Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 25.02.2019 uwzględniając wszystkie działy
-
Z moich obserwacji i notatek jak na razie wynika, że aktywność kleni zimą mocno łączy się z ciśnieniem atmosferycznym. Klenie dobrze żerują niemal cały dzień i wieczór przy ciśnieniu poniżej 1015 hPa. Kiedy jest wyższe, aktywność bardzo spada. Z początkiem lutego mieliśmy jeszcze niż i wtedy połowiłem. Podobnie w dołkach widocznych na wykresie w styczniu, choć tu czasem temperatura szła ostro w dół. Później było ciężko. Ale jak wysokie ciśnienie utrzymuje się dłuższy czas, też są momenty kiedy upatruję szansy na klenia. Najczęściej jest to w chwilach mocniejszych spadków ciśnienia. Brań jednak wtedy nie odnotowuję przez cały dzień, tylko o konkretnych godzinach i dość krótko. Najczęściej poranek lub o zmierzchu. Zazwyczaj też trafiają się wtedy mniejsze osobniki. Temperatura wody cały czas była podobna. 16 lutego przy wysokim ciśnieniu połowiłem lepiej, ale wtedy słoneczko nagrzało przypowierzchniowe wody i po południu mocno się ryby ruszyły a brania miałem na płytszej części opaski, bliżej brzegu. Podobnie zachowują się karpie na jeziorku, które obserwuję. Ciepło i niższe ciśnienie i po południu zrobiły niezłą zadymę przy powierzchni, przy brzegu. Następnego dnia, równie ciepło ale ciśnienie skoczyło i zniknęły. Dlatego polecam sobie notować warunki pogodowe. I jak warunki sprzyjają, a mamy ochotę złapać klenia, to nie bawić się w pinkę, tylko ładować na duży hak mielonkę/ser/rosówkę i wydłubać te największe4 punkty
-
Ja wraz z tatem kontynuujemy swoje próby na Odrze ;) Końcówka roku rozpieściła nas sporą ilością kleni, więc motywowani uiszczoną opłatą dalej siadamy na brzegach Odry, pomimo dość niekorzystnych warunków ;) Mamy za sobą 4 wyjazdy, w tym dwa bez kontaktu z rybą..... W ubiegłym tygodniu, dokładniej w sobotę, w końcu branie i ryba ;) co ciekawe, jak przyjechaliśmy nad wodę było -7 stopni, a jak wyjeżdżaliśmy było 16 na plusie ;) W sobotę ja złowiłem rybę, więc w niedzielę ojciec ponowił wyjazd, tym razem w pojedynkę i udało się ;) Wczoraj kolejny wyjazd...nad wodą jesteśmy około 7:00 i jest -11 stopni ;) po 40 minutach, branie i ryba ;) Brak kontaktu z kleniami narazie nam nie przeszkadza ;) Za tydzień, w niedzielę, kolejna próba ;)3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
Pojechałem z synem na miejscówkę gdzie wiedziałem że spora grupa wędkarzy będzie czesać wodę za okoniem. Jednak my wrednie postanowiliśmy zamknąć im kawałek brzegu stawiając gruntówki. Delikatnie, małe koszyczki, "negatywnie" z towarem, długie przypony 0,09 i mikro haczyki z założoną czerwoną pinką. W efekcie nie nadążaliśmy do końca po braniu obsłużyć wędki, a już kolejna szalała. Trochę ponad 20 płoci na brzegu w rozmiarze 20-25cm. Dwa brania atomowe, rozwaliły zestawy - pewnie klenie, może leszcze większe. Dwie płocie przeskoczyły wymiar 25cm i zasłużyły tym samym na fotki. Okonie u spinningistów nie współpracowały, przynajmniej w moim polu widzenia.3 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
1 punkt
-
Za mną 31 dzień na lodzie jutro też się wybieram - tradycyjnie blaszka i łowienie palczaków , wymiarowych tylko 5 ostatnie dwie noce z mrozem do -7 i dało się jakoś wejść , brzegi już były odpuszczone , trzeba szukać''bezpiecznego wejścia'' dalej od brzegu lód twardy 20cm oprócz mnie jeszcze tylko 2 wariatów1 punkt
-
Słoneczna weekendowa pogoda sprzyja wypadom nad wodę, braniom ryb już troche gorzej. Mimo, że pstrągi też miały w głowie bardziej grillowanie niż atakowanie wabików, to jednego naszła ochota na przekąskę.1 punkt
-
1 punkt