


Łukasz789
Użytkownik-
Liczba zawartości
392 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez Łukasz789
-
Jak bylo dzisiaj na rybach?? Pazdziernik 2011.
Łukasz789 odpowiedział dziara → na temat → Tematy ogólne
Wczoraj krótki wypad na ryby ja zanotowałem 6 pstrągów od 10-25cm ( oczywiście woda) , najlepiej zapamiętam tego dużego bo zapięty ...za brzuch w dosyć dużym prądzie miałem z nim chwile zabawy.oprócz tego jeden lipień 17 cm i kilka podrostków po 5-7cm. U brata podobnie tylko same pstrągi. U ojca kilka uklei i jeden lipień 35cm.Rybki wróciły do wody. Zjechaliśmy niżej w miejsce gdzie miałem dobre brania uklei i klenia ale tam ani jednego wyjścia .Pewnie albo zeszła ale najprawdopodobniej wybrali miejscowi już. Pogoda nie rozpieszczała dosyć zimno i do tego wiatr nie za przyjemny . -
Nie znalazłem podobnego tematu. Kolega chce mnie sprzedać trochę kogutów tyle ,że one są w dziwnych kolorach jedne są fioletowo-białe , czerwono -czarne , pomarańczowo-czerwono-białe inne czerwone, zielone , białe itp. Trochę mnie to przeraża ,że są takie pstrokate .I tutaj moje pytania to dobre czy złe kolory? Czy to w niczym nie przeszkadza a może nawet lepiej, chodzi tutaj o agresywność kolorów. I tutaj kolejne ( finałowe) moje pytanie brać je czy nie?
-
A u mnie w tym roku kicha 7 kozaków i 1 prawdziwek na kilkanaście wyjazdów ( grzyby + ryby więc bardzo nie narzekam). Może będize jak w tamtym roku czyli grzyby zaczną się u mnie po 1 października ?
-
Zatoczki obławianie przeze mnie przez prawie 10 lat i przez innych wędkarzy cały czas .Przez ten okres zdarzyło się tylko raz ,że wpłynęła ławica lina i cała została wyłowiona .Niestety wtedy mnie tam nie było. Zbiornik notorycznie zarybiany linem + jego własny rozród a jak wiemy lin jest niesamowicie płodną rybą . No chyba ,że warunki na tym jeziorze niesprzyjające. Ogólnie w moim przekonaniu warunki do łapania białorybu z łodzi bardzo trudne.
-
Aha kolejny raz dziękuje za informacje czyli lepiej szukać przewodowej dać na wieszak ( statyw) i się pływa niczym się nie zajmując .Jeszcze raz dziękuje.
-
Dziękuje za informacje , z tym podbieraniem ryby to wiem . Moja ma 4,2 -4,3 metra. Zależało mnie właśnie najbardziej na stabilności łodzi.
-
Miejscówka piękna faktycznie . Niestety moja tegoroczna miejscówka została dosyć mocno wytruta a poza tym zmieniam sposób łowienia i przenoszę się na łódkę .Dlatego moje kolejne pytania w tym temacie. A co zrobić gdy łowimy w akwenie dosyć głębokim 8 metrów to standard a czasem schodzi do 25m i wiemy ,że na 100% w akwenie jest dużo lina. Gdzie go szukać? Co do pszenicy chyba rozwiązuje to problem w następnym roku u mnie bo mam skąd załatwić i będzie tego bardzo dużo .Ale nadal nie wiem gdzie szukać lina ( a jest gdzie go szukać) , a może samo zanęcenie jednego miejsca pozwoli na sprowadzenia ??
-
dominik poznan ja zainteresowałem się tą .
-
Używać będę z łodzi , co mam na myśli pokazuje ryby ?? To ,że wpływam na miejscówkę sprawdzam , czy coś jest , jak nie ma płynę dalej bo jest kilkanaście miejscówek rozrzuconych po całym jeziorze a od jeden do drugiej jest czasem 3-4 km o to chodzi mnie. Znajomy twierdzi ,ze jego pokazuje tylko poruszajcie się ( w ruchu) ryby , krzewy odróżnia po tym ,że są na nich żyjątka i one powodują ,że wyłania się obraz ,,zaczepu". Fakt nie mam o tym zbytniego pojęcia , ale na chłopski rozum stoi na głębokości 5 metrów metrowy szczupak , głębokość w tym miejscu jest 11 metrów , to co nie pokarze mnie to? Czytałem na wiki ( oprócz tego kilka artykułów) na ten temat i jeszcze bardziej mnie to w tym upewnia ,że tak jest. Faktem jest ,że możliwe jest to ,że trochę za dużo wymagam od najprostszej w dodatku echosondy.Trzeba będzie zapłacić przez kilkanaście wyjazdów frycowe i nauczyć się obsługi i ,,czytania" echosondy.Bo powiem szczerze ,że jeszcze kilka dni temu wydawało mnie się ,że łapanie z echosondą to jest banał . A okazało się zdecydowanie inaczej . Ale akwen na którym będę pływać jest ogromny i gdyby miał obławiać wszystkie same ,,bankowe miejscówki to dnia spokojnie" by zabrakło.
-
Też nad ta echosondą się zastanawiam , ja również potrzebuje do badania dna oraz tego , czy są jakiekolwiek rybki w danym miejscu. Jeszcze za bardzo się nie orientuje czy lepsza echosonda przewodowa czy bezprzewodowa zaleczy mnie głownie na cenie. Ale na koniec jedno pytanie , podobno echosonda znajduje tylko ryby , które są w ruchu ryby , które nawet są ,,w pól wody ale stoją w bezruchu echosonda nie pokaże czy jest to prawda a jeśli nie do końca to ile trzeba dać za echosondę , która pokaże mnie takie ryby.
-
Nie chodzi o to kupiłem łódkę wreszcie i podobno będzie z nią problem bo ma dosyć wysoka burtę (ok. 60cm) a kolega ma identyczną tylko burta niższa o ok. 10cm . I teraz się ze mnie naśmiewa ,że dałem sobie wcisnąć taką łódź na której będize cięzko pływać po jeziorze .
-
Pytanie takie lepsza wysoka czy niska burta to jest 50czy 60cm ??
-
U mnie sezon na pstrągi dopiero rusza
-
Jak możesz to napisz co to za przynęta bo jak dla mnie jakąś imitacja wiśni albo mirabelki, można już ją zakupić??
-
Powiem tka jak do tej pory używałem 20g+zanęta .Czasem były cięższe , ale muszę się zgodzić z użytkownikiem trochę przesadzacie z tą waga na jeziorach i stawach. Teraz mam zamiar jeszcze ograniczyć ciężar.Bo przykładowo kiedyś używałem koszyczków 60g i efekt tego branie na DS to zacięcie i ściągam zestaw ( chyba pusty) , przyciągam do brzegu a tam leszcz 45cm , zero walki zero nic jakby go nie było i tak tego dnia było kilka razy. Ta ogromna gramatura przynajmniej mnie psuje całe łapanie. Sam będąc kiedyś na bugu najmniejsze koszyki zakładałem 120-150g a czasem i 200g się ładowało ( specjalna wędka bo feedera bałem się użyć).Ale będą nad jeziorem nie widzę takiego sensu , choć znam ludzi co ładują po 100-120g koszyczki i nie wiem po co . Teraz mam zamiar pobawić się trochę pikerkiem na koszyczku bez obciążenia lub na samej sprężynie , a na drugiej wędce ( feeder) tak jak zwykle koszyczek 20g ( może zejdę do 10-15g).
-
Panowie ( i Panie) czy żyłka 0,30 lub 0,40 nie będize za gruba na karpia . Już mówię na jakiego takiego 2,5-3,5 kg od przypadku trafi się większy. Zielska na łowisko niewiele zaczepów tez nie dużo.
-
Może być bolonka według mnie. Tylko według mnie zrób tak ( ja nie mam dużego doświadczenia w zawodach ale trochę startowałem). Tak jak pisali poprzednicy weź zanęć dwa miejsca jedno grubsza zanętą ( dalej) a cieńszą i bardziej smużącą bliżej bliżej brzegu . Zestaw skonstruowałbym jeden ( szkoda jak dla mnie czasu na zmienne zestawów choć dobrze skonstruowane zestawy zmienia się w momencie) żyłka główna 0,14 żyłka na przyponie 0,12. Ewentualnie jak się boisz ,że za słaba to można zwiększyć odo odpowiednio 16 i 14 .Chociaż ja na ten pierwszy zestaw wyciągnąłem karpia ponad 2,5kg bez problemu. Wszystko zależy od roślinności i przede wszystkim od umiejętności. Nie ubliżając nikomu ale w wieku 13 lat (jeśli twój wiek jest poprawnie podany) to może być ciężkie do osiągnięcia . Do tego trzeba mieć trochę wprawy bo widizałem już jak pewna kobitka nie na zawodach ale w miejscu dosyć obleganym splątała wszystkie zestawy w okolicy bo miała karpia 2,5kg. i nie potrafiła nad nim zapanować. ale jak masz w tym wprawę to może sobie poradzisz.... Wracając do tematu bierzesz i rzucasz najpierw w pierwsze miejsce .Nikt tutaj nie zwrócił uwagę ,że nie podałeś ile te zawody trwają. Ile tura , w moim kole są tylko zawody jedno turowe które trwają 3 godziny i nie wyobrażam sobie sytuacji gdzie ja się nastawiam na karpia. Złapanie 7 karpi w 2 godziny to jest według mnie nie do zrobienia to jest ok. 17 minut na karpia , czyli musiałbyś je haratać na szybko i do siatki poza tym , człowieku z jednej miejscowy 7 karpi??? to musiałby być staw hodowlany, weź pod uwagę ,że ja jeżdżąc na komercje gdzie płaci się za rybę złapaną i niewolno jej wypuścić to ja miałem branie karpia po min. 15min a ty chcesz na normalny stawie wciągu 17min. zaciąć karpia ,wyholować go ,odpiąć go i do siatki ?? Weź pod uwagę ,że powinno się przynajmniej po 2-3 karpiu przewiązać zestaw (powinno się po każdej rybie ale to za długo by trwało) . A na koniec powiem ci wprost nastawianie się na karpia na zawodach to dla mnie lekko delikatnie mówiąc szalone... Pozdrawiam
-
Ma jeszcze sporo czasu , ale uważam ,że ( i w 100% się z tym zgadzam) najrozsądniej zrobić tka jak mówi mój przedmówca. Ale mam pytanie nie dotyczy zawodów ale....na miejscu gdzie będę łowił jest sporo karpia , ale i jest drobnica zaryzykowalibyście bata?? bo mnie wszyscy odciągają i radża albo bolonkę ( mam ultra lekką węglową ale i tak strasznie dla mnie ciężka) albo na mój ulubiony 4,2m teleskop ( on jest dosyć lekki) bo jak strzelę 2,5kg albo większego karpia na bata....( albo ponad 40cm lina) to nie będize fajnie.Ja uwielbiam łowić na bata i przekonałem się do tej metody pomimo średnio mi idzie opanowanie tej metody ( może mamy za długi przypon) ale mam pewne obawy po takim straszeniu.
-
http://allegro.onet.pl/urzadzenie-polowowe-krakow-i1488986398.html to jest również straszne ,że takie rzeczy można normalnie w wędkarstwie wystawiać .Przecież to nie ma nic wspólnego z wędkarstwem raczej z mięsiarstwem
-
No to ja się wetnę....ja ryb nie zabieram bo przynajmniej od trzech lat nie złapałem ani jednej miarowej ryby( wymiar ochronny na okonia jest taki ,ze aż wstyd brać takiego 18cm więc puszczam bez wahania a większego jak 30cm nigdy nie złapałem) a biało-ryb mi nie podchodzi więc do wody( wymiar karpia też niski i nie opłaca się takiego brać małego wiec tez do wody) . Jedni powiedzą ale jakby były miarowe.....to może ale nie są ...przyjemność z samego łapania jest. I powiem Wam coś gdyby każdy wędkarz brał od ZAWSZE brał TYLKO TYLE ILE SAM PRZEJE a nie jego rodzina dalsza , sąsiedzi i pól wsi to ryby by było.... Malo tego gdyby stosował się do własnego kodeksu ,że z karpia 31cm ( u mnie jest wymiar 30cm na karpia) nie ma co obgryźć i go do wody i szukać takiego ok. 40cm najlepiej 45cm a takiego ponad 6,5kg ( jak dla mnie to już od 4,5 kg) do wody bo za duży i za tłusty tez do wody również niech sobie pływa i sprawia frajdę innym wędkarzom to się go do wora do wora....to również byłaby rybka w wodzie i to piękna ryba... Ktoś tutaj w tym temacie poruszał aspekty moralne. Ja przyznam się szczerze , przez prawie 10 lat mojego wędkarstwa nie zwracałem na to uwagi . Aż do pewnego pięknego dnia gdy rozpocząłem rozmowę z koleżanką i w tej rozmowie padło ,że moim jednym z hobby jest wędkarstwo . zostałem zbluzgany, zmieszany z błotem a określenia które padły nie przystroją kobiecie a na pewno nie mogą zostać tutaj przytoczone.Zarzucała mi ,że stresuje i maltretuje biedne ryby.... Potem już sprawa potoczyła się lawinowo spotkałem gościa który przeprowadzał nieraz badania na temat bólu jaki sprawiamy przy holu i uwaga według niego ciężko to ustalić ale według jego badań jest tobół 40 razy większy niż ten który my odczuwamy. Według niego w ogóle cięzko ten ból porównać z jakimkolwiek bólem występującym u człowieka. Nie pisze tego aby kogoś odciągać od wędkarstwa , ale po to aby nasza rozmowa nabrała jakiś naukowych i meryotycznych aspektów .Także według tego czego się dowiedziałem to wędkarstwo samo w sobie nie jest etyczne. ale przyrównywanie jej do myślistwa albo do uszkodzeń jakie trzeba by było zadać człowiekowi jest bezsensowne. ryba ma bardziej czuły pysk , bardziej unerwione skrzela i jest zdecydowanie bardziej czuła od ssaków. kolejny aspekt naszego wędkarstwa.... Zapytam tutaj bo widzę ,że jest tutaj wielu speców....Panowie co się stało z okresem ochronnym na ryby wpuszczonych w zarybieniu??? Jak zaczynałem wędkarstwo a nie było to tak dawno to był ZAKAZ wędkowania na danym akwenie przez 1-2 tygodni aż rybka się oswoi , albo zakaz zabierania rybki z danego miejsca. a teraz powiem Wam jak to wygląda ( może nie wszędzie ale w moich okolicach tak jest) . Wpuszczane jest powiedzmy 400kg ryby ( nie wiem ile teraz dokładnie wpuszczają ale coś słyszałem ,że tyle) pstrąga 35-40cm. I słuchajcie wpuszczają pstrąga a za nimi do wody podąża wędkarz, mało tego widziałem już sytuacje ,że goście obecni przy zarybieniu od razu wskakiwali do wody za rybami.Ryba jest wyczyszczona wciągu max 2 tygodnia ale daje jej tydzień.Ludzie to może zróbmy tka każdy ustawi się w kolejce i dostanie po 1 pstrągu i na to samo wyjdzie... Ludzie i to jest zarybienie , ja się pytam ta ryba nawet nie ma czasu na oswojenie się , zdziczenie ona wali do czego popadnie!!!v Takie zarybienie jest dwa razy w roku i będize ryba... Kolejny aspekt jest taki , który był tutaj poruszany dotyczący chwastów....chociaż nie nazwałbym do końca chwastem karpia a tym bardziej suma ale....znam kilka jezior na których został wpuszczony sum ( nigdy go nie było był szczupak głownie ew. sandacz) bo żeby był bo frajda z jego łapania niesamowita a jakie mięso smaczne...Tylko jest tutaj jedna rzecz o której wszyscy zapominali ,że suma trzeba umieć łapać , przechytrzyć a to wcale nie jest takie proste jak zbiornik obfituje w inne ryby.... Wpuszczano go ogromnych ilościach i w ogromnych rozmiarach ( albo głęboki) . akwen duży białorybu bardzo dużo .I co?? nikt nie łapsie tam ani jednego suma ew. kilka w roku padają ( ale i tak wracają do wody)a lata lecą...w pewnym momencie na tym akwenie nie ma w ogóle białorybu nie ma szczupaka nie ma nic . Ale wiecie co jest?? SUM 20-30kg i pełno małego .Wiele osób dywagowało co jest grane , że kłusowniki wybrali biało-ryb , szczupaki ale nie SUM wciął wszyściutko , a jak zabrakło to dopiero zaczął brać.... Tak jak pisałem ja ryb nie zabieram ale jestem za wprowadzeniem podobno ,,hiszpańskiego regulaminu" , który mówi , że możemy zabrać np.3 pstrągi do 25cm ( albo 30)lub 1 pstrąga 30-50cm ale wymiar graniczny jest 50cm i ponad to wszystkie ryby są chronione i muszą trafić do wody.To jest przykład , zamiast 3 może być 2 , ale rozmawiałem z jednym dosyć znanym naukowcem ( m.in ichtiologiem) i zapalonym muszkarzem i wyprowadził mnie z błędu ,że im ryba starsza tym bardziej bezpłodna a jest na odwrót.... I na koniec przywołam pewną rzecz ( dlatego akurat ta bo tam to nie powinno się zdarzyć bo nad wodą wśród wyznawców C&r to standard) oglądam od czasu do czasu program Taaak ryba i propagowane jest tam C&R i bardzo ładnie , jestem za, ale...Jak ja widzę jak oni haratają rybę po kamieniach albo czasem wrzucają do wody...( nie zawsze czasem ją ładnie w wodzie odhacza i jest OK...) Pomijam już to ,że rybkę powinno się zmoczoną woda brać a nie suchą ale to już nie jest aż tak ważne .Ludzie ryba ma na bokach łuski , śluz .Akurat różne rzeczy nad woda widziałem i wiem ,że jak rybę się tka przeharata bo kamieniach ew. po piasku to raczej nic z niej nie będize. Może nie od razu ale zdechnie ale po pewnym czasie może inne zarazić , więc ... Pozdrawiam
-
Teraz mam takie pytanie jeśli łowię na stawie należącym do miasta Krakowa ( biała karta) to wtedy już można używać kotwiczki tak??Mam takie jezioro i nie wiem teraz czy mogę czy nie za-zbroić żywca kotwiczką.
-
Widzę ,że ktoś mnie ubiegł w tym temacie .Koło mojego domu jest małe jezioro od czasu do czasu ktoś tam łowi.Podobno należy ono do Miasta Krakowa( wolno łowić na tzw. ,,białą kartę" ) jak się tego dowiedzieć , do kogo zadzwonić?
-
Reszty samochodu nie było.... Ja nic chyba az tak dziwnego nie złapałem , no oprócz tzw.,,ryby żaby".
-
W którym miejscu ?? Takie jak okoń. W miejscu gdzie ja łowie jest pełno i głowacicy i potoka i powiem Wam ,że dorosłą odróżniam ( czyli już tak od 50cm ) ale taka 10-30cm to już jest dla mnie sztuką.
-
Panowie oglądam i oglądam ale jak najprościej odróżnić głowacicę od potokowca... Jak głowatka nabierze tej czerwoności to problemu nie ma ale przed tym to problem jest....