No cóż - wędkarze (może nie wszyscy) lubią się chwalić , ile połowili i jakie to sztuki itd. a przeważnie zawsze łowią tam gdzie nas nie ma Ja w zasadzie ryb nie biorę , po prostu ich nie jadam - może i bym zjadł , jak by ktoś poskrobał i usmażył, patroszyć umiem , ale nigdy ryby nie smażyłem , po prostu nie mieszam się babom do garów , chociaż jak trzeba to coś tam bym ugotował , a ze smażenia to tylko jajecznicę umiem A te okonie ze zdjęcia to jest połów mój i moich 2 braci , i akurat przeznaczony do zabrania , żona najmłodszego brata , umie i lubi zrobić rybę , a składki płacę także na ''zarybianie'' RAPR mi nie zabrania brać , więc biorę , jeśli jest na to ''kupiec'' mam takiego dziadka w wiosce co wymieniam z nim czasem na swojskie jajka . A więc kiedy mogę to guzik to kogoś obchodzi(bez obrazy) Jeśli była by woda no kil to oczywiście bym nie brał , ale najgorzej mnie wkurza taka gadka -złów i wypuść , żeby było więcej dla siatkarzy , no bo oni przecież mogą bo ''gospodarują'' a wędkarz mięsiarz jeden tylko wali wszystko w łeb , a powinno być tak że nie biorą wszyscy ,wtedy by nie było żal tej kasy na składki , gdzie gówno się łowi dlatego też w tym roku nie opłacam PZW , już wolę zapłacić 310zł za PGRyb gdzie mam 44 jeziora w okolicy a nie 2 i kawałek rzeki jak w pzw za 220zł .
Co do ryb ostatnio to sporo okonia ale głównie drobnego , złowiłem też 3 niewymiarowe szczupaki ,co cieszy bo pierwsze w sezonie , a w zeszłym roku na pzw złowiłem chyba tylko 25szt przez cały sezon , zobaczymy jak będzie na PGRyb? może w końcu trafi się życiówka , bo nie złowiłem większego jak 3kg