-
Liczba zawartości
3 451 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez madi
-
No ok, mi to rybka. Ja tam mogę sporo rzeczy zabrać Ooo wodę 5l wezmę, akurat mam baniak w samochodzie, to napuszczę kranówy na kawkę.
-
Jeszcze jedno dysponuję butlą gazową nową, reflektuje któryś z Panów na kawę bądź herbatę? Bo nie wiem czy brać
-
maniek ja się nie dziwię, że Tobie o tej godzinie takie propozycje chodzą po głowie Dobra, będę mieć w samochodzie, jak coś to je wsadzę na tyłek Ok, zakumałam. Do zobaczenia na miejscu. Starczy mi na tamte wody żyłka 0,16? Czy może założyć coś mocniejszego, mam w zapasie 0,20
-
Pogratulować Tośmy se nawet pogadali. Kurcze Panowie, znacie te miejscówki, ponawiam pytanie bo się gdzieś zgubić: Brać gacie
-
No nie ma sprawy, ja też jadę sama Kurcze tylko dlaczego ja mam się przepakować, z reguły babki za dużo pakują tak na "zaś". Ok, zobaczymy na miejscu jak to będzie wyglądać i ile będzie z tym roboty Na priv wymiana fonów i ew. miejsca spotkania (pewnie pod domem, tylko nie wiem co na to małżona)
-
Przede wszystkim będzie to bardzo efektowne zakończenie sezonu pstrągowego, ale z pewnością co innego też w Kaczawie pływa No jasne, że tak. Tylko, że ja jestem wariat..... Nie no żartuję, zawsze możemy się zgadać
-
Mam tę wiochę przed oczami, natomiast jedyną papiernię jaką znalazłam to jest jakiś zakład pracy chronionej, ale od "mojej strony" za Złotoryją - ul. Sprzymierzeńców. Chyba, ze to ma być coś innego lub ew. była papiernia Nie no bez tego to się nie obejdzie, toż to najważniejsza część całego spotkania. Nie ma to jak posadzić cztery litery i pogadać O w mordę, wydało się A oblać trzeba choćby jakimś sikaczem, tego I babskiego Ja się dziwię, Panowie nie wiecie co tracicie. Pakujta sprzęcior, kiełbachę i jazda Yyyy a gacie mam brać?
-
Mi to lotto, że się wyrażę - mam w samochodzie namiot Jestem przygotowana na każdą ewentualność. Tacki, widelce i jakieś duperele mam. Grilla też, wungiel muszę jeszcze skołować bo mi cały poszedł. Wypada jeszcze zaopatrzyć się w bufet Ok, a jak ta papiernia się zwie? Bo ja nie ogarniam tego terenu, muszę sobie znaleźć w necie.
-
Kurde może jakoś to pogodzę. No muszę jakoś, no. Choroba no, a o której kończymy? Tak pi razy drzwi.
-
No co, z mojej strony konkretne Panowie ja mam ino pytanie: tej soboty nie da się naciągnąć na niedzielę? Tak czysto teoretycznie.
-
Jasne, że tak Jutro tylko amorki w aucie wymienię, bo to się już jeździć nie da. Panowie to czekam na konkrety, wieczorkiem zobaczę co tam wymyśliliście. Póki co spadam nad wodę, bo rybki ładnie biorą
-
Nooo dlatego Mietków idzie na odstawkę, no chyba, że ktoś ma ochotę się jedynie pokąpać i poopalać
-
Wiem coś na ten temat, byłam dość niedawno i praktycznie wszyscy wędkarze łowiący z brzegu, ci co odnotowali jakiekolwiek branie, był to albo jazgołek albo jakaś podpierdóła okonia. Nic jednym słowem. Strasznie lichy, byłam na Topoli - lipa totalna. Jedynie co się pobawiłam to na małym zbiorniku Dzikowiec - tam chociaż karasie biorą, a i karpik nie pogardzi na owocowe kulki... No ale ten zbiornik jest mały i tak wytrawnych wędkarzy nie zainteresuje. Kozielno - całkiem interesująca woda. Nie jestem na bieżąco jednak co tam się dzieje, ale warto się tam wypuścić. I blisko rzeka Ja z miłą chęcią to Mietków bym odpuściła sobie tak na 2 lata... Panowie liczę na Wasze męskie decyzje. Ja mogę ew. coś podpowiedzieć jak wyłuskam jakieś info wśród wędkarzy
-
Pilce super sprawa, znam fajną a'la wysepkę - bardziej taki mocno wysunięty cypel z możliwością łowienia na otwartej wodzie jak również na okolicznych zatoczkach. Jedyny minus - szlag trafił dojazd do jednej z ulubionych stron "mojego" stawu. Poza tym przy samych Pilcach, łatwy i szybki dostęp do Nysy w okolicach Barda, słynący z resztą z rekordowych kleni. W przyszłym tygodniu może będę miała jakieś konkretne info jak tam sytuacja wygląda, dam znać. Miro1956 jesteś z Wałbrzycha, a co myślisz o Zagórzu Śląskim (zb. Lubachów) i o przepięknej rz. Bystrzycy? Na temat Pilchowic się nie wypowiem, nie znam za bardzo tego zbiornika.
-
Kijek 3,8m, młyneczek, haczyki, 2 kolejne spławiki, świetliki, żyłeczka 0,20, 6 kg różnorakiej zanęty, główki jigowe, kotwiczki, kółka łącznikowe............ itp. Nawet nie chcę podliczać ile poszło "baj baj" Ale bardzo mnie ucieszyła książka Dariusza Duszy "Sekrety mistrzów spinningu", którą to se dostałam w prezencie. Mam nadzieję, że ta lektura będzie skutecznym lekarstwem na dzisiejsze bezrybie, ew. w pewnej mierze delikatnym środkiem zaradczym
-
Ano się podniecamy, i pewnie Cię to zdziwi: nie każdą złowioną rybę trzeba zabić i zjeść Z resztą nawet gdyby to każdy może mieć inne preferencje smakowe.
-
Kurcze... dobrze, że chociaż dało się wyłuskać ten jeden weekend. Ja na razie mam czas, każdy termin mi odpowiada Nie wiem jak na Nysie, ale wczoraj dzwonił do mnie kolega z wieściami. Był na rz. Ścinawce, wrócił zadowolony - kurna pstrągi brały jak nic ...... Jutro pewnie pojadę i sprawdzę co tam w trawie piszczy.
-
Tak też myślałam, że na wszystko skoro to "wersja hodowlana", jednym słowem potwierdziłeś moje przypuszczenia Dokładnie tak, ten jesiotr, a jest to jesiotr syberyjski nie podlega ochronie; co oczywiście nie znaczy, że należy nim napchać siatę w taki sposób by ledwo oczka trzymały. Choć znając życie, Ci którzy zorientują się, że jest to "ten", a nie inny jesiotr, włączy im się syndrom mięsiarstwa No pięknie, zazdroszczę wrażeń podczas brania, holu, jak i lądowania w podbieraku. To musiało być fajne doświadczenie Hehe dobrze, że nie wszyscy wędkarze śledzą stronę PZW z najnowszymi aktualnościami. Tutaj znajduje się info dot. ów jesiotrów.
-
No proszę jaka niespodzianka Może uda się rozszerzyć relację z WW o bardziej szczegółowe informacje
-
Zgadzam się w 101% No może tym roku, poprzednie sezony nie były tak tragiczne jak obecny..... Wiem o czym piszesz, też się nad tym zastanawiałam, być może i tam wyląduję na dniach. Statystycznie na co brały? Kurcze w Nysie też pływają.....
-
A tak niewiele już zostało...... Może by tak w ramach pstrągowania coś zrealizować.......
-
Ano padł, synek a gdzieś Ty był jak już o tym pisałam tutaj prawie miesiąc temu? A propos Pilc, jak obstawiasz, który to mógł być staw? Choroba ciężka sprawa, za dużo ich tam jest Kolejna sprawa mam nadzieję, że nadal jest tam sporo kleni, a sztuki tam pływały piękne, i oby nadal pływały. Miałam farta właśnie z plaży (do której obecnie nie ma dojazdu) poczuć na kiju klenia. Kiedy ja tam pojadę......
-
Ja też bym się pisała, jeszcze nie wiem konkretnie na co....., ale chęci mam - a to ponoć najważniejsze
-
Dokładnie, szkoda tylko, że szlag trafił dojazd do "plaży".... To co ostatnio woda zrobiła, szok. Przerwane wyrwami drogi dojazdowe, płynąca woda. Same te niby drogi pozostawiają wiele do życzenia, dziura na dziurze praktycznie odkąd pamiętam, z każdym rokiem coraz gorzej, a w tym to już całkiem jeden wielki hardcore 10 zeta to nic, chyba, że zapomniałeś dopisać jeszcze jedno "0". Dziś rozmawiałam z pewnym wędkarzem, bywał ostatnio na Mietkowie. Z brzegu nic, z łodzi - piękne leszcze ciągnął. Doszliśmy do wniosku, że ten sezon jakiś bezrybny na naszych terenach zwłaszcza z brzegu. Pilce też w tym roku odstawiam na bok.
-
No to Skibik sobie połowiłeś, tylko czemu ja nie Może się kiedyś spotkamy nad wodą