ESSOX Napisano 6 Maja 2022 Share Napisano 6 Maja 2022 No nie wierzę nie ma tematu majowego ? Przecież już 6 dzisiaj Aż tak się czają wszyscy Przedwczoraj pierwsze w tym sezonie wodowanie belly. Wybrałem płytką zatokę zalewu w Rzeszowie, za miesiącj za bardzo zarośnie i nie da się tam już połowić. Na wodzie ląduję o 13 i zaczynam na grubo łowić ale powierzchniowymi przynętami. Zatoka żyje, w wodzie trze się leszcz więc tam gdzie już zarośnięte cały czas się chlapie ryba. Niestety nie ma brań , nawet próby ataku w przynęty. Łowię na casta sporym popperem i na odmianę co kilkanaście minut zakładam ploppera lub takiego przegubowego jerka który da się prowadzić pod samą powierzchnią . Aby dać trochę odpocząć ręce co jakiś czas biorę "ultralajta" do 7 gramów i na mikro przynęty próbuję coś tam wydłubać między roślinnością. Po 4 godzinach od rozpoczęcia łowienia mam w końcu pierwsze branie. Na 2 cm pomarańczowego twisterka podawanego na 1g mormyszce następuje silne targnięcie i jestem prawie pewien że to ogromny okoń o których w tej zatoce są już opowiadane legendy. Niestety po chwili silne szarpnięcia zamieniają się w powierzchniową chlapaninę, miga czerwona płetwa i wiem już że to jasiek, taki silny grubasek miarka pokazuje 48 cm. Po kilku minutach kolejne branie na tą samą przynętę , reakcje ryby podobne i spodziewam się kolejnego jazia. Podebrana ryba okazuje się boleniem, niestety jest dosyć sponiewierany tarłem i nie robię mu fotki bo nie wygląda twarzowo miarka pokazuje 51 cm. Pod wieczór mam w końcu branie szczupaka, uderzył w ploppera na środku zatoki. Podciągnięcie ryby do siebie i wiem że fota na miarce nie wyjdzie bo dużo większy. Więc strzelam zdjęcie przy płetwach żeby jakieś porównanie było przykładam go do wędki i zapamiętuję dokąd sięga, pomiar wędki w domu pokazuję 69 cm . Z wody wychodzę o 20 i mam jeszcze jeden atak w ploppera ale nie wcięty. Wczoraj łowienie na Wisłoku w mieście i na ulubionym odcinku próby złowienia klenia. Pewnie ciężko w to uwierzyć ale w tym roku nie miałem jeszcze klenia w ręce a Jacek się chwali że po 30 brań ma na jedym wyjściu. Aż mi wstyd Mam jakieś delikatne brania w gumki bo nimi łowię do zmroku a po ciemku na "smużonego" gdzie też jakieś poszarywania są ale nie da się zaciąc tak delikatne. Jedno konkretne branie na gumke kończy się wyciągniętą ładną świnką. Pomiar wskazuje 42 cm Byłem pewien że okres ma do 30 kwietnia a okazuje się ze jednak do 15 maja , więc w GP nie zapunktuje 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lechur1 Napisano 6 Maja 2022 Share Napisano 6 Maja 2022 Dzisiaj dzień bez spinningu najpierw komercja,bardziej żeby sobie pogadać z kuzynem i kumplem bo spotkaliśmy się po 9 nad wodą i nie liczyłem na jakieś okazy i tak też było 6 karpików około 40cm.Wieczorem z synem wyjazd na węgorza.Rosówki ,żywiec i główka.Na rosówki kilka brań ale same okonie w tym jeden 30+. Na żywca jeden odjazd ale niezacięty.Potem branie na główkę znów puste.W końcu przed 21 łowimy z synem po jednej sznurówce.Po zmroku cisza ale cel osiągniety. 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
karpangler Napisano 7 Maja 2022 Share Napisano 7 Maja 2022 Po kilku nieudanych wypadach dzisiaj udało się wypracować 4 bania i 2 ryby wylądowały na brzegu 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jaceen Napisano 7 Maja 2022 Share Napisano 7 Maja 2022 13 godzin temu, ESSOX napisał: w tym roku nie miałem jeszcze klenia w ręce a Jacek się chwali że po 30 brań ma na jedym wyjściu. 🙂 Cóż, zdarzyło się🙂 Oceniając sytuację, pozwoliłem sobie jeszcze w majówkę zajrzeć za kleniami. Nie ma tak różowo, trzeba się natrudzić o każde branie. Ostatnio łowiłem często na woblery Lovec Rapy. Kiedyś mi podpasowały i teraz nadarzyła się okazja, by je dokładnie sprawdzić. Złowiłem kilka fajnych kleni. Ponownie trochę brań skończyło się tylko na ataku i natychmiastowym spadzie. Były też spinki pod nogami. Jak każdy wędkarz ma swoje ulubione przynęty, tak mam i ja:) Lubię i mam wielką wiarę w skuteczność woblera Kamatsu. Czasami sprawia niespodziankę w postaci przyłowów. Jedną z nich była medalowa płoć. Delikatnie mierząca pod 41 cm. Omijały mnie przyłowy krąpi. W tym roku łowiłem zdecydowanie wysoko, w zasadzie przynęty prowadziłem powierzchniowo. I to pewnie miało znaczenie. Kolejne wyprawy są z nastawieniem okoniowym. Sprzęt praktycznie się nie zmienił, przynęty się zmieniły. Pudełko uzupełniłem w poppery i silikonowe gumki. Pierwsze efekty skromne, ale sezon jeszcze długi, to może jakieś okazy się pojawią? 👊 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Elast93 Napisano 8 Maja 2022 Share Napisano 8 Maja 2022 Cytat No nie wierzę nie ma tematu majowego ? Przecież już 6 dzisiaj U mnie początek maja giga pechowy, zrobiłem już trzy podejścia za szczupakiem na dwóch różnych łowiskach, wyjąłem tylko dwa króciaki 40+.. Miałem spiętą przy brzegu zaraz po braniu rybę 80+ która obcięła mi pół gumowego węgorza 15 cm.. Na kolejnym wypadzie miałem pewnie życiówkę na kiju, guma 14cm od Gunki rzut wzdłuż brzegu na płytkiej max 1,5 m branie takie jakbym przejechał przynętą po gałązce ledwie wyczuwalne, rybę wciąłem od razu kocioł i murowanie.. Hol po max pół minuty kończy się spinką, nawet nie zobaczyłem ryby w całej okazałości 😠 Guma po jednym braniu wyglądała tak, zęby były zarówno przy ogonie, przy główce jak i na środku więc rozstaw pyska był słuszny.. Wczoraj dla odmiany pojechałem za namową znajomego na komercję pod krakowem, przygotowałem sobie wcześniej jakieś 3 kilo gotowanej kukurydzy z nastawieniem na amura. Przez 11 godzin łowienia udało się złowić karpia ok 3 kg oraz pierwszego w sezonie amura +- 7/8 kg 84 cm Miałem jeszcze dwa brania lecz jedno było puste a przy drugim ryba się wypięła 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
karpangler Napisano 8 Maja 2022 Share Napisano 8 Maja 2022 Dzisiaj tylko jedno branie zaraz po zarzuceniu wędki. Potem 2h bez kontaku 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zajac222 Napisano 8 Maja 2022 Share Napisano 8 Maja 2022 Dziś pierwsze dmuchanko w tym roku i pływanko i udało się coś złowić , lin 41 i 37 cm +wzdregi . Teraz już powinna być już lepiej byle by pogoda dopisała 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lechur1 Napisano 8 Maja 2022 Share Napisano 8 Maja 2022 Dzisiaj dwu godzinny wypad nad Odrę koło domu.Najpietw trochę machania za bolkiem na zero a później spacer po opasce za kleniem.Najpierw 2 atomowe brania na pusto,trzecie branie wcięte ale po chwili ryba się spięła.Kolejne branie I w końcu łowię klenia około 40cm.Na koniec postanawiam jeszcze chwilę połowić w miejscu ,w którym zacząłem I siada gruba kluska 51cm.Cieszy bardzo bo to pierwszy 50+ z tego miejsca. 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Zbynek1111 Napisano 8 Maja 2022 Share Napisano 8 Maja 2022 (edytowane) Dzisiaj krotki wypad nad wodę pzw No kill udało się złowić karpia 3,3kg. Branie było na pop up 10mm ananas . Zacząłem lowic od 21 do 23:30. Rybka szybko po zdjęciu wróciła do wody Edytowane 8 Maja 2022 przez Zbynek1111 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ESSOX Napisano 11 Maja 2022 Autor Share Napisano 11 Maja 2022 W dniu 6.05.2022 o 23:07, ESSOX napisał: Pewnie ciężko w to uwierzyć ale w tym roku nie miałem jeszcze klenia w ręce No to wczoraj potrzymałem w końcu piękny z grubym karczychem, zaatakował woblera zaraz jak wpadł do wody. Szacowałem go na jakieś 46-48 cm . Pod wieczór wziął, podniosłem chciałem wyjść wyżej na brzeg żeby fotkę zrobić, a że było stromo i trawa już rosę złapała to wpadłem w poślizg, driftowałem bokiem i po wykonaniu potrójnego tulupa yebłem o glebę. Dobrze że instynktownie puściłem wędkę bo by w drzazgi poszła. A klenik siłą ciężkości pokonał żyłeczkę 0.16 i chlupnął do wody. Szkoda tylko że z woblerkiem w pysku. To by było na tyle na rzece, jedyne branie na 3 miejscówkach. Przed samym już zmrokiem jak wracałem do auta na zarośniętej kałuży na 2cm Lil'Buga uderzyła wzdręga. Nie miała oszałamiającej długości bo tylko 23 cm ale była niesamowicie gruba i krępa 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
karpangler Napisano 11 Maja 2022 Share Napisano 11 Maja 2022 Dzisiaj 2h po pracy i 5 strzałów. Udało się zrobić zdjęcie z 3ma sztukami😎 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
SebaZG Napisano 14 Maja 2022 Share Napisano 14 Maja 2022 Witam szanowne grono. Mój pierwszy post na tym forum 😀 Piątek 13ego. Cel najpierw ze 3 główki na Odrze - przelewy w poszukiwaniu klenia. Potem opaska. Okolice m. Bobrowniki koło Zielonej Góry. Wyjazd ok. g 18ej. Po drodze jednak nie wytrzymałem i zatrzymałem zajrzeć na Śląska Ochlę, rzeczkę które przed ujściem do Odry ma ok 5 m szerokości. No może 8. Kula tygodni temu miałem kilkanaście brań na smuzaki, ale ani jednej rybki wyjętej. Tym razem stan rzeczki niższy i roślin już więcej... Ale po chwili obserwacji wypatrzyłem dwie rybki (prawdopodobnie klenie) po ok. 30 cm. Chęć była duża, ale postanowienie dotyczące opaski było jednak silniejsze... Jeszcze tam zajadę... Może jutro? Gdy dotarłem do Odry okazało się że wieje jak durne. Na dwóch przelewach próbowałem sił, ale prowadzenie przynęt przez wiatr było bardzo utrudnione. Żadnej próby ataku nie zauważyłem. Przez moment w głowie świtało aby wrócić na Śląska Ochlę, ale ostatecznie ok. 15 minut drogi do auta mnie zniechęciło. Gdy pojawiłem się na opasce było już przed 20ta. Wiatr praktycznie ucichł. Od czasu do czasu coś się chlapalo w okolicy, ale moje smuzaki i wobki schodzące ciut głębiej jakoś nie miały wzięcia. W okolicy zachodu słońca, żabka od Dorado wypuszczona na jakieś 20 lub więcej metrów znalazła swojego amatora. Jaź 40cm wylądował na brzegu. Mój rekord. Potem jeszcze tylko jeden klenik ok. 25 cm się trafił także na żabkę. Po pierwszym chybionym ataku poprawił skutecznie. Ok. 22iej zebrałem się do auta. Szkoda że tak mało brań. W zasadzie tylko 3. Ale z życiówki zadowolony. 3 raz w życiu na opasce ( pierwsze próby w kwietniu były). W końcu z sukcesem. 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
SebaZG Napisano 15 Maja 2022 Share Napisano 15 Maja 2022 15.05. 19:30-20:00. Miała być Śląska Ochla, a była Odra w Wielobłotach. Wróciłem na główki, gdzie kilka dni temu trafiły się dwa jazie i kleń. Woda niższa i przelewy od razu ciut inne. Było dosłownie kilka brań. Chrabasz z Jaxona skuteczny na poprzednich połowach tym razem nie miał wzięcia. Rybka wyjęta tylko jedna. Ale jaka?! Na żabkę z Dorado skusił się kleń 46 cm. Moja życiówka na spinning. 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Larry_blanka Napisano 16 Maja 2022 Share Napisano 16 Maja 2022 W niedzielę 15 maja wybrałem się na Łowisko w Grzymalinie - obiecałem synowi, że zabiorę kolegę z klasy, który chciałby rozpocząć swoją przygodę z wędkarstwem. Na łowisko zajechaliśmy niestety dopiero po 12.30 (młody miał turniej od rana) i chyba było to kluczowe dla wędkowania. Rozstawiliśmy wędki - na method feeder i przez dłuższy czas nie mieliśmy kontaktu z rybą - bardzo dużo delikatnych skubnięć. Dopiero po godzinie 15 wyjmujemy pierwszą rybkę. Na szczęście ryby się później rozkręciły i wyjęliśmy parę jesiostrów od 90 do 105 cm. Najważniejsze, że chłopaki złapali bakcyla i chcą jeszcze. 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maniu394 Napisano 16 Maja 2022 Share Napisano 16 Maja 2022 W czwartek krótkie łowienie pod wieczór. 3 spinki i jeden na brzegu. Ważony na szybko, ok 6,5 kg 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jamnick85 Napisano 16 Maja 2022 Share Napisano 16 Maja 2022 Gościnne występy na Wiśle w Krakowie. Wziąłem ze sobą jednego federka i spinning. Linia brzegowa była wysoka i zarośnięta z niewielką ilością podejść więc odpuściłem spining. Piewsza sesja w piątek od 21 do 00-00 zakładaliśmy dłuższe posiedzenie ale przez 3h nie było nawet jednego wskazania więc zmęczeni po podrózy daliśmy sobie spokój. Druga sesja w sobotę od 13 do 21, dwa leszcze (jeden uwolnił się sam zanim zdążyłem cyknąć fotkę) + jakieś drobne rybki i niezacięte szarpnięca. Trzecia sesja w niedzielę od 5 rano do 11, jeden leszcz i jakaś drobnica. Żaden ze mnie federowiec ale jakieś podstawy znam i ogólnie jestem zawiedziony wynikami. Miałem nadzieję dołożyć sporo punktów do GP za białoryb bo rzadko mi się zdarza odkurzać feeder ale nie do końca wyszło. Dodam, że kolega łowił na dwie wędki i miał jeszcze gorsze efekty. 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Elast93 Napisano 16 Maja 2022 Share Napisano 16 Maja 2022 53 minuty temu, jamnick85 napisał: Gościnne występy na Wiśle w Krakowie. Wziąłem ze sobą jednego federka i spinning. Linia brzegowa była wysoka i zarośnięta z niewielką ilością podejść więc odpuściłem spining. Piewsza sesja w piątek od 21 do 00-00 zakładaliśmy dłuższe posiedzenie ale przez 3h nie było nawet jednego wskazania więc zmęczeni po podrózy daliśmy sobie spokój. Druga sesja w sobotę od 13 do 21, dwa leszcze (jeden uwolnił się sam zanim zdążyłem cyknąć fotkę) + jakieś drobne rybki i niezacięte szarpnięca. Trzecia sesja w niedzielę od 5 rano do 11, jeden leszcz i jakaś drobnica. Żaden ze mnie federowiec ale jakieś podstawy znam i ogólnie jestem zawiedziony wynikami. Miałem nadzieję dołożyć sporo punktów do GP za białoryb bo rzadko mi się zdarza odkurzać feeder ale nie do końca wyszło. Dodam, że kolega łowił na dwie wędki i miał jeszcze gorsze efekty. Okres średni bo od tygodnia trwa tarło leszcza i mamy w maju okropnie niską wodę na Wiśle ( stany jak w sierpniu upalnego lata ). Z drapieżnikiem też jest kicha narazie ciężko coś wydłubać, ja łowie średnio jednego klenia 30+ na kilkugodzinny wypad.. bolenia jeszcze nie złowiłem żadnego w tym roku, tak samo szczupaka który by miał chociaż te 50 cm.. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ESSOX Napisano 16 Maja 2022 Autor Share Napisano 16 Maja 2022 Dzisiaj wyskoczyłem po śniadaniu na zalew rzeszowski coś pod trzcinami połowić. Główny cel to okoń. Brań sporo, okonie takie do 15 cm , dużo szarpnięć wzdręg (było widać w wodzie co szarpało) ale niewielkie i nie dały rady przynęty do pyska zassać więc nic nie wyjęte . Trafił się jeden leszcz na 48 cm. To wszystko na larwę (na 0.8 gramowej mormyszce) widoczną na fotce. Leszcz jeszcze z wysypką ale nie widać było na wodzie żeby trwało tarło. Na smużaka i poppera nic nawet nie podeszło. 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lechur1 Napisano 16 Maja 2022 Share Napisano 16 Maja 2022 Wędkarski weekend w skrócie...Piątek wyjazd z synami na szczupaki i testy nowych much.W jednym z pierwszych rzutów siada 60tka ale po świecy się wypina,po kilku kolejnych rzutach coś zawija się pod przynentą ale nie trafią.Synowie mają kilka ryb na haku ale też się spinają.Po dotarciu w ostatnią miejscówkę siada szczupak i po całkiem fajnym holu udaje się go podebrać,równe 80cm.Zmieniam muchę na żabę i dolawiam jeszcze 50tkę. W sobotę jedziemy do znajomego na jego prywatne stawy,cel karpie amura i okonie.Po przyjeździe zaczynamy od spinningu łowię kilkanaście okoni I rozkładam karpiówki.Po kilkunastu minutach łowię pełnołuskiego koło 9kg.Potem siadam do ogniska a synowie mają pilnować wędek ale są nadal zajęci okoniami i jeden zestaw ląduję w zaczepie z rybą a drugi po długim odjeździe ,w końcu zostaje zacięty przez syna i łowi podobnego karpia.Po zmierzchu synowie łowią jeszcze kilka karpi a ja amura bo akurat stałem koło wędki jak wziął.Na niedzielę rano planuję dobrać się do okoni ale budzę się po 10.Synowie łowią od 6 i mówią,że trafili kilkanaście karpi i kilkadziesiąt okoni w tym dużo pod 30cm.Koło 11 bierze ostatni karpik i brania ustają. 9 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 16 Maja 2022 Share Napisano 16 Maja 2022 Ładnie łowicie! Gratulacje! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jamnick85 Napisano 16 Maja 2022 Share Napisano 16 Maja 2022 @lechur1 te wobki to Gloogi? Jestem bardzo zaskoczony, że okonie je tak chętnie zasysały. Tak czy siak graty, pięknie połowione. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lechur1 Napisano 17 Maja 2022 Share Napisano 17 Maja 2022 Tak Gloog Nike łowiłem na wobki bo te pod 30cm gumy łykają pod przełyk i szkoda ryb. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Elast93 Napisano 21 Maja 2022 Share Napisano 21 Maja 2022 Witam, dawno nic nie pisałem bo i nie było o czym.. W ostatnim czasie zaliczyłem dwa wypady na rzeki pstrągowe lecz bez efektów.. Było też kilka podejść za szczupakiem i okoniem lecz też bez sensownych ryb na brzegu.. Zaliczyłem też pierwszą nockę z nastawieniem na węgorze z gruntu ale doczekałem się tylko jednego pustego brania... Dopiero wczoraj udało się złowić "coś" sensownego, stwierdziłem że jak nie idzie to nie idzie i trzeba spróbować czegoś innego. Więc wytypowałem sobie dwa miejsca na żwirowni gdzie jeszcze nie łowiłem "na grubo" z nastawieniem na karpiowate.. Ok 14 dojeżdżam nad wodę i o dziwo upatrzone miejsce jest wolne, wypływam sonduje sobie miejscówkę znalazłem równy 2,4 m głęboki blat z twardym dnem niedaleko roślinności. Zanęciłem w kilku miejscach około 5/6 kilo przygotowanej specjalnie kukurydzy, wywiozłem dwa zestawy z 3 oraz 4 ziarnami kukurydzy na włosie no i relax. Pierwsze branie miałem tuż po 20, ale ryba niestety po krótkim holu się wypięła, no cóż wywożę donęcam i relax w dalszym ciągu.. Ok 22:15 może 22:20 mam delikatne branie, wychodzę z auta do wędek widzę że mam opuszczony swinger ale nie ma odjazdu więc go napinam odchodzę od kija a tu mega odjazd.. No i się zaczęło przeciąganie liny które trwało jakieś 40 minut, dobre 10 odjazdów z pod podbieraka raz nawet wyskoczył z niego ale finalnie z pomocą pana ze stanowiska obok udaje się rybę podebrać.. Szybkie mierzenie ważenie kilka zdjęć i do wody.. No i tym sposobem złowiłem swoją życiówkę amura z wody PZW, ponad 19 kg mega silny metrowy amur PS. Tej nocy miałem trzy brania lecz wyjąłem tylko 1 rybę 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jaceen Napisano 21 Maja 2022 Share Napisano 21 Maja 2022 W sobotę tylko poppery latały. Najbardziej przypadł mi i rybom do gustu w wersji 55 mm. Deszcz skrócił pobyt i godzinę przed zmierzchem złożyłem wędkę. Nad wodą byłem między 17-20. Jeżeli chodzi o sprzęt, to łowiłem spinningiem Mikado do 11 g z plecionką 0,08 i kołowrotkiem w rozmiarze 1000. Końcowy odcinek-przypon o metrowej długości z żyłki 0,22 mm. 👊 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
SebaZG Napisano 22 Maja 2022 Share Napisano 22 Maja 2022 W sobotę udało się wybrać na rybki ok. g. 18:30. Cel klenie. Z racji wietrznej pogody i przelotnych deszczów padło na Śląska Ochlę (gdyby potrzebna ewakuacja izej do auta). Pierwsze wytypowane miejsce, na otwartej przestrzeni, mega zarośnięte, jakiś nie miałem wiary ani w skuteczne poprowadzenie przynęty, ani w to, że pozostałem niezauważony. Po w sumie około kilkunastu minutach w dwóch miejscówkach, zabrałem się i podjechałem na odcinek gdzie rzeczka przez ok. 200m płynie przez las. Zgodnie z oczekiwaniami z dna wyrastało mniej roślinności, a na całej powierzchni rzeczki równa tafla wody bez zarośli na wierzchu. Ze dwa ataki chybione ale kolejny już skuteczny. Klenika ok. 25 cm udało się podjąć. Przynęta żuczek od Jaxona. Jakieś 30 minut jeszcze tam powalczyłem. Było kilka ataków, ale nieskutecznych. Kawałek w dół rzeki zaczął szaleć jakiś bóbr. Wmówiłem sobie, że popłoszył napewno ryby więc kolejna zmiana miejscówki. Inna rzecz, że przyroda daje znać o sobie i coraz trudniej znaleźć sensowne miejscówki. Prognozy pokazywały że dalej może przelotnie padać, więc folia przeciwdeszczowa do kieszeni i kilkaset metrowy marsz na Odrzańską opaskę. Na opasce po ok. 15 minutach zabawy na żabkę skusił się mały klenik. W koło trochę ryby żerowało, ale nie chciały ze mną współpracować. Jakieś pół godziny po zachodzie słońca na żuczka wzięła jeszcze jedna rybka. Raczej nie duża. Po krótkim holu wykazala się mega sprytem i zręcznością. Zaatakowała brzeg (dosłownie), i tylko sobie wiadomym sposobem wypieła się, zapinając przy tym mojego żuka na kamieniu 😀. Gdyby nie to, że portki przemoczone przez wysokie mokre trawy (bo po co zalożyc na wierzch portki nie przemakalne, niech sobie leżą w aucie), to bym jeszcze może powalczył, a tak to ok. 22giej zacząłem wracać. Generalnie raczej zadowolony z wypadu. 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.