jaceen Napisano 5 Kwietnia 2023 Share Napisano 5 Kwietnia 2023 Przecież to już kwiecień a wy jeszcze w marcu tkwicie:) W środę zaglądnąłem na wrocławskie bulwary. W ostatniej chwili zmieniłem plan. Kurier dostarczył mi nowy podbierak i chciałem sprawdzić, czy rzeczywiście będzie dla mnie uniwersalny i sprawdzi się też w centrum. Wziąłem trochę skórek chleba i pudełko woblerów. Łowiłem pół na pół, trochę na drgającą i trochę spinningując. Złowiłem kilka krąpi i dwa klenie, ale o tym w dalszej części. Przy okazji opiszę wspomniany podbierak i jego zalety. Długo szukałem czegoś uniwersalnego za nieduże pieniądze. Chyba znalazłem:) Zacznę od głębokości siatki. Teoretycznie jest to 30 cm, a w praktyce, po wsadzeniu 1 kg cukru wychodzi trochę więcej niż 40 cm. Możliwość zapakowania ryby mierząc po łuku (na „banana”), to realnie 70 cm. Pod ciężarem może jeszcze kilka centymetrów by się zmieściło, lecz to zweryfikuje praktyka. Najważniejszym dla mnie parametrem jest długość A+B+C (133 cm). Kosz ma być zanurzony w wodzie, a nie sięgać tylko do lustra, więc jego długość jest ważna, ale drugorzędna. Ręka mierzona od pachy z chwytem za rączkę i mierzona do klipsa zamykającego wynosi 133 cm. To jest realna możliwość podebrania ryby (moja:). Oczywiście można dodać 20-30 cm więcej podczas wychylenia się, ale to zostawiam na ewentualne niespodzianki, jako dodatkowy zapas. Cena do jakości? Nie widzę na obecną chwilę nic lepszego (Becherovka 0,7 L:). Siatka jest gumowana. Klips zamykający ze stopu. Wygląda dość solidnie. Sprawdzałem, czy magnes od Jaxona utrzyma ciężar podbieraka i …daje radę:) Ogólnie ważne dla mnie jest, że składa się w słupek (szerokość ok. 10-12 cm), w transporcie mierzy 51 cm. Realna długość do podebrania nie mogła być krótsza niż 120 cm, a jest dokładnie 133 cm. Cena jest też mocną stroną. No i jest kolorowy. Nie taki szarobury. Sztyca – wiśniowy metalik, siatka – zielona, uzupełnienie z czarnych łączników. Metaliczny klips i pręt kosza. 90% ryb łowionych w sezonie przeze mnie mieści się w przedziale do 70 cm. I to powinien być najbardziej uniwersalny podbierak. W transporcie nie powinien sprawiać problemów ze względu na krótki skład. Wejdzie do plecaka, jak też mogę go przytroczyć z boku. Kleń 40 cm pod ciężarem. Jak wcześniej wspomniałem ryby pod 70 cm powinny się mieścić. Kolejny nocny kleń na spinning pod 45 cm. Kolejny podbierak, na którego czekam, ma mieć przeznaczenie na okonie. Zamawiałem na Ali. Długość kosza 40 × 40. Długość całkowita po rozłożeniu 90 cm. Długość transportowa 40 cm. Lada moment będzie i od maja testy na okoniach:) 2 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jamnick85 Napisano 6 Kwietnia 2023 Share Napisano 6 Kwietnia 2023 Moja przygoda z nowym Blue Bird Nano była krótka ale owocna. Wczoraj umówiłem się na "pokaz" dla potencjalnego nabywcy i wyszło całkiem nieźle, na tyle, że zdecydował się uwlonić mnie od tej kluseczki. Gdyby się jednak nie zdecydował to kto wie jakby potoczyły się nasze wspólne losy bo powoli zaczynaliśmy się dogadywać Na końcu zestawu główka 0.5g i larwa jętki 2cm. "Krumpi" było więcej ale mało okazałe. Do tego kilka okonków. 1 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Elast93 Napisano 8 Kwietnia 2023 Share Napisano 8 Kwietnia 2023 Ja dzisiaj z nudów zrobiłem kolejny 3,5 godzinny wypad nad Wisłę ze spinem.. Wędkowałem od około 14 do 17:30. Zaliczyłem tylko jedno branie którego nie dało się nie zaciąć bo było atomowe i tym samym kolejny kleń 45 cm wpisany na konto Wrzucam jedno pamiątkowe foto z dzisiaj : Ps. Jaziowych kontaktów nadal brak.. Ale oczywiście się nie poddaje i będę nadal próbował 1 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 8 Kwietnia 2023 Share Napisano 8 Kwietnia 2023 Dziś budzę się z bólem głowy... Po wyjściu na zewnątrz wiem już dlaczego. Zimny wiatr przeszywa aż do kości. Ale cóż jak plan to plan- jadę na muchę. Trzy tabletki pozwalają jakoś funkcjonować, ale nad wodę docieram dopiero w południe. Nad rzeką wieje, nie widać aktywności ryb, więc zaczynam od nimfy. Po kilku rzutach branie. Walka dość spokojna i wyciągam ładnego lipienia. Nie mierzę żeby go nie męczyć, ale po podbieraku widzę, że ma ponad 35 cm. Ryba widać, że już wytarta. Kolejne minuty nie przynoszą brań, ale zaczyna płynąć jętka. Tym razem nie popełniłem błędu i kij do suchej mam przy sobie. Przez kolejną godzinę ryby są bardzo aktywne, jedyny problem to dobrać łowną muchę. Łowię kilka pstrągów, sporo drobnego klenia. Nie ma okazów, ale cały czas coś się dzieje. Niestety wiatr powoduje, że mnóstwo brań marnuję. Nie widzę muchy, balon z linki utrudnia kontrolę nad zestawem. Niektóre brania tnę w ciemno. Mam dużo pudeł, kilka ryb spada. W pewnym momencie wszystko cichnie. Akurat w tym czasie kontrola, a że kontrolerem jest stary mistrz Kazimierz Szymala, to dokupuję kilkanaście poleconych much. Wracam do łowienia. Nimfa nie działa, więc wiąże nową suchą muchę i obławiam mimo braku aktywności ryb. O dziwo udaje się przechytrzyć kolejne pstrągi. Kończę o czwartej, w końcu to Wielka Sobota, trzeba poświęcić jajka. Mimo podłej pogody i jeszcze gorszego samopoczucia, wypad bardzo udany. 10 sztuk pstrągów, drugie tyle drobnego klenia i ładny lipień, to lepiej niż dobrze. 2 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jaceen Napisano 9 Kwietnia 2023 Autor Share Napisano 9 Kwietnia 2023 Ważną cechą podbieraka jest jego mobilność. Wybieramy, patrząc na wielkość łowionych ryb, wygodę transportu i możliwość operowania nim w różnych warunkach. Kolejny, który u mnie zagościł, ma spełnić przede wszystkim dwa najważniejsze parametry. Po złożeniu długość ma mieć poniżej 50 cm i ma składać się w słupek. Znalazłem. Po kilkunastu dniach od zamówienia mogłem pojechać z nim i sprawdzić w boju, jak będzie nam się współpracowało. Głównie ma pomagać przy łowieniu okoni, ale kto wie, może stanie się tym najbardziej używanym podczas wypraw? Jak wspomniałem, ważnym kryterium jest dla mnie długość składania. W tym przypadku wychodzi 43 cm i szerokość słupka 11 cm. Długość sztycy nie jest porywająca i z tym trzeba się liczyć. Dodając długość ręki i sztycę po jej rozsunięciu (tu raptem możemy zyskać 14 cm) wynosi w moim przypadku 105 cm. Oczywiście liczę długość do klipsa blokującego, bo to jest dla mnie ważniejsze, niż długość całkowita. Kosz i siatka. Tu miłe zaskoczenie. Na ostatniej wyprawie wpakowałem do niego z dziesięć ryb różnej długości. Największa mogła mieć ok. 60 cm. Mimo że boki to niby tylko 40 cm i głębokość siatki 30 cm, to ryby wpadały do niego bez problemów. Długość mierzona w środku po łuku daje teoretycznie możliwość na zapakowanie ryby 70 cm. Konstrukcja dość lekka i gumowana siatka to dobre strony. Szkoda, że nie ma takiego rozwiązania i można by dokręcić taki niby dopalacz do sztycy przynajmniej o kolejne 50 cm. Nie zawsze możemy przybliżyć się maksymalnie do lustra wody i ta krótka rękojeść sprawiła mi w dwóch sytuacjach problem. 2 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Elast93 Napisano 13 Kwietnia 2023 Share Napisano 13 Kwietnia 2023 Gratulacje wszystkim.. U mnie od ostatniego wpisu były 3 wypady, ale tylko na tym ostatnim ( wczoraj ) udało się coś sensownego złowić. Pojechałem na dosłownie niecałe 3 godziny na Wisłę ze spinem, przez ten czas zaliczyłem aż jedno branie które na szczęście wykorzystałem.. Dobrze że dojechał do mnie znajomy bo pomógł sprawnie podebrać rybę którą okazał się nażarty pewnie około 2 kilogramowy kleń - 53 cm Wrzucam tylko jedno pamiątkowe lekko przerobione zdjęcie ( konkurencja nie śpi ) : PS. Cel na kwiecień osiągnięty, kleń 50+ zaliczony.. Jednak jazia nadal brak 😕 Ale oczywiście jeszcze do maja będę próbował bo wiem że tam gdzie jeżdżę może się trafić 1 11 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 13 Kwietnia 2023 Share Napisano 13 Kwietnia 2023 Ryba piękna a zdjęcie rewelka. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jaceen Napisano 14 Kwietnia 2023 Autor Share Napisano 14 Kwietnia 2023 W piątek trochę połowiłem. Odra, tylko picker, pieczywo z sezamem i cztery godziny nad wodą. Trzy klenie na brzegu. Dwa większe około 40 cm. Nie mam szczęścia i prześladują mnie tylko czterdziestki:), chociaż miałem duuuże klenisko, ale przedłużający się hol dał mu szansę w końcowej fazie. Wywinął młynka i po sprawie. Złowiłem też siedem krąpi. Cztery to były mutanty. Sporadycznie je łowię i takie okazy po czterdzieści centymetrów, mimo że po leszczach według mnie to najbrzydsze ryby, zrobiły na mnie wrażenie. Za waleczność jednak piątka:) Trochę brań zepsułem. Taka uroda takiego sposobu łowienia:) 2 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Fido Angellus Napisano 15 Kwietnia 2023 Share Napisano 15 Kwietnia 2023 Łażę z ultra lightem po Odrze, szukam różnych ryb, głównie leszcze mnie teraz interesują ale nie odmawiam okoniom, to dla nich czasami zakładam coś srebrnego, transparentnego i tu powinny się czasem zameldować bolki ale nie. Ostatnio dziwnie sie zachowują, nie dotykają nic oprócz robali. Kiedyś okres ochronny bolenia kończył się w połowie kwietnia, złowienie kilkunastu sztuk na coś białego czy srebrnego to była drobnostka. Teraz gustują w innym pokarmie. Duże bolenie i robaki, ciekawostka 1 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jaceen Napisano 15 Kwietnia 2023 Autor Share Napisano 15 Kwietnia 2023 1 godzinę temu, Fido Angellus napisał: i tu powinny się czasem zameldować bolki ale nie. Ostatnio dziwnie sie zachowują, nie dotykają nic oprócz robali. Nie znam się na boleniach, ale czasami, gdy się przyłożę, to udaje się je łowić. Przyznam szczerze, że ten sezon w ilości przyłowionych boleni mam nieprzyzwoicie obfity. Zrzucam to na zmianę przepisów dotyczących wielkości przynęt spinningowych. Zmusiły mnie do innego łowienia i szukania przynęt spełniających wymogi. Ryby na przepisach się nie znają, a ja potrzebuję czasu i praktyki, by na przyszłość to zminimalizować. Na początku marca bolenie gromadziły się, a w ślad za nimi podążały sumy. Tak je tłukły, że kilka razy po ataku podskoczyłem wystraszony. Wcześniej, łowiąc okonie w marcu, ławica takich mniejszych była bardzo upierdliwa. Musiałem robić przesunięcia, bo na dwa bolki wpadał jeden okonek. Atakowały wszystko, co szybciej poruszało się w warstwie do 0,5 m. W kwietniu uspokoiło się. He he, jednak nie tak do końca:) Największego złowiłem na swoją czarną osę. Dwa kolejne podobnej wielkości na chlebek. Bolenie prawdopodobnie są wytarte i podążają w ślad za gromadzącą się ukleją. Widać już powoli powierzchniowe ataki. Jeszcze nie takie spektakularne, ale można je zlokalizować. Zresztą, kto się w nich specjalizuje, to nie ma z tym problemu. Mój wniosek odnośnie boleni jest taki, że zmiana przepisu spowodowała u mnie sporą ilość boleniowych przyłowów. Ajaj, przypomniałem sobie:) największy przyłów miałem 1 stycznia na przyciętego czarnego "kajtka". Na kalendarzu widocznie bolenie też się nie znają. W tym sezonie będzie mi trudno takiego złowić. Chyba że polubią moje "pieski". 👊 1 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
moczykij Napisano 15 Kwietnia 2023 Share Napisano 15 Kwietnia 2023 Łusek na linii bocznej, ani promieni płetwy odbytowej nie liczyłem, więc głowy nie dam, ale na moje oko to krąpiki, a jeśli mam rację to są to moje zyciówki 😁. Poprzednia pochodziła z Bugu, a było to w czasach, gdy jeszcze WW dawały medale za krąpia. Ktoś z Was te czasy pamięta? 😀 Czytałem jak Jacek je łowi i zastanawiałem się czy dopasowuje do nich zestaw, bo przecież dużego, kleniowego haka to krąp raczej nie połknie. Dziś już wiem, że połknie. Potwierdzam też, że w tym rozmiarze to bardzo waleczne ryby. 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ESSOX Napisano 19 Kwietnia 2023 Share Napisano 19 Kwietnia 2023 W dniu 15.04.2023 o 21:49, moczykij napisał: ...ale na moje oko to krąpiki.... Krąpiki to maja po 14 cm na macie leży Pan Krąp Tak czytam jak łowicie i szlag mnie trafia, takiej wiosny to ja jeszcze nie miałem. Czasu wolnego mnóstwo a rzeka ciągle z wysoką wodą i łowienie to tragedia. Niby tylko 50-60 cm za dużo, ale tak nurt drze że małe wobki śmigają jak pendolino z prądem a pod prąd taki opór na wędce że aż w łokciu chrupie. Nawet na grunt nie bardzo jest gdzie postawić bo za ciężarek pól cegły musiał bym zakładać Wczoraj 3 godzinki na żwirowni miejskiej, tylko z pomostu łowiłem , głownie jig-rig i szuranie po dnie silikonowym robactwem , trochę w toni wirujący ogonek i małe gumki, nawet puknięcia nie było. Dzisiaj miałem popróbować na wątrobę z gruntu na Wisłoku to się deszcz rozpadał i siedzę w domu 2 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 20 Kwietnia 2023 Share Napisano 20 Kwietnia 2023 W dniu 15.04.2023 o 21:49, moczykij napisał: Czytałem jak Jacek je łowi i zastanawiałem się czy dopasowuje do nich zestaw, bo przecież dużego, kleniowego haka to krąp raczej nie połknie. Dziś już wiem, że połknie. Potwierdzam też, że w tym rozmiarze to bardzo waleczne ryby Jak tak czytam te Wasze wpisy, to zacząłem się zastanawiać czy na nimfę kiedyś nie spróbować. Mam miejsce, gdzie białorybu jest w opór na wiosnę- w tym krąpie. Na muchówce by nieźle jeździł. 19 godzin temu, ESSOX napisał: Tak czytam jak łowicie i szlag mnie trafia, takiej wiosny to ja jeszcze nie miałem. Ja też od prawie dwóch tygodni nie byłem, co jest moją najdłuższą przerwą w tym roku. Ale nowa (używana) wędka do suchej muchy już w drodze, podobnie jak kołowrotek i linka. Mam nadzieję, na dobre łowienie w weekend nowym, lżejszym sprzętem. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Elast93 Napisano 20 Kwietnia 2023 Share Napisano 20 Kwietnia 2023 Ja dzisiaj za namową kolegi pojechałem na jedną z mniejszych rzek zasilających Wisłę w moim okręgu.. Wędkowałem od około 6 do 12:30, przez ten czas zaliczyłem 5 brań.. Ale wykorzystałem tylko 3, najpierw udało się wyholować pierwszego jazia w tym sezonie - 40 cm. Następnie ponad 2 godziny później łowię najmniejszego klenia w tym roku - 42 cm Chwilę później mam dziwne branie na wobka pukającego o dno, trzecią rybą okazał się leszcz również 42 cm Wrzucam tylko pamiątkowe fotki jazia na miarce oraz klenia i leszcza : PS. Plan na kwiecień wykonany w pełni Jednak jeszcze raz lub dwa spróbuję podejść kolejnego Jazia Maj co raz bliżej u mnie przygotowania pełną parą, zamierzam znowu spróbować złowić swoją pierwszą metrówkę zębatego 2 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
moczykij Napisano 20 Kwietnia 2023 Share Napisano 20 Kwietnia 2023 Pierwszy z Odry, w ogóle pierwszy dolnośląski, bo to nigdy nie była moja bajka i mój cel. Mały, dziki, rzeczny sazan - oczywiście feederek i skórka chleba. 1 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
moczykij Napisano 20 Kwietnia 2023 Share Napisano 20 Kwietnia 2023 P.S. Oczywiście z tym sazanem to mnie poniosło Tak na szybko miałem nadzieję, że się trafił, teraz jak patrzę na spokojnie na zdjęcie to ewidentnie pełnołuski... ale z dzikiej Odry Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jaceen Napisano 21 Kwietnia 2023 Autor Share Napisano 21 Kwietnia 2023 W dniu 19.04.2023 o 18:52, ESSOX napisał: Nawet na grunt nie bardzo jest gdzie postawić bo za ciężarek pól cegły musiał bym zakładać Spróbuj zrezygnować z cegły:) Może wystarczy postawić zestaw przy samej burcie, w zalanych trawach? Dosłownie kilkanaście/kilkadziesiąt cm od brzegu. Nie walcz z nurtem. Przegrasz:) ----------------------- Poniedziałek był ciekawy. Wtorek jeszcze ciekawszy. To za sprawą częstszych brań w ciągu dnia. Miałem do łowienia trzy godziny w dzień i trzy w nocy. Brań i ryb była porównywalna ilość. Ostatecznie złowiłem kilkanaście kleni, a o spartaczonych holach nie będę wspominał:) W tym sezonie bardzo często sięgam po woblery Sniper4 i Sniper3 Lovec Rapy. Mimo że wcześniej miałem uprzedzenia do tonących, to gdy się wstrzeliłem, prawie ich nie ściągam. Tonące, ale subtelnie, praca wyrazista i bez problemu można je prowadzić tuż pod powierzchnią. 2 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
SebaZG Napisano 21 Kwietnia 2023 Share Napisano 21 Kwietnia 2023 Wczoraj w godzinach 21-23:30 wypad na Odrę w Nowej Soli. Odra wysoka... Wyższa niż jak byłem ostatnim razem. I dość ostro płynęła. W pierwszym miejscu dwa brania na Oskę, ale tylko skubnięcia... Później już tylko cisza ... Oska zamiennie z woblerkami ok. 4cm, które czepiały się zalanych traw, więc nie do końca pół na pół... 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 23 Kwietnia 2023 Share Napisano 23 Kwietnia 2023 Intensywny wędkarsko weekend. W sobotę mucha. Niestety tym razem bardzo słabo z braniami. Sporo drobnego klenia i jeden ładny lipień na suchą. Jedną bardzo dużą rybę zrywam... Zero pstrąga w podbieraku. Wieczorem próbuję na karpika, ale bez efektu. Dziś dla odmiany na tęczaki, ale tu wcale nie jest łatwiej. Jest około 10 osób i nikt nie łowi. Kombinuję i ostatecznie łowię trzy ryby i dwie duże niestety zrywam. Największa wyjęta 35 cm. Pobudzony piękną pogodą postanawiam zajrzeć na rzeczkę gdzie nie byłem ze 20 lat. Łowię dwa małe okonki, ale ten spacer w lesie, cisza i śpiew ptaków... Ogółem weekend średnio udany pod względem efektów, ale jak akumulatory naładowane. 1 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
moczykij Napisano 23 Kwietnia 2023 Share Napisano 23 Kwietnia 2023 Wczorajszy dzień nie pachniał mi rybami - było po prostu za ładnie. Od samego rana pełne słońce i ani jednej chmurki, a termomenrt w cieniu jeszcze przed południem pokazywał 18C. Miałem go spędzić z rodziną, przygotować sprzęt na majówkę... pobyć wreszcie w domu. Wytrzymałem do południa, co prawda za ładnie na ryby, ale tym bardziej za ładnie żeby siedzieć w domu. Pomyślałem, że wyskoczę na opaskę i sprawdzę nowe okoniowe gumeczki. Nowe co prawda dla mnie, bo Fishuntery na rynku są od dawna. Kolega je zawsze zachwalał, a teraz podobno jeszcze bardziej je dopieścili, więc zamówiłem różne fajne kolorki w okoniowym rozmiarze... dzień wcześniej przyszły. Na pierwszy ogień poszedł klasyk - perła z brokatem, czarny grzbiet i czerwony ogon. Może w piątym rzucie dwa pstryknięcia i za chwilę aż kijem zatrzęsło. W pierwszej chwili myślałem, że szczupak. Ryba ciężko szła, rzucała łbem, ale jakoś tak inaczej. Po dłuższej chwili okazało się, że to piękny, pryszczaty leszcz. Godzinę później mam dziwne branie z drżeniem kija. Zacinam i wyjmuję kopytko bez ogonka. Przepraszam więc Meppsy. Na jednego z nich doławiam małego bolenia, no ale przecież przyjechałem na okonie. Wracam do testowania gumek Mikado. Następna, którą zakładam na agrafkę ma ciekawe malowanie... jakby na tęczaka. Ta gumka w końcu daje mi okonka, a nawet kilka. Są jednak niewielkie i chudziutkie, więc domyślam się, że są już po zabiegu O zachodzie przysiadłem na brzegu, patrzyłem na wodę i analizowałem dzisiejszy dzień. W dwóch miejscach, gdzie woda wyrwała, albo wymyła minimalne zatoczki, teraz stała spokojna woda zalewająca trawę, a w tej trawie w obu tych miejscach w najlepsze gody urządziły sobie płotki i były tym tak zaaferowane, że mogłem przyglądać się im z bliska. Okonki, które złowiłem pilnowały właśnie tych miejsc, jakby czekając na łatwą wyżerkę. Leszcze też są na swoim miejscu - na tej opasce były zawsze o tej porze roku, są nawet fajne jak ten, który zaatakował moje kopytko. Są też bolenie, co prawda złowiłem niewielkiego, ale kilka razy słyszałem ataki większych, więc na pewno są. Podsumowując cały ten wywód, po pierwsze - ta wysoka woda na Odrze przyszła chyba w idealnym momencie, czyli tak jak powinna - dając szansę na wytarcie się rybom. Po drugie, co cieszy mnie jeszcze bardziej - jest się komu wycierać. W kontekście zeszłorocznej katastrofy śmiem twierdzić, że wszystko wróciło na swoje miejsce, do wizualnej przynajmniej normy. Odra się obroniła, Odra wciąż żyje! 2 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Elast93 Napisano 24 Kwietnia 2023 Share Napisano 24 Kwietnia 2023 Gratulacje wszystkim, ja dzisiaj dla odmiany zaliczyłem nieco ponad 5 godzinną posiadówkę z feederkami nad małą żwirownią PZW. Wędkowałem od około 9:30 do 15:00, udało się w tym czasie zaliczyć 2 karpie ok 42/43 cm, kilka małych płoci, oraz kilkanaście karasi złocistych w rozmiarze 25-34 cm Jestem bardzo zadowolony z pierwszych w tym roku karasi, bo poprzednie dwa podejścia zaliczyłem o kiju.. Wrzucam tylko jedno pamiątkowe foto z największym dzisiejszym karasiem : PS. W planach na kolejne wypady, jakieś poranne podejście za Jaziem lub kleniem oraz być może pierwsza w tym roku karpiowa zasiadka z nocką 1 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jamnick85 Napisano 25 Kwietnia 2023 Share Napisano 25 Kwietnia 2023 Mało czasu ostatnio na wędkowanie ale na szczęście "moja kałuża" jest blisko i najczęściej coś się udaje trafić. Mikado Sensor do 2.5g i na główce 0.5g jakiś robal z FishBay - nie wiem dokładnie czego to larwa bo dostałem w gratisie i opakowanie nie było opisane. Kilka kleników, sporo drobnej wzdręgi i płoci i okonków. Za jedną ze wzdręg wyszedł fajny szczupak. Miejscowi za każdym razem opowiadają legendy o metrowych szczupakach pływających w stawiku, ten metra nie miał ale był niczego sobie. 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ESSOX Napisano 25 Kwietnia 2023 Share Napisano 25 Kwietnia 2023 U mnie w końcu Wisłok nadaje się do łowienia Woda jeszcze klarowna , stan trochę wyższy niż normalnie ale nie ma już tak mocnego uciągu. Łowienie w piątek na odcinku miejskim, bawiłem się delikatnie silikonowym robactwem, efekt to 5 kleników i jeden jazik tak rozmiarowo 15-25 cm. Pod sam wieczór założyłem 3 cm woblerka i na kamienistej rafie łowię klenia na 36 cm, to pierwsza ryba nadająca się do GP w tym roku Wczoraj mała rzeczka za miastem , tylko godzinka łowienia bo resztę na dziki Wisłok przeznaczyłem. Tylko 3 brania , jazik 37 cm okoń taki z 15 cm cieknący mleczem i branie na pusto. Na Wisłoku obłowiłem odcinek około 300 metrów, na szybkiej płytszej wodzie jeszcze bez ryb bo nawet spławienia nie zauważyłem , na głębszych kawałkach cos tam się na wodzie pokazywało ale nie miałem brania. Już prawie po zmroku na niespokojnej kręcącej się wodzie ładne przywalenie w woblerka takie kleniowe nie wcięte niestety. Bolenie całkowicie niewidoczne jeszcze, klenie też jeszcze nie weszły w miejsca na których lubię łowić. Widziałem trące się szczupaki więc wygląda na to że w wodzie opóźnienie z 2-3 tygodnie do kalendarza. 2 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
moczykij Napisano 27 Kwietnia 2023 Share Napisano 27 Kwietnia 2023 W sobotę kilka razy miałem wrażenie, że okonki "odbijały" się od gumy, więc kolejny raz postanowiłem przeprosić żyłkę. Po pracy, uzbrojony w czternastkę wylądowałem na opasce. Płotki chyba skończyły, albo z powodu ochłodzenia zawiesiły swoje amory, a razem z nimi zniknęły okonki. Fishuntera niespodziewanie zaatakował kleń. Pod koniec dnia wyprosilem małego okonka i to by było na tyle. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jaceen Napisano 27 Kwietnia 2023 Autor Share Napisano 27 Kwietnia 2023 W czwartek pojechałem na ryby z postanowieniem. Jakim? A takim, że chciałem dołowić jazia do kompletu w GP. Liczyłem też na płocie, bo wcześniej to sprawdziłem. W miarę możliwości chciałem sprawdzić też, co słychać u okoni. Do tego miały się przysłużyć przynęty Libra Lures. Przygotowałem mały zestaw na śrucinie 1 g. Wziąłem lekki spinning 0,5-7g, do plecionki nr 0,6 dowiązałem metrowy przypon z żyłki i bezpośrednio przynęty LR. Zacząłem od tej, która dzień wcześniej spodobała się rybom najbardziej. Muszę powiedzieć, że pod koniec dnia, a łowiłem od 16:00, nie miałem już pomysłu, jak gumkę nadziać, by mogła jeszcze się jakoś prezentować na haku. Przewidując sytuację, kleiłem gumki klejem szybkoschnącym. Przez cztery godziny została dosłownie zmaaasaaaakrooowaaana, by ostatecznie paść łupem zębatego. Przedtem osiągnąłem to, co zaplanowałem. Złowiłem do kompletu w GP jazia, a nie było łatwo, bo wcześniej przerzuciłem przynajmniej 20 takich w rozmiarze 20-25cm. Krąpi najmniej się spodziewałem, ale czasem też się jakiś trafił. Płocie nie zawiodły. Powiem, że nawet mile mnie zaskoczyły. Nie było tyle, co jazi, ale te największe zmierzyłem. W sumie na miarce wylądowało pięć sztuk (plus jedna z dnia poprzedniego), a złowiłem chyba dziesięć. Natomiast okonie brały jak szalone. Czekałem na jakiś sygnał, bodziec, czy coś, co mogłoby dać informację o tych większych pasiakach. Młodzież do 15 cm atakowała prawie w każdym rzucie. I w końcu doczekałem się:) Po którymś przesunięciu wzdłuż brzegu trafiłem na lepsze miejsce. Tam trafiają się większe i wędka może przejść ostateczną ocenę, jak sprawdza się pod cięższymi okoniami. Największy miał około 35 cm. Okoni dokładnie nie mierzyłem, by sobie nie robić nadziei w nadchodzącym otwarciu drugiej tury okoniowej ligi. Zostałem jeszcze na nocne szkolenie. Szkolenie w łowieniu okoni nocą. Gdy zapadł zmrok, dołowiłem dziesięć i dwa jazie. Cały maj chcę im poświęcić. Może będzie też jakiś epizod boleniowy? Wszyscy polecą na szczupaki i bolki, to będzie więcej miejsca dla mnie na dłubanie pasiaków:) 1 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.