maniek Napisano 7 Października 2005 Autor Napisano 7 Października 2005 Tomik brzana na bata?, to miałeś dobrą jazde z tą rybką. Kisux to co ty z kolegą Tomii na Odre się obraziłeś ,ja dawno sobie darowałem Słup, może wiosną tam coś by połapał ale to jest loteria. Nie rozumiem dlaczego nie penetrujecie Odry przy ujsciu Baryczy lub starorzeczy w rejonie Tarchalic są to super łowiska szczegulnie jesienią na szczupala, już mnie dochodzą słuchy że się łowi , może sam bym się wybrał tylko brak czasu.U mnie płoć zaczyna nieżle brać ,no i sandacze zauwarzyłem się ruszyły te troche grubsze niż normalnie.Rybom troche ta ciepła jesieni po przewracała w głowach bo zaczeły brać w nocy i mnie pogieło bo w sobote wybieram się na nocke w sobote.
artech Napisano 8 Października 2005 Napisano 8 Października 2005 Sobota czyli dziś do pracy mam na czternastą, teść idzie na nockę(do pracy) więc czemu by z rana na szczupłego nie pojechać i co....... i g......wno. Wynik 6 okoni na blaszkę (jeden nawet ładny 32cm) i jedno branie u teścia na żywca, podobno mały i dlatego się nie udało zaciąć jak na mój gust to poprostu spie.....rdolił to branie po mistrzowsku jutro też jedziemy, może tym razem będzie lepiej (i może szybciej jakiegoś żywca złapiemy a nie jak dzisiaj godzina w plecy żeby złapać dwie płotki i jedną krasną )
tomii Napisano 10 Października 2005 Napisano 10 Października 2005 Kisux to co ty z kolegą Tomii na Odre się obraziłeś ,ja dawno sobie darowałem Słup,może wiosną tam coś by połapał ale to jest loteria Witeczka. Słup był pomysłem w akcie desperacji bo Odra w okolicach wałów i Urazu zawiodła kilka razy z rzędu. Rzeczywiście Twoje zdanie na temat Słupa potwierdzają relacje miejscowych, którzy już tylko WSPOMINAJĄ jak to kiedyś się tu łowiło. Nie byliśmy tam ponad 10 lat i muszę powiedzieć, że woda jest fajna bo duża i jak na rzece nigdy nie wiadomo co Cię spotka przy zacinaniu i holu ryby. Na pewno jeszcze tam skoczymy jak glony przestaną kwitnąć. A jeżeli chodzi o Odrę w naszych okolicach to mówiąc najogólniej i doslownie ŚMIERDZI!!! Jak to poniżej ROKITY. Ale pomysł z ujściem Baryczy wydaje się godny sprawdzenia Natomiast co do okolic Wałów i Urazu to w sobotę padł sandacz 83 cm o godz. 00:50. Niestety nie ja Pięciu znajomych siedziało od piątku godz. 18:00 do soboty 14:00 a wyniki to wspomniany sandacz (udokumentowany fotograficnie), jeden karaś, jeden okoń i jedna płotka. Jak na 10 kiji w wodzie to trochę małowato moim zdaniem. Odra musi jeszcze zaczekać
maniek Napisano 10 Października 2005 Autor Napisano 10 Października 2005 Na sobotnią nocke wybrało się nas czterech ,cel wyprawy karpie ale te naj.Nie bardzo wieżyłem w sukcesy ale byłem ciekaw jak się spiszą moje nowe kulki z dopalaczem. O godz.17 nałowisku pozorny spokój ,zanęcam ok100 kulek i zarzucam dwa zestawy, jeden bliżej ok30m, drugi daleko ok.60m. Myśle sobie będzie ze 2 godz. spokoju to przygotuje sobie stanowisko do nocki , czyli porządki żeby wszystko było pod ręką ale nie przeszkadzało i oświetlenie ustawić tak żeby nie było problemu .godz.17,55 następuje pierwszy strzał na zestawie daleko, zacinka i przyjemne dla ucha wycie szpuli czyli jest konkret i napewno karp ,po 20 min. jest w podbieraku najpiękniejszy z karpi pełnołuski no i nie taki mały waga 18kg i 93cm , myśle że jest nieżle po niecałej godzinie pierwsza sztuka ,karp po foto delikatnie i cicho wraca do wody.Zestaw wraca do wody i znowu kulki na zachęte ok30szt teraz to napewno bedzie spokuj ze dwie godziny .Godz. 20,50 coś zaczyna się bawić zestawem nie będe czekał ,zacina i siedzi znowu zestaw daleko ale już wiem że to nie karp tylko amur bo idzie jak śledz, czas holu śmieszne 3min. asz byłem w szoku że tak krutko ale zabawa zaczeła się przy podbieraku ale się udało jest na brzegu nawet nie mały 14kg. kumple zaczynają na mnie psioczyć że im nie puszczam ryb bo jestem ustawiony najniżej , nawet podkradają mi kulki ale ja nie mam nic przeciwko teraz ich kolej coś wytargaci. 23,00 trzecie branie ,ale jak bym pilnował zestawu to by była ryba ,a mnie zechciało się łazić w tym momęcie jest troche zimno ,pada hasło koniczymy o 2 godz. padł jeszcze jeden amur o 1 godz. 9,5 kg. było pare brań ale bezrybnych.Cały czas się zastanawiam czy o sukcesie zadecydowały moje kulki ,czy to raczej fart.
tomii Napisano 10 Października 2005 Napisano 10 Października 2005 Hejka!! No Maniek tylko pogratulować receptury kulkowej no i połowu oczywiście Takie relacje aż zachęcają do wypadu nad wodę. Już siedzę jak na szpilkach i czekam na wolne popołudnie w tygodniu żeby wyskoczyć i pomachać wędą. Muszę przyznać, że Twój patent ze stałą miejscówką bardzo mi się spodobał i od jakiegoś czasu w myslach szukam miejsca nad wodą tylko dla mnie no i Krzycha oczywiście. Przymierzamy się do penetrowania Kaczawy w poszukiwaniu dziczy gdzie ludzka stopa rzadko staje. Na Twoim przykładzie widać, że systematyka i mała presja wędkarzy wróży sukcesy nad wodą. Jeszcze raz GRATULUJĘ POŁOWU!!! Pozdrówka
kisux Napisano 10 Października 2005 Napisano 10 Października 2005 godz.17,55 następuje pierwszy strzał na zestawie daleko, zacinka i przyjemne dla ucha wycie szpuli czyli jest konkret i napewno karp ,po 20 min. jest w podbieraku najpiękniejszy zkarpi pełnołuski no i nie taki mały waga 18kg i 93cm , Godz. 20,50 coś zaczyna się bawić zestawem nie będe czekał ,zacina i siedzi znowu zestaw daleko ale już wiem że to nie karp tylko amur bo idzie jak śledz, czas holu śmieszne 3min. asz byłem w szoku że tak krutko ale zabawa zaczeła się przy podbieraku ale się udało jest na brzegu nawet nie mały 14kg 23,00 trzecie branie ,ale jak bym pilnował zestawu to by była ryba ,a mnie zechciało się łazić w tym momęcie jest troche zimno ,pada hasło koniczymy o 2 godz. padł jeszcze jeden amur o 1 godz. 9,5 kg. było pare brań ale bezrybnych.Cały czas się zastanawiam czy o sukcesie zadecydowały moje kulki ,czy to raczej fart. maniek nie przesadzasz my to ostatnio "o suchym pysku" a Ty sobie tak spokojnie 18, 14, 9 kg takie wyniki to ja miałem w tym sezonie ale tylko w Fishing Syumulatorze 2 Pozdro kisux
maniek Napisano 10 Października 2005 Autor Napisano 10 Października 2005 Kisux radze ci zostawić symulator ,a bardziej skierować kroki nad wode może coś znajdziesz i dla siebie ,pomyślcie poważnie nad ujściem Baryczy .A ten amurek 9,5kg to był kolegi ,to już was nie będe dalej drażnił co padło dwa tygodnie temu .
wiesławek Napisano 10 Października 2005 Napisano 10 Października 2005 Maniek moje gratulacje z chęcią obejrzał bym fotki takich rybek.Ja byłem z żoną na Śniardwach w niedziele ale wyniki marne kilka okoni ale nic wielkiego
artech Napisano 13 Października 2005 Napisano 13 Października 2005 W ten weckend, nie bardzo miałem czas na rybki ponieważ żona dostarczyła mi nie lada "emocji" bawiąc się w kaskaderkę i po upadku z qada wylądowała w szpitalu i to w Jeleniej Górze, więc miałem niezbyt miłą wycieczkę w Karkonosze ale w niedzielę byłem nad wodą ok 2h i razem z teściem złowiliśmy w tym czasie około 2 kg okoni i to nawet nie małych wszystkie w przedziale 20 - 35 cm a największy miał 36 cm
wiesławek Napisano 16 Października 2005 Napisano 16 Października 2005 W sobotę byłem na rybach oczywiscie z żoną na Śniardwach złowilismy 3 kilo okoni w tym żona 30centymetrowego Dodam że wedkowanie udrudniały fale tak wyglądają wzburzone Śniardwy
wiesławek Napisano 25 Października 2005 Napisano 25 Października 2005 Na rybach byłem w piatek z żoną złowilismy z 2 kilo okoni,próbowalismy też za szczupakiem ale bez żadnych efektów W niedziele byłem z kolegą na rybach ale brał sam mały okonek. Mam pytanie co u was się dzieje nikt nic nie pisze
shogun_zag Napisano 25 Października 2005 Napisano 25 Października 2005 Okonie nie wiem, szczupaki czasem sie powieszą, ale sandałki tłupią jak w instrukcji pisze. Byłem na Mietkowie w sobotę. Wynik ... 36 sandaczy, z czego 3 miarowe. Największy miał 76 cm i wział ok. godz. 12-30 Najmniejszy odpowiadał długości długopisu. Nie wiem jak on to zrobił, ale kotwiczke Nr 01 miał cała w pysku ... na 3 groty Ile sie nameczyłem, by go uwolnić i nie zrobic krzywdy, ale udało sie W godzinach 6-30 do 9-tej praktycznie kazde przeciągniecie kończyło sie rybą ... to tak, jakby namierzyło się stado okoni. Jak sie ustawiło krype, kilka przelotów i jak sie powiesił sandaczyk, potem drugi ... kotwica do góry i zmiana miejsca. Rany, ale sie wiosłami nadymałem Szkoda kaleczyc drobnicy, niech rośnie. Moim celem sa ich dziadkowie i pradziadkowie Kolega był w Tersnej i miał podobne wyniki. Bardzo duzo krótkich. Mówił też, ze dużo łódek tłukło okonia ... podobno masakra
maniek Napisano 26 Października 2005 Autor Napisano 26 Października 2005 Okonie nie wiem, szczupaki czasem sie powieszą, ale sandałki tłupią jak w instrukcji pisze. Byłem na Mietkowie w sobotę. Shogun ty na Mietkowie i nie dałeś cynku ,chętnie bym popatrzył na twoje "popisy'. U mnie też całkiem nieżle ,tylko nie wiem jak długo jeszcze sprzęt to wytrzyma , oczywiście nie będe drażnił kol. Shoguna i nie opisze o rekordach. Co do sandaczy to jak słysze ,ogulnie posucha.
artech Napisano 26 Października 2005 Napisano 26 Października 2005 A ja w niedzielę w 2 godzinki nazbierałem wiaderko grzybków jak pogoda dopisze i w pracy sie ułoży jak powinno to w tym tygodniu, sobota - rybki a niedziela - grzybki
Gregorek Napisano 26 Października 2005 Napisano 26 Października 2005 A mnie sie na Zegrzu uwiesil Szczupaczek 60 cm. Bialo-niebieski predatorek.... A wiało, że hej.... Jak ja opatrznosci dziekowalem, ze odwiodla mnie od pomyslu plywania pontonem. Na falach robily sie male balwanki... Dobrze ze krypa dluga i silnik byl.... Pzdr
shogun_zag Napisano 26 Października 2005 Napisano 26 Października 2005 Okonie nie wiem, szczupaki czasem sie powieszą, ale sandałki tłupią jak w instrukcji pisze. Byłem na Mietkowie w sobotę. Shogun ty na Mietkowie i nie dałeś cynku ,chętnie bym popatrzył na twoje "popisy'. U mnie też całkiem nieżle ,tylko nie wiem jak długo jeszcze sprzęt to wytrzyma , oczywiście nie będe drażnił kol. Shoguna i nie opisze o rekordach. Co do sandaczy to jak słysze ,ogulnie posucha. Maniuś, bo ja to wiedziłem, ze bedę To nie było planowane. Koledze żona skasowała auto i o 22-giej w piątek zatelefonował, czy bym ... Mnie nie trzeba 2 x powtarzać ... na ryby Byłem tam czwarty raz w życiu i własnie na tym sobotnim dopiero mi sie ten zbiorniczek spodobał. Poprzednie wyprawy były bardziej "na ryby" a nie "po ryby" Jak spłyneliśmy, rozmawialiśmy z miejscowymi i powiedzieli, ze tu (Mietów) sandałki zaczynaja kopać po kijach w listopadzie / grudniu i 80 cm nie jest wyczynem. Prawdopodobnie, jak czas pozwoli podskocze tam na małe co, nie co Ad. tego sezonu i sandaczy ... tak, masz racje, posucha. Nie pamietam tak cieniutkiego roku. Nie wiem, co o tym sadzić Trafiaja sie pojedyncze dni, kiedy mozna połowic. Poza nimi ... beton. Dniami tymi przeważnie sa dni, po załamaniu sie pogody, a sobota była zaprzeczeniem powyższego Na moim ukochanym Poraju spuszczono 2,5 metra wody (remont tamy) i teoretycznie ... nizszy stan wody = wieksze skupisko ryb w dołkach i w pobliżu starego koryta Warty. A tu błąd NIC nie bierze, NIC!!!
keri Napisano 28 Października 2005 Napisano 28 Października 2005 Biczowałem dzisiaj Narew ok 4 godzin. Na spiningu były gumy i wachadłówki na zmianę. Wynik słaby 1 szczupak 48 cm na gnoma3 Jest bardzo wysoki stan wody na Narwi na Białostoczyżnie, rozmawiałem ze spławikowcami ża wraz ze wzrostem wody brania białorybu ustały a zebate sztuki trafiają się od przypadku. Jutro znowu Narew ale w innym miejscu i z gruntuwką /zobaczymy????//
kisux Napisano 29 Października 2005 Napisano 29 Października 2005 W zaszłą niedzielę - starorzecza Odry - szczupły prawie 60 cm (ale strasznie krępy i wypasiony) oraz linek 38 cm - czas połowu od ok. 8.30 do 11.30 - następnie we wtorek z Tomii - karaś (a raczej karach - ważył chyba ponad dobry kilogram - zacięty i wyjęty przez Tomii na moim kiju - dzięki -) i leszcyk prawie 30 cm ! - jutro jade - może jeszcze linek skubnie !! Pozdrawiam kisux
artech Napisano 29 Października 2005 Napisano 29 Października 2005 U mnie nieźle, jak zaplanowałem tak zrobiłem i od rana czesałem wodę na kanale Odyniec a wyniki nadzwyczaj zadawalające 2 szczupaki (50 i 60 cm) i 11 okoni (17 - 25 cm) - to te, które "zagoszczą" na kolacji, oprócz tego zerwałem 2 szczupaki złowiłem jednego krótkiego ok 35 cm i chyba z dziesięć bolków, z których największy miał 34 cm. W tym samym czasie znajomy łowił na głównym korycie Odry, nie złowił nic i mial tylko jedno branie. Muszę dodać jeszcze że stan Odry jest tak niski, że ja osobiście takiego w Szczecinie jeszcze nie widziałem a wszystko przez południow silny wiatr, który normalnie wywiewa wodę. Acha zapomniałem dodać że wczoraj wybrałem się na mały rekonesans, przed dzisiejszym wyjazdem na rybki a efektem tego zwiadu był jeden szczupak 55 cm i jeden okoń 26 cm.
keri Napisano 31 Października 2005 Napisano 31 Października 2005 Jak po weekendzie????? No to ładnie nic nie piszemy. Czyżby na rybkach sie nie było? Koledzy koncówka sezonu!!!!!!!!!!!
Gość Dwie_sety Napisano 31 Października 2005 Napisano 31 Października 2005 No to ładnie nic nie piszemy. Czyżby na rybkach sie nie było? Koledzy koncówka sezonu!!!!!!!!!!! Jaka końcówka? Przecież sezon trwa cały rok!!!!!!!!!!!!!
keri Napisano 31 Października 2005 Napisano 31 Października 2005 No to ładnie nic nie piszemy. Czyżby na rybkach sie nie było? Koledzy koncówka sezonu!!!!!!!!!!! Jaka końcówka? Przecież sezon trwa cały rok!!!!!!!!!!!!! I masz oczywiście rację, ale za parę dni zmienimy techniki łowienia i będziemy wędkowac inaczej
artech Napisano 1 Listopada 2005 Napisano 1 Listopada 2005 no jak się nie pisze jak napisalem co było w sobotę, a w niedzielę byłem na grzybkach ale już mizernie - końcówka
tomii Napisano 2 Listopada 2005 Napisano 2 Listopada 2005 Jak po weekendzie?????No to ładnie nic nie piszemy. Czyżby na rybkach sie nie było? Koledzy koncówka sezonu!!!!!!!!!!! Ano tak jakoś wychodzi, że w tej końcówce sezonu mimo pięknej pogody ciężko wygospodarować kilka godzin na posiadówkę z wędą. Może pod koniec tygodnia ruszymy ostatnim zrywem z Kisux nad wodziankę i zamkniemy sezon. Póki co specjalnych sukcesów brak. Po wypadzie obiecuję coś skrobnąć pozdro
tomii Napisano 2 Listopada 2005 Napisano 2 Listopada 2005 Tomii - karaś (a raczej karach - ważył chyba ponad dobry kilogram - zacięty i wyjęty przez Tomii na moim kiju - dzięki -) Nie ma sprawy. Wędkarstwo to sport zespołowy jak jeden leje to drugi czujny musi być jak waszka Mi też najlepiej bierze jak mam ręce zajęte Pozdro
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.