Skocz do zawartości
tokarex pontony

Ranking

  1. spn83

    spn83

    Użytkownik


    • Punkty

      11

    • Liczba zawartości

      89


  2. Don Gucak

    Don Gucak

    Użytkownik


    • Punkty

      6

    • Liczba zawartości

      281


  3. jaceen

    jaceen

    Redaktor


    • Punkty

      4

    • Liczba zawartości

      5 357


  4. Odys80

    Odys80

    Użytkownik


    • Punkty

      4

    • Liczba zawartości

      362


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 04.06.2018 uwzględniając wszystkie działy

  1. Dzisiaj trochę słabiej ale też kilka sandaczy wpadło, najladniejszy 85cm 6,237kg
    6 punktów
  2. Dziękuję. Napisze troszkę ze swojej perspektywy. Tydzień temu telefon od @Booryss zapisuj się na zawody. Powiedziałem , że na 90% nie ma szans. Po drugim telefonie w tygodniu, postanowiłem podjechać na kanał i sprawdzić czy coś złapie. Czwartek 9.00 melduję się na kanale. Woda mega wysoka, szybka i trącona. Powiedziałem sobie, że jak w takiej wodzie coś złapie to startuję w zawodach. Na haku ląduje mokra mucha. Drugi rzut i holuje klenia 36 cm. Połaziłem do 11. Już nic nie złapałem ale widziałem kilka ładnych kleni. Słowo się rzekło, więc musiałem wystartować. Dzień zawodów. W 6 osób Łowimy praktycznie obok siebie , po lewej młodzież, z prawej Grzesiek a na przeciwko Krokodyl i Jacek. Zakładam sprawdzoną mokra muchę i po około 30 minutach melduje się jazik 34cm, akurat Ventus jest w pobliżu, robimy razem pomiar i pstryka mi pamiątkowa fotkę. Później 30 minut ciszy. Widzę zbiórki, więc zakładam piankowce w jedynym słusznym kolorze. Łowię jednego klenia i kolejnego. Po chwili mega turbo branie. Odjazd kilka metrów, wędka się gnie, czuje bardzo duży opór. Ryba idzie w dół i wpływa w zaczepy. Pęka przypon. Kończy się czas, Ventus ogłasza koniec tury. Wracamy do biura, gdzie okazuje się , że wychodzę na prowadzenie. Szybki grill, łyk pepsi i lecimy na druga turę. Planowaliśmy zmienić miejsce ale po turbo odjeździe planujemy wrócić w to samo. Młodzież wraca z nami i łowimy w 4 osoby. Zaczynam od pianki...nic, zmieniam na mokrą, popper....wracam do piankowych żuczków. Borys mówi do młodzieży , że idzie deszcz i zaraz będą brały lochy....nie minęło 60 sekund, rzucam piankowca i widzę piękne zassanie. W ułamku sekundy orientuję się , że to coś większego i puszczam linkę jednocześnie unosząc wędkę...odjazd! Zaczynam zwijać z kołowrotka. Ryba coraz bliżej podbieraka Gdy ją zobaczyłem, serce waliło mi strasznie. Bez mierzenia wiedziałem, że to będzie moje PB. Miara pokazuje 53cm. Z drugiej strony dochodzi hasło "no i są lochy" Pogoda się troszkę załamała. Silny wiatr. Wracamy Teraz trzeba kombinować sobie wolny 22....
    4 punkty
  3. W dniu 03.06.2018 we Wrocławiu Koło PZW "ASTRA" na zlecenie Kapitanatu zorganizowało Mistrzostwa Okręgu w Dyscyplinie Muchowej. Zgodnie z harmonogramem po zgłoszeniu zawodników nastąpiło losowanie par. W wyznaczonym sektorze rozpoczęto łowienie w dwóch turach. Pierwsza w godzinach 9:00 – 11:00 i druga 12:00 – 14:00. Ozdobami zawodów były piękne klenie naszych forumowych kolegów, 53 cm (Odys80) i 52 cm (GuCeK). Do punktacji były doławiane okonie i jazie. W ogólnej klasyfikacji od pierwszego do trzeciego miejsca zajęli kolejno Radek (w środku), Michał (z lewej) i Grzegorz (z prawej). I tu słowo mojego komentarza do zawodów, które odbyły się w bardzo miłej atmosferze, przy pysznym posiłku ( kiełbasa z grilla, ogóreczki małosolne, grochówka, łakocie, kawa). Brak obycia w zawodach spowodował, że łowiąc nawet piękny okaz ryby można spaść z „pudła”. Brak punktów w jednej turze powoduje, że tracimy szanse na wysoką lokatę. Od siebie gratuluję Radkowi zwycięstwa. Tym bardziej że złowiona ryba na zawodach jest nowym PB kleniowym, podwójny sukces. Łowiąc ryby w pierwszej turze i doławiając dużego klenia w drugiej, nie dał nam żadnych szans. Oby proroctwo Krzysztofa się sprawdziło i ...gdy będą rozpoczynały się wakacje, czołówka okręgu będzie walczyć w 42 Muchowych Mistrzostwach Polski seniorów o najlepsze pozycje. Trzymam kciuki i czekam na dobre wieści z Dunajca. Dziękuję wszystkim za uczestnictwo i mam nadzieję, że z każdym sezonem będzie nas przybywać.
    4 punkty
  4. Otwarcie sezonu sandaczowego 96cm 9.150kg
    4 punkty
  5. Największy (159 cm) z wczorajszego rozpoczęcia sezonu
    3 punkty
  6. 3 punkty
  7. Gratulacje dla mistrza okręgu FlyFishing. Zasłużone miejsce na pudle Odys odstawił wszystkich o kilka ładnych pkt. Dwie największe ryby zawodów wpadły w ręce Odysa i Gucka Graty Marcin! Gdyby Marcin doskubał choć okonka w 2 turze był by bardzo wysoko czyli zaraz za Odysem.
    2 punkty
  8. No to pozostaje mi tylko pogratulować skuteczności i umiejętności oraz zazdrościć takich wód
    1 punkt
  9. Polska, może ciężko w to uwierzyć ale w czerwcu ok 20 sandaczy a od maja ponad 70 😊
    1 punkt
  10. Dzisiaj popołudniowe trzy godzinki nad królową z dwoma kumplami. Wędkowaliśmy od ok 18:30 do 21:30, u mnie zameldował się jeden dyżurny bolek średniaczek, u jednego z kumpli podobnie a drugi miał ładnego zębacza i suma na kiju, ale oba się jakoś spięły Woda poszła znacznie w górę więc chwilowo odpuszczam sandaczowe podchody Poniżej pamiątkowa fotka
    1 punkt
  11. A miałeś zgodę okręgu na wędkowanie? Toż to przecie staw szkoleniowy dla młodzieży pzw... 😀 Nastawiali tablic zakazujących wszystkiego i nigdy młodzieży pzw tam nie widziałem, a często bywam tam z psem bo mieszkam obok...
    1 punkt
  12. Ostatnio na "moim" kanale nie mam szczęścia , więc dzisiaj o 4.30 melduję się na pierwszych barkach ( w końcu daleko nie mam 😉) dwa Kije w akcji jeden pod okonia drugi ultra ultra ligh ( z myślą o krasnopiórach lub jakimś białorybie ) niestety Krasne nie współpracują 😭 , może okoń ? wszystkie kolory kajtków i dupa , co jest grane ? zmiana na na spin mada i jeśli były by zawody kto złapie najwięcej małych okoni to bym wygrał 😁 co rzut to Okonek nawet kolor nie był ważny , mam dość dochodzę do cypla i wracam od strony płynącej , koło mostu branie ( oczywiście na wirujący ogonek ) w okularach widzę szczupak , spina się bo przynęta mała , parę rzutów zaczep 😠 próbuje uwolnić a kij pulsuje do wody ! kurna znowu się spioł , zmiana przynęty na kajtki nr.3 , bez efektu , zmiana na większego spin mada przerwa na cygarete i do boju , drugi rzut i siedzi 😁 chyba zapiął się dobrze bo kołowrotek oddaje plecionkę , cholera jak go podebrać ? ( Jak zawsze noszę podbierak to dzisiaj oczywiście nie wziąłem 😫 ) znalazłem miejsce , kolana w wodzie , ręką wyciągniętą i niestety przypon z fluokarbonem 0,18 nie wytrzymał 😫 kuźwa myślałem że zapozuje do fotki , mam dość i się zawijam , znając życie w przyszłym tygodniu przygotuje się sprzętowo na szczupaka i będzie dupa ale od dzisiaj bez podbieraka się nie ruszam . Ps uważajcie na bażanty bo dzisiaj mało zawału nie dostałem jak wyskoczyły z mordą z pod nóg .
    1 punkt
  13. Jako że czerwiec to miesiąc dwóch drapieżników na literkę "S" to ktoś musi zacząć Ostatnie dwa wypady poświęciłem boleniom które nie zbyt chcą współpracować więc pojechałem z trzema kumplami pod wieczór z 1-2 czerwca w celu złowienia jakiegoś sandacza.. Nad wodą jesteśmy ok 19:30 ale pogoda szybko się psuła, wykonaliśmy może po 10 rzutów i dopadła nas burza.. do 21:30 czekaliśmy na poprawę pogody w samochodzie.. Podczas kończącego się deszczu i przechodzącej burzy wędkowaliśmy jeszcze prawie do 1 w nocy dnia dzisiejszego, u mnie zameldował się najpierw mały ok 40 cm bolek, chwilę później leszcz za kapotę a ok 23:30 jest łupnięcie z płytkiej cofki na bezsterową 7 cm uklejkę. Po krótkim holu wyjechał 60 cm nocny smoczek dosłownie 6 minut później jeden z kumpli wyjmuje 3 cm większego na małego lunatica na 5 g główce.. Dwóch kumpli bez ryby na brzegu, ale każdy zaliczył kilka kontaktów Poniżej pamiątkowe fotki
    1 punkt
  14. Wczoraj wieczorem podejście do wzdręgi na zalewie w Rzeszowie. Około godziny szukałem miejsca w którym udało by się chociaż podejść do wody, nie mówiąc o próbie rzutu. Mowa o rozlewiskach. Strasznie zarośnięte wszystko. Tam gdzie jest swobodne dojście na pewno nie ma wzdręgi, bez środka pływającego raczej nie ma szans na wzdręgę . Na ostatnie kilkanaście minut dnia przeskoczyłem na miejski odcinek Wisłoka. Woda oczywiście zatrzymana na zaporze, niski stan w związku z tym , mokry ślad na kamieniach pokazuje co najmniej 30 cm niżej niż było. Na jigi delikatne skubania małych kleników pewnie, w łowisku widzę już na granicy dnia i nocy pokazujące się jazie, ale nie chcą brać. Już po zmroku zamiast jechać do domu postanowiłem porzucać w nurcie 5 cm płytko chodzącym i kolebiącym się leniwie na boki woblerem. Na delikatnym sprzęcie leci daleko i to mnie cieszy bo woda obłowiona fajnie. Niestety następuje tak silne branie że żyłka 0,14 tylko strzeliła jak nitka. Moja głupota i wyłączna wina. Nie łowi się tak delikatnie w takim miejscu. Tym bardziej że mocniejszy kij leżał w aucie 600 metrów dalej , ale lenistwo nie pozwoliło iść po niego. To tak ku przestrodze dla leniwych, myślcie ,bo mi się jakoś wyłączyło myślenie w tym czasie
    1 punkt
  15. No i piętnasty, o dobre 10cm mniejszy. Słońce wcale im nie przeszkadzało. Mi już tak
    1 punkt
  16. O 4 rano ze spławikiem, myślę - za późno. Nie do końca. Brania zaczęły się 4:45. Wpadły 3 sztuki, kilka spieprzonych brań i kilka wzdręg 25+. Co najmniej 13 w tym sezonie.
    1 punkt
  17. Wczoraj kilka godzin lekkiego spina i pierwsze podejście do zadania na ten rok ..........złowienie wzdręgi na spining. UDAŁO SIĘ !!!! Łowiłem na uroczym małym zalewie w Cierpiszu. Woda PZW , zakaz kąpieli, cisza, czysto, wędkarze dopiero po 18 zaczęli przyjeżdżać więc od południa wodę miałem tylko dla siebie Woda z roślinnością pływającą więc trzeba było prowadzić przynętę jak po stoku slalomu giganta, sporo jigów zostało na pływających liściach grążeli. Łowiłem wyłącznie na mikrojigi. Brań mnóstwo, 99% nie do zacięcia, sporo spadów, kilka odprowadzeń przynęty przez okonie pod same nogi, garbusy z czystej wody takie po 30 cm przepiękne, szkoda że ostrożne i nie chciały się podczepić Wzdręgi wyjęte to co prawda maleństwa ale cieszyły jak metrowe szczupaki Trafiały się przyłowy okoni , największy wyjęty miał 24 cm, oraz jazie. Pod wieczór jaziowa aktywność osiągnęła szczyt, kilkanaście wyjętych ryb ale z jednego rocznika i wielkości, pewnie z akcji zarybiania, każdy po 28 cm ale na delikatnym sprzęcie waleczne. Przynęty widoczne na fotkach, autorstwa "forumowego krętacza" , pewnie wiecie kogo może się przyzna, chociaż jak zobaczy tego "choinkowego" to pewnie się będzie wstydził 😂 Choinkowy bo jak rozbierał po świętach choinkę to szkoda było wyrzucić łańcuchy z anielskiego włosia i takie paskudy pokręcił, ale o dziwo ryby kusiły
    1 punkt
  18. Ostatni z wypadów na wodę PZW karpik 3,5 kg mimo że maluszek dał popalić .
    1 punkt
  19. U mnie pierwsza nocka w tym roku i fajne brania. 3 przedszkolaki na brzegu i jeden większy na zdjęciu . Jak na moją wodę to już solidny.
    1 punkt
  20. Dziś podobnie jak ostatnio wybrałem się za okoniem nad Odrę, niestety nie mogę się przebić poza 20cm, cały czas czy to u mnie, czy u kolegi meldują się palczaki 15-20cm, na pocieszenie miałem dość fajny przyłów, który zaatakował 2-calowego Keitka przy szybszym już prowadzeniu i na okoniowym zestawie sprawił wiele frajdy i w końcu hol troszkę potrwał😀
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.