-
Liczba zawartości
2 940 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez Tomaszek
-
Siemasz tomek1, co tam słychać u Ciebie? Jak wędkarz oczywiście pytam dawid450, yeeeeeess!!! No to pierwszy krok masz za sobą - dopadłeś ten nasz odpowiednik krąpia czy uklei Oooo taak! Dogfish to jest taki niebezpieczny, że jak spotkasz dogfisha to nawet nie z dalaj, skoczy i odrazu zadusi Mnie kiedyś kumpel wprowadził w błąd bo jego z kolei zakitował jakiś irol, że dogfish może pogryźć. To oczywiście nieprawda, skóra właśnie jest tym na co należy uważać. No ja ostatnio w ramach relaksu złowiłem płocie i leszcza. Napisałem "w ramach relaksu" bo następnego dnia czekał mnie rejs na morze, a poprzednią noc spędziłem na plaży. Więc rozstawiłem feeder, pudełka, podpórki, zanętę, robaki, krzesełko i cały ten gruntowy majdan. Zarzuciłem wędkę i następnie obudził mnie padający deszcz... Wędka wywalona z podpórek... Nie wiem czy to wiatr czy ryba. Tak więc w tych okolicznościach dwie płocie i leszcz to i tak niezły wynik A tak na serio, to zabieraj się chłopie za poważne łowienie. Liny to panienki mogą sobie łowić
-
Ło, no piknie sobie poczynacie - to i ja coś wrzucę do naszego tematu
-
Ano bassy są - gdzieś wcześniej wklejałem link do swojego bloga chyba. 2.7m beachcaster to jakaś awaria. Za krótki i koniec. tomek104, dobrze prawi! A jak tam wasz sezon szczupakowy upływa? Ja niestety cały czas łowię jakieś jacki po 70-pare centymetrów. W zeszłym tygodniu byłem na zlocie jerkbaita przez dwa dni łowiliśmy na Inny Bay, Loung Ree i Shannon - ale nikt nie przekroczył 75cm choć na ilość ryb nikt nie mógł narzekać. Dzisiaj właśnie wróciłem z Allua, Greg wywalił dwa szczupale 85 i 94 a ja też dwa ale znowu maluchy poniżej 70 Jakie wyniki ze szczupakiem u Was?
-
RA ma tylny hamulec a FA przedni (lepszy)
-
Ja mam kamizelkę Shakespeare i zamierzam kupić drugą taką samą. Polecam. PS. Kupiłem ją dwa lata temu w PL
-
No dawid450, to Twoja miejscówka, więc pewnie wiesz lepiej - ale ja na morzu rano nigdy nie miałem wyników. Raczej popołudniami i wieczorem.
-
dawid450, zmień miejsce. Ja w okolicy Brandon znalazłem dwa miejsca bardzo obiecujące i mimo kilku wypadów przy, zdawać by się mogło, korzystnych warunkach - absolutne zero. Spotkałem dwurotnie tam wędkarzy którzy pytali się jakie efekty miałem bo oni tak samo zero. Morał jest taki że niektóre miejsca wyglądające obiecująco są puste. Moja obserwacja jest taka że im dalej od ludzi, portów parkingów itp tym lepsze rezultaty. Choć jak zwykle w wędkarstwie nie jest to sztywna prawda, która sprawdza się zawsze.
-
Z portu w Dingle jakiś kolo 30-to kilogramowego wyczochrał, dwa lata temu
-
Heheheheheh - właśnie miałem to wkleić, więc dzięki artech że mnie wyręczyłeś Moja catana 4000 nadal się nie poddaje, trzeci rok (drugi na spinie - drugi na słonej wodzie i piachu) w sezonie na bassy na rybach jest bezmała codziennie i nadal daje radę. Choć trzeba przyznać że rozklekotana jest już niemiłosiernie. Nie mogę się nadziwić że ten kołowrotek jeszcze działa.
-
Pierwsze kilka naprawdę ciepłych dni, zwiastuje rychłe pojawienie się europejskich bassów morskich w przybrzeżnych wodach półwyspu Dingle. Łowienie tych ryb w ciągu dnia nigdy nie przynosiło mi zadowalających rezultatów, tak więc; dni do wczesnego popołudnia spędzam poszukując rdzawców i dostępu do głębszej wody. Z różnymi wynikami. Niezależnie jednak, jakie by nie były, słusznym popołudniem zmieniam miejscówkę na znacznie płytszą, łagodnie opadającą ku głębszym wodom. więcej >>
-
-
No tomek104, nieźle się spisaliście. Ja w zeszłym roku miałem umówiony rejs ze Spiddal z Max-em (tym francuzem) ale koleżka odwołał rejs na 2 dni przed terminem.
-
Na 99.9% były to cefale (mullety). Jak je złowić to osobny wątek można by założyć. Jak to powiedział znajomy wędkarz "very hard, almost impossible". Oczywiście przesadzał ale trzeba się przygotować. Więc na razie daj sobie spokuj i poprzestan na dogfishu an początek. Może spróbuj zmienić miejscówkę bo "w porcie" różnie może wyglądać. Ja osobiście staram się unikać wszelkiej zabudowy, betonu, tłoku i smrodu smaru jaki zwykle uświadczysz w porcie
-
No zdecydowanie inna, ale z brzegu to raczej o nie trudno.
-
Widzisz, problem z dogfishem polega nie tyle na tym jak go złowić, ile jak go nie-złowić Ryba zaczyna być aktywna o zmroku więć wieczorne nocne wędkowanie w sam raz. Hak około 2 z makrelką - z plaży rzut zawsze jak najdalej. Najlepiej załóż świetlik z dzwoneczkiem. W wędkarskich możesz kupić za €1.5 zestaw dwóch lampek diodowych (z baterią) + dzwoneczki. Dzwoneczek o tyle jest dobry że nie musisz się gapić na szczytówkę cały czas - po jakimś czasie możę Cię szyja rozboleć od zadzierania głowy do góry.
-
Najwyraźniej! Ale nadal podtrzymuję swoją poprzednią odpowiedź. kromik, żeby nie wdawać się w bełkotliwe rozważania. Szczerze odradzam wynalazki. Jeszcze sobie coś oplączesz plecionką, jak to opisałeś...
-
Pierwszy raz widzę takie cos! Nie bardzo widzę sens używania multiplikatora ze zwykłym wędziskiem. Co to niby ma dać Nie wyobrażam sobie także jak byś miał w tym wynalazku hamować szpulkę. Wydaje się więc że ten wynalazek nie jest przeznaczony do wykonywania rzutów a jedynie do wypuszczania linki w czasie wywózki czy trollingu. Jeśliś ciekaw zadaj ten temat z powyższym linkiem na forach jerkbait.pl lub multiplikator.pl gdzie jest więcej obcykanych ludzi a nie nowicjuszy jak ja. Zrób to też szybko, bo użyłem tutaj nazw dwóch "wrogich" forów więc pewnie administracja nie będzie tolerować takiej niesubordynacji i zaraz dostanę ostrzeżenie
-
Big multik (Shimano TEK 700) jest na prawą rękę, jak na morską wyciągarkę przystało /mam nadzieję że nazwę multiplikatora jeszcze na haczyku można podawać/
-
Nie wiem nic o tym modelu, ale przelotki są dostosowywane do kołowrotka. Tak naprawdę nawet przy stałoszpulowcu wielkość przelotek najbliżej rękojeści determinuje rozmiar kołowrotka (wielkość szpuli) jaką można używać z daną wędką. Jeśli z jakiegoś powodu ktoś chciał by używać wędki castingowej do góry nogami to przelotki nadal powinny być takie same jak do multiplikatora tyle że mocowane po "drugiej" stronie kręgosłupa blanku. Pamiętaj też, że przy metodzie gruntowej (generalnie przy cięższych kręciołach) wędki nie mają pazura a wędzisko z multikiem postawione w podpórce zawsze się obróci kołowrotkiem na dół. Więc postronny obserwator w pierwszej chwili może odnieść mylne wrażenie.
-
maniek, ja do surfcastingu nadal używam starego stałoszpulowca. Głównie dlatego że metodę tę traktuę jako rezerwową jeśli nie mam innej opcji połowu, więc pozostałem przy starym "szekspirze". Sprzętu castingowego używam na pełne morze i na szczupaki. Nie uważam też nikogo za maluczkiego, szczególnie z powodu że łowi tak czy inaczej, tylko proszę powiedz że to było dla żartu, bo już tracę rozeznanie czy to kpiny czy paranoja władz haczyka nadal się pogłębia.A zdjęcia wklejam specjalnie dla Ciebie po starej znajomości
-
Myślę że to awaria. Do multiplikatora musisz mieć wędkę odpowiednio uzbrojoną - castingowo. Generalnie przelotki są mniejsze i na zdecydowanie niższych stopkach. Nie próbuj do kija uzbrojonego spinningowo zakładać multkia bo to jak ciągnięcie przyczepy sportowym samochodem. Kołowrotek o stałej szpuli nie może się równać w żaden sposób z multikiem jeśli chodzi o odległość rzutów. Zdecydowanie większe, ale trochę treningu sprawia że po jakomś czasie odruchowo hamujesz szpulkę jak trzeba, ewentualnie zmieniasz ustawienia hamulca jeśli rzucasz lżejszą/cięższą przynętą. Generalnie łatwizna.
-
Przecież wszyscy wiemy, bez jakiś tanich konkursów, że najlepszym wędkarzem na forum jest maniek.
-
4motion, tyle razy już pisałem że tym razem odeślę Cię do innych stron. http://wedkarskieprzygody.blogspot.com/2007/09/labraks-78-cm.html http://www.jerkbait.pl/?p=200
-
Bassy już są przy brzegu - pierwszy kontakt już mamy za sobą zresztą 4motion pewnie już to wiesz z jerkbaita. Nie jest to jeszcze ulubione nocne łowienie ale w słoeczny dzień kilka godzin przed zmrokiem można prubować szczęścia. Makrele też już są! Nie wiem jak przy brzegu ale na morzu już jest ich soporo. W Kerry to żadna nowość ale w okolicach Cork też już są, co dziwi bo zwykle pojawiały się w okolicach połowy maja. Jak widzę go Galway dopływają jeszcze później, ale obstawiał bym tomek104, że w tym roku pojawią się znacznie wcześniej. Co do szczupaków też już ładnie biorą choć na razie szczupacza młodzież od 70cm do 75cm, jak do tąd najlepsze wyniki to 82cm i 99cm niestety nie moje. Głównie stoją już na płyciznach i czekają na tarło płoci, choć na gumę z 6-7m też dwa zdjąłem. Płaszczek przy brzegu jeszcze nie ma a jak z rdzawcami to szczerze mówiąc nie wiem bom się na nie jeszcze nie wybrał.
-
I to jest jeden z licznych powodów dla którego 'błogosławię' fakt że mieszkam w wolnostojącym domu na działce do niego przynależnej i mam kosiarkę w szopie. Mój kolega natomiast, co prawda nie musi sam kosić bo opłaca takiego gostka ale jak opowiadał czasem chce facetowi dodatkowo dopłacić żeby NIE kosił trawnika (szczególnie w niedzielę rano kiedy chce pospać). Niestety, facio jest nieugięty i bezceremonialnie zciąga domowników z wyra żeby mu udostępnili wjazd na trawnik jeśli akurat jest zastawiony samochodem czy innym sprzętem (łodzią na ten przykład ).