Gdy wstepowałem w szeregi SSR a było to jak dobrze pamiętam w 1992 r,to niebyło żadnych egzaminów a szkolenie? to były czeste wyjazdy na kontrole,regulamin w ręku i słuchanie starszyzny,oczywiście raz w miesiącu spotykaliśmy się całą ekipą z komendantem na czele i było studiowanie ustawy o rybactwie wśudlądowym,kto co zrobił żle czy dobrze,co nam wolno co niewolno jakie mamy uprawienia i tak jak napisł Maryachi,SSR niema takich uprawień jak PSR czy SM,gdyby miała takie prawa to napewno byłoby więcej takich osób w SSR a miej kłusoli nad wodą.Każdy wsępujący do SSR musi się liczyc z oskarżeniami że jest niekulturalny,arogancki że był pijany ale to jest norma.Był nawet donos że cała ekipa kontrolujących była pijana łącznie z policjantem i pies też bo był bardzo agresywny,bijatyki z kłusolami,sprawy sądowe,kłutnie z wedkarzami i te im podobne.Także panowie zastanówcie się dobrze jak wstepujecie do SSR to nic przyjemnego użerac sie ludżmi,no są ludzie i ludziska.Powodzenia wtępującym