Skocz do zawartości
Dragon

Ranking

  1. jaceen

    jaceen

    Redaktor


    • Punkty

      7

    • Liczba zawartości

      5 359


  2. RSM

    RSM

    Użytkownik


    • Punkty

      4

    • Liczba zawartości

      1 094


  3. Łukasz1988

    Łukasz1988

    Użytkownik


    • Punkty

      3

    • Liczba zawartości

      17


  4. Budek

    Budek

    Zwycięzca Street Fishing Poland Grand Prix 2018


    • Punkty

      3

    • Liczba zawartości

      1 100


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 14.12.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. OldBolo napisz jak je dorwałeś. Czy w klatce, opasce, w rzece, czy wodzie stojącej? Wtedy zaliczymy wynik;) Tym sposobem mamy taką sytuację. 1. OldBolo 114 cm 2. Jaceen 108 cm 3. Budek 62 cm 4. Michalvcf 56 cm 5. ... U mnie kolejny ciężko wypracowany ze stojącej wody. Pstryki dają wyniki;) Jedno branie miałem za dnia w nurcie Odry. Dwa brania już w nocy. Ostatnio, część łowienia poświęcam Odrze z płynącą wodą a pozostały czas na nocne łowienie na stojącej. Przełamałem niemoc nocnego łowienia na gumy. Nie ukrywam, że pomaga mi komfort łowienia właśnie na stojącej wodzie. Tej nocy były idealne warunki. Temperatura znośna, bezwietrznie, i nikogo w okolicy kilometra:) Przez skórę czułem, że coś siądzie. Sandacz skromny, tylko 52 cm, ale przy mizerocie w ostatnich dniach, to sukces. Połknął gumę Shad Teez dość głęboko. Musiałem całego peana wsadzać w gardło, by ją odzyskać. Przy okazji wytargałem hak, który siedział jeszcze głębiej. Naprowadziła mnie na niego stercząca 50-centymetrowa słaba żyłka. Sam hak siedział mocno i miałem trochę problemów z wyjęciem. Na szczęście udało się i sandacz powoli, ale odpłynął. Mam nadzieję, że za kilka dni odkuje się na jakimś krąpiu i dojdzie do formy. Po pierwszym trąceniu nie zmieniałem miejsca. Zmieniałem tylko kierunki prowadzenia i długość rzutu. Po dziesięciu minutach trzepnęło mocniej w Mikado i po kilkunastu sekundach cieszyłem się z sukcesu. Łowiłem gumą, podbijając ją na dwa tempa. Branie było dość daleko od brzegu o godz. 17:45. 👊
    5 punktów
  2. Ja mam dość karpi w tym roku. Niestety syn nie odpuszcza. Oczywiście mógłbym tłumaczyć, że wraz ze spadkiem temperatury aktywność karpi spada i nie ma sensu stać z metodą pół dnia bez efektu. Problem w tym, że dałem się namówić. Poranek - 2stC i połowa stawu w lodzie. Południe 3,5stC. Wynik 11 karpi. Moje argumenty zdechły
    4 punkty
  3. Budek w końcu napisał tekstem który Polak rozumie "... bylem kilka, bądź kilkanaście wyjść na zero ..." Nie mam aż tyle cierpliwości do nich: 4 razy byłem listopad - grudzień, z tego 5 brań / dwa złapane. Wczoraj 63 cm (po nocy) - jakby dodać poprzedni 51 cm to by było 114 cm.
    3 punkty
  4. Dzisiaj szybkie dwie godziny z samego rana krótki szczupły i okoń jak narazie największy w tym roku równe 30 ,ale guma 8 cm połknięta w całości ,czuja zimno może jeszcze coś jeszcze się uda wydłubać
    2 punkty
  5. Gratulacje dla tych którzy jeszcze nie zakończyli sezonu U mnie grudzień jest kiepski, łowisko gdzie chciałem jeszcze kilka razy zajrzeć za zębatymi mi zamarzło a na Wiśle ciężko coś wydłubać.. Ostatnie dwa wypady przyniosły aż dwa kontakty. 5 grudnia jedno branie szczupaka pod 70cm na 12,5 cm cannibala, rybe mimo skubnięcia wciąłem lecz wypina się pod nogami gdy chciałem "fachowo" podebrać ręką.. Dziś kilka godzin również zaowocowało aż jednym kontaktem.. ta sama guma podobne branie ale tym razem doholowany szczupły ok 55-56 cm. Do końca roku jeszcze pewnie kilka razy gdzieś wyskoczę lecz jesień łaskawa nie jest..
    2 punkty
  6. Nie wiem od czego zacząć 🤣 nie pamiętam już kiedy było tak ciężko o złowienie ryby 😳 szczerze, to bylem kilka, bądź kilkanaście wyjść na zero 😭 miałem jakieś pojedyncze brania lecz bez sukcesu wcięcia w tępo🤷‍♂️ jakiś pech mnie prześladuje, albo przyszedł czas na chwile pokory 🙉 i odra chce mi dać lekcje życia na koniec sezonu 🤣. Nie poddaje się i jestem praktycznie codziennie nad wodą o różnych porach dnia i nocy, lecz to wczoraj przyszedł dzień przełamania złej passy😍, na przełamaniu dnia a nocy miałem jeden pstryk, później sandacz 49.5cm 🤣 i koniec. Zmiana miejscówki daje mi 62cm praktycznie ze środka rzeki na 12g i shadteez w kolorze baitfish, ryba nie gigant ale cieszę się jak bym metrówke złowił 🤣 Nie latałem sam, miałem przewodnika jaceen'a 😜 dzięki za towarzystwo i fotki 💪👍👍
    1 punkt
  7. Zacząłbym od tego, czy chcesz łowić bardziej finezyjnie, powiedzmy jigami między 3-12 g, czy powyżej. U mnie wędka do 35 g o długości 295 cm leży praktycznie bezużytecznie. Nie lubię tak ciężko i tak długimi spinningami łowić. Mowa o jigowaniu. Przez wiele lat szukania kompromisów ogólny zarys moich wymagań pod odrzańskiego sandacza, bo wyłącznie w okolicach Wrocławia łowię, są wędki w zakresie cw 4-25 g. Przynęty i główki jigowe same narzucają takie dobieranie wędek. Najczęściej łowię w gramaturze 4-12 g + gumy 3-4". Główki o wadze 17, czy 25 g leżą i pokryły się patyną. Bardzo rzadko po nie sięgam. To jest wypadkowa mojego stylu i miejsc, w których łowię. Jedni lubią porządnie pacnąć o dno a inni, jak ja, wolą turlać gumę, lub lekko podbijać i wydłużać opad w nieskończoność:) Wędek na rynku jest cała masa. Jedna od drugiej ładniejsza i o lepszych parametrach. Są takie czasy, że żeby być trendy, to powinno się mieć na każdą rybę inną. Zanim dojrzałem do momentu, czego oczekuję od sandaczowej wędki, minęło dobre kilkanaście lat. Zaczęło się od winklepickera. Posiadał trzy wymienne szczytówki o różnej gramaturze. Wpierw był to kij o długości 3 m aż znalazłem Zebco 2,7 m również z trzema szczytówkami. W zależności od sytuacji wymieniałem je i dobierałem ciężar i wielkość przynęt. Wadą była długość dolnika. Z przeznaczenia były to lekkie gruntówki i nie ma co się dziwić. Po kilkuletniej przerwie wróciłem do sandaczowych podchodów. Zacząłem ponownie rozglądać się za winklepickerem. Przypadek sprawił, że z takim rozwiązaniem namierzyłem spinningi. Obecnie mam trzy i zostało mi (czasami coś ulega zniszczeniu) 5 szczytówek o różnych parametrach. Zasadniczy blank bez problemu radzi sobie z rybami w przedziale 20-100 cm. Najważniejsza jest część szczytowa. W zależności, czy chcę łowić woblerem, główką jigową, na boczny trok, albo popperem, to dobieram konkretną szczytówkę. Opisane są jako 15-17-25 g. Bywa tak, że wymieniam nawet część blanku np. pod poppery. U mnie są to trawele i we wspomnianych wędkach nie mam problemu wymienić część środkową, aby nadać głębsze, takie paraboliczne ugięcie pod mniejszym ciężarem, bądź całość usztywnić. Wracając do łowienia sandaczy, takie rozwiązanie z wymiennymi szczytówkami bardzo przydało się w ostatnich dniach. Gdybym łowił na sztywniejszą część, prawdopodobnie nie wyczułbym żadnego sygnału. Najdelikatniejsza szczytówka umożliwiła mi zaobserwowanie delikatnych trąceń. Skoncentrowałem się na tych miejscach i udało się złowić dwie skromne ryby. Ostatnio miałem okazję wziąć do ręki fajną wędkę. W myśl, że łowione przeze mnie sandacze mieszczą się najczęściej w rozmiarze do 60 cm i nie zmieniam swoich przyzwyczajeń w stosunku do ciężaru przynęt, to bardzo przypadła mi do gustu. Widziałem ją w akcji, widziałem pracę pod gumkami, pod rybą i byłbym skłonny za takim się rozglądać. W tym przypadku mówię o spinningu Robinson Toshido Light Spin 255/3-12. Swoich wędek namolnie nie będę polecał, bo nie są o nowoczesnym wyglądzie;) 👊
    1 punkt
  8. Po 3 tygodniach, kilka dni temu, covid wypuścił mnie wkoncu z domu. Udało się wyskoczyć na kilka godzin za sandaczem. Ryba stała na środku Odry w największym nurcie przy temperaturze wody 5stopni 😮 główka 14gram, guma matusiaka 12cm. rybka 56cm.
    1 punkt
  9. Wietrzne popołudnie, a mnie i Marientego pognało nad Odrę. Celowaliśmy w nieco inne ryby niż łowimy na feederki latem , nie udało się do końca ale coś tam zapozowało. Brania w nurcie zdecydowane " nie było lipy". Tym razem ubogo w robactwo, trochę zanęty i gliny, tak jakoś wyszło.
    1 punkt
  10. Pierwsza ekima na wiosnę i lato schnie polakierowana. W sobotę lub niedzielę ustawianie!!! Kolejna partia czeka na malowanie🤣
    1 punkt
  11. Dodaję mój dzisiejszy rekord - 38 cm
    1 punkt
  12. Dzisiejszy okoń za dużo nie będę pisał bo dosłownie jedno branie jedna ryba 🤷‍♂️ Skusił się na shadteez 7,5cm
    1 punkt
  13. Miałem dziś dosłownie chwile przed zachodem aby połowic okoni. Nad woda jestem o 15:30, czas nagli, a plecionka jeszcze na kolowrotku- wiec trzeba cala procedure. Przeciąganie przez przelotki+ fluocarbon, a to już cenne minuty! Miejscówka moja zajęta, typuje kolejna. Mam w trzecim rzucie pierwszego dłoniaka:) kolejne dwa rzuty- zaczep. Procedura wiazania, dwa rzuty i siedzi nastepny. I tak w 30 min łowie 5 okoni -jeden juz fajny grubiutki trzydziestak:). Brania ustaly i po okolo 20 min mam sandaczyka. Slonce zaszlo, mam juz nie wiele czasu na łowienie. Miejscówka okazała sie bardzo rybna wiec po zmroku zmieniam przynete na 7cm. Moze jakis wiekszy sandacz się skusi. Trzeci rzut sciagam delikatnie, stop, podbijam itd. Nagle czuje opór! Jestem pewny, ze zaczep. Już w głowie, że za chwile kolejna przyneta zostanie w wodzie, a zaczep zaczyna odjeżdżać. Hamulec gra piękna melodie, a moje serce razem z nim:) ta jednostrona walka trwa okolo 3 min, i nagle czuje pstryk- koniec. W glowie mętlik i oczywiscie mysli kim był przeciwnik. Na koniec robie tylko zdjecie przynety- dosc kontrowersyjne. I spadam do domu. Okonie łowilem na kaitech 2"+ glowka jiggowa 3g. Branie lokomotywy Westin shadteez 7cm+ 6g.
    1 punkt
  14. Wczoraj 4h biegania za okiniem i szczupakiem na żwirowni ... bez kontaktu. Dzis bez wiary atak na pobliski zalew w Krakowie. Rybki (okonie) wogóle nie aktywne.. Ale jest jedno i jedyne mocne uderzenie z opadu.. minimaster2 od fishchaser ratuje wypad . A po dosyć intensywnym holu mam pięknego okonia.
    1 punkt
  15. Nie bez problemów, ale udało się w końcu dołowić do kompletu. Miałem nawet sporo skubnięć. Jednak nie mogłem nic zaciąć. Najczęściej podgryzały raczka prowadzonego na bocznym troku z podbicia. Złowiłem tylko dwa okonie. Jeden 31 cm ląduje do tabeli i w ten sposób mam same trzydziestki. Łowiłem w Odrze... gdzieś w granicach wrocka🙂
    1 punkt
  16. Mój dzisiejszy połów 😁 shadteez 7,5cm Jak by ktoś chciał jechać na prężyce to odradzam, 6 godzin pływania i informuje że w zbiorniku nie ma ryb na echo znalazłem jedną malutką ławice białorybu i to tyle, dziwna ta jesień 🤷‍♂️
    1 punkt
  17. Dzisiaj +- 50 min. łowienia trochę po 15:00 W pierwszym rzucie podczas opadu od razu branie i zameldował się kolejny fajny pasiak do tabeli. W kilku kolejnych rzutach jeszcze dwa mniejsze 20-25 cm i koniec. Kombinowałem ze zmianą przynęt ale miałem jeszcze tylko dwa puknięcia.
    1 punkt
  18. Dzisiaj z kolegą Grzebas72 wyskoczylismy na rybki. Celem byly okonie. Po kilku pustych miejsówkach trafiliśmy gdzie stoją i udało sie pięknie połowić. Brania byly bardzo agresywne, na wszyatko co mialo w okolicach 5 cm i głoweczki 4 - 5 gr. Udalo się rownież rozdziewiczyć nasze nowe matomiary Okonki które zgłaszam do rywalizacji 29, 29, 30, 34 i 36 cm
    1 punkt
  19. Wczoraj po pracy znów szybki wypad za okoniami. Pogoda chyba pozytywnie wpłynęła na ich aktywność bo udało mi się namierzyć stadko. Na boczy trok udało mi się złowić 9 sztuk w ciągu 30-40 min. Wielkość średnio pod 20 cm ale zabawa była. Później zerwałem zestaw. Miałem się już zbierać ale postanowiłem jeszcze 15 min połowić. Nie chciało mi się wiązać nowego więc założyłem 3 g czeburaszkę z hakiem offset a na to 6 cm chiński easy shiner w naturalnych kolorach. Kilka rzutów i jedno puknięcie. Zmiana przynęty na 5 cm larwę. Pierwszy rzut, opad, krótkie podbicie i uderzenie. Od razu było wiadomo, że to nie kolejny maluch :). Po nim zrobiłem jeszcze 3 rzuty i do domu.
    1 punkt
  20. Dzisiaj 2 godzinny wypad w poszukiwaniu okonia i udało się złowić kilka sztuk ale tylko jedna (22cm) nadaję się do tabeli Tym razem branie z opadu na SAVAGE GEAR CANNIBAL 6,8CM CHARTEAUSE
    1 punkt
  21. połakomiły się na gunki grubby shad 6cm na 4g główce, co do prowadzenia szybko i jednostajnie. Ryby namierzone na płyciźnie ( ok 50cm) , w głębszych miejscach z opadu 0 kontaktu
    1 punkt
  22. Łamańce są na tip-top - mam tu w zasadzie co chciałem Ale ten bezsterowiec... no właśnie chyba za mało obciążenia. To nie miał być wtd - chciałem zrobić lusterkujący, ale jednocześnie żeby nie tonął jak kamień. I to mi się nie udało na razie. Przy wolnym prowadzeniu idzie S-ką - nawet fajnie, ale przy szybszym prowadzeniu, albo w nurcie wywala go na bok. No ale nic to - zbieram doświadczenia Tu jeszcze inne łamańce - smużące z trochę inną pracą (prawie bez lusterka). Nawet coś już je gryzło - nieduże ale na swojaki to zawsze cieszy Ten na samym dole oklejany tłoczoną "folią spożywczą" kiepsko wychodzi na zdjęciach - na żywo wygląda znacznie lepiej i pracę też ma świetną. W sumie zwykły, gęsty X z lusterkiem a le ma coś w sobie - myślę że ryby go polubią. Na tym samym korpusie będą też twitche
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.