Lord Konrad I Napisano 31 Grudnia 2009 Napisano 31 Grudnia 2009 W mojej ocenie, filmik powinien być tak przycięty, aby kończył się na chwilę przed wbiciem osęki w pysk. To byłaby cenzura, bo skoro coś miało miejsce czemu tego nie pokazać? Jacek, wiem, że spinningujesz to dam Ci takie porównanie. Niezbyt dobre, bo spinningista straci rybę i przynętę, a gruntowiec tylko koszyk
witek150 Napisano 31 Grudnia 2009 Napisano 31 Grudnia 2009 Piekna ryba Gratulacje dla łowcy! Cieszy mnie fakt ze zbiorniczek jest niedaleko od mojego miasta Fakt troche nie milo sie patrzy, jak jest wyciagana po plytach, ale najwazniejsze plywa dalej i moze wkrotce zobaczymy znowu potwora tym razem jak troche podrosnie
maryaChi Napisano 31 Grudnia 2009 Napisano 31 Grudnia 2009 Zwracam uwagę, że na forum nie pojawiło się ani jedno zdjęcie tego suma. Relacja jest na portalu Haczyk.pl, filmy na Haczyk.tv. Na forum znajduje się tylko link do relacji. Tomku, czy jeśli więc założę bloga, w którym będę umieszczał relacje i zdjęcia wszystkiego co popadnie tj. 30cm szczupaków, ryb w okresie ochronnym, a na forum wrzucał link do blogowej relacji, nie dostanę ostrzeżenia i moje posty nie będą usuwane?
tomek1 Napisano 31 Grudnia 2009 Autor Napisano 31 Grudnia 2009 tomek1, a może sam łowca suma wypowie się w tym temacie? może on napisze co i jak dokładnie, odczucia, dlaczego i po co. Bardzo namawiałem Tomasza do odwiedzenia naszego forum i wzięcia udziału jego życiu. Nie co dzień zdarzają się wędkarze o takich umiejętnościach i doświadczeniu w połowie okazowych ryb wielu gatunków na spinning. Oprócz sandaczy- w których się specjalizuje- i sumów które są częstym przyłowem ma np. na koncie piękne bolenie i okonie (okonia złowionego przez Tomka na zawodach miesiąc temu możecie zobaczyć tu: http://www.pzw.com.pl/index.php?id=62&tx_ttnews[tt_news]=296&tx_ttnews[backPid]=59&cHash=e578f2988c Z tego co udało mi się prześledzić bierze też regularnie udział w zawodach spinningowych osiągając bardzo dobre wyniki np. http://www.pzw.com.pl/index.php?id=62&tx_ttnews[pointer]=1&tx_ttnews[tt_news]=279&tx_ttnews[backPid]=59&cHash=112aa55900 Miło byłoby wymienić doświadczenia z takim wędkarzem na forum. Czy będzie skłonny się u nas zadomowić po tym co tu przeczyta- nie wiem A teraz czas na obiecany komentarz. Jeszcze wczoraj byłem prawie przekonany, że powinien usunąć relację i filmy z internetu. I to nie ze względu na oskarżenia pod adresem Haczyka, czy mnie jako autora relacji, ale ze względu na poznanego przy okazji tego holu sympatycznego wędkarza, którym moim zdaniem nie zasłużył sobie na opinie, które padały na różnych forach wędkarskich. 29.12 znalazłem się niespodziewanie w sytuacji, w której nie znajdzie się 99,99% wędkarzy (łącznie ze mną). Przyjeżdżam na ryby na łowisko na którym bywam najwyżej kilka razy w roku, w miejsce w którym nigdy wcześniej nie tylko nie łowiłem a nawet nie byłem i staję się obserwatorem końcowego etapu holu ryby, która okazuje się sumem o rozmiarach przyprawiających o zawrót głowy każdego wędkarza. W tej sytuacji chwyciłem za aparat aby udokumentować to wydarzenie. Nie występowałem tam jako reżyser filmu z cyklu "Wędkarstwo Moje Hobby", który chce pokierować zgromadzeniem poznanych kilka minut wcześniej ludzi tak, żeby powstał jak najbardziej efektowny i piękny film. Oczywiście jak dziś myślę o tym na spokojnie to zastanawiam się czy mogłem odegrać inną rolę w tej sytuacji, czy mogłem wyjść na chwilę ze skóry "dokumentalisty" i w jakiś sposób wziąć udział w podebraniu i wypuszczeniu ryby. Dziś już nie rozstrzygnę tego "dylematu reportera"... Wtedy, obserwując całą sytuację na ekranie rejestrującego aparatu miałem wrażenie, że niewiele można byłoby zmienić w sposobie postępowania z rybą. Dziś myśląc o tym na spokojnie widzę, że pewne rzeczy można było zrobić nieco inaczej, ale nadal jestem przekonany, że ryba nie odniosła dużych obrażeń i będzie jeszcze długo pływać w Jeziorze Rybnickim. Przeciętny wędkarz łowiący na co dzień ryby po kilka kilogramów nie ma żadnego wyobrażenia jak niewyobrażalną sytuacją jest operacja wyjęcia z wody takiej ryby. Widziałem w życiu parę lądowań dużych ryb, ale w tym przypadku wszelkie doświadczenia nie mają żadnego znaczenia. Myślę, że każdy kto zobaczy film nabędzie choćby cień pojęcia z czym się wiąże hol i lądowanie takiej ryby, być może kolejni wędkarze, którzy staną w obliczu takiej sytuacji mając w pamięci sceny z mojego filmu unikną niedociągnięć, o których dzisiaj dyskutujemy. Odnosząc się do innych kwestii podnoszonych na naszym i innych forach internetowych. Sprawa "rekordu Polski". W moich relacjach nigdzie nie napisałem, że przedstawiam "Nowy Rekord Polski". Jest sprawą oczywistą, że ryba złowiona w okresie ochronnym nie może być uznana za rekord. Również od łowcy suma nie słyszałem stwierdzenia, że oto zgłosi nowy rekord Polski. Raczej słyszałem z jego ust słowa troski oto żeby ryba odpłynęła w zdrowiu. Łowca ryby nie nastawiał się na suma. Jego celem były sandacze, co widać po sprzęcie i przynęcie. Ze względu na charakter zbiornika brania sumów zdarzają się nawet w zimie i często kończą się odpłynięciem suma z całym zapasem plecionki odwiniętym z kołowrotka. Ryba nie została podczepiona (z tego co pamiętam to podczepianie sumów na zimowiskach, było jednym z powodów ustanowienia kilkanaście lat temu okresu ochronnego od listopada), sum żerował i agresywne (głęboko) połknął przynętę. Sprawa postępowania z rybą. Jak już zauważono nawet na "ortodoksyjnym" jeśli chodzi o C&R forum, operacja podebrania ryby została przeprowadzona sprawnie. Ryba została zahaczona osęką za pierwszą próbą. Nie zauważyłem żadnego krwawienia ani otarć skóry spowodowanych wciągnięciem na brzeg. Ryby nie podnoszono, nie obracano. Betonowe brzegi (a zwłaszcza ten z którego wypuszczono rybę) pokryte są warstwą zielonkawej substancji (glony?), które w kontakcie z minimalną ilością wilgoci zmieniają się w ślizgawkę. Przypuszczam, że nalot ten ma związek z działalnością pary wodnej pojawiającej się przy niskich temperaturach, ale to tylko moje domysły. Z tego powodu raczej nie doszło do żadnych uszkodzeń naskórka u ryby. Zapewne sam łowca wolałby żeby rybę wypuszczono jak na filmach znad Ebro, albo żeby chociaż włożyła go do wody większa ilość ludzi. Patrząc na to wtedy, przez ekran LCD aparatu miałem wrażenie, że jest to niesłychanie trudna operacja biorąc pod uwagę okoliczności- śliski stromy brzeg przechodzący w kilkumetrową głębinę. Co do wątpliwości związanych z moim filmem i stanem ryby po wypuszczeniu. Filmik nagle się urywa, więc nie widać nawet, czy ryba odpłynęła od razu, czy wywaliła się brzuchem do góry i dojście do formy zajęło jej trochę czasu. Ryba faktycznie nie odpłynęła od razu i o tym pisałem w relacji na portalu. Przez chwilę pozostawała tuż przy brzegu leżąc na boku i regenerując siły. Przerwałem kręcenie filmu, żeby podejść bliżej do wody i lepiej sfilmować rybę. W tym czasie jeden z wędkarzy wziął niewielki podbierak i usiłował poruszyć głową suma aby ułatwić mu natlenienie skrzeli. Dotknięta ryba ożywiła się na tyle szybko, że po powtórnym włączeniu aparatu zdążyłem tylko nagrać ogon znikający w wodzie po czym zaliczyłem wywrotkę, po której zjechałem do wody po kolana a padając uszkodziłem obiektyw aparatu. Miałem dużo szczęścia, że upadłem na zad i wjechałem tylko po kolana, bo co najmniej nie byłoby filmu z tego wydarzenia... Ta sytuacja- łącznie z wywrotką- zarejestrowała się, ale na filmie widać jak pisałem tylko ogon znikający w wodzie, więc nie umieściłem jej w filmie z połowu. Z tego co pamiętam kilka innych osób kręciło jakieś filmiki (głównie komórkami), więc być może ktoś dysponuje lepszym materiałem z momentu odpłynięcia ryby. Na podstawie zagranicznych filmów z połowów wielkich sumów mogę wysnuć wniosek, że te 2-3 minuty jakie zajęło sumowi dojście do siebie nie jest czasem szczególnie długim. Z tych właśnie filmów kojarzę długie sesje w wodzie z wielkimi rybami, całuski, ściskanie i zbiorowe podnoszenie do zdjęcia, podczas których 100 kilowe ryby są w wodzie (!) bezradne jak dzieci. Ten niedługi czas dojścia ryby do siebie pozwala mi wysnuć wniosek i żywić nadzieję, że sum ma się dobrze i jeszcze połamie nie jeden kij. Podsumowując, nagle znalazłem się w sytuacji, w której nie spodziewałem się znaleźć. Wielkie emocje, świadomość wyjątkowości chwili i okoliczności połowu sprawiły, że powstała ta relacja. Myślę, że nawet użytkownicy innych forów czy redaktorzy innych portali, którzy najgłośniej krytykują tą sytuację, będąc na moim miejscu chwyciliby za kamerę. To jest pierwsza i naturalna myśl człowieka, który- nawet tak amatorsko jak ja- bawi się w tworzenie filmów o wędkarstwie. Ta relacja nie jest wyreżyserowana, cukierkowa. Postanowiłem pokazać tą sytuację tak jak ona się odbyła. Można było pokazać jedno zdjęcie i napisać, że wszystko poszło gładko. Wszyscy byliby zadowoleni. Moim zdaniem pokazanie tej relacji w takim kształcie jak ja to zrobiłem przyniesie lepszy skutek. Pozwoli to wędkarzom zapoznać się z problemami jakie napotyka wędkarz mając na kiju tak ogromną rybę, da jakiś zarys emocji jakie towarzyszą człowiekowi w takiej chwili. Z tego powodu uważam, że warto było zarwać dużą część nocy na stworzenie filmów i relacji mimo bólu głowy, który mam w tej chwili.
Unises Napisano 31 Grudnia 2009 Napisano 31 Grudnia 2009 Uważam ,że Tomaszom należą się Gratulacje, łowcy za hart ducha, podjecie i wygranie ! bardzo nierównej walki, a fotoreporterowi dokumentaliście za utworzenie bardzo obiektywnego materiału. Natomiast nie mam powodów sądzić, by ryba była potraktowana w sposób bestialski czy też by cokolwiek nawet przez chwilę zagrażało realnie jej życiu lub zdrowiu. Widywałem w swoim ,życiu różne sposoby traktowania ryb i myślę , że w tym przypadku i w tych warunkach terenowych nie można było zrobić nic lepiej czy też bardziej etycznie cały czas mając również na uwadze 'jako takie' bezpieczeństwo łowcy czy też pomocników. Jestem przekonany, biorąc pod uwagę; bardzo niewielką rozpiętość temperatur wody/powietrza, wielkość i gatunek ryby, oraz sposób jej traktowania, że okaz ten dziś pływa sobie w pełni sił. Szczerze, pisząc myślę, że w bardzo kryzysowej sytuacji np. zagrożenia życia wielu było by bardzo wdzięcznych za udzielenie pomocy nawet tą samą osęką Nie wyobrażam sobie też innego sposobu asekuracji podczas wkładania dłoni do pyska takiej ryby (nawet zmęczonej) w celu wypięcia przynęty, niż zastosowana. Ps. Tomek łowca, przykro mi, że dzieląc się zapewne jedną z najszczęśliwszych chwil w karierze wędkarskiej poczułeś na własnej skórze próbkę tego jak media niszczą.
Lord Konrad I Napisano 31 Grudnia 2009 Napisano 31 Grudnia 2009 Ps. Tomek łowca, przykro mi, że dzieląc się zapewne jedną z najszczęśliwszych chwil w karierze wędkarskiej poczułeś na własnej skórze próbkę tego jak media niszczą. Zgadzam się w 100%. A do Tomka1: Tomek, nikt nie ma do Ciebie pretensji o to, że zrobiłeś taką relację. A przynajmniej ja, nie mam
tanto Napisano 31 Grudnia 2009 Napisano 31 Grudnia 2009 Smiesza mnie niektore wypowiedzi na temat traktowania tego rekordu Polski. Jak dla mnie to co poniektorzy maja tutaj typowa polska mentalnosc . Czyli jesli ktos osiagnie sukces to nalezy go od razu zmieszac z blotem , udowadniac ze jest zly (w tym przypadku klusolem), ze to nie jest jego zasluga itp. Ludzie wiecej obiektywizmu w calej sytuacji. Z mojej strony gratulacje za calokszatl.
ddd Napisano 31 Grudnia 2009 Napisano 31 Grudnia 2009 gratuluje ale... sposób wyjęcia ryby z wody: 1/5 sposób wypuszczenia 1/5 rybka przejechała po betonie...
tomik Napisano 31 Grudnia 2009 Napisano 31 Grudnia 2009 Póki co błotem i oskarżeniami o kłusownictwo "rzuca" raczej mało wiarygodny użytkownik, którego jak się okazuje jedno konto zostało już dezaktywowane na tym forum. Już nie pamiętam przyczyny, czy to na jego prośbę, czy aż był to już potrzebny taki środek ostateczny ale znalazłem post w którym moderator wyciął mu kiedyś zdjęcie niewymiarowych ryb. Widocznie się pogniewał, założył sobie drugie konto i przy okazji "głośnego" tematu, postanowił się poskarżyć i pożalić oraz wylać swoje frustracje. Niemniej nie rozumiem dlaczego robi to kosztem wędkarza o którym moim zdaniem nawet nie czytał relacji i materiału. No ale cóż, przyjąłem do wiadomości. Jarku_g vel Jarku001 ban za drugie konto. Natomiast nie było by całego "zamieszania" być może gdybym sam, choć miałem dobre chęci, też nie popadł w emocje, akceptując ten materiał. Cały grudzień, czekałem a nawet prosiłem o jakąś relację na stronę główną portalu. Już myślałem, że jedynym newsem który jeszcze zamieszczę będzie... Szczęśliwego Nowego Roku... Nagle we wtorek, dzwoni Tomek i mówi, że był świadkiem tego połowu, że ma taki super materiał. Myślę sobie Sensacja - Rewelacja! Cały kraj zobaczy. Materiał dodałem. Haczykowych tajniaków i ukrytych "kretów" których mam rozsianych na pozostałych forach i portalach wędkarskich ściągnąłem z urlopów świątecznych i nakazałem, żeby go nagłośnili ... A tu niestety ZONK! Cóż materiał poszedł. Powiedziałem "A" przyjmuję w związku z tym do wiadomości wasze "Beee" Następnym razem nawet jeżeli jakiś wędkarz złowi takiego suma na ciasto, na haczyku nr 20, na żyłkę 0,10 do tego na bata! Do tego brzeg będzie idealny a w pobliżu przypadkiem będzie ktoś z haczykowców i zrobi taki materiał... prześlę go do innej redakcji wędkarskiej A już tak poważnie. Faktycznie przyjęliśmy i ustaliliśmy na forum pewne zasady, miedzy innymi to, że nie publikujemy zdjęć ryb i filmów w okresie ochronnym. Trzeba ich przestrzegać. Zapomniałem o tym a pewnie co tu dużo ukrywać znając moje obecne zaangażowanie w rzeczywiste wędkowanie nawet po prostu nie skojarzyłem faktu obecnego okresu ochronnego suma. Dlatego następnym razem dwa razy sprawdzę czy ryba uwidoczniona w materiale nie jest przypadkiem pod ochroną i się zastanowię zanim zaakceptuję podobny materiał lub skonsultuję najpierw z wami. To powyżej było od administratora. Teraz w związku z tym materiałem coś od "niedzielnego wędkarza" i to też przy okazji ostatniej niedzieli danego kwartału. Jestem osobiście pod wrażeniem umiejętności tego wędkarza i wielkości suma oraz łowiska w którym są takie ryby. Jestem pod wrażeniem sprzętu, który to "udźwignął". I jako, że dotychczas ledwo co złowiłem parę średnich leszczy. I, że nie byłem jeszcze osobiście w tak "trudnej" sytuacji na łowisku i pewnie nie prędko mnie to spotka. Stąd co do reszty, to mogę sobie tylko gdybać co by było jak bym sam się w niej znalazł i jak bym wtedy postępował. Dlatego w 100 % polegam na tym co przeczytałem w materiale Tomka i cieszę się, ze mogłem go przeczytać i zobaczyć.
mina3 Napisano 31 Grudnia 2009 Napisano 31 Grudnia 2009 Powiem tak....... ONANIZM górą !!!!!. 99,9% KRYTYKANTÓW nigdy nie miała okazji spotkać się z taką rybą jak ta. ( również w okresie ochronnym), ale dobre rady dawać i wytyki to pierwsi..... To już było, ale się powtórzę: my Polacy mamy coś takiego........., szkoda gadać ....... Ps. Szacunek dla autora filmu. Dziękuję i pozdrawiam. Gdybym nie zobaczył to bym nie uwierzył........ Oglądam od 2 dni i ciągle budzi we mnie podziw i szacunek:.... dla wędkarza, ryby i autora filmu .......................a zasady są po to aby je łamać...... szczególnie w takich wpadkach jak ta !!!!!
Unises Napisano 31 Grudnia 2009 Napisano 31 Grudnia 2009 ale... sposób wyjęcia ryby z wody: 1/5 sposób wypuszczenia 1/5 Jaką masz lepszą propozycję / technikę ? w tych warunkach na taki niespodziewany 'lekko ' nad wagowy przyłów, orzeźwiająca kąpiel, może prowizoryczne nosze z kurtki i spektakularny a zarazem heroiczny kondukt do góry po śliskich płytach?,...a może od razu trzeba było przepalić plecionkę fajką...wtedy albo wypluje sam po jakimś czasie hak z główką, albo się gdzieś powiesi i jak odpocznie to go wyprostuje a jak nie da rady to zdechnie. Gdy tak czytam niektóre z tych postów to mam wrażenie ,że dla wielu 'wrażliwych' Polaków mniejszym złem było by chyba złapanie tej ryby już nawet poza okresem ochronnym i ..zabicie niż owe lądowanie wypinanie uwolnienie w trakcie trwania owego okresu. a zasady są po to aby je łamać...... szczególnie w takich wpadkach jak ta !!!!! Te, zasady są równie 'doskonałe święte i nowoczesne' jak pewna znana nam wędkarzom ponadczasowa organizacja
warszawa_24 Napisano 31 Grudnia 2009 Napisano 31 Grudnia 2009 Hehe niby tak. Nie ma co się przejmować tekstami co niektórych. Nie mogą sobie wyobrazić tego brzegu. Jak tomek1 mówił, śliski od glonów a w wodzie odrazu spad. Że tak powiem: Specjaliści wiedzą lepiej.
Kubiak Napisano 31 Grudnia 2009 Napisano 31 Grudnia 2009 Wielkie graty dla łowcy tego pięknego suma. Pełen szacunek.
Endryou Napisano 31 Grudnia 2009 Napisano 31 Grudnia 2009 Panowie "gdybać i gadać " oglądając film w zaciszu domowym - gdzie ,każdą klatkę możemy zatrzymać czy cofnąć - nic wielkiego ,ale będąc świadkiem tych wydarzeń na żywo - to już inna bajka .Przypuszczam ,że większość osób piszących negatywne opinie to raczej koledzy "teoretycy" nie mający pojęcia jak emocjonującym przeżyciem jest walka z taką rybą - także jako obserwator (sam nie miałem styczności z taką rybą ,ale wiem iż dużo mniejsze potrafią przyprawić o takie emocje - że długo po holu trzęsą się nam nogi i nie można skupić się na niczym innym) .Generalnie tomek1 i tomik podziękowania za umożliwienie obejrzenia na stronach portalu niniejszego materiału - bo niby gdzie mam oglądać ,czytać podobne materiały jak nie tu (Życzę Wszystkim w Nowym Roku o wiele więcej takich materiałów i dyskusji)
_barti_ Napisano 31 Grudnia 2009 Napisano 31 Grudnia 2009 Tu nie ma o czym dyskutować, wg. mnie wszystko przebiegło tak jak powinno i nie mam żadnych zastrzeżeń. Przecież to jest ogromna waga, jak taką rybę inaczej wyciągnąć! Do tomka, naprawdę dziękuję Ci, że nakręciłeś ten film!!!! Świadczy to o tym, że myślisz o nas.
szczypior Napisano 31 Grudnia 2009 Napisano 31 Grudnia 2009 Z pewnością nikt nie chciał źle , a wszystko sprowadza się do emocji. Tomek1 nakręcił film w równie dużych emocjach co sam łowiący. Tomik w emocjach pozwolił sobie na wrzucenie tego tematu tutaj. To forum jest dla Was i o Was więc nie róbmy z kogoś kłusownika , gdy miał przyłów w postaci suma. Gdyby był to sum około 1 m to czy zostałoby to wrzucone ???? Materiał jest świetny , pokazujący że nie trzeba wyjeżdżać nie wiadomo gdzie by zobaczyć takie okazy. Ci co są bez winy niech pierwsi rzucą ....... Jeszcze raz gratulacje postawy dla osób będących solą tego forum, jak i dla samego zwycięscy tego pojedynku.
desperado Napisano 31 Grudnia 2009 Napisano 31 Grudnia 2009 tomek1 pozazdrościć sześcia oglądania holu takiej ryby ,u Ciebie chyba tez adrenalinka osiągnęła wysoki poziom ,co było słychać po Twoim przyspieszonym oddechu ,ogladając film Szkoda tylko ,ze nie było obszerniejszych fragmetów samego holu ,odjazdów ryby i samej walki. Oglądałem film wiele razy i nie widziałem innej mozliwości bezpiecznego ladowania ryby niz uzycie oseki . Oczywiście kto będzie chciał się przyczepić to to zrobi ,ale kto miał do czynienia z sumami to wie ile ta rybka ma siły nawet zmęczona walką. Podbieranie suma tej wielkości chwytem za szczeke jest dość ryzykowne . Sam miałem sytuacje gdy sum wykrecił mi rekę do momętu gdy musiałem go puścić , co skończyło sie zdarciem skury z dłoni bo nie stety zamknął pyszczek. Zreszta osęka użyta na filmie nie była pokażnych rozmiarów i na pewno nie zrobiła krzywdy sumowi. Co do głośnych wypowiedzi niektórych "specjalistów od podbierania dużych sumów " To informuje ,ze jeden fałszywy krok na takich betonach porosniętych glonami kończy sie w wodzie i wydostanie sie z powrotem bez pomocy jest praktycznie niemożliwe , nie jeden juz sobie zdarł pazury przy nieudolnych próbach wyciągnięcia swojego tyłka z wody ześlizgując sie z powrotem i nie wyobrażam sobie w tej sytuacji czterech facetów próbujących wyciagnąc 100 kg suma i wpychających sie na wzajem do wody. Jeśli chodzi o samo ciagniecie ryby po betonie w jedną jak i w drugą stronę , to po tak śliskim betonie i niewielkim odcinku drogi jaka przebyl nic mu sie nie stalo , bez paranoi , sum podczas uganiania sie za zdobycza w rzekach odnosi wieksze uszkodzenia orając brzuchem po kamieniach ,betonowych umocnieniach i walac łbem o rózne denne niespodzianki w razie chybionego ataku , kto łowi sumy to na pewno widzial ich liczne zabliznione rany , większe osobniki są niemal całe ozdobione takimi pamiatkami. Tak więc jestem pewien ,ze sum jest w świetnej formie. W zasdzie osoba ,która podbierała rybe mogła by przytrzymać ja tylko oseką w wodzie i odciac po czym uwolnic ,ale panowie chcieli zmierzyc rybke i w cale się nie dziwie , nie widze też nic nagannego w całej operacji uwiecznionej na filmie . Wiec gratuluje tomek1 mozliwosci nagrania takiego filmu i proponuje nie brac zbytnio do siebie negatywnych opini . Gratuluje oczywiście łowcy okazu za umiejetnosci i stalowe nerwy podczas walki . Dodam ,ze ten delikatny sprzęt przy tym sumie wygladał dosc nienaturalnie Swoja droga ciekaw jestem jak ta walka zakończyła by sie w lipcu czy sierpniu
Miras Napisano 1 Stycznia 2010 Napisano 1 Stycznia 2010 Szczere gratulacje dla łowcy tego okazu. Wyciągnięcie 2,5m suma na tak delikatny sprzęt to nie lada wyczyn, z całą pewnością niewielu by podołało temu wyzwaniu. Natomiast samo podbieranie suma wywołało u mnie pewien niesmak... Zdaję sobie sprawę że zadziałała adrenalina, wszystko działo się szybko. Nie mam tutaj absolutnie żadnych pretensji do łowcy - zapewne emocje były ogromne. Ot, po prostu nasza polska szara rzeczywistość. Najważniejsze że ryba odzyskała wolność. Skoro kolega tomek1, zapewnia że ryba odpłynęła o własnych siłach to nie mam powodu by mu nie wierzyć. Głosy krytyki dotyczące podbierania ryby są moim zdaniem pewnym pozytywnym znakiem czasu (pomijając wulgarne wypowiedzi jednego z użytkowników). Może 15 lat temu takie zachowanie nikogo by nie oburzyło, natomiast dziś niektórych wędkarzy zwłaszcza tych młodych szokuje. To chyba dobrze rokuje na przyszłość. Jeszcze raz gratuluję łowcy, wyholować taką sztukę na sandaczowym sprzęcie to po prostu majstersztyk. zasady są po to aby je łamać...... szczególnie w takich wpadkach jak ta !!!!! Ręce opadają, miałem coś napisać, ale powstrzymam się od komentarza...
tomek1 Napisano 1 Stycznia 2010 Autor Napisano 1 Stycznia 2010 Skoro kolega tomek1, zapewnia że ryba odpłynęła o własnych siłach to nie mam powodu by mu nie wierzyć. To informuje ,ze jeden fałszywy krok na takich betonach porosniętych glonami kończy sie w wodzie i wydostanie sie z powrotem bez pomocy jest praktycznie niemożliwe Postaram się wycisnąć maksimum z tego fragmentu który się zarejestrował, żeby zobrazować ten tekst. Ryba faktycznie nie odpłynęła od razu i o tym pisałem w relacji na portalu. Przez chwilę pozostawała tuż przy brzegu leżąc na boku i regenerując siły. Przerwałem kręcenie filmu, żeby podejść bliżej do wody i lepiej sfilmować rybę. W tym czasie jeden z wędkarzy wziął niewielki podbierak i usiłował poruszyć głową suma aby ułatwić mu natlenienie skrzeli. Dotknięta ryba ożywiła się na tyle szybko, że po powtórnym włączeniu aparatu zdążyłem tylko nagrać ogon znikający w wodzie po czym zaliczyłem wywrotkę, po której zjechałem do wody po kolana a padając uszkodziłem obiektyw aparatu. Miałem dużo szczęścia, że upadłem na zad i wjechałem tylko po kolana, bo co najmniej nie byłoby filmu z tego wydarzenia... Ta sytuacja- łącznie z wywrotką- zarejestrowała się, ale na filmie widać jak pisałem tylko ogon znikający w wodzie, więc nie umieściłem jej w filmie z połowu.
zdrapek Napisano 1 Stycznia 2010 Napisano 1 Stycznia 2010 Zawsze znajdzie się ktoś kto się doczepi, bo to maty nie było, bo się nie tak wypuszcza rybę, bo nie mam pewności, że to nie montaż, bo na taka wędkę, haczyk, przynętę itd. to na pewno ta ryba by nie wzięła . Proponuję nie zważać na takich delikwentów bo przestaniemy (wędkarze) w ogóle zamieszczać filmiki czy fotki - ta ryba wróciła do wody i tyle. Materiał fany obrazujący ogrom naszego zbiornika i że nie tylko mega sumowy zestaw potrzebny jest by wygrać z tak potężną rybą. NAJBARDZIEJ WPIENIA MNIE TO, ŻE TOMEK1 MUSI SIĘ TŁUMACZYĆ...
pewniak Napisano 1 Stycznia 2010 Napisano 1 Stycznia 2010 gratuluje łowcy i suma i jego postawy, czyli wypuszczenia ryby. Absolutnie nie można czepiać się szczegółów dotyczących podebrania i wypuszczania. Ludzie to było ponad 100 kg śliskiego cielska - nie oszukujmy się, ze względu na warunki nie dało się tego zrobić delikatniej, można było natomiast zrobić to w 100 raz bardziej bestialski sposób. Że tak się nie stało - za to wielkie dzięki łowcy. I jeszcze dla porządku dwa zdania do osób rzucających obelgi i wzywających do oddania łowcy w ręce organów ścigania. Pisałem już o tym kiedyś na forum - wykroczenie w postaci połowu ryby w okresie ochronnym zachodzi w zasadzie jedynie w przypadku gdy ryba zostaje zabrana z łowiska, czyli zazwyczaj uśmiercona, ewentualnie włożona do siatki , wiadra itp. W pozostałych przypadkach możemy mówić jedynie co najwyżej o usiłowaniu popełnienia tego wykroczenia, które w tym przypadku nie jest karalne. W praktyce oznacza to, że można np. w okresie ochronnym szczupaka legalnie łowić na spininng 20 cm ripperem z 50 cm stalką i plecionką i nawet nie trzeba ukrywać, że zamierzamy złowić szczupaka. A i tak nic nam za to - w sferze stricte prawnej - nie grozi. Zupełnie inną sprawą jest etyczna strona takiego postępowania.
maryaChi Napisano 1 Stycznia 2010 Napisano 1 Stycznia 2010 Pewniak, jako że lesio jest z zawodu prawnikiem i nieraz powtarzał, że wg regulaminu (opartego o ustawę) rybę podczas okresu ochronnego należy wypuścić NIEZWŁOCZNIE - możesz nie mieć racji i wykroczenie możesz popełnić nawet podczas wypuszczania. Fakt faktem, raczej cie za to nikt nie ukarze, ale podstawa prawna istnieje.
Lesio Napisano 2 Stycznia 2010 Napisano 2 Stycznia 2010 Albo ja zwariowałem, albo coś się z Wami niedobrego dzieje chłopaki. Rybę chronił okres ochronny, a tutaj klejny raz gratulacje z powodu wypuszczenia ryby, jakieś wstawki o wypuszczeniu ryby w świetnej kondycji? Czy ktokolwiek słyszał o art. 9 ust. 1 ustawy o rybactwie*? Na tym polega niezwłoczne (czytaj: natychmiastowe) uwolnienie ryby? Na prawdę nie dało się inaczej z nią postępować? Ryba wymęczona na maxa godzinnym holem, potem wywleczona z wody osęką po betonie, następnie ziemi, wytarzana w piachu, kolejny raz potraktowana żelastwem w szczękę, bo nie chciała się grzecznie obrócić na bok. Stało tam w pobliżu chyba z 10-ciu chłopa, więc z pewnością, w tych warunkach, które były, dało się wszystko zrobić inaczej, lepiej, nikt by łowcy nie odmówił, gdyby tylko zwrócił się do nich z prośbą o pomoc. W czasie zjazdu ryby do wody słychać jeszcze ten wstrętny dźwięk tarcia ciała o chropowaty beton. Na filmiku nie widać wszystkiego co się działo z rybą na brzegu i jak długo tam przebywała, jest przerwa w kręceniu, nie została np. uwieczniona sesja zdjęciowa łowcy, która też musiała trwać ładnych parę minut. Reasumując, film w takiej wersji (jak słusznie zauważył maryachi) nie powinien znaleźć się na 'haczyku', bo jakiś czas temu nałożyliśmy na siebie dobrowolnie określone reguły postępowania. Tylko tyle i aż tyle. Rozumiem Tomika, że pod wpływem emocji zaakceptował materiał, bo nieczęsto zdarza się coś podobnego, ale człowiek ma przynajmniej świadomość, że coś w tym nie gra, szereg pozostałych osób nawet nie jest w stanie ogarnąć tej 'oczywstej oczywistości' - co tam jakieś reguły, przecież my chcemy oglądać filmiki i nic innego się nie liczy... Gdy czytam niektóre wpisy, to dochodzę do wnioksu, że ex-premier Jarosław chyba wystawił prawidłową ocenę młodym polskim internautom, przynajmniej niektórym. Wstawcie ten filmik na jakiś zagraniczny (na zachód od Odry) portal wędkarski, a poznacie opinie ludzi z nieco innego kręgu kulturowego. Nikt nie zostawi na tym suchej nitki. * http://ompzw.pl/regulamin/2004.07_usoryb.html
marewel Napisano 2 Stycznia 2010 Napisano 2 Stycznia 2010 Ryba wymęczona na maxa godzinnym holem, potem wywleczona z wody osęką po betonie, następnie ziemi, wytarzana w piachu, kolejny raz potraktowana żelastwem w szczękę, bo nie chciała się grzecznie obrócić na bok. Dodam ze tych 2 pacanów mało jej pletw nie powyrywało.Ponadto jak chcieli suma mieć na brzegu to powinien odbyć się chwyt za szczękę.Człowiek latał z ta osęką jakby mu do reki przyrosła.Nie byli w stanie wyciągnąć ryby trzeba było odciąć linkę.
macko Napisano 2 Stycznia 2010 Napisano 2 Stycznia 2010 kolego Lesio, może zgłosisz ten filmik do organizacji broniącej prawa zwierząt, żeby wytoczyli proces za bestialskie obchodzenie się z rybą a niesmak po zamieszczeniu tego filmiku masz jak gdyby na tym filmiku ktos zgwałcił tego suma, człowieku czy ty jesteś facetem czy jakimś metroseksualnym chłopkiem ? który będzie płakał bo rybcia skórę na śliskim betonie porysowała. Myślę że jeśli przeczytał te posty łowca tego suma ( a zapewne tak było) minę miał niewesołą, mam nadzieje że nie ma wyrzutów sumienia ze coś mógł zrobić lepiej, P.S. Lesio tego węgorza tez mogłeś w wodze odhaczyć, jeśli został wypuszczony oczywiście, więc następnym razem jak coś napiszesz zastanów się czy warto łowić ryby, bo wbijając jej hak przy zacinaniu sprawiasz jej ból pewno większy niż zjazd do upragnionej wody po którym odzyska wolność ...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.