Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 07.01.2019 uwzględniając wszystkie działy
-
rz. Bóbr okolice Lwówka Śląskiego 05÷06.01.2019 W pierwszy dzień nie było okazów lecz ilościowo bardzo dobrze jedyne co to pogoda prawie cały dzień w deszczu ale tak fajnie brały że deszcz mi nie przeszkadzał😀 Niedziela dużo lepsza największy 46cm kilka 30cm może nawet z małym plusem Sezon pstrągowy rozpoczęty na grubo przez dwa dni złowiłem około 60szt rybki zdrowe i silne.9 punktów
-
Z wynikami Jaceena mi mierzyć się nie sposób ale 2018 był ciekawy jako, że był to pierwszy rok w miarę świadomego łowienia na muchę i nieco jeszcze spinningowych prób. Średnio 3 razy w tygodniu nad wodą (rekord życiowy) choć czasami to tylko było godzina czy dwie. Pierwszy raz łowiłem na muchę na górskiej rzece. Boleń – 5 szt. max 72 cm (kiedyś moja koronna ryba ale w tym roku na bocznym torze) Brzana – 1 szt. max 65 cm (przyłów) - PB Jelec – 4 szt. max 30 cm (pierwsze ryby tego gatunku w życiu łowiłem) – PB Kleń – 649 szt. max 45 cm (korona ryba w tym roku – ilość większa niż przez wiele poprzednich 10 spiningowych lat łącznie). Lipień - 31 szt. max 30 cm (pierwsze ryby tego gatunku w życiu łowiłem) – PB Pstrąg potokowy – 42 szt. max 50 cm – PB, Pstrąg tęczowy – 2 szt. max 46 cm – (pierwsze ryby tego gatunku w życiu łowiłem) – PB Sandacz - 22 szt. max 77 cm – PB (z Odry), fotka innego bo ładniejsza Szczupak - 27 szt. max 93 cm5 punktów
-
Cześć. Zaczynamy!:) Ten wątek będzie nam służył do dyskusji, komentarzy i wklejania naszych zdobyczy. A żeby nie był monotonny, to proszę o dodawanie relacji i swoich uwag nie tylko w momencie złowienia okonia nadającego się do tabeli. Będzie ciekawiej. Ciekawostki, filmy, ciekawe przynęty dotyczące połowu pasiaków mile widziane. Żeby było nam łatwiej odnaleźć zasady, jakie będą obowiązywały, wklejam je na początku wątków w których będziemy się poruszać. _____________________________________________________________ Okoń - liga Haczyk.pl Zasada, jest bardzo prosta. - Zgłaszamy maksymalnie 10 okoni złowionych metodą spinningową, muchową, podlodową. - Możliwość wymiany po dołowieniu większej ryby. - Minimum zgłoszenia, to okoń 24 cm. - Ryby złowione od 01.03.2019 do 13.04.2019 nie będą zaliczane do punktacji (uwzględniamy przerwę na tarło). - Weryfikacja długości ryby na podstawie zdjęcia z miarą. - Będą dwa osobne wątki. Jeden ze zdjęciami i komentarzami , drugi z tabelą i wynikami wpisywanymi przez uczestników na zasadzie (uzupełnij, kopiuj, wklej). - W dobrym tonie będzie podanie kilku informacji (osobny wątek) o okolicznościach połowu. Rodzaj łowiska (rzeka, staw, jezioro), metoda, przynęta, jakim sprzętem itp. - Złowione ryby przeznaczone do tabeli starajmy się zgłosić w najkrótszym terminie. - Rywalizacja na zasadach koleżeńskich i z zasadą złów i wypuść. Pomysł ma na celu poznawanie i doskonalenie umiejętności łowienia konkretnego gatunku. W tym przypadku okonia. W razie wątpliwości będę podejmował ostateczną decyzję, informując w głównym wątku. Zapraszam do dyskusji, wklejania swoich zdobyczy i zachęcam do uczestnictwa. __________________________________________________________________________________ Na zachętę i zobrazowania, że nie tylko my "poważnie";) podchodzimy do takiej rywalizacji, wklejam link do filmu. Oglądałem cały, co do minuty. Wiele prawd usłyszałem na potwierdzenie swoich obserwacji. Najistotniejsza, to nie obwiniać ryb, że są nieaktywne. Powinniśmy wtedy sami być aktywni, zmieniać przynęty, sposoby prezentacji, szukać atrakcyjniejszych miejsc. Kolejna, może przez część ignorowana:) Obserwujcie panowie ptaki:) I jeszcze jedna, lepiej wybrać się ze sprzętem zbyt delikatnym, niż przewymiarowanym. Miłego oglądania i zaczynamy!:)4 punkty
-
Hej, na pewno w tym roku popróbuję swoich sił. Zgłaszam też swojego syna (bRSM), o ile pozwolicie. Mogę zagwarantować, że nie podrzucę mu żadnej swojej ryby, ale musicie wyrazić zgodę na nieletniego, bo regulamin tego nie określa :). Na dniach siądę z nim, żeby konto założyć na forum, niech sam wkleja swoje fotki. Lista uczestników. 1. Marienty (arbiter) 2. jaceen 3. oldBolo 4. RSM 5. bRSM1 punkt
-
Czołem! Zgłaszam się do zabawy i zachęcam to tego innych! Lista uczestników. 1. Marienty (arbiter) 2. jaceen 3. oldBolo 4. ...1 punkt
-
Postaram się jeszcze od siebie dodać kilka szczegółów z mijającego sezonu. Otworzyłem katalog ze zdjęciami i wszystko zaczęło się przypominać. Jak część z was, gdy warunki pozwalają, to z początkiem roku szukam ryb w mniejszych rzekach. Dużo w tym chodzenia i oglądania, żeby nie marznąć. Każda ryba w takich warunkach więcej cieszy niż w ciepłych miesiącach. Środkowy odcinek Ślęzy dał kilka ciekawych wspomnień i miłych niespodzianek. Kilka ładnych okoni i jako ciekawostka, między okoniami trafiły się leszcze. 2” keitech cola na 2-3g jigowej główce na przedwiośniu potrafi zdziałać cuda. Największy ze Ślęzy miał 47 cm. Do tej pory takich spinningowych przyłowów nie mierzyłem, więc przyjąłem za swój początkowy spinningowy PB w tym gatunku. Później poprawiłem go o jeden centymetr na Odrze. 48 cm złowiony na małego jaziowego woblerka. Keitech cola dał mi również PB w płoci. Złowiona na stojącym, otwartym, wrocławskim zbiorniku (wynik 40 cm). Luty i marzec poświęciłem rzece Bystrzycy. Pogoda pozwoliła odwiedzić tę rzekę około 20 razy. Zaskoczenie całkowite. Takiego otwarcia jeszcze nie miałem. Tylko dwa razy zszedłem na zero. W pozostałych przypadkach kończyło się na kilku kleniach a w najlepszym przypadku, naliczyłem szesnaście. Już 13 lutego dostałem pierwszego w sezonie 50+, a w dalszej części sezonu naliczyłem takich ponad magiczną pięćdziesiątkę, razem szesnaście sztuk. Były łowione na spinning, na muchę, w dzień i w nocy. Sezon zakończyłem niespodziewanie na początku listopada, ale przedostatnia wyprawa była również uwieńczona sukcesem i kleniem ponad pięćdziesiąt centymetrów. Przy okazji chodziłem, obserwowałem i po cichu liczyłem na złowienie troci. Miałem okazję kilka razy spotkać tę rybę. Tym razem szczęście również dopisało. Jazie. Nie nastawiałem się na nie, jednak wspomniany koniec sezonu zmienił moje plany. W wędkarstwie trzeba być elastycznym i przyjmować to, co nam natura serwuje. Gdy zorientowałem się, że jeszcze można je z bardzo dobrym skutkiem łowić, zostawiłem sprzęt sandaczowy i poświęciłem część października i listopada na te ryby. Nie żałuję ani minuty spędzonej na ich poszukiwaniu. Emocje, jakie przeżyłem, bezcenne. Mogę porównać je do kleniowego początku, tylko tu, wszystko odgrywało się nocą. Okoń. Tu mógłbym najwięcej pisać, bo sezon miał być poświęcony pasiakom. Postanowienie było takie, aby złowić minimum dziesięć trzydziestocentymetrowych. Specjalnie zmieniłem swój sposób łowienia. Zmieniłem przynęty. Łowiłem spinningiem i muchówką. Dużo informacji nabyłem na przyszłe sezony. Oczywiście informacje w boju, bezpośrednio z wody i miejsc, które będę w przyszłości odwiedzał. W dalszym ciągu będę się nastawiał na te największe w ciepłych miesiącach. Zimne, jesienne i zimowe dni zostawiam w odwodzie, gdyby sezon nie był udany. Muchowy streamer Poppery Obrotówki Gumki Cykadki Sandacz. Tu było drugie postanowienie. Chciałem złowić dziesięć wymiarowych sztuk. Tylko że chodziło mi o złowienie ich na muchówkę. Złowiłem chyba ze czterdzieści. W tym wymiarowych (51-60 cm) naliczyłem jedenaście. Było jeszcze kilka spinningowych, ale nie liczyłem. Bardzo miło wspominam te nocne polowania. Okazuje się, że sandacza można złowić na upatrzonego. Wystarczy poświęcić kilka nocy, przejść kilka kilometrów, i rozwinąć następne kilka kilometrów muchowego sznura. Boleń. Tutaj nastąpiła niespodzianka. Nie nastawiałem się a zmiana sposobu spinningowania, przyniosła kilkanaście fajnych ryb. Co więcej, czy przy łowieniu okoni na muchę, czy sandaczy, także trafiały się, jako przyłów bolenie. W tym sezonie postanowiłem, że nastawię się na nie bardziej świadomie. Zresztą, to postanowienie powtarzam, co rok. Może w tym zrealizuję je z nawiązką? O szczupakach i sumach nie wspominam, bo skutecznie udawało się omijać. Kilka oczywiście złowiłem. Jednak nie jestem miłośnikiem tych pożeraczy przynęt i staram się omijać je, na ile potrafię. Opłaty na nowy sezon mam. Tylko czekam na sprzyjające warunki i pierwsze brania. W tym roku minie mi skromny jubileusz przynależności do związku. Łowić uczyłem się kilka lat wcześniej. I jeszcze chcę powiedzieć, zadać kłam powszechnej opinii, że „dziadkowie”, starsi wędkarze są niereformowalni i tylko idą nad wodę wyławiać bezpowrotnie ryby. Powyżej są wypełnione zbiorcze zestawienia o połowach przez takiego starszego wędkarza:) Życzę w przyszłym sezonie zdrowego podejścia do wędkarzy i naszego zamiłowania, do wędkarstwa ogólnie. Bez różnicowania metod i wieku.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Sezon 2018 za nami czas przygotować się do sezonu 2019 Jednak trzeba podsumować miniony sezon okoniowy. Ponieważ prowadzę swoje notatki posiadam bazę swoich informacji. W roku 2017 stałymi miejscami okoniowymi, był kanał powodziowy od Jazu Bartoszowice do Mostu Swojczyckiego, do tego Rędzin oraz zbiorniki stałej wody we Wrocławiu. Najlepsze wyniki wtedy miałem chodząc za kleniami, okonie tłukły w obrotówki i chrabąszcze XXL od Hunter. Czasami były dni, że zamiast kleni łowiłem tylko okonie ale wielkościowo to maksymalnie do 26 cm. W zeszłym roku 2018 skupiłem się już konkretnie na okoniu. Tzn. nie poświęciłem mu całego sezonu ale wybierając się z przynętami i nastawieniem, że szukam okoni zacząłem je łowić regularnie. Początek roku odpuściłem, i zabawę rozpocząłem od maja. Dobrałem trochę keitechów w wytypowanych przeze mnie kolorach w rozmiarach 2 i 3" a także główki ale nie okrągłe tylko podłużne, oraz kilka przynęt od Savage w kolorze płoć 7,5 cm i coś Berkleya. Do tego blaszki obrotowe typu comet i long oraz wirujące ogonki i cykady. Oczywiście posiadam również sporo woblerków i innych różnych gum, relaxa, mannsa, dragona, berkleya, lucky john itp. Na początku na wiosnę były pojedyńcze ale zdecydowane brania. Okonie siadały ale ciężko było połowić po kilkanaście dobrych sztuk. Zapunktowałem wtedy jednym okoniem. Eksperymenty z przynętami, nie przynosiły rezultatów. Zaznaczam, że skupiłem się wtedy na zbiornikach stałych we Wrocławiu i okolice. Zrezygnowałem z bocznego troka na rzecz wyżej wymienionych przynęt. Nad Odrę za okoniem w tym czasie nie chodziłem. Przełom nastąpił dopiero we wrześniu. I tutaj zacząłem już z premedytacją je łowić a moje przynęty były na tyle selektywne, że właściwie najmniejsze jakie łowiłem to były 20 cm okonie. Naprawdę poniżej to był już margines i wyjątek od reguły. Miejsca, które wybierałem do Odra poniżej Wrocka. Są tam ciekawe odcinki jest spokojniej a i ryba nie tak przełowiona. Łowiłem w klatkach, szukałem miejsc na pograniczu nurtu oraz miejsc opasek z kamieniami. Tak naprawę podsumować mogę to tak. Mój sezon okoniowy trwał od drugiej połowy września do praktycznie końca roku, oczywiście pomijam wyjścia za sandaczem czy boleniem. Jeżeli chodzi o wyjścia to po sprawdzeniu notatek zaliczyłem 16 wypadów za okoniem od września do końca roku, Łowiąc przy tym 181 okoni. Z tego naprawę małych okoni było może 10%. Uważam, że ten jesienny czas jest najlepszym czasem na tą rybę. Jednak wiem, że i maj jest dobry ale ja się nie mogłem przełamać. Połowiłem praktycznie wszystkie okonie na cztery przynęty, oczywiście w różnych kolorach i z innym obciążeniem ( główki od 1,5 g do 5 g). Teraz już wiem, że mogłem brać jedno małe pudełko w kamizelkę z tym co potrzebowałem i bym połowił Keitechy rozmiary 2, 3, 4, Mikado Fishmaker rozmiar ok. 6 cm, wirujący ogonek od Spinmada wariacje nie większe niż 10 gram i obrotówki typu long-listek rzadko w typie aglia. I o dziwo największy 37 cm okoń padł na blaszkę w typie long. Kilka okoni na duże kajtki 4" najwięcej na mniejsze keitechy, oraz fishmakery, dużo też na obrotóweczki. Oczywiście zdarzały się, że próbowałem też bocznego troka w trakcie wypraw gdy moje pomysły się nie sprawdzały. W tym roku zupełnie odpuściłem okonia we Wrocławiu. Sądzę, że jak na 16 wypadów od końca września do końca rok, zrobiłem całkiem dobry wynik, zwłaszcza, że już jesienią chodziłem tylko na weekendy, gdy wracałem z pracy już było ciemno, a w domu są jeszcze inne obowiązki. Do tego łowiłem w nowych miejscach a przy okazji poznałem kilku kolegów, którzy łowią tam bolenie, sandacze, sumy czy właśnie okonie. Z kolei w grudniu znalazłem miejsce, gdzie już się zbierały te okonie i dało mi to możliwość fajnie je połowić na koniec roku. Wiem, że ten wynik jest do poprawy, tak jak pisałem w poście wcześniej, kolega, którego poznałem na początku sezonu połowił w okresie około 2 tygodni w końcówce października grube garbusy w tym kilkanaście 40stek. Tak więc jestem dodatkowo umotywowany w nowym sezonie ponieważ znalazłem sobie odpowiedni punkt odniesienia. Jeżeli liga wystartuje w 2019 na pewno zaprezentuje swoje wyniki tutaj. Jeżeli chodzi o sprzęt to łowiłem dość nietypowo a to ze względu, że trafiały się niemałe przyłowy. A więc kijek Daiwa Infinity-Q 2,7 m 3-18 g ( to taki mój uniwersał - długi ), kołowrotek Shimano Stradic 2500HG, plecionka Daiwa Tournament 0,10mm x8 splotowa, oraz obowiązkowo fluorocarbon Gamakatsu nawet do 0,28 mm :-), że względu kamieniste miejsca, które obławiałem. Trafiło mi się kilka niezłych szczupaków, które dzięki przyponowi udało się wyjąć. Zauważyłem, że przy grubszym fluorocarbonie przynęta miękko opada a z podłużną główką wygląda to ciekawie. Jakie plany na ten rok? Sprzęt. Plecionka 0,06mm Dragon Invisible Braid, oraz kijek z pracowni na blanku Batson model SP840 ( jednoczęściowy 2,13m od 0,5-5 g ), opcjonalnie Stradic Ci4+ 2500, lżejszy niż mój, zobaczymy jak taki zestaw sprawdzi się w tym roku...Ryby. Oczywiście dobranie się do tych dużych garbusów 40+ sprawdzenie nowych miejsc i także połowienie większej ilości okoni 30+. Przynęty i Metody. Mam swoje pomysły i przemyślenia. Zobaczymy co z tego się sprawdzi. Tak więc woda i okonie uczą również pokory. Okonie - ryba dzieciństwa praktycznie pierwsza złowiona ryba na spławik każdego początkującego wędkarza...jak nie okoń to płotka:) A okazało się, że połowić regularnie okoni powyżej 30 cm nie jest tak proste na naszych wodach. Nie zawsze wychodzi tak jak się chce czasami ryby i woda potrafią utrzeć nosa.Trzeba być jednak cierpliwym i nie poddawać się pomimo niepowodzeń. W nowy sezon podchodzę z pokorą ale również z niemałym optymizmem i również większym doświadczeniem.1 punkt
-
1 punkt