Po bardzo długiej przerwie zaglądnąłem na naszą ślumpę. Mam wrażenie, że przybyło spacerowiczów i biegaczy. Na odcinkach miejskich zachodzą zmiany. Rzeczka broniła się tym, że wije się między parkami, cmentarzem i działkami pracowniczymi. Niestety, betony zbliżają się nieuchronnie do koryta.
Wracając do ryb. W czwartek nawet coś się u mnie działo lecz brał sam drobiazg. Sporo niezaciętych skubnięć. Jak już się udało, to do wymiaru sporo brakowało.
W piątek dokleiłem kilkaset metrów brakujących mi na odcinku Komorowice-Rzeplin.
W ten sposób mam przedeptany odcinek od ujścia do Rzeplina. Tego dnia niewiele łowiłem. Trzy godziny łazęgi brzegiem i obserwacji wody umęczyły mnie. Wróciłem i skoncentrowałem się na zmierzch z zamiarem posiedzenia trochę wieczorem. Szybko dostałem jazia 32 cm na czarnego swojaka w żółte groszki, który po chwili zawisł wysoko na drzewie. Wieczorem złowiłem jeszcze trzy klenie i coś tam opukało woblerki Lipińskiego.
32cm
33cm
35cm
Zaraz zaglądnę do tabeli i sprawdzę co można wymienić na punkty;)