Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 06.05.2019 uwzględniając wszystkie działy
-
8 punktów
-
Zeszły rok był niemal w 100% spinningowy - byłem może ze dwa razy z gruncikami, w tym jeden raz na zawodach. Dzisiaj dla odmiany feeder na stojącej wodzie z forumowym kolegą. Było kilka rybek. Sporo karasi w dwóch gatunkach (największy 32cm), karpiki, leszcz a nawet linek 32cm. Zabawa przednia. C&R.6 punktów
-
Wrocławska opaska na Odrze o długości około 200 m. Taki odcinek dzisiaj obławiałem w poszukiwaniu okoni. Czasu miałem +/-4 godz., bo z zachodu nadciągały opady. Liczyłem, że do siedemnastej wytrzyma. Niestety, zaraz po szesnastej musiałem kończyć. Zerwał się dokuczliwy wiatr i zaczęło padać. Okonie nawet fajnie zagryzały twistera w kolorze denaturatu na 2 g główce. Miałem kilka mocniejszych, spartaczonych:) uderzeń, dwa szczupaczki i trzynaście okoni. Jeden nadawał się do ligi. Sprawdzam teraz pogodę, czy rano będzie można powtórzyć ten sam odcinek. Muszę jeszcze dobrze go pomacać pod muchę. Szczupakową muchę;)3 punkty
-
2 punkty
-
Gratki panowie Ja dzisiaj zaliczyłem drugi wypad w tym roku nad łowisko komercyjne Kuter Port Nieznanowice. Wędkowałem od około 6 do 15, dwie karpiówki pod alarmami z zestawami do metody W sumie zaliczyłem 12 odjazdów, a rybek wyjechało 8 bo nie obyło się bez spinek. Wynik na tle łowiących dookoła myślę niezły bo co niektórzy byli nawet bez odjazdu.. W podajniku mix resztek czyli pellet meus pikantna kiełbasa / method mix scopex / resztki zanęty zimowej trapera, a na haczyku pop up 8mm dumbells halibut & shrimp w kolorze białym ( ostatnio mój killerek ale powoli trzeba zacząć próbować na owocowe smaki ). Rozmiar standardowy czyli rybki w przedziale 2-3 kg, mimo tego wypad udany Wrzucam standardowo kilka foteczek :2 punkty
-
2019--05-05 Odra Dzień wcześniej "macałem" gumkami odrzańską opaskę. W nocy spadła temperatura, padał deszcz i chyba wzrosło ciśnienie. Zaplanowałem powtórkę i rano zameldowałem się w tym samym miejscu. Okonie cwane i ustawiły się w innych odcinkach prostki. Zimno dokuczało, ale w perspektywie miały być przejaśnienia, to jakoś się mobilizowałem. Początek trudny. Zachęcony wczorajszymi braniami liczyłem na szybkie pierwsze brania. Trochę to trwało. Były, ale pojedyncze i w sporych odstępach czasowych. Pierwszy pojawił się po 30 min łowienia. Kolejny do tabeli złowiony po następnej godzinie. I następny, który pozwoli mi zamknąć dziesiątkę w zgłoszeniach. Minęło ponad dwie godziny. Między nimi trafiałem mniejsze. W sumie było kilkanaście sztuk. Wszystkie zostały złowione na silikonowe gumki. Kolorystycznie różnie. Sposób prowadzenia mieszany. Trochę jigowałem, trochę jednostajne prowadzenie w toni. W płytkiej zatoczce pierwszy raz w tym sezonie spróbowałem powierzchniowych przynęt. Było jedno wyjście do żółtego, a do czarnego "wtd" atak skończył się na miarce. Trzy okonie 25, 25, 26 lecą do tabeli. Udany dzień;)1 punkt
-
1 punkt
-
Byłem dzisiaj popstrągować. Ryby dużo, ale wszystko glutki - choć waleczne. Bilans 2 godzin nad rzeką to 12 pstrągów ok 20 -25cm. Kilka brań nie zaciętych, a 2 szt. spadły mi pod nogami. Pstrążki gryzły krakuska nr.1 w malowaniu potokowca, ale prawdziwym killerm okazł się KillerEgg - czarny z zielonymi paskami. Oczywiście wszystkie rybki w dobrej kondycji wróciły do wody.1 punkt
-
2 maja - po komercyjnych dużych rybach przyszedł czas na PZW. Wyjazd z rodziną, kocyk, piknik. Także jedyną możliwością był feeder. Wyskoczyliśmy na zbiornik w Łagiewnikach. Spora presja, ale chodziło o spędzenie czasu nad wodą. Syn koszyczki klasyczne i białe robaki - złowił klenia i leszcza. Ja na metodę celując w karasie. Brania częste, ryb dużo, rzeczywiście same karasie i wszystkie takie same - 30cm 3 maja - koniec siedzenia. Tuż przed zaplanowanym wyjazdem odbyłem spacer wokół stawu na Koszykarskiej. W krzakach takie cudo, około 1m długości: Nie wiem czy zdechła i ją wyciągnęli, czy może ktoś złowił i uznał, że tołpygi się nie wypuszcza. Potem już właściwa wyprawa. Spinning i mucha. Były pstrągi, były lipienie (złowione, bo nie wiedzieliśmy co oczkuje, potem już tylko obserwowane). Nie było okazów, choć obrotówkę synowi odprowadził ciemny wielki pstrąg Grunt, że klimat miejsca rewelacyjny1 punkt
-
Część wędkarzy odlicza godziny, gdyż w majówkę będą mogli posłać swoje ulubione przynęty w poszukiwaniu szczupaków i boleni. Jednak są tacy, co nie ulegną emocjom i nie będą poszukiwać, jak większość z nas:) tej metrowej życiówki i oddadzą się całkowicie przyjemności łowienia na ultra lekkie przynęty. Żeby faktycznie była przyjemność z takiego łowienia mimo małych przynęt, trzeba spełnić bardzo ważny warunek. Sprzęt musi być perfekcyjnie spasowany. Gdy tego nie zrobimy, to cała przyjemność ulatuje, jak w momencie straty najbardziej ukochanej przynęty w zaczepie.1 punkt
-
Gratulacje dla wędkujących U mnie dzisiaj dwa krótkie wypady na to samo łowisko.. Najpierw dwie godzinki z samego rana, od około 05:30 do 07:30 potem przegonił mnie mocny wiatr i zacinający deszczyk . Udało się jednak mimo słabych warunków wyholować 6 karasi złocistych takich 25-30 cm i do tego pierwszego tego roku lina . Później pogoda trochę się poprawiła więc odwiedziłem zalew raz jeszcze i posiedziałem jakieś 3 godzinki, wędkowałem jeszcze od 12:30 do prawie 16:00. Po południu rybki zdecydowanie mniej aktywne, ale udało się namierzyć stadko krasnopiórek i nawet skusić dwie rybki Tradycyjnie dodaje kilka pamiątkowych fotek z "rąsi"1 punkt