Skocz do zawartości
tokarex pontony

Łukasz789

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    392
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Łukasz789

  1. Sprawa dotyczy raczej lata bo na razie nie przebywam w tamtej okolicy i nie będę maił możliwości sprawdzenia Waszych pomysłów i technik. W tamtym roku dosyć blisko swojego domu (jeśli odległość ok. 6km na nogach można nazwać blisko) odkryłem miejscówkę. Żałuje ,że dopiero pod koniec wakacji ( a raczej późną jesienią) bo pewnie urozmaiciłbym sobie wypoczynek i po powrocie podkoloryzowałbym Nasza galerie. A tak wynudziłem się jak mops bez samochodu. Ale do rzeczy miejscówka sama w sobie ma ok.1 km ( wiem długa , ale jak zaraz przeczytacie nie wiem w którym miejscu podjąć się wędkowania) zaczyna się płaniom o głębokości ok. 40cm na końcu jej rozwidla się na dwie gałęzie .Jedna wchodzi miedzy pionowe skały i tworzy na oko bardzo głębokom rynnę ( nie sprawdzałem jak głęboką bo jak ja zawsze widzę to mnie otrzepuje) o straszliwie szybkim prądzie. Po wyjściu ze skal jak gdyby nic zwalnia do lekkiego nurtu i głębokość tam jest ok. 1-1,5m max a następnie łączy się z druga odnogą Druga odnoga jest ciekawsza bo na samym początku jest jakby mini próg , wodospadzik a za nim min bełko nie sprawdzałem głębokości ale ponad metr jest (dna nie widać) takie5*8m i tutaj zauważałem ,ze ktoś zrobił sobie ławkę z deski i było sporo owoców jarzębiny .Więc ktoś tam łowił , czy z efektami nie wiem .Warto dodać ,że w tym miejscu łowiłem tylko na muchę i mucha praktycznie stała w miejscu , nie wiem jak jest z dnem.ale prądu nie widać . Dalej są zwalone drzewa i idzie płań , od której zaczęła się fascynacja nad tą miejscówką bo jak pierwszy raz zobaczyłem ta płań od strony drogi (lasu) zgłupiałem pływał tam ogrom sporego klenia i dorodnej i grubej płoci. Trzeba zdąć sobi9e sprawę ,że jak ja je widziałem to i one mnie .Ale próbując tam łowić na pszenicę i kukurydzę (tylko to miałem wtedy) potem nic nie złowiłem. Ale z ta miejscówka jest spory problem bo jest to rzeka górska , dno bardzo kamieniste i nie równe , do tego stopnia ,że jest 2m i schodzi zaraz do 40-60cm czasami 1,2m .Także dużo zaczepów bo ciężko łowić na przyponie o długości 40cm jak za chwile ma się 1,2 -1,6m a potem znowu powiedzmy 60cm. Taka płań ma odległość ok. 100m za nią jest wypłycenie do 20-40cm , mini prądzik i znowu robi się jakby rynna ale spokojniejsza z płaniom o długość ok. 300m może dłużej z tym ,że ostatniego odcinka 100m nie jestem w stanie zbadać bo woda tam jest aż czarna i z brzegu robi się ok.1,5-2m podejrzewam tam głębokość 3-4m ./dno przynajmniej z brzegu jest piaszczyste , nie widać zawadów .Na tym odcinku szczególnie widać działalność bobrów (nawet nie wiedziałem ,że są na tym odcinku rzeki) bo wycieli wszystkie drzewa (100% bobry a nie ludzie to idzie jeszcze rozróżnić) .Dlatego mogą być w wodzie powalone drzewa. Za ta głębia jest wypłycenie , które z mojego niewielkiego doświadczenia zawsze kojarzyło mnie się , z leniwie wygrzewającymi się kleniami .Tam jednak ich nie dostrzegłem dalej prąd .Poniżej tego miejsca nie zapuszczałem się już bo to i tak jest spory kawałek do przejścia i powrotu. Wiem ,ze muszę sam ten cały odcinek przynajmniej raz przejść i przebadać .Ale co byście doradzili mnie na takich odcinkach od którego zacząć i na co (jaka przynęta)dodam ,ze wolno tam tylko na muchę i przynęty roślinne . Jakby tam był spinning to podejrzewam brak tego tematu , bo wybrałbym spinning i dokładnie w dzień w dzień obławiałbym te miejsca. Z mojego opisu to może nie wynika , ale teren dosyć trudny do łowienia jest. Waham się pomiędzy gruntem ( na tej ostatniej głębi ) a spławikiem , ale z drugiej strony są tam zaczepy w niezliczonej ilości .Dlatego proszę Was doświadczeni wędkarze o jakieś porady przy takim łowisku, bo jeśli chodzi o ryby to aż je tam czuć i to miejsce aż od nich kipi. Może być to tym spowodowane ,że w tygodniu autem tam nie dojedzie i jest spory hałas z powodu pracującej żwirowni. W weekend czasem jakiś puszkarz się pojawi , ale rzadko. Pozdrawiam i dzięki za wszelką pomoc.
  2. W Decathlonie była zanęta na wyprzedaży kupiłem sobie na cały sezon. Dodatkowo nowy akumulator niskiego rozładowania za grosze też z wysprzedaży.
  3. Odbywają się zawody nocne na pewnym bardzo małym akwenie , gdzie występują wszystkie rodzaje drapieżników( w tym spore sumy) .Pomimo ogromnej ilości zawodników (a co za tym idzie różnego typów przynęt , metod) brań zero u wszystkich użytkowników co zrobić żeby wreszcie pojawiły się u nas brania i abyśmy wygrali te zawody. Taka sytuacja odbywa się co roku na tym akwenie zawody nocne , zero brań , kompletnie nic się nie dzieje.
  4. Łukasz789

    Przylasek Rusiecki

    Może i będzie ale ja bałbym się na niego wchodzić , bo za krótko mroziło aby była gruba powłoka lodowa. Fakt nie byłem i nie oglądałem , ale jak nie będzie miała wtedy min. 20-25cm to bym nie ryzykował... Bo jak wtedy miała 12-15cm to może mieć 4-6cm w środę.
  5. Też czytałem i znam artykuł. Ja w tym roku odkryłem miejscówkę (miejscówki) ale widać tam wybitnie działalność bobrów (nie wiedziałem ,że znajdują się na tym odcinku rzeki , ale to co zrobili z drzewami (lasem) koło rzeki to mnie kopar opadła ( na 100% ich robota nie człowieka) ). Nie wiem czy nie maja tam też w okolicy nory bo wydaje mnie się ,że one maja nory pod wodą zrobione z drzew (gałęzi itp.) i właśnie ten artykuł odstrasza mnie od wędkowania w tym miejscu.
  6. DAWIDDD Znalazłeś fajny ośrodek , szukałem podobnych .Sam szukam podobnych , ale u mnie są dwa priorytety domki ( takie fajne duże) -ale to przeboleje a drugi to ryby . Twoja oferta jest ciekawa o tyle ,że dosyć tania , ogromna prośba jak wrócisz to napisz relacje bo jestem ciekaw. Swoją droga pierwszy raz się spotykam z osobny płaceniem za pobyt i osobno za media. Brak mnie trochę zaufania do tych łodzi pokazanych na zdjęciach dla mnie wyglądają trochę mało stabilnie. Ciekaw jestem jakby było gdybym dostarczył tam własną łódź i chciałbym ją zwodować. Kolejny aspekt to silnik i akumulator jak to się tam sprawuje. Czy silnik jest o odpowiedniej mocy (pisze 100aH ale wiesz jak jest on pewnie zbytnio zaszanowany nie jest) , akumulator o odpowiedniej pojemności i czas ładowania akumulatora. Idealnie by było posiadać min 2 takie akumulatory. Jak tam jest z używaniem silników spalinowych można własny przywieść? Moim zdaniem (jak ja bym tam jechał) to musiałbym zabrać powiedzmy jeszcze dwóch kolegów z żonami. choć optymalnie według mnie ten dom jest dla 4 osób ew. 4 wędkarzy samotny 1 para .Ale ,że oferują w cenie łódź itd. to cena super. Tylko,że ja mam tam spod domu 650km.... Co do domkow to trochę nie mój typ ale jakby było to rybne jezioro to bym się skusił .co mam do domków po pierwsze takie trochę słabo wyposażone, gołe po drugie czytałem a przede wszystkim oglądałem na zdjęciach małe. Mam złe doświadczenia z takimi wyjazdami bo przez 2 tygodnie wychodziłem na zero.Ani jednego brania .Mnie interesuje głownie taka ryba jak lin ew. karp (ale zdecydowanie mniej) , węgorz , okoń , szczupak ew. sandacz.Pewnie wyjazd byłby kiedyś na weekend majowy. Ja od siebie odradzam jezioro Ros pomimo ,że na tym forum i na innych będą je zachwalać , pojechałem tam mocną grupą wędkarzy i wszyscy na zero .Jedni z brzegu , spławik , grunt ,spinning,żywiec.Z brzegu też wszystko przerabialiśmy , w nocy w dzień nad ranem po zmierzchu .Jedynie co brało to 10cm plotki i podobnej wielkości leszczyki .Nie złowiliśmy nic konkretnego , przez kilak dni była nadzieja bo miejscowi połowili kilka węgorzy .Ale kilka i tak na 30 łodzi (poznasz na pewno łodzie ustawione w kilak kółek po 6-8 wyrzucone ile tylko pozwalają przepisy wędek i czekają ). Ja mieszkałem w miejscowości Rybitwy nawet fajnie było. Tylko tam był jedne problem dosyć stromo jeden dojazd do wody (przystani , dalej jedno dojście do mola a tak ok. 10-20m skarpy. Mnie się podobają Mazurskie klimaty bo w moich okolicach nie am takich klimatycznych jezior z moczarką , pałką wodą itp. Ale przekonałem się ,ze Mazury to już legenda i to już nie jest to. Znajomy był w tym roku w Zyzdroju i nawet sobie chwalił dołowił leszcza , jednego sandacza ok. 60cm a też łowili w kilku , ale grzybów dozbierali. Polecał prywatne kwatery. Mam kilku znajomych , którzy polecają Jezioro Ostrowite , ale na forach są skraje opinie o tym miejscu. Ale lasów tam nie ma niestety. Jak znajdę to było jeszcze jedno miejsce w okolicach Kielc ale tam było fajnie ale lasów brak a jezioro to prawie dziki staw hodowlany....
  7. Łukasz789

    Rejestr połowów.

    Proste pytanie ile tam jest miejsca do wpisania? Chodzi mnie o miejsce rubryk. Bo ostatnimi czasy wszystkie rejestry , które dostaje są okrajane z ilości miejsca. No chyba ,że jest tak jak było kiedyś w okręgu Krakowskim ,że jak skończy się miejsce to albo wykupiłeś nową kartę albo sezon miałeś z głowy. Teraz to można dodawać kartek itd. U mnie jest tak samo ,że jak nie oddasz poprzedniego to nie dostaniesz nowego , ba rozmawiałem z skarbnikiem w moim kole i wychodzi na to ,że jak zapomną to maja problemy w okręgu.
  8. Staram się do tego nie doprowadzać , ale powiedzmy ,że jadę an ryby 100-200km dojeżdżam nad wodę i co okazuje się ,że brak mnie karty i co z powrotem do auta i do domu czy mam grzecznie siedzieć na kamyczku i obserwować wodę? Takie sytuacje maiłem już chyba 2 albo 3 razy , dlatego cieszę się ,że idzie to w dobrym kierunku.
  9. Odświeżam temat , piękne one są i stąd moje pytanie jak z efektami na nie Panowie? Stosował je ktoś z łodzi np. do trollingu jak z efektami? Fakt mało ma takich specjalnie do tego typu wędkarstwa ale idzie wybrać coś...
  10. Ja także przyłączam się do życzeń . Zdrowych , spokojnych Świąt.
  11. Starym zwyczajem zakładem ten temat podsumowujący rok 2013. Co z planów wykonaliście a co nie. Jakie wnioski wyciągaliście po tym sezonie itd. W tym roku wcześniej bo wyjeżdżam niestety i nie będzie mnie przez dłuższy czas na forum. Sezon który minął można po części zaliczyć do udanych , popływałem trochę łodzią .Jednak w momencie kiedy ryby najbardziej brały byłem uziemiony poprzez awarie silnika. Złapałem tylko niewymiarowych sandaczy , kilka okoni i jeden który może być może jest największym w moim życiu ok. 28cm.Jednak nie była to ilość , która by powalała .Bardzo dziwi brak szczupaków , które maiły być moim główny połowem w tym roku. O rybach niewyciągniętych nie powinno się mówić , ale warte odnotowania dwie ryby których doholować się mnie udało. Jedną z nich był najprawdopodobniej monstrualnych jak na swój gatunek rozmiarów lipień a co do drugiej ryby nie mam zielonego pojęcia. Lipienia jest mnie o tyle szkoda ,że chyba zlpaanie go na tę metodę zwłaszcza aż tak ogromnego (najprawdopodobniej nawet na muchę nie maiłem takiego ani na spławik) jest moim chyba największym niedoścignionym marzeniem. Ogólnie pokochałem spinning , jest to ogólnie dziwne ,że przedtem byłem zapalonym puszkarzem i rzadko kiedy muskasz staje się zapalonym spinningistom , raczej jest na odwrót. Jednak jak na razie koszty zmiany metody lekko mnie przygniotły i przygnębiły .Zwłaszcza koszta przynęt. Ale jestem w tej metodzie zakochany. Niewątpliwie na późne zaczęcie sezonu w tym roku miała wpływ pogoda a raczej jej brak. Pierwsze raz na ryby poszedłem pod koniec kwietnia i okazał się to być najlepszy wyjazd pod względem ryb (wyciągniętych ) w tych sezonie pod względem wielkości (jeden karp 38cm) jak i ilości (ogrom malutki płoteczek ) . Za najłowniejszą w tym sezonie w moim wykonaniu uważam Algę ,,zerówkę” w kolorze złotym. Czego żałuje w tym sezonie oprócz tego ,ze nie popływałem więcej ,że odkryłem pewne wspaniałe miejsce blisko mojego miejsca zamieszkania zdecydowanie z późno choć przechodziłem koło niego itd. Miejsce to jest jak z bajki ale jest też bardzo trudne w obłowieniu .Z tego co zauważyłem jest także bardzo rybne. Co roku spotyka mnie podobna niespodzianka a potem nie korzystam z dobrodziejstwa odnalezionego miejsca. Jeżeli mam dobrać się do tych kleni i płoci to będę musiał sporo skorzystać z Waszej pomocy, zwłaszcza z pomocy jaceen-a , który o kleniach wie chyba wszystko. Trochę brak ryb wynagrodziły mnie w tym roku grzyby , które jak nigdy w moich terenach obrodziły. Każdy mógł nazbierać sobie do bólu. Warta jest odnotowania postawa , która się we mnie wykształciła, którą według mnie spowodował rybostan naszych pięknych rzek ( a raczej jego brak).Ponieważ wypuszczając przez ostanie lata wszystkie niewymiarowe ryby ( a bialorybu nie biorę a okonków 18 cm też nie) . wykształciła się we mnie automatycznie postawa C&R .Bo zabijając już wspomnianego karpia ,żal się mnie go zrobiło i już np. w przypadku okonia puściłem go wolno bo już na samą myśl żal się mnie go zrobiło. Szkoda ,że ani razu nie byłem na lodzie , bo bardzo lubię ten typ wędkarstwa .To samo tyczy się wakacyjnych nocek a nawet , nocnego spinningu. Co do nadchodzącego roku jednak nie spodziewam się znaczącej poprawy pod względem ilości i wielkości ryb jak i wyjazdów wędkarskich. Ogólnie spodziewam się ogromnej kichy z powodów problemów rodzinnych .Ale to wszystko wyjdzie w praniu. Ewentualnie będę prosił o pomoc kolegów z Krakowa i okolic .I wpraszał się na wspólne wyjazdy i wypady.
  12. Łukasz789

    stawy przy bonarce

    http://wedkarstwo-malopolska.pl/index.php/artykuly/186-staw-bonarka-w-krakowie Cóż lubiłem na tym stawie wędkować , na nim złapałem swojego rekordowego karasia .Wychował się nad nim mój ojciec i dziadek , często and nim wędkowałem w młodości. Ciekaw jestem jakie będą teraz dalsze losy tego stawku. Swoją drogą MZW bardzo prężnie przejmuje wszystkie stawy.... Szkoda tylko tego zakazu wędkowania an żywca...
  13. Łukasz789

    Grzyby

    Teraz ? U mnie grzybów nie ma już od dobrych 2 tygodni a wcześniej zaczęły być w wyższych partiach lasów... Ale nie wiem czy tutja pisałem ale miałem sąsiada , który twierdził ,że kilkanaście lat temu w Suwałkach (czyli w polskim biegunie zimna) 24 grudnia nazbierał wiaderko kurek ....
  14. Łukasz789

    Cholerzyn

    Jak tam był ktoś w tym roku chwalić się , jestem ciekaw bo słyszę glosy niezadowolenia po zmianach. Wiele osób liczy na powrót starych rządów a na to się nie zanosi....
  15. Łukasz789

    Grzyby

    No w tym roku wyjątkowo nazbierałem grzybów choć pojawiły się późno , ba zauważyłem ,że co roku to później się pokazują.
  16. Ja mam Mikado Fish Hunter M54 i do tego akumulator 100Ah i według mnie przydałby się drugi bo jest tak : dziennie trasa moja to min 1,5-2km w jedną stronę czyli w sumie 4km ale jak ją chce zrobić jeszcze pod wieczór to jest duży problem ale zazwyczaj się udaje bieg zwykle 3 ale jak jest większy wiatr to trzeba dać 5 i wtedy jest strach wieczorem wypłynąć. Ale mój zestaw od Robio jest cięższy ok. 2 krotnie .Aha akumulator rozładowany od 75-90%.
  17. No właśnie ja nie , dlatego pytam , tą osobę tam widziałem dwukrotnie , teraz to tm koparka coś robi gdzie ten koleś łowił. Czyli coś się poprawia na tej Wildze bo było marnie może w następnym roku przejdę się tam....
  18. 2 i 3 na rybach bez żądnych efektów , pogoda fatalna. Koło mnie goście holowali 2 ogromne trocie , ale po tym ,ze wyholowanie jednej zajmowało im min 30 min nie sprawiali wrażenie profesjonalistów poza tym jak potem rozmawiałem ze strażnikami to oni od kilku dni specjalnie po nie przyjeżdżają bo maja gniazda tarłowe w tym miejscu. Poza tym ciekawy przepis....Okres ochronny troci jeziorowej od dnia 1 października do 31 grudnia w rzece Wiśle i jej dopływach powyżej zapory we Włocławku; w pozostałym okresie obowiązuje zakaz połowu w czwartki, piątki, soboty i niedziele, To znaczy ,ze chcąc ją zabrać taki mięsiarz musi przyjechać np. w poniedziałek.Swoją droga bardzo fajny przepis aby odbudować populacje....
  19. To ja dopisze tutaj bo czasu nie miałem. 6października pojechałem pierwszy raz po dłuższej przerwie na ryby niedaleko mojego miejsca letniego zamieszkania i ręce mnie opadły. Nie maiłem gdzie na ryby chodzić kilometr niżej były miejsca jak ze snu przełomy rzeki płynącej w skałach jak w bajce.... Pogoda wtedy była taka ,ze ledwo podkoszulkach szlo wytrzymać .Wypatrzyłem na tej miejscówce stada pięknych wypasionych kleni , wszystkie +40 niektóre +50 , trochę ładniej płoci i uklei ) na przynętę miałem pszenicę gotowaną , słyszałem ,ze lepsza od pęcaku ale ani jednego brania nawet uklejki. Wszędzie porozrzucane były owoce jarzębiny choć w około nie było ani jednego drzewa. Niżej woda jeszcze piękniejsza(rynna z głębokością 2-3m) . Jest tylko tam jeden problem po pierwsze woda bardzo wolno płynie a po drugie dno wygląda tak 0,2-0,8,-0,2-1,5--0,2-0,8-0,5-2m reasumując strasznie dużo dziur i wypłyceń i na przpeływankę ciężko się łowi.Miałem nawet tutaj wcześniej napisać i zapytać naszego forumowego speca od kleni czyli jaceen-a jak się do tego dobrać .Na muchę jedna fajna rybka chyba troćka się spięła. Ogólnie nie mogę tego przeżyć ,ze siedząc tam 2 miesiące nie wiedziałem ,ze coś tak pięknego jest w okolicy .bo na mój gust trzeba by było zdjąć wodery i przejść się tam wodą z wędką i kukurydzą lub czeresienka .ale do tego musi być lato- ciepło. Następnym razem byłem tam 20 kleni nie było widać i tez bez brań. Też była ładna pogoda....
  20. Pytam z ciekawości , łowi ktoś w ostatnim czasie na tej rzeczce , wczoraj widziałem gościa ,łowił powyżej mostu ( nie znam nazwy pomiędzy Matecznym a Forum) ale po zestawie raczej nastawiony na żywca ....
  21. Nie jednej firmy , ale rożne rozmiary , spróbuje kupić innej firmy i zobaczymy co będzie....
  22. Kumpel namawia mnie na wypad na to jezioro , jego kumpel jeździ tam co roku na wakacje i jest zadowolony.Ale na moje zapytanie kumpla czy ma jakieś fajne efekty odpowiedział ,ze do końca nie wie , ale jak jeździ tam od ponad 5 lat to chyba tak inaczej by coś zmieniał... Możliwe ,że przyatakuje tamto miejsce w następnym roku w maju na otwarcie sezonu szczupakowego bo sandacza to tam raczej nie ma. Najchętniej połapałbym kina i właśnie szczupaka.... Z relacji na innych stronach jednak wyłania się obraz nędzy i rozpaczy. Podobno pomosty poniszczone ( a na łapanie z nich liczyłem -uwielbiam) .Z rybami kicha , domki tez podobno nie za fajne. Jak ktoś wie więcej to niech pisze , ja w tym roku się nie wybieram , może w następnym....
  23. Pytam bo kumpel był cudów nie było przez tydzień jednego sandacza ok. 80cm złapali za to leszcza masa( większość 15-30cm ale kilka łopat wyciągnęli ) . Mnie interesuje głównie drapieżnik (ew. lin ) , w internecie jest kilka opinii w tym tylko jedna .Dlatego pytam Was drodzy forumowicze czy ktoś mógłby się podzielić opiniami.
  24. Na kilku kołowrotkach? Nie raczej nie bo na woblerach i gumach sprawy nie ma....
  25. Możliwe , ale żyłka tak się pląta ,że praktycznie max 2-3 rzuty i są węzły supły ,że szok.....Nie ma możliwości żeby nadawała się do łowienia .
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.