Widzę, że całkiem nieźle sobie poczynacie z wędkowaniem w tym dość nie ciekawym okresie
Dawno się nie udzielałem na forum, a to też ze względu na małą intensywność wędkowania,
lecz udało się ostatnimi dniami coś zmienić i połowić
Dnia 15.11 umówiliśmy się ze znajomym, że powędkujemy sobie w większym gronie i
nad wodą zameldowało nas się trójka gotowa i zwarta w poszukiwaniu płoci oraz leszczy.
Daleko się nie rozchodziliśmy, tak aby można było prowadzić rozmowę podczas całodniowego wędkowania, dlatego też zgodziłem się na dość nietypowe miejsce, ponieważ musiałem siedzieć w wodzie O dziwo nogi nie odmarzły, a w ogóle nie była odczuwalna zimna temperatura wody
Po wstępnych wspólnych naradach, każdy wybrał swoja strategię i przystąpiliśmy do nęcenia swoich łowisk
Łowisko wyglądało na prawdę genialnie i miało swój potencjał o czym przekonałem się dopiero w drugiej części wędkowania. Niestety ale pierwszą fazę wędkowania muszę zaliczyć do nie udanej, ponieważ przez dwie godziny łowienia udało mi się złowić jedynie parę malutkich jelców oraz płoci
Po krótkim przemyśleniu skróciłem się ze środka rzeki na około długość wędziska czyli jakieś 6-7m. od brzegu. Szybkie podanie niewielkiej ilości zanęty i zestaw z powrotem powędrował do wody. Nie minęło 15 minut, a zacząłem odławiać różnej wielkości płoci oraz sporadycznie nie duże jelce. Donęcanie co 15-20 minut dało efekt, że brania miałem już do samego końca i udało się nadłubać tę parę kg. płoci
Wyniki nas trzech były ogólnie średnie, bo jeden ze znajomych połowił ładnie płoci oraz trafił mu się ładny bonusik w postaci leszczyka, zaś drugi z kolegów złowił ładnego szczupaka na żywca, a po za tym jednym zębatym, w siatce nie miał praktycznie nic więcej.
Nabrawszy chęci do wędkowania, nie schowałem wędek do pokrowca i dnia kolejnego wybrałem się w podobne miejsce tylko, że już nie siedząc w wodzie.
Przez 4 godziny złowiłem dwa ładne leszcze po równe 45cm. oraz niewielkiego szczupaka na żywca 52cm. Płoć już w ten dzień praktycznie nie współpracowała, a o dziwo, bo pogoda była pięknie słoneczna.
Podsumowując ostatnie wypady, muszę przyznać, że dobrze się pobawiłem oraz fajnie spędziłem wolne chwile z kijem w ręku. Także połamania i powodzenia życzę innym kolegom po kiju
pozdro.