Skocz do zawartości
tokarex pontony

Ranking

  1. jaceen

    jaceen

    Redaktor


    • Punkty

      8

    • Liczba zawartości

      5 357


  2. Budek

    Budek

    Zwycięzca Street Fishing Poland Grand Prix 2018


    • Punkty

      3

    • Liczba zawartości

      1 100


  3. Goliat

    Goliat

    Użytkownik


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      364


  4. RSM

    RSM

    Użytkownik


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      1 094


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 16.02.2018 uwzględniając wszystkie działy

  1. Ostatnie dwa tygodnie podporządkowałem Bystrzycy. Klenie to fajne sportowe ryby, ale liczyłem, że zaobserwuję lub nawet poczuję na kiju troć. Kleni nałowiłem się sporo. Najlepszy kleniowy sezon, jaki miałem o tej porze roku. Dzisiaj złowiłem 9 rybek i było sporo trąceń. Ryby niewielkie, bo zakładałem mniejsze woblery niż poprzednio. Hiciorem okazał się ostatnio, własnej produkcji wobler 4cm. Mało urodziwy, ale kąśliwy. Muszę wkleić ster, bo wyłamałem na zaczepie. Będzie jeszcze łowił. Mam takie dwa:)))
    3 punkty
  2. Docelowo mają zadziałać na k. powodziowym. Jeszcze się okaże, czy doczekają;) Praca tuż przy powierzchni i smużenie.
    2 punkty
  3. Ostatnia matka w tym roku w trakcie rzeźbienia. Długość 21 cm. Jeszcze łuska i szlifowanie na gotowo.
    2 punkty
  4. Dziś razem z Budkiem Jarkiem i Patrykiem od rana kręciliśmy się po targach w Poznaniu. Było tam wszystko i nic. Odbijaliśmy się od stanowiska do stanowiska wydając tu trochę tam trochę. Dobrze że budżet był ograniczony bo można było sporo ciekawych rzeczy zakupić. I ja się pokusiłem na kilka gumowych ciekawostek. Ludzi multum, co chwilę mijało się kolejnych znajomych. Impreza spora byłem na niej pierwszy raz ale jak dla mnie za dużo karpia a za mało FlyFishing. Spiningowego rękodzieła również troszkę mało. Było wesoło dzień z podtekstem wędkarskim zaliczony😎
    1 punkt
  5. 2018-02-01 Często nie zdarzają się tak dobre dni zimową porą. We dwójkę ze 30 rybek. Kilka spadów i sporo spudłowanych brań. W użyciu woblery rozmiarów kleniowych i takie ryby siadały. Łowiliśmy na dolnośląskiej Bystrzycy. Ryby rozstawione na całej szerokości koryta.
    1 punkt
  6. Byłem na Bystrzycy parę godzin, trzeba techniki jaką posiada Jaceen żeby połowić kleni, zaliczyłem 2 sztuki ale spadły, sporo skubnięć lecz rybki dzisiaj słabo współpracowały.
    1 punkt
  7. Skurczybyk Ja też byłem i tylko jednego złowiłem (było jeszcze kilka brań i jeden konkretny spadł). Rzeczka fajna - nada się na muchę - a dziś widziałem już (o dziwo) pierwsze latające owady.
    1 punkt
  8. Duży kaliber. W sumie taki trochę uśmiechnięty z tej perspektywy
    1 punkt
  9. 15.02.2018r Obie rybki ze ślęzy we Wrocławiu mniejsza ze środka rzeczki a większa przy burcie. 2 cale kajtek + 2 gr i do tego metr fluorocarbonu. Nowy sprzęt sprawdza się wyśmienicie Wędka- Favorite Synapse 198cm 1-5gr Kołowrotek- Shimano Sedona C2000S Linka- YGK Egi-metal WX-4 0.05.
    1 punkt
  10. Dużo pisać nie będę. 😁wczoraj więcej okoni ale w mniejszych rozmiarach dzisiaj 2 szt ale większe i kilka kleni najwiekszy 39cm. 1 pkt wpadnie zawsze coś ale jeszcze 8 cm do wymarzonych 40cm że ślęzy 😎
    1 punkt
  11. Wracaj, wracaj, bo pięćdziesiątki się ruszyły:)
    1 punkt
  12. 2018-02-13 Bystrzyca Kolejny dzień spędziłem na Bystrzycy. Początek sezonu jest dla mnie bardzo udany. Złowiłem kilkadziesiąt spinningowych kleni. Kiedyś nie mogłem nawet o tym pomarzyć. Bywało, że cały miesiąc traciłem, aby mieć jedno kleniowe branie. Dzisiaj postanowiłem skoncentrować się na dwóch miejscach. Ryby nie były chętne i trochę się nagimnastykowałem, aby cokolwiek skusić. Obecnie najczęściej sięgam po robione ręcznie wieloczęściowe woblery. Stan rzeki pozwala dokładnie obłowić nimi wszelkie obiecujące miejsca. Bystrzyca pochłania sporo przynęt i kolekcja łamańców poważnie zmalała. Czy trzynasty lutego będzie na tyle pechowy, że zabierze kolejną przynętę? Na początek łamię ster na konarze podczas wyrzutu. Później łapię zaczep. Udaje się uwolnić a w zasadzie wyrwać zatopioną reklamówkę. Następnie wobler ląduje na gałęziach. Ponownie uwalniam. Chyba jednak będzie dzień pechowy. Jak na trzynastego przystało. W pierwszej godzinie łowię dwa klenie do 35 cm. Miałem też wyjście czegoś większego. Dwa razy zaatakował woblera i tylko duża fala odpływającej ryby została mi na pamiątkę. Do zmierzchu doławiam kolejne dwa klenie. Ciągle brakuje mi tych większych. Wszystko kończy się w przedziale 30-40 centymetrów. Jest okazja by ustawić pracę kilku zrobionym woblerkom. Pogoda dzisiaj jest znośna, to postanawiam zapolować na nocnego klenia. Wybrałem wygodną miejscówkę. Wobler bez zmian. Rzuty wykonuję prostopadle do brzegu i na napiętej plecionce sprowadzam wachlarzem pod swój brzeg. Staram się jak najmniej ingerować w jego pracę . Niech woda robi swoje. Czasami delikatnie kasuję luz linki. Po kilkunastu minutach mam lekkie trącenie. Nie jestem pewien. O tej porze roku wybudziłyby się nietoperze? Po kilku kolejnych rzutach kolejne trącenie. Jestem pewien, że to ryba. Mija kilka minut i mam delikatne przytrzymanie. Lekko zacinam. Szarpnęło kijem i coś się w wodzie zakotłowało. Nie trwało to długo. Ryba po kilku ewolucjach wypina się i zostawia mnie z rozdziawioną japą. To była ładna sztuka. Po chwili dociera do mnie, że to mógł być piękny zimowy nocny kleń. Daję sobie jeszcze kilkanaście minut. Już nie wierzę w powtórkę. Co ja gadam, przecież miałem tyle skubnięć, że pewnie jest tu ich więcej. Może jeszcze któryś się połakomi? Po kolejnych kilku próbach następuje to, co wędkarz lubi najbardziej. Takie mocne łup! Takie, co czuć aż do łokcia. Moja reakcja też jest zdecydowana. Wiem, że ryba jest duża i nie obędzie się bez podbieraka. Brzeg wysoki i będę miał problemy. Zsuwam się rynną wyślizganą przez bobra i znajduję zaparcie. Chyba dam radę. Zapalam lampkę. Widzę w wodzie pięknego klenia. Wygląda, że dobrze się zapiął. Kotwiczki bez zadziorów dają mu większe szanse na uwolnienie się od woblera. Jak popełnię błąd przy podbieraniu, to pewnie tak się skończy. Tym razem ja wygrywam. Kleń z problemami, ale ląduje w podbieraku. Udaje się bez szwanku wyjść na brzeg. Mierzę, robię zdjęcie i wypuszczam rybę do rzeki. Chwilę siedzę i ogarniam całą sytuację. Miałem jednak wiele szczęścia. Dwie spore ryby dzisiaj się odpinają. Nie zerwałem woblera. Jedynie wyłamałem ster. Z tym sobie poradzę. Złowiłem kilka średniaków, a na koniec łowię kapitalnego klenia. Pierwsza pięćdziesiątka w sezonie. W dodatku zimowa i złowiona w nocy. pzdr., jaceen
    1 punkt
  13. Do tej pory nie skupiałem się świadomie na okoniu. Wychodząc na ryby ze spinningiem było to na zasadzie .......dzisiaj na grubo połowię więc może jakiś szczupak lub sandacz wpadnie , lub dzisiaj delikatnie i małe przynęty więc jest szansa na klenia , jazia i może okoń. Okoń zawsze był przyłowem a nie celowym polowaniem na niego. Te 10 sztuk do ligi powyżej 25 cm raczej nie było by osiągnięte. Teraz zamierzam się skupić na okoniu w większym stopniu Tego zgłaszam pierwszego i dodaję że został złowiony świadomie a nie przypadkowo (dobrana przynęta i metoda) 29 cm złowiony 10 stycznia w Wisłoku (odcinek miejski Rzeszów) na podwójną jaskółkę 5 cm przeźroczysto jasnozielonkawą . DS jako metoda połowu , wędka Konger Ultra light spin 275 cm 3-15g , kołowrotek jakiś model Larusa z żyłką 0,14
    1 punkt
  14. Coś pod białoryb i okonia od crazy fish Oczywiście nie mogłem przejść obojętnie obok hunter'a 1,3 i 5 to nowości boleniowe na 2018. parę świecidełek pod klenia jazia pstrąga i okonia Ręczne klepanki też dadzą radę jeden pstrągowy który pod ultra fioletem świeci jak tęcza i boleniowy przysmak Bezsterowe rękodzieło i na koniec rodzynek Favorite Synapse 198cm na okonie w nowym sezonie ☺☺ wędeczka do 5 gr na klasycznym banku wklejanki już mi się znudziły. Kijek waży 80gr!!! Kijki favorite bardzo przypadły mi do gustu. Dzisiaj zakupiłem do niego shimano sedona c2000s i linkę YGK egi-metal WX-4 0.05.
    1 punkt
  15. I skoro wieczorem było fajnie to trzeba było spróbować o poranku. Między 6:00 a 8:00 ryby na moim odcinku robią sobie śniadanie. 8:30 nastaje kompletny bezruch. Zaczęło się szybko kleniem 32cm. Jak na panującą temperaturę był niezwykle ruchliwy. Zdjęcie dokładnie w momencie ucieczki - wyskoczył do wody. Potem były kolejne cztery w rozmiarach 25-30cm. Zrobiło się jasno, drobnica na powierzchni przestała się spławiać. I w tym momencie pyknięcie. Zacinam i fajny opór. Po chwili na brzegu kluska 41cm Wszystko na odcinku 200m. Zaczynam zastanawiać się jak ważny dla kleni jest zapach. Wiadomo że kajtki są nasączone, ale ja także zrobiłem aromat do innych gum i mam wrażenie, że poprawia mi wyniki.
    1 punkt
  16. Po nieudanej wędkarsko wyprawie nad Drawę (powodziowy stan rzeki) wróciłem w swoje rejony. Wypad na 2h zaraz po podróży. Rzeka mnie przywitała przyjemnie. Najpierw mały kleń. Chwilę później z tego samego miejsca grubasek 36cm. Po godzinie spacerowania jeszcze jeden 34cm. Wszystkie na brązowego z jasnym brzuchem kiełbia 5cm od Realistic Shad na czeburaszce 1g. Prowadzenie bardzo wolne, brania bardzo delikatne, wręcz ich nie czułem. Wszystkie tuż po zatrzymaniu w trakcie prowadzenia.
    1 punkt
  17. Dzisiaj kolejny dzień za małorzecznym okoniem. I znowu biednie, ale jeden w Ligowym rozmiarze się trafił. Na keitecha w kolorze coli. Ciułamy punkciki.:)
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.