Gu_miś Napisano 26 Kwietnia 2018 Share Napisano 26 Kwietnia 2018 @RSM22 cm to rzeczywiście duża rybka tego gatunku Wikipedia twierdzi że " Nieliczne osobniki osiągają maksymalnie 20 cm" więc złowiłeś medalową rybę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kri$$ Napisano 26 Kwietnia 2018 Share Napisano 26 Kwietnia 2018 Widzę, żę nieśmiało przez wątki spiningowe przebijają się posty o łowieniu na przynęty naturalne, zatem pozwole sobie zadać pytanie do stałych bywalców Ślezy. Czy znacie i jesteście w stanie polecić jakiś odcinek gdzie głębkość przekracza 1,5m i możnaby pokusić się o łowienie przepływanką? W miejscach które znam Ślęza w większości jest stosunkowo płytka, zarośnięta niczym ryżowisko i z mulistym dnem, więc naturalnie nie jest pierwszym wyborem na spławik w jakiejkolwiek formie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
RSM Napisano 26 Kwietnia 2018 Share Napisano 26 Kwietnia 2018 Koło stadionu jest około 3,0m. Często wędkarze z przepływanką tam siedzą. Ale osbiście szukałbym bardziej zacisznych miejscówek w górę rzeki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jaceen Napisano 26 Kwietnia 2018 Share Napisano 26 Kwietnia 2018 10 godzin temu, Kri$$ napisał: jest stosunkowo płytka, zarośnięta niczym ryżowisko i z mulistym dnem Rok za rokiem ubywa miejscówek dla spinningistów i spławikowców. Tu, gdzie mam najbliżej, od dwóch sezonów prawie nic nie złowiłem. A jeszcze pamiętam dobre czasy, jak z Boryssem nocne trzydziestaczki na muszki łowiliśmy. Teraz i na muchę nie da rady łowić. Jeżeli mowa o muchówce, to dzisiaj miałem nawet dobry dzień. Mogło być lepiej, ale wiadomo, te największe tylko się pokazały i tyle. Jeden ogromny klamot wypłynął i nosem wciągnął pół kromki chleba! Płynęło trochę pieczywa i obserwowałem jak zbierają w pewnym miejscu. Długo tam wywijałem muchami i żukami. Z początku była nadzieja na nadzwyczajny dzień. W kilku rzutach mam dwa ładne klenie 36 i 37 cm. Zmieniałem przynęty dość często. Najczęściej sięgałem po swoje żuki. A nawet na takie brzydkie muszysko. Robiło się chłodniej i było coraz mniej słońca. Brania ustały. Między kilkoma maluchami dołowiłem jeszcze 36 cm. Sięgnąłem jeszcze po największe muchy jakie miałem w pudełku. Niestety interesowały się nimi tylko ukleje i klonki do 30 centymetrów:) Na liczniku miałem 11 kleni. Ciągle mam przed oczami tą znikającą kanapkę:))) 9 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Darek 1 Napisano 26 Kwietnia 2018 Share Napisano 26 Kwietnia 2018 Jacku to zamiast muchy trzeba było zaczepić kawał chleba na przepływankę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
RSM Napisano 27 Kwietnia 2018 Share Napisano 27 Kwietnia 2018 Uwielbiam tą rzeczkę 9 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ESSOX Napisano 27 Kwietnia 2018 Share Napisano 27 Kwietnia 2018 15 godzin temu, Darek 1 napisał: Jacku to zamiast muchy trzeba było zaczepić kawał chleba na przepływankę Piętka z chleba dłużej się unosi na powierzchni i pewnie kilka rzutów muchówką wytrzyma Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
oldBolo Napisano 27 Kwietnia 2018 Share Napisano 27 Kwietnia 2018 23 godziny temu, jaceen napisał: Rok za rokiem ubywa miejscówek dla spinningistów i spławikowców. (...) Na liczniku miałem 11 kleni. Ciągle mam przed oczami tą znikającą kanapkę:))) O Jaceen i ile ja się przez Ciebie muszeę nagłówkować, Gdyby nie takie "info" spokojnie mógłbym uznać, że takie wyniki są niemożliwe a tu proszę - Jaceen zabija ćwieka i dalej trzeba kombinować "jak on to robi??". Jakiejś szkółki nie zakładasz może? Kilkanaście rybek to ja złowię jak zakładam małe muszki i wtedy 20tak to już fajna ryba. Jak zakładam większe muszki to kończę z 2-4 rybami i daleko im zwykle do 30 cm Szacun. RSM – również szacun. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jaceen Napisano 28 Kwietnia 2018 Share Napisano 28 Kwietnia 2018 Obiecałem sobie, że jeszcze zapnę odcinek od ujścia Żurawki do Galowic. Dokładnie, to do progu przed Galowicami. Wyżej nie mam zamiaru sprawdzać. Chyba, że przypadkiem gdzieś mnie jeszcze poniesie. Bardzo się umęczyłem. Pokrzywy już po pas, gorąco, woda prześwietlona i ryby uciekały tylko wystawiłem głowę zza traw. Parę fajnych kleni widziałem, ale tylko widziałem. Nie podnosiły się do moich much. Zrobiłem piankowe ważki, koniki i myślałem, że od ryb się nie opędzę. Bardzo się myliłem. Ledwo cztery kleniki złowiłem. Nawet trzydziestu centymetrów nie przekroczyły. Największe zainteresowanie wzbudzały żuki. 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
oldBolo Napisano 30 Kwietnia 2018 Share Napisano 30 Kwietnia 2018 Dzisia na Ślęży wieczorem przy Wałbrzyskiej - cała rzeczka w tłustych plamach - znowu jakiś syf ktoś puścił. Zgłosiłem gdzie trzeba - może jakaś reakcja nastąpi (bardziej zdecydowana bo to nie pierwszy raz). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
oldBolo Napisano 30 Kwietnia 2018 Share Napisano 30 Kwietnia 2018 W dniu 28.04.2018 o 22:27, jaceen napisał: (...) Ledwo cztery kleniki złowiłem. Nawet trzydziestu centymetrów nie przekroczyły. ( ...) No proszę - raz w końcu rzeczka Cie potraktowało równo ze mną :). -- Jak tam z tarłem kleni - jeszcze ciągle przed czy już sie gdzieś trą? (nie wiem czy iść jutro czy odpuścic na korzyść boleni) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
oldBolo Napisano 2 Maja 2018 Share Napisano 2 Maja 2018 Sprytne te klenie (ciągle przedtarłowe) - brań dziś sporo na suchara ale zaciętych mało - niektóre brania takie że przynęta powinna być głęboko w paszczy a zacięcie na pusto. Może hak był za mały? Ładne falki i wirki na wodzie zostają a zacięcie na pusto - może wyrywałem i muszkę zanim zamknęły paszczę?, a może one zawracają w ostatnij chwili zamiast zjadać przynetę? Niezłe zagwostki mi dają - ale działo sie na wodzie a to podstawa satysfakcjonującego wyjścia nad wodę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
RSM Napisano 2 Maja 2018 Share Napisano 2 Maja 2018 @oldBolo Przy feederze bardzo często miałem sytuację, że kleń ciągnął szczytówką aż po taflę wody a zacięcie było puste. Tu sprawa jest dość prosta. Kleń bardzo często bierze z dna przynętę na dwa razy. Najpierw chwyta wargami, a następnie zasysa do pyska (na YT jest sporo filmików z kleniami pod wodą i można to zaobserwować). Kiedy chwyci wargami na szczytówce widzimy delikatne piknięcie. Gdy zasie, mamy branie pewne i łatwe do zacięcia, wręcz samo zacinające gdyż zrywa się gwałtownie do ucieczki. Na szczytówce widzimy całą serię szarpnięć. Jeżeli nie zassie, to opcje są dwie. Jedna, że skutecznie przynętę wypluł i już nic nie zrobimy, ani nic nie widzimy na szczytówce. Mniejsze klenie często powtarzają próbę. Większe tracą w tym momencie zainteresowanie. Druga, że haczyk zaczepił się o naskórek wargi i ryba zacznie szarpać nam szczytówką. W pierwszej kolejności robi szarpnięcie głową w bok. Dla nas jest to widoczne jako głębsze wygięcie szczytówki i jest to idealny moment do zacięcia (trwa niespełna sekundę i najczęściej ryba wykonuje manewr szybko 2-3 razy i przerwa w bezruchu). Najczęściej będziemy holować rybę zaciętą za kącik paszczy. Jeżeli spóźnimy zacięcie i przegapimy moment przygięcia szczytówki, to już lepiej powstrzymać się od gwałtownych ruchów. Zacinając gdy szczytówka wróciła do swojego położenia, najczęściej wyrywamy haczyk z naskórka, lub holujemy bardzo słabo zaciętą rybę "za skórkę". Jeżeli natomiast poczekamy, a rybie nie udało się pierwszym manewrem zgubić przynęty, to go powtórzy i mamy kolejną szansę na dobre zacięcie. Przy spinningu i zapewne muszce sprawa jest już bardziej skomplikowana. Zdarzało mi się że kleń zaatakował żarłocznie chwytając do pyska całą sporą przynętę (niespełna 30 cm kleń zmieścił 3,5 cm wirującego ogonka razem z paletką i kotwicą 6). Najczęściej jednak brania miałem delikatne. Wydaje mi się, że kleń łapie zdobycz najpierw wargami. Dlatego przy przynętach gumowych miałem znacznie więcej niezaciętych pyknięć. Przy woblerach mniej, bo delikatne chwycenie rozgałęzionej kotwicy daje większą szansę zacięcia niż pojedynczy haczyk w kajtku. Wręcz rozważałem sens dozbrojenia małej gumy, ale na razie nie robiłem takich szalonych eksperymentów . Z powierzchni jest jeszcze inaczej. Klenie jakby gorzej celują gdy muszą skierować pysk do góry. Zapewne to przez usytuowanie oczu. Z pewnej odległości widzą napływającą przynętę, ale w chwili ataku prawdopodobnie bazują już tylko na przyjętej wcześniej trajektorii. I mimo potężnego zrywu i fali, mamy pudło. Ciekawostką jest zasłyszana informacja od wędkarza łowiącego kilkanaście lat w naszej rzece. Podobno, gdy łowił na skórkę od chleba, zaobserwował że większe klenie przed atakiem potrafią opłynąć przynętę dookoła i gdy spostrzegą/dotkną żyłkę, rezygnują z ataku. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jaceen Napisano 2 Maja 2018 Share Napisano 2 Maja 2018 1 godzinę temu, RSM napisał: klenie przed atakiem potrafią opłynąć przynętę dookoła To jest fakt. Często tak się zachowują. W zasadzie wszystkie przytoczone spostrzeżenia pokrywają się z moimi. Jest lekkie drgnięcie szczytówki, moment spokoju i następuje właściwe przygięcie. Tak często wygląda branie klenia na pickerze, czy feederze. Inaczej jest przy powierzchniowym spinningowaniu-smużeniu. Tu raczej nie następuje moment "degustacji". Jak przynęta trafiona, to w zależności od skompletowanego sprzętu, możemy mieć atomowe walnięcie, albo najechanie "szmaty" na spolegliwy kij:) Moment 1-2 puknięć przed właściwym braniem w spinningu miałem tylko w przypadku łowienia woblerem w toni. Częściej podczas przytrzymywania w nurcie. Puk... puk... i łup! Zastanawiałem się, jak sobie można poradzić z castingiem na Ślęzie. Widać, że można:) Nawet wypatrzyłem zestaw startowy w Decathlonie. Kto wie, może się zdecyduję? 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
RSM Napisano 2 Maja 2018 Share Napisano 2 Maja 2018 Z castingiem na razie wystartowałem z jerkami do 50g (7-10cm) i tylko celując w szczupaki. Taki mój sposób, żeby zgodnie z umową w maju dać kleniom spokój, a jednak nie odpuszczać rzeczki. Generalnie, im ciężej, tym łatwiej się uczyć. W zakresie lekkich przynęt pozostanę przy spinningu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
magocxarp Napisano 2 Maja 2018 Share Napisano 2 Maja 2018 Mniam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
oldBolo Napisano 5 Maja 2018 Share Napisano 5 Maja 2018 W dniu 2.05.2018 o 12:18, RSM napisał: @oldBolo ....Przy spinningu i zapewne muszce sprawa jest już bardziej skomplikowana. ....Z powierzchni jest jeszcze inaczej. Klenie jakby gorzej celują gdy muszą skierować pysk do góry..... W dniu 2.05.2018 o 14:16, jaceen napisał: To jest fakt. Często tak się zachowują..... a) dziś widziałem dokładnie (odpowiednio padało światło) jak kleń taki około 25 -30 cm podpłynął do żuka, po 2-3 sekundach zdecydował się go chwycić – kiedy wyraźnie z nim odpłynął jakiś 50-70 cm – zaciąłem i kompletnie na pusto – pewno tak jak pisał RSM trzymał żuka w "wargach", przy zacięciu na wędce nic kompletnie nie poczułem a naocznie widziałem że żuka wziął i odpłynął – cwaniaki, b) kilka kleni takich +/- 20 cm złowiłem i były już wyraźnie po tarle, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gu_miś Napisano 11 Maja 2018 Share Napisano 11 Maja 2018 3 godzinny wypad na odcinek powyżej Wrocławia poskutkował wymiarowym szczupakiem. Ryba wzięła na obrotówkę rozmiar 2, niesamowicie waleczna no i ładnie wybarwiona. Do tego przed samym podbierakiem spiął mi się trochę mniejszy. Pomimo że na wodzie mało widocznej aktywności, miałem jeszcze dwa odprowadzenia przynęt przez mniejsze szczupaki i podróż za obrotówka potężnego klenia, ale zobaczył mnie i zrezygnował. Woda lekko trącona, ale spokojnie do łowienia; myślałem, że po tych burzach będzie gorzej.:D 9 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
oldBolo Napisano 31 Maja 2018 Share Napisano 31 Maja 2018 niestety na Ślęzy poniżej stadionu chyba jest letnia przyducha - płyną śnięte ryby - nie jest to masowe ale co chwile płynie rybka Ktoś tam będzie niech da znać co się dzieje/jak to wyglada (byłem rano) - strażnicy PZW wiedzą i coś tam robią/badają. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
oldBolo Napisano 15 Czerwca 2018 Share Napisano 15 Czerwca 2018 Czemu tu taka cisza? Po przerwie próbowałem w okolicy Solskiego - kilka małych kleni (max 26) ale warunki trudne bo zarośnięte mocno i prawie nie ma gdzie rzucić. Jak wygląda sytuacja w okolicy stadionu i Żernickiej - mocno zarośnięte czy da sie tam jeszcze zawalczyć z muchą? (zwykle tam mniej zarastało niż w okolicy Solskiego). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
peekol Napisano 15 Czerwca 2018 Share Napisano 15 Czerwca 2018 Zajrzałem nad Ślęzę pod koniec maja - na wolniejszych odcinkach nawet fajnie się działo. Szybsze odcinki pomijałem bo widać tam było jeszcze aktywność tarłową. W czerwcu byłem raz - same gluty. A ostatnio mój odcinek wygląda tak! Martwe kleniki, płotki, uklejki, kiełbie. Służby oczywiście zawiadomione, ale... WIOŚ miał zgłoszenia - przyjechali tylko wziąć próbki. 😕 PZW też już wiedziało i 'służby działają'. Ale moim zdaniem guzik działają - dowiedziałem się że wiedzą od tygodnia a gdy ja zgłaszałem rzeką płynęły ryby świeżo śnięte a nawet w agonii... Cholernie przykro patrzeć... Więc co tu pisać... Ja na razie odpuściłem 😕 Co do sytuacji nad wodą - odcinek poniżej Żernickiej w tym roku też jest już zarośnięty, ale są miejsca gdzie można powalczyć. Na wysokości lasku kuźnickiego zielska jest znacznie mniej, ale tam woda praktycznie stoi. Koło stadionu nie zaglądałem. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
oldBolo Napisano 16 Czerwca 2018 Share Napisano 16 Czerwca 2018 No właśnie Zajrzałem "na tyły Alby" - zapomniałem o widoku sprzed 2 tygodni ale szybko mi woda przypomniała - trupy rybek widoczne ale to chyba jeszcze te sprzed około 2 tygodni. Nie widziałem nic co wyglądałoby na "świeżo" padnięte. Różnica jest taka, że poprzednio widziałem tylko małe rybki (poniżej stadionu) a dziś też padnięte klenie z tych większych +/- 30 cm. Woda żyje i są brania - mam nadzieją że padły te najsłabsze - myślę że może z 1/4ta? Niezbyt przyjemnie - kilka złowiłem - max 28 cm ale byłem krótko/rozpoznawczo. Nie wiem co spowodowało śniecie ale ponieważ wydaje mi się że dużo ryb przeżyło to mogła to być przyducha - gorąco/ woda prawie stoi, Proszę o deszcz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
oldBolo Napisano 16 Czerwca 2018 Share Napisano 16 Czerwca 2018 Woda bardzo niska - Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jaceen Napisano 16 Czerwca 2018 Share Napisano 16 Czerwca 2018 W poprzedni wtorek zaglądnąłem na ujściowy odcinek. Jakaś masakra. Woda ledwo się sączyła. W kałużach, które powstały, rybki walczyły o przetrwanie. Przykry widok. Generalnie, woda ciepła jak zupa. Bez wyraźnego nurtu wiele ryb padnie. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ESSOX Napisano 18 Czerwca 2018 Share Napisano 18 Czerwca 2018 To efekt braku opadów czy działalność jakiejś zapory na rzece ? Przy takim stanie ryby zostaną w dołkach i to będzie doskonała okazja do opróżnienia ich przez różnych kłusoli i pseudo wędkarzy. Szkoda rzeki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.