Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 28.01.2017 uwzględniając wszystkie działy
-
Jeden z nich z ciekawością oglądałem na spotkaniu. Zresztą woblery peekola, to pierwsza liga.Dopracowane pod każdym względem. Fuszerka tam nie przejdzie. Kilka posiadam i szczególnie sobie je cenię. U mnie też nowe pomysły na stole. Nie wszystko wychodzi. Czasem jakaś koncepcja zostaje odłożona na zaś do lepszych czasów. Tym razem spojrzenie na tworki w innym świetle. I myślę, że niedługo pogoda pozwoli na ustawianie woblerków, bo już się troszeczkę uzbierało.4 punkty
-
Koniec lat 90tych - Głębinów, idziemy na ryby, na środek Nyskiego, po drodze mijamy wędkarza - wali do dziury 20x20 cm ziemniaki pogniecione na puree + kasze perłową, pęczak i płatki owsiane - ma tego z 5 kg w reklamówce - ubaw mamy z godzinę, wracamy po 8 godzinach z dwoma, trzema leszczykami 25 cm - znów mijamy tego gościa, który się zwija - ma ze 20 -25 leszczy po 50 - 60 cm - największe jakie widziałem z lodu. Jezioro Otmuchowskie - podobny czasookres - koło nas - 5 - 10 m wierci dziury gościu, na podlodówkach ma spławiki 3 - 5 gr - w lecie używam lżejszych. Oczywiście nabijamy się z niego sami spławiczki 0,5 - 0,7 gr - po godzinie gościu łowi a my siedzimy - 4 h gościu ciągnie my siedzimy, miny nam zrzedły. W końcu idę pogadać do gościa - okazuje się, że siedzimy na nurcie przydennym i ten nurt robi z żyłki balona w wodzie, a w najlepszym przypadku przynęta fruwa na nurcie przydennym i leszcz nam nie bierze, a jak już weźmie to nie widać brania:). Cała sztuka polegała na 2 pkt wyważeniu - duża oliwka 10cm nad gruntem i od niej 5 cm malutka śrucinka sygnalizacyjna, do tej pory mam spławiki na lód przelotowe 5 gr- odpowiednio wyważone. Tak więc z rybami nigdy nic nie wiadomo...4 punkty
-
Lekki mrozik i bezchmurne słoneczne niebo wywabiło mnie nad wodę. Pomyślałem że przy takiej pogodzie fajnie będzie przynęcić jedną dziurę i pobawić się mormyszką. Łowiłem od 10-16.30 czyli prawie do zmroku. Na początek 3 odwierty i próba złowienia okonia, niestety na żuczka, blaszkę i gumeczkę nic nie puknęło, więc postanowiłem nie marnować czasu i skupić się na zanęconym miejscu. Zanęta dedykowana na płoć , dodatek czarnej ziemi i 3 eleganckie kuleczki wielkości orzecha lądują w otworze. Aby było bardziej wypaśnie to jeszcze 2 milimetrowy pelecik, oczywiście ochotka sypnięty luzem. Jedna wędeczka z żyłką 0.10 i ołowianą mormyszką z czerwonym maleńkim robaczkiem, druga z żyłką 0.08 i maleńka wolframowa mormyszka z jedną ochotką, co prawda sztuczną ale pachnie jak prawdziwa i wygląda nawet lepiej jak żywa Łowiłem z dna, nad dnem, z połowy toni, prawą ręką , lewą , jednym paluszkiem, dwoma, delikatnie, agresywnie, w bezruchu, na przemiennie tymi wędkami, grałem na tych mormyszkach jak Santana na gitarze i ..............wzdręga, płotka, krąpik.........i to wszystko. Z 20 metrów ode mnie łowił gość, przyszedł zaraz po mnie, wracaliśmy razem. Patrzę na swoje kiwoki ale łypię jednym okiem na niego bo co chwilę ciągnie rybkę. Panie .......na co pan łowi ?.........Na kukurydzę ..........ta na kukurydzę myślę, trza iść sprawdzić......powiem że soli chcę pożyczyć albo coś w tym stylu ............stoję koło niego i faktycznie kukurydzę zakłada na mormyszkę, zestaw do wody, opuszczenie na dno , nic nie bierze, lekkie podniesienie do góry i przygięcie kiwoka..........rybka już nad wodą ...........ponad 2 kilo miał drobnicy złowione..........kurcze jakie te ryby są pojeb..........:)4 punkty
-
A co do kręcenia to ja dziś sporą część dnia spędziłem przed imadłem nawet udało mi się pierworodnego namówić na kilka chwil ze starym przed imadłem:) Może kiedyś się bardziej wkręci mam nadzieje3 punkty
-
Woblerki które trafiły do kapelusza na zakończenie Ligi Ślęzy. Wszystkie sygnowane LŚ'16 Model sprawdzony w boju. Korpusy z balsy, stelaż przez całość, dekorowane kredkami + perła, złote akcenty itp. Na wierzchu śmierdziuch Domalux . Na warsztacie sporo korpusów w produkcji i pomysły na nowe przynęty, tylko czasu na to wszystko brak...2 punkty
-
U mnie nie ma tak kolorowo, w niedziele połaziłem trochę po rzece i nic z wody nie wyszło tylko sporo w niej zostało. Na czele z ulubionym ostatnio woblerkiem od Kolegi Peekola.. Sporo zwierzyny spotkałem. Były zimorodki, bobry, wydry i kormorany. Mam nadzieje, że coś te zwierzątka ze swojego rogu obfitości zostawią w rzece.2 punkty
-
2 punkty
-
Weekend na jeziorze Bełdany, na głębokościach do 6m rybki najchętniej brały na ciemną Kozę RoBo z zielonym brzuszkiem oraz na większe blaszki typu Kuusamo. Na głębszej wodzie łowiłem na mormyszki Tulskie z ochotką. W sumie ponad 40 sztuk okoni takich ponad 30cm i kilka podchodzących pod 40cm. Bardzo udany wyjazd2 punkty
-
No, no podziwiam i gratuluję pstrągów EsoxHuntera i troci Artecha. Naprawdę fajne ryby. Mi również było już tęskno do wyjścia nad wodę i przy okazji odwiedzin u moich rodziców, postanowiłem zainaugurować sezon w rodzinnych klimatach, z nadzieją na zimowego pstrąga. Zabrałem ze sobą moje dzieciaki, wędkę i poszliśmy na spacer nad rzekę. Porzucałem pół godzinki, trochę zmarzliśmy, zerwałem moją ulubioną blaszkę. Sezon uznaję za otwarty2 punkty
-
Witajcie No coż moge sie chyba pochwalic ze zdalem egzamin na karte Juz sie nie moge doczekac az wpadne nad wode Z tego wszystkiego zapomnialem zapytac jakie sa koszty n a rok 2017 pomoze ktos ? Pozdrawiam1 punkt
-
Witam Zauważyłem ze weszło kilka nowości na nasz rynek, mianowicie nowe zabawki z Savage Gear : 3d suicide duck - 3d Rad - 3d Roach, mam zamiar zakupic co nieco tych zabawek, i mam pytanie jak sie moga sprawdzic na na naszym zbiorniku Goczalkowickim, dodam ze pierwszy raz wykupuje pozwolenie na nasz zbiornik, wydaje mi sie ze dobrym pomyslem bedzie zakup pontonu i jakiejs w miare taniej echosondy. Czekam na jakies sugestie co do miejsc i co co najwazniejsze okresu połowów.1 punkt
-
trochę kosmetyki wejście i na sezon już będzie do lapania Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk Wymiary 4x21 punkt
-
Dzisiaj byłem tam gdzie wczoraj. Tylko dziurę wywierciłem ze 20 metrów dalej. Zanęta taka sama , wędeczki też. Zabawa była aż miło po 20 rybce straciłem rachubę i przestałem liczyć. Okazów nie było więc fotek nie strzelałem, ale trafiały się takie leszczyki pod wymiar, do tego kilkanaście płotek, nawet wymiarowe, wzdręgi, krąpiki i mały jazik na deser Zrobiłem tez mały eksperyment, w zasięgu ręki druga dziura, bez nęcenia i postawiona mormyszka centymetr nad dnem z jedną sztuczną ochotką. Stacjonarnie bo nie ruszałem tym zestawem. Kilka rybek wyciągniętych dopiero jak wędka podskakiwała prawie po lodzie, nawet jak widziałem brania to nie ruszałem bo to służyło tylko obserwacji brań. Eksperyment skończył się sam ślicznie wyprostowało kiwok, złapałem za bałałajkę, zacięcie, poczułem solidne pociągnięcie, wyhamowałem , popuściłem, znowu pociągnął i luz , nie ma ryby. Okazało się że odwiązała się mormyszka. Ryba była większa a mormyszka to maleństwo wolframowe z haczykiem 20 więc nie będzie za bardzo przeszkadzało, coś jak kolczyk w języku skoro niektórzy ludzie noszą i nie przeszkadza to i ryba przywyknie a będzie miała szacun w stadzie za to1 punkt
-
Dzięki Tomek za miłe słowa ale ja jednak dalej pozostanę przy swoim zdaniu, iż szczęście po prostu mi sprzyjało i dzięki temu udało mi się wygrać w ubiegłym roku. Wybieram: - Wędzisko Black Stone M Spin 2,40 m c.w. 5-25 g Dziękuje.1 punkt
-
1 punkt
-
Dzieki Ja slyszalem ze kosztuje 270 zl ale czytajac post mikwed1 i patrzac na ostatnie oplaty to raczej wyglada na koszt okolo 200 zl tymbardziej ze ten sam okreg katowice. Pozdrawiam1 punkt
-
1 punkt
-
w takim razie echosonda jest bezuzyteczna, szkoda ze nie mozna uzywac pontonu, łatwiej by było łowić w szuwarach1 punkt
-
W tym roku późno rozpocząłem swój sezon wędkarski, bo dopiero dzisiaj. Nie bardzo mogłem się zdecydować czy na inaugurację wybrać się na trocie czy na pstrągi. Nie bardzo chciało mi się biegać z ciężką trociówką, a z drugiej strony troćki dawno nie złowiłem... No i w sumie było tylko jedno wyjście. Pewna zachodniopomorska rzeczka, która pozwoli zapolować na pstrąga a i trociowy przyłów jest możliwy. Trzeba było pojechać trochę dalej, ale wybór okazał się strzałem w dziesiątkę. Piękny początek, w drugim rzucie branie ładnego pstrąga ale się spina. Ponawiam rzut - nic. Jeszcze raz - i jest, po krótkiej walce na brzegu ląduje piękny pstrąg. Szybka fotka i wraca do swojego dołka. Świetne otwarcie i pełen relaks. Może być coś lepszego? Okazuje się że może. Za kolejnym zakrętem po środku rzeki delikatne przytrzymanie woblera, zacinam i zaczyna się walka, a raczej szał wielkiego cielska. Na lekkim pstrągowym zestawie ryba dała popalić. Do podbieraka się nie zmieściła. Musiałem zejść po nią do wody. Szczęście ogromne bo po paru latach poprawiona życiówka w troci wędrownej. Całe 76 cm miedzianego cielska. Szybka fota i kiepskie selfi i ryba wraca do wody, może wróci w przyszłym roku.1 punkt