może tarło? Ale kurcze, chyba te ślady nieco za blisko ogona z kolei. Nieistotne, bo nie leszczem chce się tu zajmować. Co to za ryba? Myślę oczywiście o tej na dole. Czy aby na pewno krąp? Zdjęcie o ile pamiętam z początku czerwca, a więc możliwe że tarło jeszcze trwało (zakładając że to krąp). Z drugiej strony ryba ma około 30cm (może delikatnie mniej), przy czym krąp dorasta przeciętnie do 30 cm (maks. 36 cm) i 0,5 kg masy ciała (maks. 1 kg) i rośnie bardzo wolno - 20cm przez 10 lat! Jeśli byłby to krąp, możnaby go nazwać okazem (złowiłem wtedy jeszcze kilka sztuk nieco mniejszych od tego - ale i tak ok 25cm). Jeśli nie to cóż to za ryba? Przyznam szczerze, że nazywam to krąpiem może tylko i wyłącznie dlatego, że z innymi podleszczakami do czynienia wcześniej nie miałem. Krąpie są w tamtej okolicy bardzo pospolite i na tym też opieram swoją teorię. Leszcza wykluczyłem - zdecydowanie większa łuska, bardziej podłuzny kształt. Nic innego niż krąp do głowy mi nie przychodzi, a złowiłem jak mówiłem jeszcze co najmniej 3 sztuki bardzo podobne do tego na zdjęciu. Dodam tylko, że złowiłem wtedy jeszcze ze 3 krąpie pewniaki, które miały po 10-15cm i użyłem je jako żywca. Także, skoro jest możliwość podszkolenia się w krąpiowo-leszczowym temacie prosze o pomoc. Żeby już w przyszłości rozpoznawać nie 95/100 krąpii ale co najmniej 99
  9. Płetwa odbytowa (promienie): leszcz - 23 - 28 krąp - 19 - 23 Płetwa grzbietowa (promienie): leszcz - 9-10 krąp - 8 Tu jedyna WYRAŹNA cecha odróżniająca za wyjątkiem koloru, którego u krapia NIGDY nie spotkałem innego niż opisywałem wcześniej. Płetwy parzyste: leszcz - szaro-niebieskie lub czarne krąp - rdzawo-różowe lub czerwone Śluz: leszcz - bardzo dużo, jakby przesadnie krąp - mało Kolejna dość wyraźna różnica Łuski w linii bocznej: leszcz - 50 - 57 krąp - 44 - 50 Nie mów prosze maniek że nie znamy różnic krąpia i leszcza, bo nie masz racji. To że gdzieś tam chodzi ci po głowie jakaś tam jedna upatrzona czy wyczytana gdzieś kiedyś różnica, której nie wymieniamy, nie oznacza ze nie rozpoznamy krąpia. Gwarantuje ci, że rozpoznam 100% krapii które dasz mi do reki. Nawet bez porównywania z leszczami. Nie będę liczył przy tym żadnych łusek. Po prostu napatrzyłem się na tego chwasta już tyle w życiu że nie potrzeba mi takich sztuczek.
  10. Myślę, że jednak przesadzasz. Moim zdaniem 9 na 10 osob mając leżące obok siebie leszcze i krąpie odróżni je bez problemu. Takie cechy jak chociażby ubarwienie płetw i charakterystyczne oczy (ciężko mi to opisać, ale ma inne spojrzenie ) i rozmiary można często uznać za niewystarczające. Krąp jest jednak na tyle charakterystyczny, że po prostu widać, że nie jest leszczem. Mi np nie potrzeba wiedzieć ile łusek ma która ryba. Uważam wręcz, że jest to konieczne w przypadkach bardzo skrajnych i spornych. Nie słuzy sprawnemu rozpoznawaniu gatunków. Mowiąc o konkretach (a nie spojrzeniach), krąpia od leszcza odróżnić można przy pomocy jednego detalu. Dolne płetwy krąpia przybierają barwę z pomarańczowo-czerwono-żóltymi akcentami, przy czym u leszcza wszystkie są jednolite - od ciemnej szarości do jaśniejszej, czasami z kolorem niebieskim. Choć jak pisałem wcześniej - i bez płetw widać że ten krąp nie jest leszczem .
  11. Z tego co wiem to na pozwoleniu będziesz miał regulamin. W okolicy wincentowa? Nie wiem. Powinno nie być problemów w Radziejowie (u skarbnika PZW), Z tego co kojarze w okolicach Stawisk - bodaj w sklepie spozywczo wędkarskim da sie kupić pozwolenia. Najlepiej radze spytać miejscowych - oni będą wiedzieć.
  12. Z 1000 sztuk karpia przy braku presji ze strony drapieżnika mogłoby się utrzymać niemal 100%. Przeszło 300 sztuk na hektar to ponad 30 sztuk na ar.. Zaowocowałoby to tym, że mógłbyś zniszczyć sobie wodę w której jak mówisz masz już piękne liny i karasie. Karp może poważnie zniszczyć zbiornik od "użyźnienia" go i zarośnięcia roślinnością podwodną w takim stopniu, że nie dałoby się tam wędkować po obniżenie tlenu i zasobności w pokarm dla innych ryb. Z karpiem radziłbym się obchodzić bardzo ostrożnie (sam bym nie wpuścił ani jednej sztuki) bo to jest ryba nieprzystosowana do naszych warunków, co za tym idzie mogąca mieć zgubny wpływ na naturalną ichtiofaunę. Dbaj o zbiornik, który masz (3ha to już naprawde piękny wynik) - zarybiaj go takimi gatunkami jak płoć, szczupak, karaś, lin ew. okoń, a będziesz miał wodę, której okolica będzie ci zazdrościć. W jakich ilościach - tu już ciężko mi oceniać, bo nie mam w tej kwestii doświadczenia, ale mańka możesz już z całą pewnością słuchać.
  13. Pstrąg tęczowy. Jest już osobny temat służący rozpoznawaniu gatunków także pewnie długo się swoim nie nacieszysz
  14. Pytanie tylko czy jest to już duża ryba, bo zapewne bardzo wielu użytkowników powie ci że jeszcze nie Szczupak 75cm to mój szczupaczy rekord ale patrząc że co roku łowi się niemal pół metra dłuższe.. Broń boże nie potepiam tego co robisz bo uważam że jest to bardzo pozyteczne, przy czym nie popadasz w skrajności jak co niektórzy. Po prostu ostatnie zdanie na temat przypodobania się na forum tak na mnie podziałało, że musiałem powyłapywac pare godnych dyskusji szczegółów pzdr.
  15. Bo jest to logiczne i oczywiste. Ryba, jako stworzenie które rośnie całe życie, osiągając przy tym ograniczone jednak rozmiary po prostu jest już bardzo stara gdy zbliża się do granicy dla swojego gatunku ( sum 200cm, szczupak 120cm, okoń 50cm ). Nie wiem z kolei czemu ty uważasz że duże ryby są młode, bo to już pachnie absurdem . Nie jest to wielkie poświęcenie bo jeslibyś tak nie robił to łamałbyś regulamin. tu też lepiej zadzwonić na PSR niż robić samowolkę bo może ktoś ci kiedyś powiedzieć, że sieć jest twoja własnoscią. Oczywiście że mamy brudne sumienia i chcemy się tylko przypodobać. Pozdrawiam.
  16. maryaChi

    Kłusownictwo

    http://www.pzw.gda.pl/images/dok/wykaz_wod_2009.pdf Na jeziorze Salino w gminie Gniewino dozwolony jest połów kuszą. Czy jest to rodzaj wędkarstwa? Nie wiem, w każdym razie w okregu PZW Gdańsk jest takie coś możliwe.
  17. Jest dzika forma karpia - sazan, którego bardzo chciałbym złowić i na pewno bym wypuścił. Tych jak to nazwałeś laboratoryjnych hybryd nie lubie i nie chcę go w moich łowiskach. O tych piszę jako o obcych. Co do poszukiwań marchwi - szczerze ci kibicuje Sam jak będę nad wodą poszukam i spróbuje uwiecznić na zdjęciach.
  18. maryaChi

    Kłusownictwo

    Połów kuszą i łukiem są dozwolone również w Polsce ale nie znam niestety zadnego łucznika (znam łowiska PZW gdzie metoda jest dozwolona) Abstrachując już od etyki, stwierdzam jednoznacznie że ta metoda wymaga od zawodnika duużych umiejętności. Sama wiedza nie wystarczy
  19. Marchew spotkasz na łąkach, miedzach, okolicach wód, nieraz siedziałeś nad odrą na dzikiej marchwii i nawet widze o tym nie wiedziałeś. Nie porównuj jej ze szkodnikiem karpiem który jest wpisany na listę gatunków obcych i inwazyjnych fauny polskiej. A wiesz czemu? Bo polskie środowisko to środowisko NIENATURALNE karpia. Nie umie się tu skutecznie rozmnażać - to jest główny powód. Co do drugiej części twojej wypowiedzi to jest bardzo ciekawy wątek. Sam karpia ani amura do wody spowrotem nie wypuszczę. No chyba że będzie już wyjątkowo duży, ale sądze że w najbliższym czasie takiego nie zaszczycę bo się zwyczajnie na te tuczniki nie nastawiam i bywają jedynie przyłowem. Nie chcę tych ryb w wodach otwartych. Łowiska karpiowe - z tym się zgodze. Niech 5-10% łowisk będzie karpiowymi ale na miłość boską niech nie będą to wszystkie wody.. Nie moge słuchać na zebraniu że cała kasa na zagospodarowanie poszła na karpia i amura. 100% pieniędzy przeznaczonych na najbardziej linowo szczupakowy zbiornik jaki znam, gdzie pieknie trzyma się płoć, złoty karaś, lin, okoń i szczupak zostało wydanych na karpie i amury. Jak zasugerowałem zastanowienie się nad zarybieniem to cała brać patzyła na mnie jak na ufoludka. Szczupak nie bo wyżre ryby, lin nie bo jest, karaś jest kiepską wartościowo rybą, płoć się nie utrzyma (lol - ostatnio na trzech zasiadkach złowiłem tam pare kg płoci). Nie wypuszcze żadnego karpia ani amura tam spowrotem do wody (chyba ze zabraknie wymiaru, ale raczej takich nie wpuscili )
  20. spodnie i piersi mi opadły Dziwne masz upodobania W kazdym razie nie wnikam czemu az tak skrajne reakcje wywolalo tamto zdanie. Pozdrawiam cie jarku.
  21. Muszę cię jednak zmartwić ,mylisz się ,marchew jest obcym gatunkiem ,tak samo jak kapusta ,ziemniaki ,karpie ,amury ,pomidory,ogórki ,kukurydza ,pstrągi tęczowe ,tołpygi,kalarepa ,kalafior. Mam wymieniać dalej ,Precz z obcymi gatunkami. Mańku przeczytaj jeszcze raz mojego posta bo go edytowałem. Powtorze jeszcze raz MARCHEW JEST ROŚLINĄ KTÓRA OD WIEKÓW ROŚNIE DZIKO W POLSCE W NATURALNYCH WARUNKACH. Marchew zwyczajna to bardzo pospolita polska dziko rosnąca roślina mająca wiele wyhodowanych podgatunków. I nie porównuj jej z pomidorem, bo akurat pomidor jest obcy, ale marchew nie, wiec to właśnie ty się kolego mylisz W poprzednim poście mam wikilinka do opisu tej rośliny. Najpierw trzeba się w temat dobrze wgłębić żeby potem sprzeczać. Nic nie ujmując twojej wiedzy ichtiologicznej (karpie, tołpygi, tęczaki, amury, srebrne karasie - też to znam), botaniczna to zupełnie inna bajka. Poczytaj więc o marchwii - polskiej dzikiej roślinie którą zjadasz regularnie (tak sądzę), tak jak szczaw, mięta, chrzan, poziomka etc. Zeby nie odbiegać od tematu. Zabieram ryby, jak mam ochotę, która trafia się mniej więcej raz na 10 rybnych wypraw. pzdr.
  22. Z drugą częścią twojego stwierdzenia zgadzam się w 100%. Wprowadzanie obcych gatunków do ekosystemu nigdy nie przyniosło korzyści. Z pierwszą nie bardzo, bo marchew jest naszą rodzimą rośliną, nieco zmodyfikowaną do celów uprawnych. Jest do tego bardzo pospolita. http://pl.wikipedia.org/wiki/Marchew_zwyczajna pzdr.
  23. maryaChi

    Kłusownictwo

    Chodzi bardziej o stwierdzenie konfidenctwo. Policja jest w państwie bardzo ważną instytucją, która ma nas chronić przed łamaniem prawa i twoim zakupkanym obowiazkiem jest zgłosić łamanie prawa. To nie jest konfidenctwo. Gorzej jeślibyś np najlepszego przyjaciela lub ojca zamiast pouczyc i porozmawiac wyslal na dołek policyjny. Wtedy mozna mowic o glupim zachowaniu. Nie jednak wtedy gdy zadzwonisz na policje jak ktoś ewidentnie łamie rapr.
  24. maryaChi

    Kłusownictwo

    Najbardziej drażni mnie to ze widze ze jaca nie wypuscil tego suma tak jak powinien. Pisze naburmuszony tylko, ze beda sądy za znieslawienie i ze byla jakas straszna kontrola ktora nic nie wykazala. Zamiast nam napisac np. wrzucilem suma na lodz, mam dziure w podlodze i go tam umiescilem dzieki temu odplynal , albo wrzucilem go na lodz, odplynalem i po 30min zdecydowalem wypuscic bo zauwazylem nadplywajacych straznikow PSR, albo wrzucilem suma na lodz, zrobilem milion zdjęć zalanemu mleczem samcowi i po jakims czasie wypuscilem i patrzylem jak odplywa zmeczony holem i sesją zdjęciową, potem przyjechali straznicy etc. to on pisze nam tylko ze suma wypuscil, mial mrożącą krew w zyłach kontrolę, a maniek pojdzie do sądu za zniesławienie i nasłanie straznika. Jak dla mnie parodia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.