Skocz do zawartości
tokarex pontony

pawciobra

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 231
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Zawartość dodana przez pawciobra

  1. Ostatnio zaliczona pełna nocka na jeziorze Pierzchalskim z jedną sznurówką, a wczoraj nocka na rzece Pasłęce totalnie na zero. Jedynie komary pięknie żerowały na ciele...
  2. Wczoraj nietypowy wypad nad wodę, ponieważ w towarzystwie SSR wybrałem się na akcję kontrolną. Pobudka o 2 w nocy i wodowanie łodzi o 3 i do dzieła. Spłynęliśmy parę km w dół rzeki i natrafiliśmy na pierwsze oznaki, że była stawiana siata na rzece. Kilometr, a może i nawet mniej trafiliśmy tym razem na zastawioną sieć, a w niej piękne wzdręgi jakich na wędkę mi się nie śniło złowić, jakiś leszczyk oraz jaźik. Nóż w rękę, uwalnianie rybek, a siata do utylizacji(udało nam się dowiedzieć od pewnego wędkarza, że jak byśmy byli pół godziny wcześniej, to zapewne byśmy amatora mięsa przyłapali na gorącym uczynku, bo pływała przed nami jakaś łódka). Satysfakcja, że udało się jedną sieć ściągnąć, ale również smutne doświadczenie, które mam nadzieję, że przydadzą mi się jeśli planuję wstąpić w szeregi SSR. Oprócz wyciągniętej siatki było sporo pouczeń i szok dla mnie, że ludzie aby złowić rybkę za wszelką cenę próbują je łowić na kilka wędek niż przewidują przepisy. Szkoda, że strażnicy mają tak małe przywileje, bo zapewne pouczeń było by mniej gdyby mogli wystawiać mandaty kredytowane na miejscu niż bawić się w wzywanie policji, bo w zwyczajnym świece w niektóre miejsca by nigdy nie trafili, a pływać z każdym jednym parę km. do przystani mijało się z celem...Ciekawe i nowe doświadczenie jak dla mnie, ale cieszę się, że mogłem się przyczynić do pomocy w ochronie mojej rzeczki...
  3. Udało się w końcu wyselekcjonować leszcze i łowić praktycznie tylko ten gatunek rybki przez 3,5h Oczywiście jakieś fajniejsze płocie oraz krąpiki też się trafiały, ale przeważały tym razem leszcze. Jutro poprawka! Zdjęcie do najlepszych nie należy, ale nie było czasu na konkretną sesję zdjęciową, bo uciekaliśmy przed nadciągającą burzą
  4. Dzisiejszy trening od razu po nocce w pracy przed jutrzejszymi zawodami. Pogoda idealna!!! Kark, ramiona oraz dłonie tak opalone, że wszystko piecze! Trzy godziny łowienia i 6kg. płoci, leszczyków i krąpi.
  5. Przedwczoraj próba pierwszej nocki w tym sezonie za węgorzem. Do godziny 24 szło usiedzieć bez ogniska, a później kosta. Wytrzymaliśmy do 2 w nocy, a brania równe zeru.
  6. Nie podoba mi się ten nadmierny śluz na rybach...Nie wiem czasami, czy to nie będzie głód tlenowy...czyli tzw. przyducha, ponieważ jakiś tam wielkich ran czy plam wskazujących na pleśniawkę nie widzę.
  7. @wernicjuszjazie łowisz na przepływankę czy grunt? Jeśli na spławik, to jakiej żyłki używasz? Zastanawiam się nad przejściem z 0,14 na jakąś 0,18 bo już mnie zaczyna irytować, że często robi się spiralka z żyłki..
  8. @tomek1Dzięki! Ale dzięki tej wyprawie musiałem zmienić swoje zdanie co do żerowania szczupaka po zmroku, bo największy zaatakował przynętę po godzinie 22:00..
  9. Ostatni weekend spędzony w pełnym składzie rybomaniaków nie nad wodą, ale na wodzie. Udało się połowić pięknych szczupaków, ale nie tylko! Więcej zdjęć znajdziecie na
  10. Dawno mnie nad wodą nie było i postanowiłem, ten błąd naprawić. Także 11.o5 o 8:oo ze spinningami melduję się z kolegą nad wodą i zaczynamy biczowanie wody. Odwiedzamy po kolei kilka miejscówek, ale dopiero pierwsze branie następuje po godzinie od przybycia nad wodę. Mocne prowadzenie gumy z podbiciami i jest! Wołam kolegę, że mam coś ładnego...chwila holu i mówimy, że coś jest nie halo...ryba mocno muruje i zero odczucia szarpania przynętą. Mija kolejna chwila i ukazuję się naszym oczom piękny tarłowy leszcz podczepiony za pyszczek. Szybka sesyjka i lecimy w kolejne miejsce. Nie mija 30 minut i mam kolejne branie. Tym razem czuję i jestem pewny, że nie jest to żaden drapieżnik, ale znów coś podczepione...Parę minut holu i znów ukazuje się nam kolejny leszcz. Tym razem tego miejsca szybko nie opuszczam i wykonuję jeszcze kilka dodatkowych rzutów pod drugi brzeg rzeki. Dosłownie kilka mocniejszych podbić i czuję piekielnie mega uderzenie w gumę. Tym razem czuję, że jest to ryba, na która się tego dnia nastawialiśmy. Ryba mocno wariuje i wchodzi mi w krzaczory, ale udaje się ją z nich wyrwać i podholować pod nogi. Próba podebrania szczupaka, a ten wykonuje akrobatyczną świecę i się odczepia. Smutek i żal do siebie, że nie zabraliśmy ze sobą żadnego podbieraka. Ryba na oko miała około 2kg. Zmieniamy miejscówkę za miejscówką i tym razem kolega trafia podczepionego leszczyka oraz wymiarowego szczupaka. Tego dnia zrobiliśmy około 9km. ze spinningiem w rękach ale już do końca wyprawy żadnych większych okazów nie było. Mokrzy do ostatniej nitki, zmęczeni ale w miarę zadowoleni wróciliśmy do domu na godzinę 17:oo. Postanowiłem, że tak szybko nie odpuszczę i odwiedzę jeszcze parę miejscówek dnia jutrzejszego 12.o5 Tym razem wybrałem się sam. Z nieba sypał piekielny żar, którego było można odczuć, jak z pleców pot ściekał jak woda z kranu...Zero drzew czy jakiegokolwiek cienia przyprawiał mnie coraz mocniej do wycofania się do domu. Postanowiłem, że odwiedzę ostatnią miejscówkę gdzie dzień wcześniej miałem coś ładnego na kiju. Pierwszy rzut gdy guma wpada do wody następuje szybki atak. Zacinam i jest! Holuję mocno, żeby nie dać nic luzu, ryba świruję i raz za razem wykonuje świece. Tym razem byłem przygotowany i miałem w pogotowiu podbierak! Ryba nie duża, ale przynajmniej wymiarowa, a to chyba cieszyło mnie najbardziej, bo tego dnia miałem dwa brania, które wykorzystałem, ale druga ryba była ledwo większa od przynęty. Dwa pełne dnie spędzone na rybach. Zakwasy w nogach dają się odczuwać, ale już planuję kolejną wyprawę
  11. @grand Najlepiej sprawdź w rejestrze czy akwen, o którym piszesz jest pod opieką PZW
  12. U nas podobny problem jest na rzece Pasłęce. Nasz prezes kazał dzwonić do niego lub na policję jeśli będą jakieś problemy z dojściem do wody np. przez czyjąś posesję. Warto poczytać trochę paragrafów dot. brzegów wód, a jest co poczytać Zgodnie z Prawem Wodnym Art. 27."1. Zabrania się grodzenia nieruchomości przyległych do powierzchniowych wód publicznych w odległości mniejszej niż 1,5 m od linii brzegu, a także zakazywania lub uniemożliwiania przechodzenia przez ten obszar. " Kara za złamanie tego przepisu to grzywna Art. 34.1. Każdemu przysługuje prawo do powszechnego korzystania ze śródlądowychpowierzchniowych wód publicznych, morskich wód wewnętrznych wraz z morskimiwodami wewnętrznymi Zatoki Gdańskiej, i z wód morza terytorialnego,jeżeli przepisy nie stanowią inaczej.2. Powszechne korzystanie z wód służy do zaspokajania potrzeb osobistych, gospodarstwadomowego lub rolnego, bez stosowania specjalnych urządzeń technicznych,a także do wypoczynku, uprawiania turystyki, sportów wodnych oraz,na zasadach określonych w przypisach odrębnych, amatorskiego połowu ryb. Tak więc turysta, żeglarz czy wędkarz będzie mógł domagać się od miejscowych władz, w drodze decyzji administracyjnej, zapewnienia mu dostępu do brzegów wód publicznych.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.