
Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 04.02.2019 uwzględniając wszystkie działy
-
2019-02-02 Znowu skorzystałem z pogodowego okienka i ruszyłem za moją ulubioną rybą. Ze mnie kiepski wędkarz przedpołudniowy, to prawie dwie godziny byłem na zero. Około czternastej znalazłem dwa miejsca, gdzie coś zaczęło się dziać. Po pierwszym braniu, każde z nich dokładnie obławiałem. Wachlarz szeroki, krótki, wyżej, niżej i z przytrzymania. Z tego wszystkiego udało się zaliczyć sześć brań i cztery klenie na brzegu. Glapka samoróbka okazała się w tym momencie najlepszą przynętą. Sprzęt: spinning travel 5-15/240; plecionka 0,10; kołowrotek 3000.4 punkty
-
Na lód mnie jakoś nie ciągnie, wiec w sobotę wybrałem się na drugą w wędkarskiej karierze wyprawę na pstrąga. Wyprawa miała mieć charakter poznawczy, ale udało się przechytrzyć jednego cwaniaka. Niestety nie chciał zapozować do zdjęcia i spiął się już na brzegu ześlizgując się po trawach z powrotem do wody. Chciałem go jeszcze łapać i wylądowałem jedną nogą w wodzie. Branie na salmo hornet 3 cm w kamuflażu pstrągowym. Znajomy w debiucie też miał rybkę na kiju, ale spinka i po zabawie. Miałem jeszcze jedno puknięcie takie bardzo kleniowe. Jak to mówią do trzech razy sztuka. Mam nadzieje, że kolejna wyprawa przyniesie upragnione zdjęcie kropkowanego bandyty. W niedziele wyskoczyłem na godzinkę na niezamarznięte miejskie odcinki i trafiłem okonka około 25 cm.3 punkty
-
2h z rana na Bystrzycy. Pierwsza miejscówka - moja bankowa z zeszłego roku - wysoka burta z biegnącą wzdłuż niej rynną i z przewieszonym drzewem. Na tym odcinku rzeka podmywa brzeg na tyle, że dwa drzewa w tym roku zwaliły się do wody. Klenie takie miejsca lubią i dzisiaj się to potwierdziło. 3 kluski około 35cm wyszły z tego samego dołka. To daje energię do dalszych poszukiwań. Kolejna miejscówka w zeszłym roku dała mi dużego klenia, który spiął się przy brzegu. Odcinek z silnym nurtem ale jest jedno małe miejsce z dołkiem i spowolnieniem - przy samym brzegu pod korzeniami drzewa wrastającymi w rzekę. Branie energiczne a po zacięciu czuję, że osobnik większy i ma ochotę powalczyć. Nie ma jeszcze pięćdziesiątki w tym roku, ale 45cm na przywitanie z Bystrzycą sprawiło mi ogromną frajdę.3 punkty
-
2 punkty
-
Wydaje mi się, że tajemnica może się kryć w samej śrubie. Wszyscy wiemy oczywiście, że są śruby uciągowe, do ciężkiej pracy - mocne ale nie dające prędkości i śruby, dzięki którym można płynąć szybko. Związane jest to z kątem samych łopatek śruby. I teraz tak, wszystko ma swoje przeznaczenie. Jeżeli mamy lekki ponton albo łódkę płaskodenną (ślizgową) to możemy pokusić się o silnik ze śrubą o dużym skoku - czyli pojedziemy szybciej. W przypadku ciężkiej łodzi wypornościowej zastosujemy mniejszy skok śruby, bo zwyczajnie nie wkręcimy silnika na max obroty. To trochę tak jakby pod górę jechać na 5-tym biegu i dodawać gazu - udusimy silnik. Trzeba znaleźć ten złoty środek. Z mojego doświadczenia użytkownika MK wynika, że jest ona chyba najbardziej wyważonym silniczkiem. Max prędkość, którą osiągam z wiatrem w plecy to ok5km/h i więcej nie będzie. Do tego materiał z którego jest zrobiony naprawdę jest wysokiej klasy. Zdarzyło mi się za kilka la przywalić w pomost czy w jakieś drzewo - za każdym razem włosy dęba ale Minnkotka działa dalej. Co do chińczyków moje doświadczenie jest niewielkie a opinie zasłyszane, czyli nie sprawdzone nie będę dale przekazywać. Widziałem jednak jeden chiński motorek pęknięty - materiały widać stosują słabsze1 punkt
-
No cóż - wędkarze (może nie wszyscy) lubią się chwalić , ile połowili i jakie to sztuki itd. a przeważnie zawsze łowią tam gdzie nas nie ma Ja w zasadzie ryb nie biorę , po prostu ich nie jadam - może i bym zjadł , jak by ktoś poskrobał i usmażył, patroszyć umiem , ale nigdy ryby nie smażyłem , po prostu nie mieszam się babom do garów , chociaż jak trzeba to coś tam bym ugotował , a ze smażenia to tylko jajecznicę umiem A te okonie ze zdjęcia to jest połów mój i moich 2 braci , i akurat przeznaczony do zabrania , żona najmłodszego brata , umie i lubi zrobić rybę , a składki płacę także na ''zarybianie'' RAPR mi nie zabrania brać , więc biorę , jeśli jest na to ''kupiec'' mam takiego dziadka w wiosce co wymieniam z nim czasem na swojskie jajka . A więc kiedy mogę to guzik to kogoś obchodzi(bez obrazy) Jeśli była by woda no kil to oczywiście bym nie brał , ale najgorzej mnie wkurza taka gadka -złów i wypuść , żeby było więcej dla siatkarzy , no bo oni przecież mogą bo ''gospodarują'' a wędkarz mięsiarz jeden tylko wali wszystko w łeb , a powinno być tak że nie biorą wszyscy ,wtedy by nie było żal tej kasy na składki , gdzie gówno się łowi dlatego też w tym roku nie opłacam PZW , już wolę zapłacić 310zł za PGRyb gdzie mam 44 jeziora w okolicy a nie 2 i kawałek rzeki jak w pzw za 220zł . Co do ryb ostatnio to sporo okonia ale głównie drobnego , złowiłem też 3 niewymiarowe szczupaki ,co cieszy bo pierwsze w sezonie , a w zeszłym roku na pzw złowiłem chyba tylko 25szt przez cały sezon , zobaczymy jak będzie na PGRyb? może w końcu trafi się życiówka , bo nie złowiłem większego jak 3kg1 punkt
-
Moje zostały wyciągnięte w przeciągu minuty z jednej dziury. Po 2 minutach od złowienia już pływały w wodzie w świetnej kondycji. Tylko zrobienie jednej fotki . Jak myślisz ile czasu zajęło złowienie tych wszystkich okoni ? Nie widzisz jednak różnicy ? Szkoda . A może to "martwy pokot " ? Też nie fajnie . Ale tego nie wiem dlatego nie pisałem o śmierci. Buszmen fajnie że się odezwałeś , pokaż co bierze :)1 punkt
-
Powiem tak , osobiście to nie kupiłbym Minnkotty , cosiko mi się zdaje że jest trochę przereklamowana . Ludziskam wszystko zrobią aby towar sprzedać , nawet wmówić że stara ku,,,,a jest dziewicą po siedmiu skrobankach . A tak na poważnie to MK zawsze miała wyższe parametry , być może brało się z tego że używa dobrych i wytrzymałych materiałów do produkcji . Na tę chwile już można się zastanowić nad samym wirnikiem (dwu łopatkowy ) MK a JAXON (trzy łopatkowy ) .Trzy łopatkowy ma lepszą wydajność niż dwu , na Jaxona lepiej przemawia silnik bez szczotkowy . Co do tych 100 lb no CH,,,j wi , jedynie co mogę powiedzieć to już sama moc mówi za siebie . Jednym słowem zadałes bobre pytanie , kto tu teraz czaruje ? producent czy sprzedawca ? tak po za tym to admin powinien nagrodzić cię złotą łopatą , z aodkopanie tematu1 punkt
-
Żeby się nie skręcała musi mieć słabą pamięć. Do tego do metody match powinna tonąć i być gładka aby móc daleko rzucać. JA polecam Japońską żyłkę VDE-Robinson Team Match. Cena też przystępna http://www.lowisko.net/2547,zylka-vde-robinson-team-match-150m-robinson.html1 punkt
-
1 punkt
-
Dzisiaj odwiedziłem Strzegomkę z myślą że może coś będzie tam z kropkami ale się zawiodłem.Zero kontaktu nawet wyjścia. Woda niby z potencjałem ale czy tam by się utrzymał pstrąg???albo czy jest tam w ogóle? byłem na wysokości śr.śląskiej. Łowiłem głownie woblerkami 4-6cm ale założyłem nawet wahadełko.Starałem się dokładnie obłowić potencjalne miejsca. Szukałem rybek w przegłębieniach,spowolnieniach i prądach wstecznych. Spróbowałem nawet bezpośrednio w rynnach. Zaskoczyło mnie to jak jest płytka ta rzeczka nawet w rynnach głębokość sądzę że nie przekraczała 1,2cm może znalazłem jedno miejsce gdzie mogło być 1,5m .Ale średnia głębokość to 80cm nie więcej.Woda była idealna do łowienia nie była 100% klarowna ani mętna.Przerzuciłem pewniaki z pudełka i lipa.Nie wiem byłem zdruzgotany tak jak by tam w ogóle nie było ryby. Fotki proszę:) przeszedłem korytem ok 2km odcinek rzeki1 punkt