Gratulacje dla wytrwałych kolegów po kiju. Sezon jeszcze trwa W końcu udało się dobrać do wymiarów. Łatwo nie jest, szczególnie wiatry dają po kościach, temperatura jak najbardziej odpowiednia. Dłużej niż 2 godziny nad wodą ciężko wytrzymać. No ale wiecie jak to jest, jak coś przydzwoni i dobrze kija przynie to gorąco robi się momentalnie Działa lepiej niż ciepła herbata. Zarybiamy i walczymy dalej. Pozdrowienia
Nie ma biedy, w niedzielę piękna słoneczna grillowa pogoda, sandacze już na głębokich główkach, na napływach i w warkoczu. U mnie jeden niedocięty, dziwne bo powinien siedzieć ale nowy kij testuję, może to jest przyczyna a może tak wziął, zobaczymy... kolega-trzy na brzegu. Żadnego skubania, strzały mocne, zdecydowane.
Też chciałem jakim sandałkiem forumowiczów oczarować ale (jedno branie - jedna spieta ryba) okazało się że łatwiej auto z błota wydobyć (2h walki z błotem) niż sandałka złowić.
Dziś znalazłem godzinę pod koniec dnia. Zimno 1 stopień wiatr i pruszył słaby śnieg. Pogoda na Sandacza jak znalazł ale niestety bez efektów, przewaliłem ze 20 kolorów gum i brak kontaktu z rybą. 😯😕
Do końca roku może jeszcze uda się raz lub dwa wyskoczyć pomachać patykiem
Panowie jakie zakończenie sezonu ? 😊 dzisiaj gryzły jak wściekłe , rozmiar szkolny ale ilość duża , zdecydowanie efekty na drop shota do tego kajtek nr. 2 kolor też był ważny , przyszedł sąsiad bo nie wierzył że tak okoń gryzie i chciał zobaczyć ds , staliśmy koło siebie on łapał na główki jigowe a ja na ds , on bez brania a ja co rzut to ryba lub branie , on skończył na 2 szt. a ja 😁 nawet nie liczyłem , dzisiejsze szkolenie z drop shota uważam za bardzo udane ☺ ps. cała meta była dla mnie nie było nikogo nawet kormoranów na smródce nie było
Po dluzszej przerwie udalo mi sie zawitac nad wode..
Cos tam nawet udalo sie zlowic..
Zanderki 50 i 58 cm na brzegu do tego leszcz kapotnik pod 60 cm..
Kanały, wody półotwarte i zamknięte powoli pokrywają się lodem. Trzeba dobrze planować, aby na miejscu nie było zaskoczenia. Teraz telefony w łapki i dopytywać kolegów, gdzie jeszcze są wolne przestrzenie. Chyba, że wyobraźnia i doświadczenie wystarczy:)
3 godziny łowienia, pięć brań, cztery rybki złowione. Największy pasiaczek (+/- 22cm) na "kaloryferka". A miały być przynajmniej dwie czterdziestki;)
Kolejny master. Ten jerk jest sprawdzony i wielokrotnie wykonany w drewnie. 15 cm, około 75g wagi. Teraz dostał łuskę i zobaczymy czy będzie równie łowny w wykonaniu w żywicy.
Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.