Skocz do zawartości
tokarex pontony

Ranking

  1. jaceen

    jaceen

    Redaktor


    • Punkty

      8

    • Liczba zawartości

      5 359


  2. DawidSokołowski

    DawidSokołowski

    Redaktor


    • Punkty

      8

    • Liczba zawartości

      155


  3. Budek

    Budek

    Zwycięzca Street Fishing Poland Grand Prix 2018


    • Punkty

      3

    • Liczba zawartości

      1 100


  4. Grzebas72

    Grzebas72

    Użytkownik


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      17


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 12.11.2019 uwzględniając wszystkie działy

  1. @jaceen ależ ja zazdroszczę jesiennych kleni! Pod moją szerokością geograficzna ich złowienie graniczy z cudem. Graty! Mi pozostają od czasu do czasu szczupaki.
    8 punktów
  2. 10 listopada. Nadchodzi zmierzch. Jest sens jechać na ryby? Dochodzą do mnie informacje o łowionych sandaczach, sumach i szczupakach. Na przekór wybieram się jednak na klenie. Na listopadowe nocne klenie w jednym z odrzańskich kanałów. Znam kilku wędkarzy, którzy na taką informację nie popatrzą na mnie jak na dziwaka, bo sami lubią jeszcze w listopadzie zapolować na nocnego klenia z powierzchni. Właśnie tak, z powierzchni. Do tego potrzebuję wyselekcjonować kilka woblerów, które będą pracowały pod samą powierzchnią, delikatnie marszcząc wodę. Do jesiennego łowienia takie woblery mają u mnie większe szanse, że po nie sięgnę. Typowe smużaki pracujące na powierzchni zostawiam na letnie miesiące. Firma nie ma większego znaczenia. Tu liczy się wyłącznie pożądana praca woblera. Być może są tacy, co łowili na jakiś konkretny model i po utracie, kupując kolejny, już nie mogą uzyskać zadowalających wyników. Być może na to ma wpływ wiele czynników, ale ja na jednym przykładzie przedstawię „mały” szczegół, który dla mnie i późniejszych efektów ma znaczenie. Dwa seryjne woblery, ten sam model, wielkość 33 mm. Spójrzcie na różnicę w umiejscowieniu oczka i steru. Przy małym woblerze przesunięcie o milimetr ma duże znaczenie. Wobler fluo bardziej wchodzi pod wodę i przy mocniejszym nurcie nie mogłem wypracować pożądanej pracy. Najprościej mówiąc, miałem słabsze wyniki. Poprawiłem sytuację, zmieniając kotwiczki na lżejsze i zdecydowanie mniej kręcę kołowrotkiem. Rzuty przynętą muszę wykonywać częściej powyżej swojego stanowiska, by droga przypowierzchniowej pracy była dłuższa. Gdy wobler spływa poniżej mnie, siła nurtu i czasami zbyt nerwowe, nawet niewielkie przyśpieszenie korbką wciąga woblera zbyt głęboko. Gdyby to były przynęty kilkunastocentymetrowe, to milimetrowa różnica byłaby niezauważalna. W przypadku małych woblerów 3 do 5 cm muszę sprawdzić dokładnie pracę każdego, nawet seryjnego. W nocy łowię intuicyjnie. Przy sprzyjających warunkach można zaobserwować tor przynęty. Panować nad jej spływem. Jednak często zdarza się, że na chwilę wzrok ucieknie w inną stronę i tracę kontakt. Dlatego wyboru dokonuję podczas dziennych wypraw. W nocy nie ma czasu na eksperymenty. Prawie nie ma;). Jeżeli ktoś nie próbował nocnego łowienia, to uspokajam, to nie jest tak, że nic nie widać. Byłbym jedną z pierwszych osób, która w takich warunkach by zrezygnowała. Przeważnie jest jakiś czynnik, który pomaga np., rozproszone światło miejskie, oświetlenie mostów lub Księżyc podczas pełni. W wielu przypadkach poruszam się bez dodatkowego oświetlenia. Lampkę używam podczas uwalniania ryb, wiązania linki. Kilka ostatnich nocnych podejść było ze słabymi efektami. Sobota okazała się łaskawsza. Wymarzone warunki. Prawie bezwietrznie. Poziom wody i uciąg taki jak lubię. Nad wodą pojawiam się o 17:00. Jest ciemno. Zakładam, że odwiedzę pięć miejsc, które dokładnie obłowię. Mniej chodzenia a więcej dokładnego czesania wody. Wiele zadowolenia daje taka sytuacja, gdy na pierwszym wytypowanym miejscu, w pierwszym rzucie następuje branie.To efekt wieloletniej praktyki i prowadzonego rozpoznania. Kleń około 35 cm skusił się na Instyncta 3. Miejscówka płytka. Maksymalnie 50 cm. Narobiliśmy trochę hałasu i kilka kolejnych rzutów nie daje efektów. Zmiana miejsca i kilkanaście minut łowienia przynosi znowu dwa brania. Drugim razem udaje się zapiąć mniejszego klenia. Jestem pobudzony. Czyżbym trafił wreszcie na dobry czas żerowania. Wiele się nie myliłem, bo w ciągu niespełna czterech godzin miałem osiem ryb na wędce. Pięć udało się wyholować do ręki. Kilka ryb wyszło do woblera, jednak atak nie nastąpił. W takim listopadowym łowieniu jest jedna sprawa, która może mocno zachwiać wiarę w sukces. Nie ma oznak życia. O tej porze rzadko zmarszczy się woda, coś zaoczkuje, pogoni za inną rybą. Taka sytuacja może wprowadzać zwątpienie. Jeszcze kilka zdań o sprzęcie, jakiego używam. Wędki przeważnie do lekkiego łowienia. W tym przypadku cw do 7 g. Przy małych woblerach kije o większym cw mogą być niewygodne. Nie załadują się pod przynętą, która waży maksymalnie 3 g i zbyt dużo wysiłku będziemy wkładać w rzutach. W dodatku świst powietrza przy tym wysiłku jest denerwujący w nocnych wyprawach. Jedyna „zaleta” takiego gwizdającego sprzętu to możliwość zlokalizowania wędkarza, by nie wejść mu w stanowisko. Od lat do takiego łowienia stosuję plecionkę 0,08 mm. Moc do 3 kg daje mi komfort holowania większych okazów, a zarazem linka jest na tyle cienka, że z małymi przynętami dobrze współgra. Gdyby komuś bardziej odpowiadała żyłka, to tylko kwestia własnych upodobań i przekonań. Ważne, żeby wędkarz sam się z tym dobrze czuł. By żaden element sprzętu nie przeszkadzał. W nocy to bardzo ważne. Ostatnio dowiązuję jako przypon żyłkę z fluorocarbonu (np., 0,30 mm). W takim celu, że fluorocarbon w stosunku do plecionki jest sztywny. W nocy plecionka potrafi zaplątać się o kotwiczki, że o rozplątaniu nie ma mowy. Może to rzadki przypadek, ale platanie zdarza się dość często. Fluorocarbon jest mniej podatny na plątanie. Gdy nawet tak się stanie, nie sprawia problemów w uwolnieniu kotwiczek . Tu nie chodzi mi o widoczność linki, tylko o sam fakt plątania. Jak jest szansa na łowienie woblerami z jedną kotwiczką, to też jestem skłonny sięgać po takie. Również sprawiają mniej problemów w nocnym wędkowaniu. Wracając do sobotniej wyprawy, to złowiłem pięć kleni. Kolejne trzy uwolniły się podczas holu. Największy gagatek miał około 45 cm. Jeden z utraconych mógł mieć więcej. Szarpnął kilka razy i udało się mu uwolnić. Mam jeszcze w pamięci poprzedni sezon, gdy na początku listopada brały bardzo ładnie jazie. Jeszcze siedziały w łowisku. Nie spłynęły na zimowiska. Miałem wtedy nadspodziewanie dużo brań. Byłem zdziwiony, że jazie dominowały. W poprzednim sezonie ryby były jakby większe:). Dla potwierdzenia, że warto czasami przełamywać stereotypy i szablonowość, przedstawiam kilka listopadowych zeszłorocznych okazów. Sposób łowienia ten sam. Dobór woblerów mógł się różnić. W tamtym przypadku do głosu dochodziły jeszcze Gloogi i Krakuski. Mocnego przygięcia! jaceen
    6 punktów
  3. U mnie weekend troszkę gorszy niż zeszły ale coś tam się trafiło 😁
    2 punkty
  4. Gdyby dzisiaj lepiej trafiały, to przynajmniej osiem boleni miałbym na brzegu. Dwa spadły podczas holu, trzy nie trafiły i guma prześliznęła się po grzbiecie. Pojechałem z nastawieniem łowienia okoni, a skończyło się na boleniach. Złowiłem szczupaka, kilka małych pasiaków i trzy bolenie. Wszystkie ryby na małe 2 i 3" rippery. Początek listopada u mnie zdecydowanie boleniowy. W środę dostałem również bolenia. Tamten złowiony na cykadę 6 g. Wszystkie ryby ze stojącej wody.
    1 punkt
  5. Kolejny trafiony w pochmurny dzien😊
    1 punkt
  6. 1 punkt
  7. Listopad to nie jest idealny miesiąc dla piankowcow ale klimat się ociepla - jak się poszuka to i kilka brań się znajdzie - krok do przodu
    1 punkt
  8. A mi dzisiaj na kajtka 3' w naturalnych barwach sporo pasiaków zareagowało. Zimowisko. Boczny trok na ciężarku aż 20g. Okonie ze sporego dystansu. Lżejszym zestawem nie dość że nie dolatywało, to 0 kontaktu bliżej brzegu. Największy poprawia kilka punktów - 30cm
    1 punkt
  9. To nie jest tak, że nie próbuję. Powolutku ilościowo coś zaczyna się dziać. W piątek kilka sztuk zakręciło się koło 30 cm. Na "Balansie", ta pomarańczowa wstawka jest dokładnie na 30 cm i ułatwia szybką weryfikację. Pięćdziesiąt centymetrów też mam oznaczone:) Łowiłem wyłącznie na gumki 2 i 3" z główkami do 4 g. Opad, jednostajne prowadzenie w toni.
    1 punkt
  10. Jedno branie i jedna ryba, ale cel na jesień 2019 zrealizowany. Pierwszy sandacz na spinning. Ryba wzięła na niewielkiej gliniance tuż po zapadnięciu zmroku. Sandacz zaatakował 10cm białego cannibala przy pierwszym podbiciu z dna. Po całym sezonie z pstrągami i kleniami teraz mam nową zajawkę 😉
    1 punkt
  11. Przeczytałem ostatnio artykuł o tym, że karbowane przynęty w pewnych warunkach wykazują sie większą skutecznością od tych tradycyjnych. Coś tam o miękkości, a co za tym idzie naturalniejszym wyglądzie podczas opadu, o zwiększonej powierzchni, a co za tym idzie silniejszej fali hydroakustycznej... Miałem kiedyś w pudełku kilka takich karbowanych twisterów, ale nie pamiętam, by były jakieś bardzo łowne, niemniej postanowiłem spróbować i kilka zamówiłem. Wczoraj przyszły, więc dziś wyskoczyłem na godzinkę na swoją okoniową "metę", by je przetestować. Oczywiście zacząłem od Kajtków, potem Westiny, a gdy jak to bywa od dłuższego czasu - nic sie nie działo, wyjąłem z pudełka karbowańca, uzbroiłem i ... w tym samym miejscu w ciągu kwadransa wydłubałem dwa szczupaczki. Przypadek? P.S. Jeden wziął w warkoczu, drugi ze środka klatki. Oba były mocno obklejone pijawkami, więc domyslam się, że ostatnio niewiele się ruszały, a skoro teraz drgnęły to może to oznacza, że ten weekend będzie dla nas łaskawszy. (Nie mówię o @Budek, bo widzę, że dla Niego spadające ciśnienie nie robi żadnej róznicy )
    1 punkt
  12. Bo się bawić nie umiesz ! Weź kartę konfiskujemy do stycznia!😂🤣
    1 punkt
  13. Dzisiaj poranny wypad nad Odrę. Dzisiaj był dzień szczupakowy trafiło się 5 sztuk ale krótkie, i jeden okoń 27 cm do tabeli. Szczupaczki nie chciały mi odpuścić.
    1 punkt
  14. Dzisiejsze 37 leci do tabeli główka 10g i shad teez
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.