Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 16.10.2017 uwzględniając wszystkie działy
-
13-15.10.2017 rz.Warta Kolejny wyjazd 2h od Wrocławia. Tym razem było trudniej woda wyższa choć czysta klarowna już chyba ułożona po przyborze. Piątek zimny plus wiatr trudno było o ryby. Udało mi się tylko stracić szczupaka. Za to grzybów!!!! W sobotę zrobiłem sobie spacer w górę rzeki. Już bardziej z myślą o wiosennym wypadzie. Piękne miejscówki wypatrzyłem. Napływy marzenie ....a w drodze powrotnej zainteresowały mnie trzciny pod lasem. I jak się okazało po przyjściu, że to starorzecze Miska mi się ucieszyła. Cel już jeden tylko mi strzelił do głowy! Okonie.......czy są? Na pewno są pomyślałem tylko jakie? Okonie czy konie? Miałem godzinkę by sprawdzić. Rzucałem i nic. Zmieniałem miejsca i nic. Przynęta gotowa do rzutu i zauważam przy trawach pod drugim brzegiem coś pogania drobnicę tuż przy powierzchni. Podałem w to miejscu i natychmiast czuję ugięcie szczytówki. Zaczęło się. Było południe. Złowiłem kilka sztuk. Ale potem wracając przy brzegu w zatopionych drzewach i pobliżu ich. Było pełno pasiaków i nie takich odrzańskich 20cm Niestety nie chciały już współpracować ze mną. Została mi już niedziela na łowy. I właśnie nastawiłem się na starorzecze. W niedzielę tylko na chwilę zajrzałem na Wartę. Udało mi się dwa pasiaste wyszarpać z burty. I rura na stare koryto. Na starym korycie posypało się okoniami.Złowiłem około 20szt. Szukałem tych największych. Znalazłem je, bo widziałem, ale one nie chciały zassysać przynęt. Tylko je odprowadzały. Woda tam przejrzysta na dwa metry. Więc podziwiałem piękne garby jak konie! Nawet trzy calowe kajtki nie pomogły. Jeden pod trzydziestak pięknie zassał 3calka do głowy. Potem mi utrudniały robotę szczupaki. Cztery siadły na kiju. Dwa na brzegu(35-40cm). Dwa zdecydowanie większe odpłynęły z gumami. Ciekawe czy zna ktoś tą wodę? I czy wie,że wraz z pierwszymi przymrozkami będzie warto tam zajrzeć. Ja nie zapomnę tych wielkich brzuchów z pomarańczowymi płetwami. I może zajrzę jeszcze w tym roku tam. Jak nie to na 100% wiosną. Ale grzyby tam piękne. Wracając z ryb napełniałem kieszenie...... cdn.....5 punktów
-
4 punkty
-
Zaczęło się nie najgorzej coś tam skubało ale żeby się dostać do tych powyrzej 20cm to ciężko było Na bajkale lepiłem od 7,30 do 9,30 a później pobiegłem na ujście kanału z Odrą tam spędziłem 30 min i wróciłem spowrotem lecz miejsca dla mnie już nie było 😂 Wiec zostały mi liche miejsca do obławiania. Nie chce tu nikogo obrażać od siebie z koła ale jeśli są zawody spinningowe to jest aktywne wędkarstwo a cześć ludzi krzesełko boczny Trok i 6 godz 🙈 Po drugie do miary przynosi zawodnik dwa żywe okonie wiec przez pół dnia musiał je nosić w wiaderku albo siatce po mierzeniu on ich nie chce weź sobie 😱 Zawody zakończyłem na 6 miejscu z 7 okoniami od 21 do 25cm były 3 bolenie złowione na zestawy okoniowe i jeden szczupak. Trzy osoby zostały zdyskwalifikowane za przyniesienie ryb bez wymiaru w niedziele Odra brzeg dolny od 7 do 16. Dwa okonie które otarły się o 30cm i tyle godz łowienia4 punkty
-
Wczoraj wypad na starorzecza i Wisłę. Na królowej woda mocno podniesiona i bardzo trudne warunki wietrzne, więc szybko odpuściłem. Na starorzeczach klasycznie, mnóstwo brań szczupaków w przedziale 50-60cm. Jakoś nie mogę się przebić do tych większych, a wiem że tam są. Dziś również padł osobisty rekord, na herringa 19 cm wyciągnąłem szczupaka równe 29 cm, aż zmierzyłem wariata fotki nie robiłem. Oczywiście wszystkie pływają dalej. Przy mnie wędkarz wyjął kabana 89 cm, też wypuścił. Jest nadzieja w narodzie Poniżej fotki 55, 60 cm, sztuk w sumie wymiarowych było chyba 5. Pozdro3 punkty
-
Jedna z niewielu nocek spinningowych na której planowane ryby startowały do woblerów. Zapragnąłem połowić większe jesienne klenie. Ryby były, tylko rozmiarowo nie dopisały. Złowiłem 5 kleni w przedziale 30-40cm i jednego sandacza ok. 50cm. Spadły mi jeszcze trzy ryby, rozmiarem podobne do poprzednich i miałem kilka delikatnych trąceń. Jedna z fajniejszych-przyjemnych nocek w sezonie. Wszystko prawie idealne- temperatura, bezwietrznie, poziom wody, spokój, ryby brały i nie zapomniałem kanapki:))) Najskuteczniejszy okazał się wobler Jaxon Longus7. Łowiłem między 22:00-2:00.3 punkty
-
Ponad miesiąc absencji i w końcu udało się wyskoczyć nowym belly boatem zaraz po południu. Nie wiem kto był bardziej głodny, okonie czy ja - tego wędkowania. Na szczęście gryzły, niepotrzebnie skupiłem się na rzucaniu 20cm goliatem bo natrzaskałem szczupaczków około wymiaru, a w tym czasie może tafiłby się pasiaty czterdziestak. Mnóstwo niezaciętych brań, ale przynety były treściwe. Tyle się pakować i zapomnieć keitechów itp. arsenału... Na zdjęciu trzydziestak zagyza 10cm canibala.3 punkty
-
Weekendowe poszukiwanie jesiennych pajków ciąg dalszy...Jak na razie jeszcze zbyt wcześnie i ciepło na te największe.Efekty to dwa 50 i 52cm które pożarły z mega agresją 32g żelazo,jedna 60-dziesiątka która zaatakowała to samo żelazo delikatnie jak mały okoń.Kolejny wypad i śmiało mogę stwierdzić iż stare największe polskie wahadła wciąż trzymają poziomNa deser kilka rzutów w celu przetestowania 16cm Westina i buum pulchniutkiej 70-dziesiątki2 punkty
-
Dzięki Budek za relację. Zawsze z ogromną ciekawością śledzę wszystkie podsumowania i relacje z zawodów spinningowych, bo uważam że dają one jakieś wyobrażenie o zasobności naszych wód w drapieżniki. W końcu całkiem spora grupa ludzi, którzy przeważnie całkiem nieźle posługują się wędką, przez kilka godzin daje z siebie wszystko aby osiągnąć jak najlepsze wyniki. Ja wiem, że na rybach czasem jest lepszy dzień, a czasem gorszy, ale nie pamiętam żebym ostatnio widział podsumowanie, po którym bym pomyślał "ci to sobie dzisiaj ładnie połowili"...2 punkty
-
Dzisiaj 2 godzinny wypad nad jedną z podkrakowskich żwirowni z bratem i kumplem. Kumpel na zero, brat spiął mega grubego zębatego w granicach 90-100 cm kilka metrów od brzegu na cannibala.. U mnie tylko jedno branie, ale na szczęście udało się wylądować zębacza ok 55 cm Generalnie coś powoli drgnęło w kwestii jeziorowych drapieżników Kolejny wypad być może jutro lub w poniedziałek2 punkty
-
Ryby jak to ryby ... ... ale grzyby to w tym roku tak dopisały, że masakra jakaś. Kilka ostatnich dni września i początek października to jakoś hardkorowo przebiegło: To tak aby nie zaśmiecać wątku . Pozwoliłem sobie dodać tych kilka zdjęć grzybków (mam nadzieję, że Tomek się nie obrazisz) w temacie o rybkach gdyż przytrafiło mi się coś o czym tylko słyszałem z opowiadań starszych osób. Legendy krążyły o takich znaleziskach: ... i nie jest to żaden fotomontaż - od razu uprzedzam jakiś konkluzje1 punkt
-
Między godz. 16-20 bawiłem się spinningiem (UL) w miejskim odcinku. Przypadkowo wywiązała się rywalizacja między biorącymi okoniami a sandaczykami. Początkowo było 2:0 na korzyść sandaczy. Później inicjatywę przejęły okonie i doprowadziły wynik na 2:5. O wielkości nie wspomnę, bo w tym momencie, bardziej interesował mnie końcowy wynik, niż rozmiary ryb:) Zakończyłem łowienie o dwudziestej. Ciekawe, czy zgadniecie, jak się skończyło?1 punkt
-
1 punkt
-
Widziałem tylko dwa ataki a przeszedłem spory kawałek rzeki. Oleix coś tam łowił ale to jest gościu który z oczka wodnego wyciągnie bolka 😂😂1 punkt
-
Nie dołowił. Po niecałej godzince spasowałem, bez nawet jednego brania. Choć co jakiś czas coś nieśmiało się spławiało, więc trochę nadziei było... Tak czy owak bardzo się cieszę, że byłem na spotkaniu, naprawdę wspaniale jest tak sobie z wami pogawędzić. A moja żona cały czas nie może zrozumieć - "tyle czasu tylko o rybach gadaliście?" Budek, a jak twoje wyniki z soboty?1 punkt
-
Tylko proszę się nie śmiać! Dzisiaj pierwszy raz w życiu pojawiłem się nad Bajkałem. W Odrze woda brudna więc za okoniami pognałem aż tam. Byłem od świtu do ok 11. Chyba równolegle były jakieś zawody bo spinningistów od groma. Ilościowo było bardzo dobrze bo kilkadziesiąt okoni ale rozmiarowo do 25 cm. Najwięcej brań na 2" kajtki na główce 1g. Fajnie czuć brania na ULu. Rybki zbierały przynętę niekiedy zaraz po wpadnięciu do wody. Pozdrowienia dla kolegi @Gu_miś i jeszcze jednego kolegi z forum, których spotkałem na miejscu. Też tak chcę!!!1 punkt
-
Kolejny krótki wypad i grube jaśki nadal nie próżnują tylko żerują.....1 punkt