Skocz do zawartości
tokarex pontony

Jak było dziś na rybach ? Lipiec - 2023


Elast93

Rekomendowane odpowiedzi

To może znowu ja zacznę :D 

Wczoraj tj 1 lipca za namową kumpla, pojechałem z bratem nad Wisłę..

Łowiliśmy we trzech od mniej więcej 16:30 do 22:50, pierwszą rybę na tym wypadzie złowił mój brat - bolenia +- 55 cm..

Ja zacząłem łowienie od obławiania przelewu z nastawieniem na klenie, niecałe pół godziny po boleniu brata, mam mocne branie na dryfującego bulleta.. Po może 3 minutach holu i sprawnym podebraniu przez kumpla wyjmuję największego klenia w tym sezonie - 54 cm :) Szybka sesja i woda, bo klenie się pokazywały..

Do zmroku brat wyjął jeszcze dwa bolenie ok 50 i +- 60 cm, ja wyjąłem jeszcze 5 mniejszych kleni ok 25-35 cm :P 

Koło 21 się ściemniło więc każdy z nas wziął do łapy sandaczowe zestawy i zaczęliśmy obławiać gumami w toni i z opadu.. Między 21 a 22:50 mieliśmy sporo brań, ale tylko mi udało się wyjąć dwa sportowe bolenie 50+ oraz długo wyczekiwanego pierwszego sandacza w tym sezonie - 72 cm :) 

Wrzucam pamiątkowe foto klenia oraz sandacza

spacer.png spacer.png

 

PS. Wisła nareszcie wynagrodziła mi słaby czerwiec ;) W planach na kolejne wypady nadal wieczorno - nocny spining oraz jakieś karpiowe podejścia.

Pod koniec lipca mam już tradycyjnie co roczną 3 dobową zasiadkę na Uroczysku Karpiowym.. :) 

 

  • Super 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon
5 godzin temu, Elast93 napisał:

PS. Wisła nareszcie wynagrodziła mi słaby czerwiec

He he, ja też już lipiec rozpocząłem. Niedziela 5-ta rano. Tym razem od stojącej wody;)IMG_20230702_055140.thumb.jpg.1e8295122511f3f58b1d8761483a619e.jpg

IMG_20230702_053612.thumb.jpg.70f7931c18a8683037eefa0098ea0b98.jpg

👊🎣🇵🇱

  • Lubię to 2
  • Dzięki! 1
  • Haha 1
  • Super 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@jaceen zdrowia! @Elast93 daj znać jak będziesz na uroczysku. Może chociaż przyjadę piątkę przybić. 

Ja od czwartku na rybach. Dwie pierwsze doby z nastawieniem na grubego amura lub karpia, ale niestety bez efektu. Jedyna ryba, to niechciany leszcz, które to ryby chciałem wyeliminować kulami 24 mm i innymi zaporowymi przynętami. W tym przypadku powiesił się na bałwanka z amurowych kulek.

IMG_20230630_025103.jpg

Ostatnia noc to kolejna zasiadka na suma że zrywkami, efekt jak zwykle do tej pory.....

  • Dzięki! 1
  • Super 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za mną 24h (sobota, od 11:00) wypad na komercję z mocną, 7-osobową ekipą. Łącznie mieliśmy 8 wędek. U mnie bardzo słabo. Jedynie 4 rybki na brzegu, 3 z nich lecą do GP. Jak to zwykle na takich wypadach bywa, dużo było gadania, grillowania i innych rzeczy😉. 4h w nocy również przespałem. Miałem dużo przypadków, kiedy nie zdążyłem dobiec do wędek – wszyscy łowiliśmy na haki bezzadziorowe, więc sporo było spinek.

Kolega, którego miałem po lewej stronie dał nam szkołę łowiąc przez cały wypad 18 pięknych ryb – gównie jesiotry.

20230701_130129.jpg

IMG-20230702-WA0001.jpg

IMG-20230701-WA0029.jpg

  • Super 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

15 minut temu, Marienty napisał:

wszyscy łowiliśmy na haki bezzadziorowe, więc sporo było spinek.

Ja bym tego nie zrzucał na haki i brak zadziorów. Temat rzeka. Porozmawiaj z muszkarzami, z karpiarzami stosującymi wyłączanie bezzadziory. Osobiście też mam wiele przynęt z tego typu hakami i nie powiem, że to za ich przczyną mam spady. Cały sprzęt się liczy. Sposób holowania. Jeżeli to opanujesz, zmodyfikujesz sprzęt, to jestem pewien, że zmienisz zdanie. 

Gratuluję rybek👍💪🔥

  • Dzięki! 1
  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, jaceen napisał:

Cały sprzęt się liczy. Sposób holowania.

Też tak myślę. Zadziory co najwyżej pozwalają na popełnienie większej ilości błędów. Od dawna stosuję wyłącznie haki i kotwiczki bezzadziorowe. Powiem więcej. Przerabiam obrotówki, zbrojąc je w pojedyńcze haczyki bezzadziorowe (dedykowane do przynęt spiningowych), oraz tak samo większe woblery.

large.IMG_20230702_171820794.jpg.fbe18e240cd5501805e8520e3c56cbb0.jpg

large.IMG_20230412_193426077.jpg.aa62aaee5137c9f5184c485216954baf.jpg

Uważam, że zbrojenie w pojedyńcze haczyki zmniejsza ilość zaczepów, zmniejsza ilość czepiania się kotwiczki za żyłkę przy rzutach, oraz co chyba najważniejsze, wydaje mi się, że ryby często "odbijają się" od kotwiczki (być może podwija się uderzając w pysk ryby), czego raczej nie ma przy pojedyńczym haku. Taki ładnie się zasysa, dobrze się wpina, a potem pewnie trzyma rybę.

Przezbroiłem tak również blaszane bębenki i wydaje mi się, że zwiększyło to liczbę zaciętych i doholowanych ryb.

  • Lubię to 1
  • Dzięki! 1
  • Super 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Że nie wspomnę o tym, że latająca bezładnie podczas holu druga kotwiczka czasem kaleczy rybę, wbijając się np. w oko. No i łatwiej wyciągnąć pojedynczy haczyk z pyska ryby. A bezzadzior z siatki podbieraka, rękawa, czy ze swojego palca 👍😉

  • Lubię to 1
  • Super 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, andrutone napisał:

oraz co chyba najważniejsze, wydaje mi się, że ryby często "odbijają się" od kotwiczki (być może podwija się uderzając w pysk ryby), czego raczej nie ma przy pojedyńczym haku.

Dodam, że kotwiczki mimo trzech haków mają mniejsze średnice łuków kolankowych. Hak pojedynczy w ich miejsce zdecydowanie łuk jest większy i tym sposobem lepiej trzyma rybę. I pojedyncze nie mają tendencji do odginania się. Wydaje się, że jest to teoretycznie mniej możliwe.

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam i ja 😁

large.IMG_20230704_235847044.jpg.925a174aaa821fe94c80a22da25b27f6.jpg

Jadę w sobotę na urlop i miałem już przed wyjazdem nie tykać wędki, ale nie wytrzymałem. Po prostu czułem, że muszę 😉

Zszedłem trochę niżej niż zazwyczaj. W trzecim rzucie siadł pierwszy sum w tym sezonie, 50 cm. Na wodzie słychać było, że sumy są aktywne i co i rusz gdzieś jakiś walił na powierzchni. Pomyślałem, że jak mi tak jakiś walnie pod nogami, to chyba na zawał padnę 😉 Pół godziny nie minęło i mam fajny atak. Ostre przeciąganie liny, koszenie zielska i w końcu jakoś wyciągam na brzeg (choć samemu nie jest łatwo) suma 99 cm.

large.IMG_20230704_235827618.jpg.17ed9e4ba96234a7ac01e521eaba8c75.jpg

Na wodzie trochę przycicha. Mam jeszcze dwa sumowe, nietrafione ataki i po dłuższej przerwie siada na koniec sumik 44 cm.

Co ciekawe klenie były zupełnie nieaktywne, nawet na "kleniowej" miejscówce. Chyba się pochowały ze strachu przed sumami 😁

  • Super 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tydzień nie byłem na rybach :) trochę woda nie taka , deszcz, wiatr , inne atrakcje też nie ułatwiają wędkarskiego życia ;) 

W końcu odnalazły się na Wisłoku bolenie, widać że atakują powierzchniowo więc wyszedłem im na przeciw pod wieczór. Zacząłem łowić delikatnym kijkiem ale po kilku rzutach stwierdziłem że na podniesionej i mało klarownej wodzie podeszczowej takie łowienie jest bez sensu, więc do ręki poszedł już tylko zastaw boleniowy. Co prawda ryby w ręce nie miałem, ale solidne brania były 4. Dwa nietrafione w przynętę widoczny tylko wir i rozbryzg wody i dwa takie że aż poczułem w ręce ale niestety ryba się nie wcięła. Najważniejsze że coś się działo. 

Wczoraj wyjście też pod wieczór, woda dalej podeszczowa i podniesiona. Na delikatnie łowiłem małym 5cm popperkiem , stwierdziłem że na takiej wodzie większe szanse są jak przynęta robi zamieszanie na powierzchni niż w w słabo widocznej toni wody. Popperek prowadziłem bardziej jak smużaka tylko z delikatnymi szarpnięciami. Kilka brań widocznych, kilka tylko cmoknięc w pobliżu, wszystko raczej małe ciekawskie rybki niż głodne bestie,  na kiju niestety nic nie zawisło. Bolenie tym razem mało aktywne, tylko ze 2-3 widoczne ataki, trochę porzucałem boleniowymi woblerkami ale bez brania. Jedno branie na sporego 10 cm woblera penetrującego rejony dna ( to mogło być też podhaczenie ) kilka sekund szarpnięć wędki i spinka . 

Jak już zaczęło robić się ciemno , zejście kilkadziesiąt metrów w dół na inną miejscówkę która dawała mi w ubiegłych latach piękne klenie i z myślą o nich zakładam małego ploppera. Na wodzie nic się nie dzieje, nie widać obecności ryb. Woda ciągnie trochę za szybko więc ploppera ściągam bardzo powoli, tak żeby nie było słychać tego "plumkania". Płyną jakieś śmieci, patyki, kawałki roślin , co jakiś czas fałszywe brania bo coś uwiesiło się na kotwiczce. Pojawiają się bobry, trzeba tak rzucać żeby dziada nie zaczepić przypadkowo, zaczyna się błyskać więc już rozważam zakończenie łowienia. Ciemno jak w doopie bo to odcinek nie za bardzo ucywilizowany chociaż w granicach miasta, zaczynają latać świetliki które bardzo lubię oglądać i już czuję że dzisiaj będzie fajny kleń. Mam jakieś delikatne brania co mnie utwierdza w przekonaniu że ryby w łowisku są tylko to jeszcze nie ich czas. 

Już po 22 z głośnym cmoknięciem czuję potężne branie i w końcu mam konkretną rybę na wędce. Piękny gruby kleń ma 55 cm. Niestety mocno namieszał w wodzie i pomimo jeszcze kilkunastominutowego łowienia więcej brań się nie doczekałem. 

IMG_20230705_220955.jpg

  • Lubię to 1
  • Super 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj kolejna wyprawa na suma. Spodziewałem się lepszego wyniku, niestety sumy nie były aktywne. Nie usłyszałem ani nie widziałem żadnego ataku suma. Jednak jednego udało się złowić, ładne branie z powierzchni na Adustę 9 cm. Wstawiam fotkę tylko z miarką, gdyż ciężko jest w nocy samemu cyknąć dobrą fotkę😜😎😁 Sumek nie duży bo 112 cm, ale i tak się cieszę bo to kolejne wyjście z wyjętym sumem. Sprzętowo póki co nie zmiennie DAM QUADRA SAFAR 2.70M 30-80G 4sek, kołowrotek PEN Pursuit II 5000, plecionka power pro 0,23. Bezwezłowy łącznik plecionki z przyponem 1mm regenerator, długość przyponu 1 metr. 

20230708_120428.JPG

  • Super 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Płatek88 napisał:

nie zmiennie DAM QUADRA SAFAR 2.70M 30-80G 4sek

Też używam na suma takiej wędki, tylko mam trochę lżejszą wersję 20-60G. Chciałem mieć trochę bardziej uniwersalny kij, kupiony także z myślą o łowieniu podczas podróży nad morze adriatyckie. Wziąłem go teraz do Chorwacji. To czteroskład i to sprzedawany w fajnej mocnej tubie. 

I kołowrotek też mam Penn 😁

  • Super 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwa wieczory ze spinem, tylko duże przynęty w akcji. Uznałem że albo grubo albo wcale :) 

Kilkanaście brań miałem, w ręce 5 sumów ale same kijanki, okoń 24 cm na 8 cm "Bolka" i nocny boleń 64 cm na 7 cm jerka. Wizualnie na wodzie zerowa aktywność drapieżników, nawet jednego ataku bolenia nie widziałem dlatego ten wyjęty boleń trochę mnie zaskoczył . Dodatkowo jeden sumek wziął na "blaszany bębenek" co mnie cieszy bo w końcu ta przynęta została rozdziewiczona :) 

IMG_20230706_185746.jpg

IMG_20230707_214750.jpg

  • Super 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety jest trupem  , jak pisałem miał być sandacz i łowiłem na trupka tak że z za cięciem się nie spieszyłem  . Nie poddawał się i byłem przekonany prawie do końca że to sandacz,  przy brzegu przegryzł plecionkie i leżał na zielsku wymęczony  . Powoli podbierakiem udało się go podebrać ale okazało się że ma dwa skrzela rozpierdzielone . Decyzja jest że go zabieram do siatki , jak przeżyje to fajnie a jak nie to pojedzie do domu i tak też się stało 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie jako od długiego czasu pasmo niepowodzeń. Piątek noc na suma że zrywkami zero, sobotnia noc sandacz plus karp zero.

W niedzielę przez południe wyjazd kąpielowy na Brennicę z rodziną. Celem było złowienie choć jednej ryby w niskiej, pełnej moczących się ludzi rzece. No i w bankowym miejscu jednego pstrąga wydłubałem na nimfę. Kolejnego już nie było bo jakieś babsko wpakowało się w łowisko.😂 Ale biwak i kąpiel udane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj kilka godzin pływania. Dzika żwirownia nie będąca wodą PZW. Na grubo bez brania, łowiłem powierzchniowo żabą , dużym plopperem i trochę sporymi gumami. 

Na okonia też nie dało się liczyć , tylko jeden maluszek na larwę ważki się złakomił. 

Pozostało pobawić się wzdręgami na paproszki. Brań bardzo dużo , grubo ponad setka ryb w ręce. Od malutkich 5 cm do takich pod 20 cm. Trafiła się tylko jedna powyżej tego wymiaru, 25 cm leci do GP. 

IMG_20230710_185811.jpg

  • Super 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam z Chorwacji 😁

Jestem na dwutygodniowym urlopie na wyspie Vir. To jest mój trzeci urlop w tym pięknym kraju, ale po raz pierwszy zabrałem ze sobą wędkę. To kupiony z myślą o takich wyprawach travel DAM Quadra Safar 2,70m. Do tego dorzuciłem wszystkie przynęty jakie wydały mi się odpowiednie do tutejszych warunków. A te każą się skupić na przynętach, którymi można pracować przy powierzchni, bowiem wokół całej wyspy jest raczej płytko.  W zasięgu rzutu jest 5 do 10 metrów głębokości.

large.IMG_20230712_071307685.jpg.f4e0eb90ec126c7db600329fbdc35d54.jpg

Dopiero co wróciłem z pierwszego wyjścia. Wytypowałem na mapie google miejsce. Z netu zaczerpnąłem informacje, że najlepiej jest łowić na godzinę przed i na godzinę po wschodzie słońca. Budzik nastawiłem więc na czwartą. I zaspałem. Obudził mnie o 4:40 jakiś kogut piejący za oknem. Szybka zbiórka i rura nad wodę. O piątej było już niestety całkiem jasno.

large.IMG_20230712_053744018.jpg.e1ebbc17eb23cd3d951c96ecdd5fe16d.jpglarge.IMG_20230712_053750448.jpg.0ddf094abcc409d975ffb8cf800575c2.jpg

To miał być kontrolny wypad, takie pierwsze koty za płoty, więc nie nastawiałem się na zbyt wiele. 

large.IMG_20230712_053804052.jpg.d5e9d6402b92838dae02a71bac824378.jpg

Zacząłem od polspingowej makreli 14g. W trzecim rzucie, bach, krótki brzęk hamulca, a potem szybki hol i na brzegu ląduje, nomen omen, makrela. Piękna, elektryczna, ok. 30 cm rybka. Dała mi ogromny zastrzyk optymizmu i zachętę na resztę urlopu.

large.IMG_20230712_051759837.jpg.c489d209b6e5da0aaff9b9f84c06f975.jpglarge.IMG_20230712_051803873.jpg.1f62114d6fbd208391a6fda8dd9009fa.jpg

Później miałem już tylko dwa uderzenia i tyle. O siódmej byłem już w domu. Następnym razem nad wodą będę wraz z pierwszą szarówką. 

  • Lubię to 3
  • Super 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krótki wypad w poniedziałek wieczorem. Miał być spinning ale wziąłem ze sobą pół mrożonej bułki jako tzw. „pilota”. Po cichym podejściu do wody wrzuciłem parę kawałków, które już po chwili znikały w efektownych wirach. Szybko zdjąłem woblera a na koniec zestawu zawiązałem duży hak sandaczowy 2/0. Niestety mrożona bułka bardzo się kruszyła i zdołałem jedynie trzy razy założyć przynętę. Już w pierwszym żucie jakieś 3m od mojego stanowiska po ok 5 sekundach bułeczka znika a na końcu zestawu mam pięknego klenia 53,5 cm. Później już tylko spinning ale o dziwo bez brania.

20230710_200707_resized.jpg

  • Lubię to 2
  • Super 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, andrutone napisał:

Piękna, elektryczna, ok. 30 cm rybka. Dała mi ogromny zastrzyk optymizmu i zachętę na resztę urlopu.

Gratulacje! Dobre są woblery typu twich na makrelę. Makrele biorą też w nocy, najlepiej w okolicy lamp np. w porcie albo przy promenadzie. Można je czasem przyobserwować w nocy bo polują z chlapaniem po powierzchni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.