Skocz do zawartości
Dragon

Ranking

  1. RSM

    RSM

    Użytkownik


    • Punkty

      7

    • Liczba zawartości

      1 094


  2. michalvcf

    michalvcf

    Moderator


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      709


  3. Elast93

    Elast93

    Użytkownik


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      2 857


  4. DawidSokołowski

    DawidSokołowski

    Redaktor


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      155


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 04.12.2019 uwzględniając wszystkie działy

  1. W grudniu planowałem poświęcić kilka wypadów z feederkami za płocią. Wiem jak poprawnie do tematu podejść, ale gdy mamy tylko godzinę czasu po pracy na łowienie, nie zawsze poprawność udaje się zachować. Kij brzanowy, koszyki ciężkie a przypon 0,08. Musiałem niemal kompletnie rozkręcić hamulec, żeby to miało szansę powodzenia. Ale udało się. W niewielkiej ilości podanej zanęty szybko pojawiły się leszcze. Brania ultra delikatne potwierdzają, że zaczyna się zimowy styl łowienia. Osobniki koło 40cm to nie okazy, ale pozwoliły wyczuć mój toporny zestaw. W końcu pojawiła się płoć. Trochę pracy i liczę na medalowe jeszcze w tym roku
    6 punktów
  2. Przepraszam, że się wtrące. Puzno październikowe koło wrocławskie 93cm
    2 punkty
  3. Bobrów nie będzie, ale żabek kilka powstanie. Na początek pierwsza w stylu crawler w całości własnego wykonania. Gumowe są niesamowicie proste i szybko się je przystosowuje, ale nie byłbym sobą, gdybym nie wystrugał kilka z lipy. Dla porównania gumowa z lewej strony 6 cm, po prawej z lipy 5 cm.
    1 punkt
  4. Opis drugiego kołowrotka z dalekiego wschodu KINGDOM FL3000 Widać że młynek już pracował , po grubości plecionki wnioskuję że z dosyć ciężkimi przynętami . Z zewnątrz wszystko bez zarzutu nic się nie łuszczy nic nie odpada . Tak to wygląda po rozebraniu – już składałem kiedy sobie przypomniałem o fotkach .Korpus odlewany dobrze obrobiony i spasowany . Mechanizm posuwu szpuli/osi rozwiązany w sposób tradycyjny – brak dodatkowego wodzika podtrzymującego oś, jednak zastosowano dodatkowe łożysko i gumowy tłumik drgań – niestety wszystko nitowane na stałe . Rozwiązanie oceniam na 6 Przekładnia dobrze spasowana , zastosowano przyzwoity materiał .Główne koło wykonane z połączenia stali nierdzewnej i odlewu – gwint w korbce raczej nie zrobi tutaj krzywdy podczas wkręcania i wykręcania . Łożyska faktycznie nierdzewne Oceniam na 6 Pinion i łożysko oporowe OWC wszystko jak trzeba dobrze spasowane i wykonane, jedyny mankament to podparcie konstrukcji na jednym łożysku kulkowym – trwalsze i bardziej precyzyjne jest rozwiązanie z 2 łożyskami . Jakość 7 za rozwiązanie techniczne tylko 4 Rolka i kabłąk pełny standard – najprostsze rozwiązanie Oceniam na 5 Podstawa hamulca i szpuli – dobre rozwiązanie wszystko pasuje bez luzów . oceniam na 8-9 Szpula z tarczami hamulca – tarcze karbonowe proste i skuteczne rozwiązanie jakość wykonania , materiały 9 , konstrukcja niestety nie jest szczelna dlatego 6 Korba na 2 łożyskach wszystko ok. – spokojnie 7-8 Kołowrotek jest oparty o stare rozwiązania konstrukcyjne , wykonany dosyć dokładnie , praca kołowrotka jest bardzo przyjemna do póki nie dostanie luzów w związku z wycieraniem materiałów , o jakości materiałów i łożysk będzie można coś więcej napisać po 2 – 3 latach . Pozdrawiam Piotr Wieczorek HANYS
    1 punkt
  5. A ja listopad zamknąłem którymś tam z kolei patrolem przeprowadzonym nad brzegami mojej pstrągowej rzeczki 🙂 Poza kilkoma przypadkami, póki co rybom chyba nikt za bardzo nie przeszkadza. Oby w styczniu gryzły równie chętnie jak chętnie oddawały się amorom 🙂
    1 punkt
  6. Od dłuższego czasu czułem, że trzeba próbować po zmroku, ale nie było natchnienia żeby jechać. Wczoraj się zmobilizowałem i faktycznie- najpierw okoń a potem sandacz wziął w ten mroźny wieczór. Dziś w ciągu dnia pogoda piękna, ale kompletnie bez brań.
    1 punkt
  7. Po ostatnich prawie 2 miesiącach słabych wyników dzisiaj w końcu mogę napisać że coś drgnęło.. W ostatnim czasie nie dość że nad wodą bywamy rzadko bo raczej raz lub dwa w tygodniu na kilka godzin, to jeszcze albo odwiedzaliśmy złe miejsca na rzece albo po prostu nie trafialiśmy w godziny brań.. Dziś szybkie dwie i pół godzinki od 13:45 do 16:15 na starorzeczu no kill za szczupakiem z bratem i kumplem. Brat jeden krótki na brzegu + conajmniej 6 pewnych brań przy czym jedna prawdopodobnie lepsza ryba spadła zaraz po zacięciu.. Kolega podobnie jeden na brzegu i kilka kontaktów. U mnie w drugim rzucie melduje się siedemdziesiątka na relaxa 4 cale, później zaliczam jeszcze 8 brań z czego dwa krótkie lądują jeszcze na brzegu. Ogółem jak na taki krótki wypad to się działo Wrzucam tylko zdjęcie na miaromacie tego 70 cm :
    1 punkt
  8. Daleko od brzegu. Gryzły mi tylko jasółki.
    1 punkt
  9. Korzystając z okazji zajrzałem dziś na Bajkał. Mimo, że dzień powszedni i godziny pracy to nie miałem problemu z wytypowaniem miejsca. Kilkanaście aut i tyluż samo wędkujących skupionych w jednym miejscu nie pozostawiało wątpliwości. Machałem może godzinkę, wydłubałem chyba sześć okonków, mimo że brań miałem więcej. Niestety nie miałem gumek mniejszych niż 5 cm (nie lubię łowić mniejszymi), więc złowiłem tylko te najbardziej łapczywe... a może największe ze wszystkich chętnych w tym miejscu do współpracy Woda fajna, ale ta presja... Nawet dziś widziałem zarówno spinningistów, pickerowców, feederowców, żywcarzy, a nawet dawno niewidzianą podrywkę (nawet nie wiem czy to narzędzie aktualnie jest dopuszczone do stosowania). Mogę się tylko domyślać co tu się dzieje w weekendy. Nie wiem czy wstyd się przyznać, ale to był mój pierwszy połów na Bajkale i to moje pierwsze rybki z tej wody, a kto wie czy nie ostatnie w tym sezonie. Biorąc pod uwagę fakt, że gdy o zmierzchu się zwinąłem i z ciekawości uruchomiłem Yanosika - okazało się, że do domu mam 31 km, na przejechanie których potrzebowałem ponad godziny, to chyba wolę zrobić dystans dwa razy większy w tym samym czasie i wylądować gdzieś na "dzikiej rzece". Może nie złowię w godzinę sześciu okonków, może nawet nic nie złowię, ale na pewno odpocznę
    1 punkt
  10. @Budek przykładem, że można sie nie ruszać z Wrocka aby łowić piękne ryby. Ładnie łowisz. Gratki... Jak tam mieszkałem to nie czułem potrzeby ruszać się gdzieś poza obręb dojazdu autobusem czy tramwajem a najlepiej łowiłem w odległości kiklu-nastu minut pieszo. Lokalizacja prawie przy Placu Grunwaldzkim bardzo dobra była. a łowienie nocami to dopiero była zabawa zwłaszcza że łowię zawsze samotnie. No i na rybach byłem z 300 razy w roku a często i więcej bo kto zabroni wędkować rano i wieczorem
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.