Skocz do zawartości
Dragon

Jak dziś było na rybach 2019 - grudzień


RSM

Rekomendowane odpowiedzi

W grudniu planowałem poświęcić kilka wypadów z feederkami za płocią. Wiem jak poprawnie do tematu podejść, ale gdy mamy tylko godzinę czasu po pracy na łowienie, nie zawsze poprawność udaje się zachować. Kij brzanowy, koszyki ciężkie a przypon 0,08. Musiałem niemal kompletnie rozkręcić hamulec, żeby to miało szansę powodzenia. Ale udało się. W niewielkiej ilości podanej zanęty szybko pojawiły się leszcze. Brania ultra delikatne potwierdzają, że zaczyna się zimowy styl łowienia. Osobniki koło 40cm to nie okazy, ale pozwoliły wyczuć mój toporny zestaw. W końcu pojawiła się płoć. Trochę pracy i liczę na medalowe jeszcze w tym roku :)

IMG_20191204_170712.thumb.jpg.5973d4c6b5ed805b7909e3a1f23c1837.jpg

  • Dzięki! 1
  • Super 13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon

Ciekawe co tam chłopaki zobaczyli 😉

Kolejne patrole za nami, a w środę Druzno i ... jeszcze gdzieś spróbuję wyskoczyć przed końcem roku. A potem styczeń i to co pstragarze lubią najbardziej 🙃 czyli spacery nad pstrągowa rzeką, ale już z wędka w ręku 🙃IMG_20191208_122900245.thumb.jpg.3e9aabf13ada592e20e19b313a073ed3.jpg

 

idget span

  • Super 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W grudniowym wątku dominują leszcze i płocie:) Dorzucę od siebie rybkę, by to zmienić.

1565185640_WP_20191215_17_38_17_Pro_easyHDR-BASIC-2_resized-Kopia.thumb.jpg.ec4f0810a1f7193fe6d8cb74abe1a8ac.jpg

Sandacz złowiony na woblera przeznaczonego pod bolenie. Miałem trzy pudełka gum i tylko dwa woblery. Dałem się namówić koledze na godzinę nocnego wędkowania i tak to się skończyło. Żeby nie było, to na tego woblera trochę sandaczy złowiłem. I to w nocy. Nie jestem zdziwiony jego atrakcyjnością wśród sandaczy. Natomiast zostałem bardzo zaskoczony, bo od jakiegoś czasu zdecydowanie nastawiałem się na złowienie fajniejszego sandacza na zakończenie sezonu. Niestety nie mogłem sobie poradzić. Dzięki zdecydowanej postawie kolegi nieuznającej mojej odmowy na dalsze wędkowanie, na wrocławskim odległym wygwizdowie, po kilkunastu minutach przydzwonił skromny, ale dający niesamowitą wiarę na lepsze kolejne dni.

WP_20191215_17_40_37_Pro_easyHDR-BASIC-2_resized.thumb.jpg.75077c4c03aa7922a44f64bf9c2a26af.jpg

  • Super 14
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Celem były grudniowe płocie. W niedzielę udało się, jednak źle się ubrałem i dość szybko uciekłem znad wody z niedosytem po tylko jednej fajnej płoci. W tygodniu trudno to nadrobić, ale dzisiaj udało się wygospodarować 2h po pracy. Zacząłem od szybkiego posłania dziesięciu koszyczków na 30 metr. Woda jak szklanka, brak wiatru. Po paru chwilach dostrzegam bąbelki żerujących ryb, jednak znacznie bliżej 10-15m. Skusiłem się i zmieniłem zasięg. Okazało się, że to małe krąpie szaleją. Wróciłem do zanęconego miejsca i okazało się, że kręci się tam ładne stado płoci. Najpierw 36cm. Tu zdałem sobie sprawę, że to nie będzie łatwe. Wędka 3,9m a podbierak z krótką rączką (długą sztycę ostatnio uszkodziłem) Przypon 0,08 więc żadnych gwałtownych ruchów. Udało się a po 10 minutach z kolejną 36cm. Ta miała ostro poszarpany ogon:

IMG_20191217_172520.thumb.jpg.9386bdc61bbb5038a06d80a1bee09e5e.jpg

10 minut później holuję kolejną płoć. Uciekła w przybrzeżne szuwary, ale tym razem długość kija była plusem i pozwoliła mi pomanewrować. Super radość gdyż trafiłem pb - 39cm:

IMG_20191217_163004.thumb.jpg.31c51c4c679b82dcb7433daf940db05a.jpg

Dalej przez chwilę w zanęcie poszalały leszcze. I na koniec płoć 34cm. Jej branie było bardzo ciekawe. Jedno lekkie szarpnięcie i potem nic. Podejrzewałem zerwany przypon lub wyczyszczony haczyk. Zacząłem zwijać i szalona zaprezentowała najlepsze odjazdy wśród dzisiejszych. 

  • Super 13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Herody, gwiaździchy, turonie i inni kolędnicy nie poddawajcie się:) Grudzień, to bardzo trudny miesiąc dla wędkarzy i każda, nawet skromna ryba, jest dla nas znaczącym bodźcem. Nawet nie wiecie, jaki dzisiaj byłem skoncentrowany. Warunki pogodowe w sensie "wiatr nie był upierdliwy", były idealne. Wpatrywałem się w linkę i delikatną szczytówkę, aż do bólu. Czekałem na jakieś delikatne zaburzenie, dygnięcie, szarpnięcie i długo nic. Łowiłem gumami 3" i 4" z obciążeniem 6 g.

P1400458_easyHDR-BASIC-2.thumb.jpg.ecc8b1197225da103e7629c58d67e0d0.jpg

Zaliczyłem dwa brania i dwa przesunięcia linki ( pewnie po grzbiecie białorybu). Pierwsze branie i zameldował się szczupaczek. Walczył zaciekle. Przymurował w kamiennej opasce i miałem wątpliwości, czy sobie z nim poradzę. Dałem radę;)

P1400466_easyHDR-BASIC-2.thumb.jpg.1be78f6b78936b9e90b540d55d8c0368.jpg

Na koniec wyprawy, już odliczając minuty do powrotu mam "pstryk"! Dzisiaj, jak wcześniej wspomniałem, byłem bardzo skoncentrowany:)

Grudzień i w dalszym ciągu trzeba mieć się na baczności. Te wredne pajęczaki nie odpuszczą nawet o tej porze roku.

P1400462.thumb.JPG.b903a88dbe5294ec203af504ebd5c10e.JPG

Na kolację wigilijną karpie jemy panowie. Karpie:)

P1400469.thumb.JPG.5be59372250d5b30beef4e82aeef97b4.JPG

  • Dzięki! 1
  • Super 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czaiłem się kilka dni bo ciepło 10-12 stopni ale wiatr taki że głowę urywało, dopiero dzisiaj całkowicie bezwietrznie i wyskoczyłem porzucać lekkim castem z kijkiem do 5 g. Bez nastawiania się na rybę , celem tylko poznanie metody, rzutów i opanowanie multika. Obciążenie to 5 gramowa łezka z krętlikiem na końcu plecionki i 30 cm wyżej mały haczyk z 3 cm jaskółeczką w kolorze marchewkowym . Magnesy skręcone na maksa i pierwsze rzuty poznawcze na około 12-15 metrów :) bez spłatań z przyhamowywaniem kciukiem na koniec. Metoda do opanowania jak najbardziej , coraż fajniej się rzucało dosyć celnie pomiędzy resztki grążeli na żwirowni rzeszowskiej. Czasem lekkie "brody" do łatwego rozplątania . Postanowłem utrudnić sobie zadanie i magnesy poszły na luźno , szpulka trudniejsza do opanowania , ale rzuty już nawet po 30 metrów :) . Liczyłem obroty korbką , jeden pełny obrót to 77 cm . pomachałem tak sobie 3 godzinki w całkiem miłej atmosferze, bez kontaktu z rybkami . Za sukces uważam tylko jedno splątanie plecionki bez szans na odratowanie . Na szpulce i tak za dużo nawinięte było więc te 20 metrów spisywałem na straty już z góry . Grudzień się kończy i myślę że z rybkami porzegnałem się już w tym roku :) 

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, ESSOX napisał:

Czaiłem się kilka dni bo ciepło 10-12 stopni ale wiatr taki że głowę urywało, dopiero dzisiaj całkowicie bezwietrznie i wyskoczyłem porzucać lekkim castem z kijkiem do 5 g. Bez nastawiania się na rybę , celem tylko poznanie metody, rzutów i opanowanie multika. Obciążenie to 5 gramowa łezka z krętlikiem na końcu plecionki i 30 cm wyżej mały haczyk z 3 cm jaskółeczką w kolorze marchewkowym . Magnesy skręcone na maksa i pierwsze rzuty poznawcze na około 12-15 metrów :) bez spłatań z przyhamowywaniem kciukiem na koniec. Metoda do opanowania jak najbardziej , coraż fajniej się rzucało dosyć celnie pomiędzy resztki grążeli na żwirowni rzeszowskiej. Czasem lekkie "brody" do łatwego rozplątania . Postanowłem utrudnić sobie zadanie i magnesy poszły na luźno , szpulka trudniejsza do opanowania , ale rzuty już nawet po 30 metrów :) . Liczyłem obroty korbką , jeden pełny obrót to 77 cm . pomachałem tak sobie 3 godzinki w całkiem miłej atmosferze, bez kontaktu z rybkami . Za sukces uważam tylko jedno splątanie plecionki bez szans na odratowanie . Na szpulce i tak za dużo nawinięte było więc te 20 metrów spisywałem na straty już z góry . Grudzień się kończy i myślę że z rybkami porzegnałem się już w tym roku :) 

Witam kolegę , też myślę o lekkim cascie pod drop shota , gramatura jaką opisałeś bardzo by mi pasowała , napisz jakim sprzętem  wedkowałeś ? jaka grubość pletki ? a to co rzucaleś to nie Carolina ring ? pozdrawiam Wasyl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałoby się powiedzieć, że skutecznego wędkarza poznaje się po tym, nie jak zaczyna sezon, tylko jak kończy.

Odra ulega "zepsuciu" na potrzeby żeglowności. Trzeba wiele wysiłku, godzin i wiary w jakikolwiek sukces. Sporo wędkarzy wrocławskich ucieka uprawiać hobby daleko poza granice miasta. Dla mnie ten sezon okazał się najsłabszym sandaczowym w dekadzie. Półtora miesiąca młócenia i odwiedzania miejsc, które kiedyś dawały mi rekordowe ryby i co? Chciałoby się powiedzieć wielkie... nie powiem co. To nie jest tak, że tylko ten ostatni czas poświęciłem tym rybom. Od czerwca wiele razy nastawiałem się na nie celowo. Do tej pory mogę pochwalić się jednym, POWTÓRZĘ GŁOŚNIEJ, jednym sandaczem powyżej 60 cm. Powoli zaczynam analizować sezon. Jestem prawie pewien zmian, które u mnie powinny nastąpić. Znaczy się zmian stylu i z jakimi rybami będę chciał w następnych latach się zmierzyć. Sandacz w moich rozważaniach odsunął się na dalekie, być może ostatnie miejsce.

2019.12.20 Odra
Trzy godziny. Tyle czasu przerzucałem gumki, by coś wskórać.

P1400491.thumb.JPG.556583a868085b0b9159ce730c77586c.JPG

Dość mocny wiatr, ponad 5 m/s. W miejscu, gdzie łowiłem, nie był dokuczliwy. Wiało w plecy. Przed modernizacją węzła wrocławskiego wrzucałem do wody główki jigowe 17 lub 22 g i nie było zbyt ciężko. A przy mocniejszym uciągu 30 g nie było przesadą. Teraz, na tym miejscu 6 g okazuje się czasami za ciężko. Przed zmierzchem na krótką chwilę wpadły okonie, by cmokając pozbierać z powierzchni narybek. W grudniu jeszcze czegoś takiego nie doświadczyłem. Przeleciałem w myślach, czy przypadkiem mam jakiegoś poppera w pudełku. Gdyby tak było, to nie przepuściłbym takiej okazji. Jednak wszystkie poppery dawno odłożyłem. Skromne, bo skromne, ale szczęście się do mnie uśmiechnęło.

P1400474_easyHDR-BASIC-2_resized.thumb.jpg.de0fc6d5b9cef8a91ea41578698101fa.jpg

Jedno branie i kolejny krótki sandacz do statystyk wylądował na brzegu. A później wiadomo...

P1400485_easyHDR-BASIC-2_resized.thumb.jpg.10fe7c3af0e75872e3d44ff5ab442ef0.jpg

 

  • Super 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, jaceen napisał:

. Jestem prawie pewien zmian, które u mnie powinny nastąpić. Znaczy się zmian stylu i z jakimi rybami będę chciał w następnych latach się zmierzyć.

U mnie był to najsłabszy sezon od lat, i choć z różnych przyczyn, to głównie za sprawą tego, że nie potrafiłem złowić jakiejkolwiek sensownej ryby (oprócz jednego szczupaka). Jak czyta się forum, to zdaje się że prawie wszędzie jest bryndza. Tak więc co? Od przyszłego sezonu federek i karpiki, ewentualnie dla ambitniejszych płocie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, andrutone napisał:

U mnie był to najsłabszy sezon od lat, i choć z różnych przyczyn, to głównie za sprawą tego, że nie potrafiłem złowić jakiejkolwiek sensownej ryby (oprócz jednego szczupaka). Jak czyta się forum, to zdaje się że prawie wszędzie jest bryndza. Tak więc co? Od przyszłego sezonu federek i karpiki, ewentualnie dla ambitniejszych płocie?

Ja w zasadzie od początku grudnia nad wodą byłem aż trzy razy po 3-4 godziny :D Raz złowiłem parę leszczy o których tu nie wspominałem, jednego zmierzyłem miał 52 cm więc raczej ryba średniego kalibru. Trafiłem też raz szczupaczka może 50 cm a innym razem byłem na zero.

Większość zbiorników w tym ulubione starorzecze które zawsze jesienią i na koniec roku było chyba najlepszym łowiskiem w moim odczuciu od ponad 3 tygodni jest nie do łowienia ze względu na lód który nawet po tygodniu temperatury rzędu średnio +10 stopni i nocek bez mrozu dalej nie puścił na tyle żeby móc wędkować...

Dodatkowo choróbska za choróbskiem i chodzę zasmarkany średnio 2 tygodnie w miesiącu.

Na Wiśle porównując z początkiem jesieni czyli okresem wrzesień-październik ludzie łowią duuuużo mniej sporadycznie pojedyncze fajne ryby, sporo moich znajomych od 2 miesięcy nie miało NIC sensownego na kiju.

Podsumowując :

1.Ulubione jesienne łowisko nie do łowienia.

2. Na innych łowiskach albo większa część skuta lodem albo bryndza.

3. Na rzece coś trafić to fart większy jak 6 w totka.

4. Brak czasu/chorowanie.

Jak zdrowie, pogoda oraz czas pozwoli będę nad wodą jeszcze raz lub dwa i to by było na tyle w tym roku.. Dla mnie końcówka sezonu ( ostatnie 3 miesiące  ) to jest największa porażka chyba od 4 lat ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.12.2019 o 12:20, andrutone napisał:

Tak więc co? Od przyszłego sezonu federek i karpiki, ewentualnie dla ambitniejszych płocie?

To nie tak. Ze swojego marudzenia sam się często śmieję. Jednak nie zamierzam robić rewolucji. W sprzęcie wiele się nie zmieni. Dojdzie jedna solidniejsza wędka, kilka przynęt pod niego i ewentualnie picker. Lubię łowić na "chodzonego", więc nie będę zajmował stanowisk na pół dnia przed innymi wędkarzami:) Swoje kilometry muszę wychodzić;) Zamierzam odpuścić sandacze. To jest u mnie największe wyzwanie. Nie, żeby całkowicie zrezygnować, tylko bardzo mocno ograniczyć czas na ich łowienie. Mucha też będzie mocno ograniczona. Już nie pamiętam, kiedy coś ostatnio ukręciłem na imadle. 

___________________

2019.12.21. Odra

Przygotowany na koniec sezonu byłem dość dobrze. Pewnie nie miałem szczęścia albo byłem w nieodpowiednich miejscach. Setki złotych zainwestowane w silikonowe cudne przynęty nie przełożyło się na zadowalające wyniki. Gdyby nie znajomy sandacz, którego łowię od czasu do czasu, to od miesiąca byłbym z nimi na zero. A tak złowię, wypuszczę, złowię...

P1400503_easyHDR-BASIC-2.thumb.jpg.1203ec233655d107ccab7d884e96682b.jpg

P1400504.thumb.JPG.71ccef4a42f3ca61194e98bcac7df194.JPG

W nocy zostałem jeszcze na jednej z miejscówek. Spędziłem tam sporo godzin na jej rozpracowanie. Popularne miejsce, oblegane, a jednak coś w sobie ma. W dzień omijam. W nocy jest bardzo przyjemnie i prawie świątecznie. Dziwię się, że od listopada nikogo tam nie spotkałem. Po drugiej stronie Odry tak, bo wygodniej. Ze strony, gdzie ja podchodzę, trzeba ruszyć trochę z buta i tu pewnie wychodzi lenistwo i wygoda innych:)  Wczoraj coś drgnęło i miałem więcej brań. Wyjąłem dwa krótkie bolenie i holowałem większego sandacza. Szkoda, że najechał linką na sporą spływającą kępę trawy i podczas wyplątywania plecionki z tego zielska uwolnił się. Miałem jeszcze w międzyczasie kilka strzałów, ale nie zdołałem zaciąć.

 

  • Lubię to 2
  • Super 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm co ja mógłbym dodać od siebie 🤔

Rok zaczął się super a kończy się tragicznie, do pewnego momentu łowiłem powtarzalnie ryby jakie chciałem. Teraz dał bym wszystko żeby sobie połowić 😥 wczoraj łódka+echo= nacieszyć oko na zapisy ryb. Pływałem od mostu osobowickiego do 2 barek ryb w strone mostu mniej, od policji do barek 2 ryb od h..a 😱 lecz drapierzniki miały mnie w d..ie jeden krótki sandacz i kilka okoni. Zrobię jeszcze jedno może dwa podejścia ale tylko z łódki ze  względu na to że ryby stoją w korycie rzeki, brak uciągu więc nie szukają zimowisk. 

Moim zdaniem pogoda jest odpowiedzialna za całe zamieszanie ryb jest od groma ale nie mają bodźców zimy. 

Ja już myślami na pstragach chwilę jeszcze pomęcze okonie i marzec jazie Oraz TROTKI W BAŁTYKU chyba na nie najbardziej czekam 🥳🙆‍♀️😛 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatni feeder w tym roku. Możliwe, że ostatnie ryby w tym roku, choć nie jest to przesądzone, bo jeszcze w planach wyjścia że spiningiem. Dzisiaj metoda. Okno pogodowe długie, więc poczułem się jak jesienią. Ryby chyba też i w trzy godziny zaliczyłem sporo brań. Karpie ponad wymiar, jednak w większości tylko lekko przekraczające. Jeden średniak, ale za to ślicznie złoty. Frajda z synem spora. 

264996656_IMG_20191227_1405352.thumb.jpg.1240b29fa058c1b80ff8c9dcfb0be9c1.jpg

731223749_IMG_20191227_1523572.thumb.jpg.51a2259fdd80a553452ac5b7a2d1d83a.jpg

  • Super 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dzisiaj zaliczyłem chyba przedostatni krótki wypad nad wodę.. 

Po dwóch tygodniach przerwy dzisiaj na całe półtorej godziny wyskoczyliśmy nad nareszcie w pełni odmarzniętą ulubioną wodę stojącą.. 

Przez ten czas brat i kumpel byli na zero, ja zaliczyłem najpierw branie w pierwszym rzucie na 4 calowego relaxa lecz rybka może po 20 sek się spięła. Później przez bitą godzinę nie miałem kontaktu a pod koniec gdy już się ściemniało miałem jeszcze jedno delikatne branie którego sprawcą okazał się szczupak taki pod 60 cm. Fotek nie ma bo szkoda było czasu ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O 19.12.2019 o 18:09, wasyl1968 napisał:

... a to co rzucaleś to nie Carolina ring ? ...

Nie Carolina , klasyczny drop shot . Przy Carolinie ciężarek nie jest na końcu zestawu tylko przed przynętą .

Zestaw z aliexpresu, robiony "po taniości" 

Kijek ten https://pl.aliexpress.com/item/33039312729.html?spm=a2g0s.9042311.0.0.3c435c0f5DEnuV

Bardzo fajnie leży w ręcę z multikiem ale dopiero raz był nad wodą i ryby jeszcze nie widział, więc nie wiem jak sprawuje sie przy holu. 

Kołowrotka tego co mam nie polecam dlatego nie podaję do niego linka. Niby daje sie łowić ale uważam że ma jakąś wadę i nie jest idealny, nie jestem z niego zadowolony. 

Teraz bym wybrał jeden z tych 

https://pl.aliexpress.com/item/4000133638020.html?spm=a2g0o.cart.0.0.7a483c00cdkcjX&mp=1

https://pl.aliexpress.com/item/4000066941164.html?spm=a2g0o.cart.0.0.7a483c00cdkcjX&mp=1

Plecionka 0,09 300 metrów za 15 zł :) cieńszej nie widziałem u chińczyków ale uważam że jeszcze cieniej nie ma sensu iść bo łowiska mam "zaczepowe" mocno i sporo przynęt bym zostawił w wodzie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.