Skocz do zawartości
przynęty na klenia     Dragon

jak było dziś na rybach? Listopad 2012


spn83

Rekomendowane odpowiedzi

I tak z błyskotliwej riposty kolegi Jacek1981, zrobiła się jałowa dyskusja ludzi którzy nie mają bladego pojęcia o łowieniu karpi :roll:

Jacek1981, paniekąd prawda, mam znajomego wędkarza i prawda taka że co bys tam za tą kulke nie założył itp... obojętnie czy to zyłka taka czy taka to jak ma wziąć i tak wezmie co to za frajda jedziesz wystawiasz zestaw idziesz spac a pózniej miliony lampek kontrolek dwoneczków itd itd cie budzi że ryba już sie sama zacieła :lol::grin:
I do tego nawrzucają tony tych kulek, zanęt a później jakieś mutanty łowimy.

Jak ja się na czymś nie znam, to nie zabieram głosu i słucham co mądrzejsi mówią. Tego typu zdania świadczą o ignorancji i zerowym doświadczeniu w tej dziedzinie. Złowienie dużego karpia jest nieraz 10 razy trudniejsze niż złowienie szczupaka (najgłupszy drapieżnik :wink: ) czy innego leszcza np. na DS (80% samozacięć). Jakie niuanse grają role w doborze przynęt, haków, miejsca, strategii- wiedzą tylko Ci, którzy przesiedzieli dziesiątki nocek bez odjazdu.

Takiego odjazdu każdemu przeciwnikowi karpi życzę. W mojej prywatnej hierarchii najlepszych wędkarskich momentów przegrywa tylko z odjazdem suma i braniem klenia/pstrąga z powierzchni.

Podstawowa sprawa to szanować każdą metodę połowu. Mało jest rzeczy których nie spróbowałem w wędkarstwie, ale o żadnej metodzie nie powiedziałbym pogardliwego słowa, bo sam prawie wszystkie wypróbowałem na własnej skórze.

A w temacie- przymusowa przerwa od ryb, bo nie mogę doleczyć zapalenia ucha. :???:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon
  • Odpowiedzi 181
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Tak Tomku zapomniałem, że na tym forum jesteś alfą i omegą, znasz się na wszystkim, a reszta osób "nie znająca" się ( lub mająca inne zdanie niż Ty ) to idioci. Pisałem o proteinach w wodzie i innych wynalazkach wrzucanych kilogramami do wody co jest chyba największą domeną tej metody (prawda?) a nie o samym karpiarstwie. Jakoś zabierałeś wiele razy głos nie mając pojęcia w danym temacie. Nie będe pisał w tym topicu więcej nie na temat bo napisałem to co myślę o karpiarstwie ( mam takie prawo i nikogo nie obraziłem ), na temat też nie będe pisał bo sezon wędkarski 2012 uważam za zamknięty. Pozdrawiam serdecznie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość tatamarcelka
I tak z błyskotliwej riposty kolegi Jacek1981, zrobiła się jałowa dyskusja ludzi którzy nie mają bladego pojęcia o łowieniu karpi :roll:
Jacek1981, paniekąd prawda, mam znajomego wędkarza i prawda taka że co bys tam za tą kulke nie założył itp... obojętnie czy to zyłka taka czy taka to jak ma wziąć i tak wezmie co to za frajda jedziesz wystawiasz zestaw idziesz spac a pózniej miliony lampek kontrolek dwoneczków itd itd cie budzi że ryba już sie sama zacieła :lol::grin:
I do tego nawrzucają tony tych kulek, zanęt a później jakieś mutanty łowimy.

Jak ja się na czymś nie znam, to nie zabieram głosu i słucham co mądrzejsi mówią. Tego typu zdania świadczą o ignorancji i zerowym doświadczeniu w tej dziedzinie. Złowienie dużego karpia jest nieraz 10 razy trudniejsze niż złowienie szczupaka (najgłupszy drapieżnik :wink: ) czy innego leszcza np. na DS (80% samozacięć). Jakie niuanse grają role w doborze przynęt, haków, miejsca, strategii- wiedzą tylko Ci, którzy przesiedzieli dziesiątki nocek bez odjazdu.

Takiego odjazdu każdemu przeciwnikowi karpi życzę. W mojej prywatnej hierarchii najlepszych wędkarskich momentów przegrywa tylko z odjazdem suma i braniem klenia/pstrąga z powierzchni.

Podstawowa sprawa to szanować każdą metodę połowu. Mało jest rzeczy których nie spróbowałem w wędkarstwie, ale o żadnej metodzie nie powiedziałbym pogardliwego słowa, bo sam prawie wszystkie wypróbowałem na własnej skórze.

A w temacie- przymusowa przerwa od ryb, bo nie mogę doleczyć zapalenia ucha. :???:

to prawda. Mam jednak wrażenie, że to ja rozpocząłem tą nagonkę na karpiarzy, ale słowo daję nie o to mi chodziło. Post ze zdjęciami karpi wysłał użytkownik z woj lubelskiego i pierwsze o czym pomyślałem, to to, że mógłby on polować na karpie w Bugu. Takie wyczyny byłyby dopiero godne najwyższej oceny, a i dla łowcy byłyby to łowy o niebo bardziej pasjonujące. Wydobycie wielkiej ryby z wąskiego i zarośniętego Bugu granicznego to prawdziwe wyzwanie wędkarskie. Wiem coś o tym, bo miałem okazję wyjąć na spina 15kg suma w Ślipczu i nie zapomnę tego do końca życia. To była prawdziwa walka ze stworzeniem w jego dziewiczym domu. Nie zamieniłbym tego holu nawet na 50 kilowca na otwartym zbiorniku. Wg mnie łowienie prosiaków na takich czytelnych wodach to wygodnictwo i pójście na łatwiznę, tym bardziej, gdy ma się w zasięgu tak piękną rzekę jaką jest Bug. Niemniej nie krytykuję łowcy, każdy łowi, tak jak lubi. Chodzi o to, że jego wyniki nie są sztuką, a takie wyniki w Bugu to byłoby mistrzostwo. A propos mam również zaliczonego 5kg sazana z rzeki i polecam temu koledze niech spróbuje na Bugu zobaczy co to prawdziwa adrenalina podczas holu ryby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość tatamarcelka

załączm fotkę miejscówki na Bugu, gdzie wojowałem z tym sumkiem, zakręt 90 stopni i powalone drzewa. No i jak wyglądałby hol takiego karpika w tym miejscu kolego karpiarz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Udowadnianie wyższosci Święta Bożego Narodzenia nad Wielkanocą... :roll:

w temacie:

Ostatnio Wisła nie rozpieszcz,wręcz przeciwnie- skutecznie do siebie zniechęca. W ramach wyjatku ostatnio zmieniłem łowisko na podkrakowski zalew gdzie udało złowić sie pare (niewielkich choć wyjątkowo grubych) szczupaczków. Ryby trafione z dna przy łowieniu z opadu na 7-10cm gumy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś zabierałeś wiele razy głos nie mając pojęcia w danym temacie.

Są na forum setki tematów w których nigdy nie zabrałem głosu. Proszę o konkretne przykłady jak wyżej, ale na PW- tu wracamy do tematu.

Moja wypowiedź miała na celu przystopowanie szerzącej się ostatnio na forum mody na plucie na karpie i ich miłośników.

Tak Tomku zapomniałem, że na tym forum jesteś alfą i omegą, znasz się na wszystkim

Przykro mi, że tak to odbierasz :roll: Ja sam uważam się za zupełnie przeciętnego wędkarza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takiego odjazdu każdemu przeciwnikowi karpi życzę. W mojej prywatnej hierarchii najlepszych wędkarskich momentów przegrywa tylko z odjazdem suma i braniem klenia/pstrąga z powierzchni.

Tomku trochę Cie poprawię :lol: Większość gatunków ryb która wielkością przekracza realne wymiary jakie powinny mieć są wrażenia z holu :mrgreen: Sam zawsze sądziłem, że wyholowanie np. węgorza jest błahostką, ależ owszem jest, lecz już nie przy ponad kilogramowym :mrgreen: Do tego trzeba doliczyć miejsce i czas, czy teren jest zarośnięty, lub czy są powalone konary. Także każdy odjazd w zależności od miejsca do dopasowanego sprzętu robi różnicę odjazdu dużego okazu. :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W poprzedni weekend pojechał trochę porzucac za sandaczem. Łowiłem na namierzonej w lato górce, szczyt górki ok. 50m od brzegu, w strone brzegu stok z 2metrów na 10. Po 2godzinnym rzucaniu różnymi kombinacjami kolorów rozmiarów i ciężarów gum nie mam nawet brania. Zniechęcony zmieniam na wędke z bocznym trokiem poszukac okoni. Gdzieś w 4 rzucie mam branie, po którym wyciągam...sandacza. Rybka na 55cm, wziąłem na obiadek.

zdjcie0138a.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś nad jeziorem Rokola około 3 godziny ze spinningiem. Woda jest tak niska, jakiej jeszcze chyba nigdy nie było. W spodniobutach dochodziłem do krańca grążeli i obławiałem granicę zielska. Ryb jak na lekarstwo - w takich warunkach jeszcze dwa lata temu byłby szczupak co dwa rzuty, a dziś złowiłem dwa szczupaki. jeden około 40cm, jeden ponad 50. Miałem jednego większego ponad 60cm, ale chciałem go podebrać na płytkiej wodzie i przy wychodzeniu z liści zdążył się spiąć. Spotkałem jednego wędkarza - łowił na żywca. Narzekał, że nic nie bierze. Widział jak spiął mi się szczupak i jak za dwa rzuty złowiłem tego wymiarowego. Kiedy go wypuszczałem, strasznie się zdziwił: Co pan nie zabierasz takiego szczupaka? Trochę miałem podniesione ciśnienie tym, że mi chwilę wcześniej zeszła niezła rybka i mu odpowiedziałem mniej więcej tak: zabiorę wszystko co wymiarowe, a potem będę narzekał, że ryb nie ma...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie dziś nad Rudawą słabiutko od 8 rano do 13 nad wodą troche przemarzłem , 6 szczupaczków od 38-47 cm , 1 okonek na 18 cm i 3 szczupaczki powyżej 50 cm.

2 takie w okolicy 60 cm mi się spuściły przy brzegu ........moja wina bo nie miałem podbieraka.

Ogólnie szczupak na Rudawie ładnie podszedł z Wisły i stoi cały czas na jednym odcinku....widocznie upodobał sobie ten odcinek Rudawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W 2010 bywało zdecydowanie lepiej.Wtedy biłem rekordy ,może nie w wielkości szczupaków ale ilości. :wink:

Jutro ma być pogoda więc po kościółku jade w inne miejsce , kiedyś tam też wyciągałem szczupaki.

Ogólnie warto na Rudawe jechać , bo na prawdę fajna rzeczka.I ryba jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, ja też Rudawę miło wspominam ze studenckich czasów, gdy po zajęciach szło się ze spławikiem na karasie, albo w lutym na potokowce.

Dzisiaj z 20 minut na Solance i szczupak 62 cm na kopyto. Może jutro będzie jeszcze większy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś po raz kolejny spining za szczupakiem na rozlewiskach w moich okolicach, 3 brania,2 ryby 60+cm na brzegu. O dziwo tym razem nie wróciły do domu a zostały zaproszone na kolacje jako drugie po feralnym jaziu zabrane ryby w tym roku.

Gość obok mnie wyciagnał ładnego 78cm. Dalej tez słyszałem ze ktoś cos tam wyciagnał ponad miare,ja jakoś nie mam szczescia do tych duzych, ogólnie szczupły żeruje u nas na całego.

dsc03011my.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

miro85 napisał:

2 ryby 60+cm na brzegu. O dziwo tym razem nie wróciły do domu a zostały zaproszone na kolacje jako drugie po feralnym jaziu zabrane ryby w tym roku.

Gratuluję udanego połowu i życzę Ci smacznej kolacji :wink: Cieszę się że potrafisz docenić smak świeżej rybki oraz potrafisz zachować umiar w zabieraniu ryb z łowiska :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie warto na Rudawe jechać , bo na prawdę fajna rzeczka.I ryba jest.

Taki jest Plan - Się wybrać ponieważ wczoraj tj 9.11. obadałem wzrokowo od ujścia w górę i myślę ze trzeba porzucać.

Nigdy tam nie łowiłem dlatego nie liczę na jakieś sukcesy. Po ostatnich dniach posuchy mam ochotę po prostu powalczyć z czym kol wiek, potem buźka i woda. Taj wiec może jutro tj. 11.11 tam zawitam :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jutro mam imieniny więc liczę że coś siądzie konkretnego na kijku.Kolego jak chcesz coś większego złowić to proponuje obrotówkę DAM Effezet nr.4 srebna w czerwone paski .Moja super przynęta.

U mnie już szczupaczki na patelce w śmietance i masełku + cebulka.

Coś pysznego :wink:

Jutro powinno być podobnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.