Skocz do zawartości
Dragon

Ranking

  1. jaceen

    jaceen

    Redaktor


    • Punkty

      8

    • Liczba zawartości

      5 357


  2. Booseib

    Booseib

    Użytkownik


    • Punkty

      7

    • Liczba zawartości

      715


  3. ESSOX

    ESSOX

    Użytkownik


    • Punkty

      4

    • Liczba zawartości

      1 761


  4. jacolan

    jacolan

    Użytkownik


    • Punkty

      3

    • Liczba zawartości

      1 172


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 09.11.2017 uwzględniając wszystkie działy

  1. Szybki poranny wypad na okonie. Łowiłem miedzy 7:00-10:00. Dokładnie złowiłem dwanaście okoni i jednego szczupaczka. Kilkanaście brań spudłowałem. Mieszałem gumkami w rozmiarze 2" i 3" z główkami 2-3g. Kolory najbardziej łowne wiśnia i atrament. Łowiłem z opadu delikatnie podbijając. Największy wojownik miał 32cm. Łowisko rzeka Odra. Wędka cw do 7g, linka 0,08mm.
    8 punktów
  2. Dziś pogoda dopisała wiatr prawie zerowy, lekkie zachmurzenie, wiec wypad nad Odre, początkowo nie zapowiadało się, że będzie aż tak dobrze, z każdą godziną było coraz to lepiej, a w rezultacie skończyło się na sporej ilości okoni w tym kilka w fajnych już rozmiarach 30+ i rodzynek... ( u kolegi nawet 41cm!), Celem był okoń, ale pojawił się sandaczyk, czy obcinka szczupłego. Woda żyła..
    7 punktów
  3. @andrutone-Gdzieś Ty był? Daleko w górze skoro ja wszystkich miejsc nie kojarzę Ten przelew między betonami to powyżej Galowic? Ja dwa wypady zrobiłem. Pierwszy okolice stadionu i w górę. Trochę mnie zaskoczyli z upustem wody: Co widać na zdjęciu. Jakiś metr w dół. Trudno było mi cokolwiek zdziałać. Choć z rana jakieś drapieżniki grasowały od czasu do czasu. Dwie rybki trafiłem. W sumie to szukałem okoni Dzisiaj byłem w górze. Okolice Topacza. Za okoniem i miałem nadzieję , że tu będzie woda wyższa. Niestety Spokojnie metr w dół jak nie lepiej. Wykorzystałem ten spadek by sprawdzić sobie dołki i miejsca ciekawe do obławiania już przy wyższej wodzie. Dobra lekcja Dzisiaj zdecydowanie lepszy dzionek. Jeden klenik na początku ładnie zassał tuż przy brzegu kajtka: Potem już dominowały okonie. 12 może 13szt. wyholowałem dużo nie wciętych było. Wszystko powyżej 22cm. Największy prawie trzydziestak... Fajnie mi drogę na jesień zrobili do dojścia: Pełno bażantów biega i śladów po dzikach. Nocka tam raczej mi nie grozi Fajnie się łowi te pasiaki w ślumpie
    3 punkty
  4. Dzisiaj od 14-17 spinning na Wisłoku. Wybrałem jedno miejsce i cały czas łowiłem stacjonarnie bez łażenia. Najpierw na 3 gramowej główce ukraiński kajtek w kolorze żółto-morskim i siada jedyny okoń w dniu dzisiejszym. Kolejne rzuty i czuję że coś puka w przynętę ale nie daje się zaciąć. Kilkanaście puknięć i nic. Zmieniam na małe 2' gumeczki na 1 gramowej główce i zaczyna się eldorado wyciągnąłem 14 kleni 23-29 cm i 2 szczupaczki, albo jednego dwa razy bo dosłownie identyczne i z tego samego miejsca w odstępie godzinnym. Wszystkie klenie na tą samą gumeczkę, szklista z brokatem, góra zielonkawa a spód białawo żółty. Zdecydowane kolory nie przyniosły nawet jednego brania , brało tylko na ten jeden rodzaj i tylko do godziny 16. W łowisku była ryba bo spławiała się ale przestała reagować na przynętę. Po zmroku na woblerka przywalił tylko ten szczupaczek drugi raz. Zauważyłem jeszcze jedną rzecz odnośnie zdjęć. Na fotkach nie widać aby ryba miała tyle ile podaję miarkę mam taką że się samoistnie zwija i stając na niej nogą aby zablokować koniec unosi się w górę i wychodzi taki efekt zaniżenia wielkości centymetrowej ryby. Przed zrobieniem fotki rybę dokładnie mierzę i po prostu trzeba uwierzyć w to co podaję. Amen Okoń 29 cm Klenie 25-26-27-29 cm
    2 punkty
  5. Akurat miarka to jest sprzęt który najczęściej zostawiam nad wodą w tym roku już 3 szt posiałem.
    1 punkt
  6. Ponton zapakowany jutro o 6 melduje się nad wodą i do zmroku ciekawe czy będą gryzły🤔
    1 punkt
  7. Kolejna, poniedziałkowa misja z pontonu. Kosztem jedzenia poświęcamy się i rzucamy na okrągło cały dzień. Brania niesamowicie delikatne, pierwsza połowa dnia na 0. Potem ruszyły się szczupaki no i tylko jeden okoń. Zamiast dobijać do 40 to rozmiarowo w drugą stronę... Dlaczego tylko jeden? Zareagował na turlającego się największego keitecha jakie są chyba i to zażarł całego z główką 8g co "widać" na zdjęciu. A przytrzymał tak delikatnie że ledwo było to poczuć. Dlaczego kolejne nie atakowały? Okoń wypuszczony dopiero po godzinie ponad. 2 dni po pełni, słońce prześwietlające wodę, skoki ciśnienia - tym to sobie tłumaczę
    1 punkt
  8. Dzisiaj wysiedziałem się na komercji. Od 9.30-18. Pierwsze branie dopiero koło 13 i na brzegu ląduje karpik 43 cm złowiony "na metodę" na haczyku 12 mm pelet halibut. Drugie branie dokładnie o 14.30 , ta sama wędka i przynętą i piękny klocek 65 cm na brzegu, w tym roku to największy. Trzecie branie dokładnie po godzinie, jak w zegarku o 15.30 wędka ta sama ale na haku 12 mm kulka "fish mix" w kolorze czarnym i melduje się karp na 60 cm. W koszyczku mieszanka peletów o różnych smakach z dodatkiem oleju rybnego. I to by było na tyle na tej wędce. Druga wędka postawiona na jesiotra, klasyczna gruntówka blisko brzegu, brania dopiero jak się zaczęło robić ciemno. Od 16.30-18 kilkanaście brań i tylko jeden jesiotr wyciągnięty na 100 cm +/- bo ciemno już było i ciężko zmierzyć dokładnie. Brania tak delikatne że jeszcze takich nie miałem, sygnalizator dosłownie 1-2 cm w górę lub dół i czasami nawet piśnięcia nie było albo jedno ewentualnie. Jak bym nie zaciął tego jesiotra to nawet bym nie przypuszczał że to one tak brały, płotka na 20 cm potrafi pociągnąć zdecydowaniej. Łowiłem na parówki bo nie mieli w sklepie mielonki i pewnie ta parówka im nie bardzo podchodziła i dlatego takie brania. Na mielonkę zawsze brania zdecydowane. Fotki mi nie idą mailem ( znowu pewnie jakaś awaria orange) jedna niby poszła, a mms mocno zmniejsza i niewyraźnie wychodzą .
    1 punkt
  9. 5 listopada, niedziela, godz. 7:00 - 9:30. Pomyślałem sobie "do dwóch razy sztuka" i ponownie wybrałem się nad Ślęzę, w te same co ostatnio odcinki. Wodowskaz pokazywał, że poziom rzeki jest o 15 cm wyższy niż ostatnio, więc liczyłem iż więcej miejsc się otworzy. Tym razem jednak dla odmiany nic się działo, ani puknięcia i nawet nie widziałem tylu ryb co ostatnio. Przeszedłem za to dalej i zobaczyłem kolejne fragmenty rzeki:
    1 punkt
  10. Dzień po dniu udało mi się łowić w tym samym miejscu. Wczoraj od 15 do 20 i dzisiaj od 7 do 11. Efekt to ok 50 karpi w wymiarze 40 -50 cm i jeden spięty potwór. Przynęta to pelet w różnych smakach i kolorach , a zaneta to samorobka na bazie peletow i mączki rybnej. Miejsce- Laguna Siechnice. Dodam jeszcze że ryba stała raz na płytkiej, a za chwilę na głębokiej wodzie . Nie wiem dlaczego tylko nam brało(łowiłem z kolesiem) a sąsiedzi którzy nawet nas podrzucali siedzieli bez ryby. Powtórka za tydzień.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.