Łukasz789

Ja tylko kukurydza ew. pszenica ale to tylko wtedy gdy widzę ,że są problemy z większą ryba na danym łowisko .Nie nastawiam się na żadna rybę co przypłynie to będzie: lin , karaś , karp leszcz , płoć.Ale głownie jednak wpływa leszcz , trochę płoci reszta to odosobnione przypadki .

Dokładnie tak jak napisali poprzednicy .Ja staram się nęcić cała bo raczej nastawiam się na większe ryby.

Zależy na ile dni , jaka ilość ryby w wodzie, jak długo chciałbyś utrzymać rybę w zanęcie. czy tylko dla Ciebie .Ja średnio place 10zł za worek 20kg i moim zdaniem nęcenia z takiego jednego worka masz na ok. 10dni do 2tygodni .

A u mnie nadal zero pomimo najszczerszych chęci .Ale z kim rozmawiam to twierdzi ,że też zero .A może mnie okłamują.... (żeby nie robić mnie przykrości). Ale prawdę mówiąc to zaczyna mnie ta sytuacja denerwować i to delikatnie mówiąc. I co najlepsze nie widzę szans na poprawę.

Nie myślę o stawie na który wolno łowić na tzw. biała kartę ( wystarczy tylko ona). Znajduje się w Krakowie stąd moje pytanie. W tym roku nadal obowiązuje zakaz używania kotwiczek do żywca?

Niedziela mucha zero u innych też zero.W wtorek pojechałem nad jeziorko i tam też mizernie ( tam to już było przegięcie tyle ludzi,że szok w tym niektórzy na ludziach -eh szkoda gadać ) .Spinningiści siedzący od świtu tez podobno na zero . U mnie tak samo . Z płocią też. Wczoraj i dziś pobliski stawek (kumpel pokazał mnie i będę go odwiedzał oj tak ,żeby nie wiedzieć ,że ma się kolo domu takie cudeńko ). I też nic. Chociaż kumpel w wtorek wyjął kilkanaście pistoletów (wróciły do wody) a dwie 80 spadły mu przy nogach. Ludzi od groma 60% żywcowcy 20%spinningiści 20% spławikowcy i wszyscy od rana nic choć aj przy brzegu widziałem pięknego karasia (ok. 30cm ). Także załamany jestem dosyć mocno.Jak u mnie tak ma wyglądać sezon to ja naprawdę dziękuje. Gdyby nie praca to bym poćwiczył ten stawek mocniej a tak...mam nadzieje ,że na wakacje się poprawi bo jak nie...

Czyli jeśli wziąłbym kumpla nieposiadającego karty na ryby i ja leżał na trawce a on spiningował to według prawa je łamie? Wiem ,że do tego powinien być osobny temat ale powiedzmy ,że jedziemy w miejsce gdzie jedziemy w miejsce gdzie można łapać na 2 wędki to wtedy możemy ,,podzielić się wędkami" czy nadal jest to zabronione?

Dziwne tyle lat tam jeżdżę i od zawsze wydawało mnie się ,że jest ogólny zakaz wędkowania z łodzi ( nawet na spławik ) a tutaj taka niespodzianka. Swoją drogą rok temu była ogólna akcja w tym temacie i zarekwirowano kilka łodzi.

http://www.auchan.pl/auchan-warszawa-wola/aktualnosci/akcesoria-wedkarskie-auchan-wola http://wedkuje.com/47-good-fish-rx-201.html Interesuje mnie kołowrotek Goodfish RX301 lub 201 , który jest Auchan( nie wiem czemu jest na nim promocja jak u mnie teraz jest w tej cenie a przedtem był po 21,99 zł Podobno wykonywany jest przez Robinsona http://www.silvapol.pl/p/kolowrotek_robinson_forex_301-26414 http://wesolezwierzaki.pl/robinson-kolowrotek-forex-301-p-6497.html Ogólnie potrzebuje jakieś w miarę kołowrotki do 25-30zł co polecacie?

a jakoś zdałem ale raz nie było napisane tam o połowie z łodzi to raz a dwa to pytam aby nie skończyło się tka jak w tej sytuacji: http://forum.wedkuje.pl/f,polow-z-lodzi-na-dwie-wedki,158250,0.html to tylko przykład ale podobno jest z tym faktyczny problem.

Witam mam takie pytanie w przypadku wędkowania z łodzi metodą spławikową .To znaczy czy wolno mnie jest używać w tym wypadku dwóch wędek czy tylko jednej . Pomijam tutaj wewnętrzne przepisy danego łowiska. Drugie pytanie nasunęło mnie się po wertowaniu różnych stron w internecie .Jeśli spininguje na jedną wędkę a chce mieć w pogotowiu drugą w pogotowiu to do jakiego stopnia może być ona przygotowana ( uzbrojona) tak aby nie dostać mandatu od Straży rybackiej?

Aha a jeśli stosuje tą metodę stosuje na bardzo głębokich zbiornikach typu ponad 20metrów?Przepraszam za moje głupie pytanie ale nurtuje mnie to strasznie bo widzę to tak ,że zarzucam , zamykam odrazu kabłąk , niweluje luz i na 100% nie dostanie się przynęta do dna a o to przecież nam chodzi.

Rozumiem czyli Wasze przynęty raczej nie dochodzą do dna tak? Czy po zamknięciu kabłąka i napięciu żyłki rozpoczynać powoli zwijanie (przesuwanie przynęty poprzez podszarpywanie i zwijanie luzu ) czy dalej otwieracie kabłąk aby bardziej opadło na dno?

Jeszcze raz napisze bardzo rzadko spininguje ( średnio raz na rok) al;e w tym roku zwiększam swoją częstotliwość i na dodatek nastawiam się na sandacze. Czytam to co napisaliście i mam pytanie. Piszecie ,że zamykacie kabłąk gdy przynęta dotknie lustra wody i szybko pozbywacie się luzu. Z tego co zrozumiałem to wy łowicie przy powierzchni wody ( max. 1m) albo stosujecie to do bardzo płytkich akwenów .Ale dalej piszecie ,że znowu łowicie przy dnie. Na mój gust powinno być tak ,że czekamy aż żyłka/plecionka przestanie uciekać i wtedy wybieramy luz i zaczynamy zabawę według tego co napisaliście .Ale znowu nie macie szans w tym co napisałem na wyczucie brania ( ataku ryby przy wpadaniu przynęty do wody).

tomek1 i jak tam sandacze na bocznego minęło prawie 5 lat i jestem ciekaw jak twoje eksperymenty bo w tym roku sam mam zamiar spróbować połowu sandacza i poważnie zastanawiałem się nad ta metodą.

Dużo jest stron chętnie poczytam je ale mam pytanie. Czy stosować stalki przy boczny troku nastawiam się na okonie i sandacze ale jest w łowisko sporo szczupaka .I pytanie czy stalka nie będzie przeszkadzać szczupakom.

Ja mam Romanę 430 i według mnie na 3 osoby sam raz. No chyba ,że na spławik to wejdzie jakoś ta 4.Ale mówiąc szczerze moim celem był zakup łodzi 460.Wtedy pełen komfort miałyby 4 osoby.

Ja tez u gościa się ostatnio zaopatruje ceny ma świetne na muchy naprawdę . A co do głównego używania nimfy to w moim przypadku używam ich w ostateczności.

Spróbuje w następnym roku tak je podejść .Mam nadzieje ,że jeszcze tam będą .Ja uważam zabieranie takich okazów za głupotę. Taki kleń do takiego rozmiaru rośnie ok. 20 lat. Najlepsze jest to ,że ich jest więcej stoją w jednym miejscu wszystkie .Co do rekordu według mnie niektórzy takie łowią ale się nie chwalą. Pomimo ,że jest tam duża presja nikt tam na klenia się nie nastawia a one są ogromnie ostrożne , byle cień , zagięcie itp. i już ich nie ma.

Może tutaj zapytam w tym roku namierzyłem miejscówkę , stały tam klenie które na oko ( wiem ,ze duże wahanie ale +/- 10cm) miał 70-80cm .Zdaje sobie sprawę ,że jak jednego złapie to na dobra chwile miejscówka spalona. Tylko jest jedne problem...One stały na głębokości 20-30cm i tka na spining tam łowić nie wolno.Na muchę zszedłem już do żyłki 0,06mm i tak za dużo dla nich ( uciekają) a na spławik to za płytko .Kula woda robi cień więc odpada(przetestowałem). Macie jakiś pomysł na nie. Co ciekawe na głębszej wodzie trafiają się max. 50cm

Tradycyjnie jak co roku zakładam ten temat. Ten rok dla mnie i dla mojej rodziny nie był zbytnio dobry z powodu choroby ojca i nie powędkowałem tyle ile chciałem. Ale muszę przyznać dwie rzeczy złapałem więcej ryb niż w 2010 pomimo ,że na rybach byłem chyba mniej razy. A dwa zdobyłem ( na nowo odkryłem) dwie nowe miejscówki i na dzień dzisiejszy mam trzy miejscówki na rzece.Na ten rok planowałem sobie ok. 90 wyjazdów na ryby z czego na rybach byłem może 15 razy więc słabo. Ale zaczynając od początku sezonu. Koniec lutego złapałem pierwszego i na dodatek dużego karasia spod lodu.I zakochałem się w tej metodzie dlatego planuje jeszcze spróbować tej metody połowu. Przekonałem się do metody spiningowej zwłaszcza do pokonywania pstrągów. Złapałem we wrześniu sporo klenia na muchę. Brat złapał pstrąga ponad 50cm , ja z ojcem też trochę poholowaliśmy ich ale zdecydowanie mniejszych ,więc nie jest źle. Co do białorybu w tym roku bardzo cienko. Stawek , który miał się okazać eldoradem okazał się być totalną klapą , można na nim było połapać tylko zaraz po zarybieniu. Z rzeczy nieplanowanych zakupiliśmy sobie łódkę wędkarską , chcielibyśmy bardzo jej użyć w następnym sezonie ale trzeba jej zrobić lekki lifing i zakupić przyczepę. Z rzeczy smutnych przekonałem się boleśnie że z kłusownictwem nie am co walczyć bo i tak nic to nie da. Tak wiec na rok 2012 nie snuje żadnych planów wędkarskich raczej ,żyje dniem .ale jedno jest pewne z racji praktyk i pracy na pewno nie będę mail tyle czasu w wakacje by pójść na ryby co mnie boli.

No właśnie aj też ale rzadko można spotkać tam kogoś ( coraz rzadziej) .kilka lat temu było to miejsce dosyć oblegane a teraz co przechodzę to nikogo nie ma. Masło tego rok temu to wilga była strasznie oblegana ( notorycznie spotykałem tam jedne i te same osoby) a teraz nikogo nie widuje.,,Dziadki z okolic plaży też się zwinęli choć spędzali tam cale dnie rok temu.Pisze ogólnie o całym tym roku. Ogólnie to interesuje mnie cala Bulwarowa część Wisły w Krakowie.Mam zamiar z kolega odwiedzać ją w miarę regularnie następnym roku jeszcze nie sprecyzowałem czy będize to tylko spining czy jakiś inna metoda ale mam zamiar powrócić do Wisły.

Łowi ktoś w okolicach wpadania wilgi do Wisły?? Kiedyś łowiłem w okolicach Vistuli ale efektów nie maiłem za to mój sąsiad tak. Teraz przeniósł się on w okolice NH.Mnie bardziej pasuje właśnie miejsce wpadania wilgi albo okolice mostu Grunwaldzkiego.Interesuje mnie spławik i grunt ale przede wszystkim spining.

Takie same jak przy wędkowaniu z brzegu

U mnie już po grzybach podobno jest przymrozki się zaczęły....a szkoda bo jak mnie pamięć nie myli to dopiero w tamtym roku dla mnie sezon się rozpoczynał... Bo tym co zaserwował nam wrzesień i nieudanym lecie byłem pewny ,że ładnie będzie przez przynajmniej tydzień jeszcze...