Skocz do zawartości
tokarex pontony

Ranking

  1. RSM

    RSM

    Użytkownik


    • Punkty

      10

    • Liczba zawartości

      1 094


  2. Aalbatross

    Aalbatross

    Użytkownik


    • Punkty

      6

    • Liczba zawartości

      136


  3. jaceen

    jaceen

    Redaktor


    • Punkty

      4

    • Liczba zawartości

      5 359


  4. EsoxHunter

    EsoxHunter

    Użytkownik


    • Punkty

      3

    • Liczba zawartości

      719


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 14.01.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. Dostałem od małżonki w prezencie nową wędkę. Kij brzanowy Korum 13ft 2,5lb. Feeder typu avon. To już wędka o mocy przypominającej karpiówki ale jednak pozwalająca obserwować drgającą szczytówkę. Planuję w tym sezonie powalczyć z brzanami i kij jest idealny na upatrzone już miejscówki. Wspomoże mnie też przy ciężkiej metodzie za karpiem i amurem. Ale to wszystko daleko przede mną. Na czym stestować coś takiego w styczniu? Oczywiście na kleniach. Wczoraj w nocy Odra w centrum miasta. Fragment wody z większym uciągiem. Świetny klimat miejscówki, 4 mocne brania, 2 hole, 0 ryb. Coś nie tak z wędką/zestawem. Za sztywno. W pracy nie dawało mi to spokoju i zaraz po pojawiłem się ponownie nad Odrą ze zmodyfikowanym zestawem. Inne miejsce ale woda ciągnie nawet mocniej niż w powyższym. Najlepsze miejsce jest w pobliżu przeszkody rozcinającej mocny nurt i w tym wypadku był to środkowy filar mostu. Żeby położyć tam zestaw trzeba użyć dużego obciążenia (czego klenie nie lubią) lub znacząco wyostrzyć kąt, co oznacza daleki rzut. Nowy kij pozwalał na drugą opcję i już przy 40g zestaw stał dobrze. Rzucałem z około 70m. Szybko nastąpiły skubnięcia potwierdzające aktywność kleni. Mocniejsze dogięcie szczytówki natychmiast zaciąłem. Test udany, pierwsza ryba na nowej wędce zameldowała się. Kij przeszedł w parabolę, co mnie zaskoczyło. Myślałem, że przy takiej mocy klenika ledwie będę czuł. Okazało się jednak, że klenik był całkiem spory. Nowe PB, 53cm:
    9 punktów
  2. Witam Wszystkich. To mój pierwszy post, choć forum śledzę od dłuższego czasu . Spędziłem dziś rano godzinkę nad Widawą z nadzieją na klenia lub okonia, niestety bez kontaktu z rybą. Ale widoki wynagrodziły chłód
    6 punktów
  3. Na zdrowie:) ____________________ Historia jest taka. Piszę całą prawdę, jak było. Trzy dni spędziłem na odcinku po którym kręcił się Budek. Trochę w innych godzinach, ale po tych samych ścieżkach. Wiecie jak to się skończyło? Okoni połowiłem... ZERO! WIELKIE ZERO! Zakładałem przeróżne gumki 2", 3". Zbroiłem w główki 2-5 g. Zakładałem przypony z żyłki, jak i bez. Szurałem po dnie, podbijałem, łowiłem w toni i naprzemiennie. Wędka pod okonie, kołowrotek też. Okazało się, że Piotr będzie w poniedziałek znowu łowił w tych rejonach. Była okazja "potupać":) razem. Zostałem upokorzony🤣 Przy mnie wyciągnął kilkanaście okoni a ja nic. Razem z wcześniejszymi wypadami złowił kilkadziesiąt pasiaków, a ja nic:) Jaka tu sprawiedliwość panuje? Starszych już się wcale nie szanuje:) O tej porze roku, w tych warunkach, okonie nie żerują agresywnie jak w lecie. Tu trzeba do okoni mieć odpowiednią rękę. Trzeba umiejętnie zaprezentować przynętę. Tego mi brakuje.
    4 punkty
  4. Ostatnie dwa lata potraktowałem pasiaki mocno po macoszemu. Plan jest taki, żeby to w tym roku zmienić, pierwszy krok wykonany... Udłubany na bujaną przy dnie ciemną gumkę, 2'' na 2g. //edit myślałem, że wymiar jest od 20cm... nie szkodzi, słowo się rzekło 😉
    2 punkty
  5. W weekend pierwszy raz w życiu wybrałem się z kolegą na trocie. Niestety złowiliśmy tylko żak 😒
    2 punkty
  6. Dzisiaj po kilku małych okoniach melduję się pierwsza rybka którą obstawiałem na 30cm niestety brakło 1cm 🤣 dla tego też NIE leci do tabeli 🤭 Ciężko było coś wyskrobać z wody, ale dzięki Jaceen za fote. Jeśli zmienię coś w technice lub sprzęcie dam znać na razie łowie tak jak w poprzednich wpisach pisałem 👌
    1 punkt
  7. Otworzyłem wreszcie Sezon 2020 Od 11 do 14 z lekkim castem na drop shota wybrałem się na miejski odcinek Wisłoka. Jedna miejscówka tylko, nie przesuwałem się bardziej niż na odcinku 10 metrów na brzegu. Celem był głównie okoń ale myślałem też o białej rybie. Przynęta to czerwoniutka 4 cm imitacja dendrobeny, ciężarek 5 gramowy. Słonecznie i w miarę ciepło ale dosyć męczący wiatr. Zestaw delikatny i przeszkadzający wiatr więc nie łowiło się komfortowo. Bardziej skupiałem się na rzucaniu castem bo to dopiero 2 raz w praktyce, niż na obserwacji ściąganego zestawu. Miałem 3 brania , 3 zacięte i 3 z rybą na kiju...........i wszystko "zębate" Pierwszą rybą roku 2020 okazał się szczupak na 59 cm , ładny grubas który przetestował fajnie kijek 0.5-5 g i był też pierwszą rybą na tej wędce i pierwszą w metodzie castingowej. Po kilkunastu minutach prawie w tym samym miejscu siadł drugi około 50 cm , zaplątał się w stare trzciny przy brzegu i przy próbie wyplątania wyhaczył się sam. Na koniec był najmniejszy taki ze 30 cm , podnoszony na plecionce do góry fiknął salto i też się sam wyhaczył Wszystkie 3 ryby wzięły bardzo delikatnie, zapięte na haku za sam koniec pyska. Nie było typowego uderzenia szczupakowego. Przy tym największym nawet nie wyczułem momentu brania , to że jest ryba na kiju poznałem po tym że jechał już pod prąd . Jeszcze jednym sukcesem jest to że nie straciłem przy tym wietrze nawet metra plecionki trafiały się oczywiście brody na multiku ale delikatne i dające się rozplątać. Fotek ryb nie ma z wiadomych względów
    1 punkt
  8. U mnie początek sezonu całkiem udany. 02.01 melduję się na dużej, "domowej" wodzie. Po niemrawym początku i paru zerwanych przynętach przeszedłem na gumisiową dłubankę, która już przynosiła ryby... Przyniosła i tym razem. 😉 Bardzo delikatne brania, w zasadzie dopiero przy kolejnym podciągnięciu przynęty zaczynało coś bujać kijem. Kolejny dzień mniejsza i martwa woda, tylko dwa krótkie szczupaczki na chwilę podnosiły ciśnienie. Trzech Króli i dylemat, którą wodą wybrać. Pada na rewanż na tej drugiej i jest to trafiony wybór. W końcu dobieram woblera, który je prowokuje i udaje się złowić kolejne kropkowane cwaniaki. Zwłaszcza mniejszy daje sporo wrażeń ciumkając przynętę przez 10m i ostatecznie wpinając się pod samymi nogami. No i było śnieżnie! ❄️
    1 punkt
  9. Dziś inna rzeka. Chwilę po rozpoczęciu wedkowania spada mi fajny kaban. Później łowię kilka maluszków i takiego średniaczka. Pogoda nie pomagała w łowieniu, wiało dosyć mocno.
    1 punkt
  10. Tak to ja. Ale słabiutko. Gruby krąp 41cm tylko się zameldował (w sumie pb ) Dzisiaj w deszczu powtórka. Nie spodziewałem się w tym miejscu, ale trfił się pierwszy w sezonie kleń. Później jeszcze 2 leszcze po 40cm i dalej już się poddałem.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.