Łukasz789

...

http://www.google.pl/imgres?q=motoroil&start=142&num=10&hl=pl&biw=1024&bih=605&addh=36&tbm=isch&tbnid=iA4FP2tUjw5oaM:&imgrefurl=http://alejka.pl/predator-manns-3-5-cm-motor-oil-z-brokatem-2-sztuki.html&docid=sLeDl0vKkhTr_M&imgurl=http://p.alejka.pl/i2/p_new/10/14/predator-manns-3-5-cm-motor-oil-z-brokatem-2-sztuki_0_b.jpg&w=640&h=480&ei=0DkBUMiQE6el4gSI5-GFCA&zoom=1&iact=hc&vpx=642&vpy=120&dur=1167&hovh=194&hovw=259&tx=108&ty=141&sig=101364520846467486010&page=7&tbnh=132&tbnw=179&ndsp=24&ved=1t:429,r:22,s:142,i:223 http://www.google.pl/imgres?q=motoroil&start=142&num=10&hl=pl&biw=1024&bih=605&addh=36&tbm=isch&tbnid=3xJXbt44J5hw3M:&imgrefurl=http://www.okonek.com.pl/index.php%3Fmanufacturers_id%3D50&docid=47ginzuZ85oIJM&imgurl=http://www.okonek.com.pl/images/przynety/Manns_motoroil.jpg&w=300&h=300&ei=izkBUOGoDfPc4QSlqsSjCA&zoom=1&iact=rc&dur=315&sig=101364520846467486010&page=7&tbnh=130&tbnw=130&ndsp=24&ved=1t:429,r:14,s:142,i:198&tx=41&ty=50 http://www.google.pl/imgres?q=motoroil&start=120&num=10&hl=pl&biw=1024&bih=605&addh=36&tbm=isch&tbnid=Do7pqk3DvDIX1M:&imgrefurl=http://www.nokaut.pl/przynety-sztuczne/reno-killer-8-5cm-motor-oil-silver-glitter.html&docid=KSNLCQVjE-N1qM&itg=1&imgurl=http://nokautimg1.pl/p-d3-47-d3470529fcbe5630d0185ed29c87aaa4500x500/reno-killer-8-5cm-motor-oil-silver-glitter.jpg&w=500&h=500&ei=izkBUOGoDfPc4QSlqsSjCA&zoom=1&iact=rc&dur=303&sig=101364520846467486010&page=6&tbnh=127&tbnw=128&ndsp=22&ved=1t:429,r:21,s:120,i:149&tx=81&ty=67

Miałem założyć w tej sprawie nawet osobny temat( tak mnie zbulwersował) . Najpierw zaraz po powrocie z ryb a potem 31grudnia /1 stycznia tak na nowy rok aby pewien użytkownik się opamiętał. Na tym forum jest pewien użytkownik , który notorycznie jeździ po osobach , które coś zabiorą z łowiska (oprócz swoich śmieci ) .Ale do rzeczy to ,że ani razu nie pokazałem twarzy na tym forum daje mnie pewną przewagę na ryby chodże incognito.Jestem ot zwykłym wędkarzem , którego nikt nie zna nikt nie kojarz .Pewnego letniego dnia spotkałem na rybach owego kolegę( swoja droga chwile się zastanawiałem skąd gościa kojarzę ale potem zajarzyłem) .I co owy kolega robił ? Jak miarowa ryba to bach w łeb i do wora .I tak do kompletu. Ludzie ledwo się opanowałem bo wpadłem w furie , do tego stopnia ,że jakby się nie opanował to marny byłby los naszego kolegi z forum oj marny. A jakby tylko wziął jedną rybę więcej to.....Fakt gość ma smykałem do wędkarstwa , dobry jest technicznie a może ma farta ( nie wiem) . I przez to niektórzy mogą to potraktować jako moją zazdrość ale nie o to chodzi jak czytałem tego osobnika to mnie krew zalewała. A jeszcze bardziej zalewa i zalewała po tym jak zobaczyłem jak przez kolejne 3 dni schodził z wody z kompletem ryb (potem go już nie widziałem). I co robi owy gość dalej walczy o C&R , jeżdżąc po innych gościach , wyzywając ich od mięsiarzy.Jeszcze raz mnie chodzi o podłość( nie chce dostać ostrzeżenia bo cisną mnie się same wulgarne słowa na temat tego jegomościa i wszystkie najgorsze możecie sobie dopowiedzieć na temat jego) i dwulicowość .Gdyby pisał ,że fakt bierze od czasu do czasu ( fakt od czasu do czasu kilkanaście ryb w ciągu 3dni ) to by tego wpsiu nie było.A on jeszcze ma czelność jeździć i wyzywać innych! Żałuje ,że nie mailem najlepiej kamery albo aparatu bo jeśli bym to nagrał ( jeśli się to uda to to zrobię ) to zrobię tutaj na forum z tego wojnę. Ba będę wnosił nawet o zbanowanie danego użytkownika. Ale nie jest to odosobniony przypadek jadę kolejny raz na ryby spotykam kumpla gadamy sobie , spotykam kolejnego gościa z tego forum , mówię o tym kumplowi i ten mówi ,że gość zawsze zabiera przynajmniej jedną a jak się da to i cały komplet ryb z łowiska.Ogarnął mnie pusty śmiech i doszedłem do wniosku ,że świata nie zmienię... Każdy z nas jest mocny przed komputerem a tak naprawdę robi swoje... Dziękuje serdecznie za uwagę .

Nie macie problemu z powodu zbyt dużego oporu dla ryby przy braniu a tym samym zrezygnowania z brania ryby? Bo do tej pory używałem spławiki max. 3,5 g ale zwykle 2-2,5 g .

Zależy kto co lubi mnie np. wędkowanie z lodzi odpręża i mogę na niej spędzić cały dzień. A np. reszta mojej rodziny ma dość po 2-3 h .Fakt ,że mnie też te upał meczą ale jak się dobrze przygotuje książka w łapę i fajnie jest podobnie jest z brzegu choć przez dzień i to na Mazurach. Bo kąpią się prawie wszędzie. Ogólnie ryba nie bierze przez dzień ale znam ( i to własnych pomimo krótkiego stażu i malej wiedzy) ,że były piękne brania przez dzień. A zwłaszcza (to już nie jest tajemnicą) przed burzą.

Mam dosyć małe doświadczenie ale równie z stanę za szczupakiem ale ogromnym szczupakiem. Wiem bo byłem przy wyciągnięciu kilku tkai9ch ich zachowanie było identyczne jak to które opisujesz. Szczupak prawie zawsze robi świece itp. ale szczupak dziadek lub pradziadek chodzi przy dnie , muruje do dna. Zachowuje się zupełnie inaczej niż np. taka metrówa. Jej zwyczajnie świeci szkoda energii na takie ekscesy on zna swoje możliwości i ciężar dlatego uważam ,że był to szczupak.

Ja wczoraj 3 kozaki , była z nich piękna zupka.

Wczoraj wypad na pstrąga można udać za udany , pomimo ,żadnego pstrąga na brzegu za to natrzaskałem jak głupi uklei i znalazłem piękne lipieniowe miejsce.Reasumując wrócę jeszcze na to miejsce.A ukleje poprawiły mnie refleks.

Wczoraj u mnie jeden okonek przez cały dzień 18cm , oprócz tego kilka ładnych brań ale nie wiem czego pstrąga , lipienia? U reszty podobnie tylko oni połowili do bólu takich pstrążków 20-25cm .Ryby wszystkie oczywiście w wodzie.

Wreszcie ! Zacząłem coś łowić! Wróciłem do muchy i zaczęły się efekty może niewielkie ale ludzie nigdy mnie nie cieszył ok. 15cm kropek tak jak teraz.Pomimo tego ,że miał ogromną pijawkę ( białą) .Potem drugi ok. 20cm i na tym koniec.Ryby oczywiście dalej pływają. Jedna rzecz mnie martwi nie ma szans na rozpoczęcie sezonu wędkarskiego z łodzi za tydzień bo łódka nie zaczęta nawet robić pomimo ,że polecałem swoja osobę do pomocy.

Może być , nawet ostatnio patrząc na zawodników na zwodach widzę ,że coraz więcej odchodzi od tyczek na rzecz bolonek .Pewnie takiej nie masz więc polecę odległościówkę.

Ten temat nurtował mnie ładnych kilak tygodni. Kumpel łowiący na Mazurach stosuje podobno ta metodę i z sporymi sukcesami. I to on mnie przekonuje i namawia do tej metody. Ale mnie wychodzi na to ,że łapanie z gruntu z łodzi nie należy do łatwych bo przy większej fali , ba jakikolwiek fali wszystko sie przesuwa , robią się luzy i można przegapić rybę tą metoda .Spławik wydaje się dużo lepszy. Pytam bo w planach mam wędkowanie z łodzi (jak ja zdarzę wyremontować kiedyś) z nastawieniem się na białoryba. A co wy sądzicie o tej metodzie?

Interesują mnie okolice miejscowości Brzozów. Kumpel ma tam dom i zaprasza mnie tam już któryś rok a ja czasu mam coraz mniej( nawet na ryby w weekend czasu nie mam) .Wiem ,że płynie tam San ale Mało się słyszy o tych okolicach jako atrakcyjnych pod względem wędkarskim. Opowiadań kolegi presja wędkarska też żadna na to miejsce. Nad Solinę trochę daleko aby jeździć codziennie. Prawdę mówiąc na Sanie wcześniej byłem raz i było to bliżej Zapory na odcinku górskim źle nie było. Ale tej okolicy nie znam wcale. Dlatego podstawowe pytanie warto jechać ( ja wiem ,ze warto zawsze próbować ,ale są miejsca lepsze i gorsze).Temat podłałem tylko dlatego ,ze już kolega któryś rok mnie namawia. Jak już to gdzie dokładnie się wybrać w tych okolicach ( powiedzmy najlepiej w promieniu 10 ,max. 20km) .Na co się nastawić jakich rybek się spodziewać i an co próbować je złapać , mucha , spinning , grunt przepływanka konkretne przynęty mile widziane.

Czyli nie ma sensu kłócić się z gościem jeśli ma 6szt. tej ryby? Bo limit jest 5kg tak

02,06 Ponieważ pozostało trochę wolnego czasu po robocie to pojechałem na ryby .Cel spining +przepływanka (kleń, świnka) .Gość przy pomnie w ciągu 30min złapał 4 klenie wszystkie 50+. A drugi tradycyjnie 5 świnek i do domu. I jak się tutaj nie denerwować. bo u mnie na zero ciągle pomimo zastosowania kukurydzy , pęczaku , czereśni i nic ! Nawet brania Kumpel ojca załatwił specjalne przynęty będziemy trenować jutro tego białoryba . 03,06 Jak ktoś nie wie jak wygląda pechowy dzień wędkarza to napiszę. W domu podczas pakowania okazało się ,że mamy połamane wędki ( ja z tym łamaniem wędek kilka postów temu żartowałem) w sumie 6 sztuk straty ok. 2000zł. Fajnie się zaczyna nie ? Wszyscy na wszystkich kto zawalił sprawę i dlaczego.No dobra bierzemy zapasowe wędki i jakoś na te ryby jedziemy ale już po humorze na rybach. W pewnym momencie zablokował się mnie kołowrotek bo żyłka zaczęła się skręcać. I blacha za bardzo opadła na dno i pozostało mnie nic innego jak zostawić ją tam na zawsze.... U ojca lepiej ale był problem znajomy twierdził ,że trzeba zastosować cieką żyłkę i chyba była za cienka bo przypony strzelały jak szalone na tych rybach( miała być żyłka dobrej jakości , a i tka pod koniec musieliśmy zastosować swoją) . Miał podobno pięknego pstrąga na kuku ale żyłka nie wytrzymała.A co najgorsze przyjechało dwóch miejscowych i w 2h mieli po komplecie świnki ( wszyscy na chamskie wędki z bazarku takie same kołowrotki , grube żyłki bez przyponu) .... Tyle nas to kosztowało czasu i siły aby wszystko było ok .Oprócz tego pogoda nas nie rozpieszczała ciągle od wieczora padał deszcz , więc przerwy początkowo były dosyć długie potem to już było nam wszystko jedno i zmokliśmy do suchej nitki. Kiedy mój pech do ryb się skończy bo naprawdę zaczyna się wszystkiego odechciewać.Sześć wyjazdów trzy różne techniki , sześć rożnych łowisk i ciągle nie poczułem ryby na wędce. Nie wiem kiedy następny wyjazd ( w Boże Ciało nie wypada w następny weekend ma lać) i nie wiem czy to już nie będzie wyjazd na łódkę....Miejmy nadzieje ,że tak , miejmy nadzieje ,że się odkuje z rybami i miejmy nadzieje ,że do tego czasu zakupie jakieś nowe wędki A przede mną następny tym razem naprawdę stresujący acz krótki tydzień.... Swoją droga muszę chyba jeszcze więcej pisać i pytać na tym forum bo coś muszę naprawdę robić źle.

Widzicie wątróbka to taka uniwersalna przynęta znam ludzi którzy wątróbki używają do połowu lina , karpia bo podobno the best ( raz sprawdzałem u mnie nic). Jednak jak czasem spotykałem się z nimi na rybach to mieli efekty. Więc nie do końca mogę się zgodzić ,że wątróbka =sum.

Jest Panowie kiszka straszna ale od początku , jadę z rana na ryby z zebranymi dzień wcześniej czereśniami (wiśniami) , na miejscu zastaje mnie grad i deszcz , rozkładam wędkę idę na ryby w miejsce gdzie nie będzie padać . Już widzę ,że kicha bo w tym miejscu tydzień wcześniej aż roiło się od kleni +/- 30cm.Ale próbuje , ale bezskutecznie.Brat łowi na ciasto , tez nic widać ,że pływa kilka ploteczek ale nic więcej. Zmiana miejscówki , wędkarze na miejscu mówią ,że wczoraj było fajniej a dzisiaj kicha ale próbujemy , tutaj zaczynam od spiningu , walczę z nim 3h ale bez puknięcia. Potem krótka przerwa i znowu godzinka , ale to samo. Rok wcześniej w sierpniu mailem tutaj kropka i piękne walniecie w ciągu jednej godzinka a teraz nic. Fakt nie kupiłem jeszcze tej ,,fartownej " blachy ale ,żeby było tak źle. Więc zmieniam znowu na czereśnie i próbuje bo koło mnie gostek wyciąga kilak ładnych świń i zwiewa z nimi do domu.Wchodzimy na jego miejsce z kuku ale bezskutecznie , tata łowi tylko jedną a ja nic. nie wiem co robię źle z ta wiśnią /czereśnią bo miejsce słynne z pięknych i ogromnych kleni.

spotkałem nad woda pewnego gościa łapał świnki i miał ich 6 .Sprawdzam różne źródła i tak w jednych jest wymieniony limit dzienny 5szt. łącznie z certą ( tika jest na wiki + w regulaminie wrzuconym na to forum) . A w innych nigdzie nie jest wymieniony tylko 5kg jak to jest wreszcie? Zgadza się tylko okres ochronny od 1 stycznia do 15maja oraz wymiar ochronny.Swoją droga nie znalazłem regulaminu na 2012 rok tylko na 2011.I jest to ten : http://www.pzw.org.pl/pliki/prezentacje/1/cms/szablony/73/pliki/rapr.pdf Jak należy tą sprawę interpretować

Tak jak pisałem wcześniej wybrałem się and rzeczkę. Jak zajechałem coś goniło narybek , szybkie przygotowanie i nic wszystkie przynęty przetestowane , sucha mucha itp.Oj to chyba nie będzie dla mnie dobry rok. Jeszcze chyba nie miałem takiego roku ,żeby do maja ryby na kiju nie mieć A na dodatek nie zapowiada się abym mail dużo czasu na ryby w tym roku. Goście koło mnie też rarytas jedne plotka 15cm drugi ukleja 10cm PRZEZ CAŁY DZIEŃ. Z mostu przyglądałem się rzece i też nie napawało mnie to optymizmem .Jeszcze rok temu na jesieni pływały tam kluchy 50+(sporo 60+)a teraz ciężko znaleźć coś 30+(ale wszystko było strasznie grube) . Co jest grane? Chyba wybiorę się na jezioro z dobra zanętą malutki haczykiem i białym robaczkiem aby podbudować morale. Jak to nie pomorze to chyba wędki połamie.

Gratuluje panowie efektów , a w szczególności jaceen pisałem już ,że jesteś moim Guru w sprawie kleni? Ale koniec z OT , na rybach ( jeśli można było to tak nazwać) byłem 13 maja ale tylko zajechałem wyszedłem z samochodu postałem chwile i wróciłem z powrotem bo było tak zimno a na dodatek był taki wiatr ,że zrezygnowałem z wędkowania.Mogę tylko dodać ,że było do tego stopnia zimno ,że ręce grabiały mnie tak ,że nie doświadczyłem nawet tego łowiąc lipienie w listopadzie. Na wodzie nic się nie działo , nieliczni wędkarze twierdzili ,że nadal słabo. W czwartek i w piątek w palnie mailem odwiedzenie okolicznych stawków cele: szczupak , karaś , lin , ew. karp .Ale znowu nic nie wyszło bo kumple zapracowani. Jutro spróbuję znowu ale już się dowiedziałem ,że z czerwcowego szczupakowania z łodzi.W lipcu mam zajęty cały miesiąc ( zleceń w pracy jest tyle ,że możliwe ,że w soboty trzeba będzie nawet robić a na dodatek mam wesela w rodzinie) aż do połowy sierpnia .Reasumując w tym roku połapałem kropków i kolejny raz od 10lat nie spróbuje nawet złapać kleksa na czereśnie czy wiśnię . Dobra koniec smędzenia trza próbować .

Jakoś z powodu samego wyglądu budzi u mnie respekt , na rybna przynętę tez wygląda. Ostatnio była na sprzedaż w zestawie za 10zl z wysyłką przegapiłem aukcje.Mam takiego jednego i mam zamiar go przetestować(ale jakoś mnie szkoda , na razie używam go do odzyskiwania utraconych zestawów spławikowych). Zakupiłem go też w zestawie za 50zł (2,5zł za blachę) . Ostatnio w sklepie internetowym widziałem za 14,5zł ale adres gdzieś zawieruszyłem. A tak nawiasem ile to am gram z 30?? (tak ciężkiej blachy nie widziałem). Pytam bo nie wiem do jakiego spiningu zostawać aby ten i kołowrotek nie ucierpiał.

Przepraszam ,że zapytam to nęci ktoś niegotowaną kukurydzą ? Bo u mnie tylko wszyscy gotowaną , ryba nawet nie spojrzy na niegotowana za twarda. Ale całe życie człowiek się uczy. Pozdrawiam

Można i co tydzień ale potrwa to dłużej aby ryba przyzwyczaiła się do danego miejsca.Z moich obserwacji wynika ,że już po 2-3 dniach codziennego nęcenia ryba zaczyna się już przyzwyczajać do danego miejsca.Ja swoje miejsce dziele z innymi wędkarzami i nęcimy je raczej dwa razy dziennie po 0,5-1kg kukurydzy .no chyba ,że łowimy w danym dniu to trochę mniej .

Okoń jest według mnie jednak najlepszy .Na ten temat przeczytałem również mnóstwo poradników i książek gdzie był podawany za numer jeden na szczupaka. .Tylko trzeba umieć go przygotować do tego odcina się zwykle płetwę grzbietową i raczej łowi się na trupka .Druga rzecz to szczupak zwykle atakuje od głowy ( górniej części) i dlatego jest dobrze zastosować inne zbrojenie niż w przypadku karasia czy płotki. Nigdy tego nie widziałem ale podobno najpierw atakuje łeb i uśmierca okonia ( teraz nie przeszkadza mu juz kolczasta płetwa grzbietowa) a dopiero potem zjada resztę. Dlatego tez w tym przypadku zalecane jest dłuższe odczekania po zatonięciu korka.

Mam dokładnie takie samo podejście do tematu.Niczego nie dodaje .