Skocz do zawartości
tokarex pontony

Ranking

  1. jaceen

    jaceen

    Redaktor


    • Punkty

      6

    • Liczba zawartości

      5 303


  2. oldBolo

    oldBolo

    Użytkownik


    • Punkty

      4

    • Liczba zawartości

      489


  3. Elast93

    Elast93

    Użytkownik


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      2 841


  4. RSM

    RSM

    Użytkownik


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      1 094


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 28.10.2021 uwzględniając wszystkie działy

  1. W środę wybrałem się w inne rejony Wrocławia, by poobserwować Odrę. Czasami warto ruszyć cztery litery i odpuścić stare sprawdzone miejsca. Przed zmierzchem ładnie uaktywniły się drapieżniki. Krótko to trwało, ale nie były to pojedyncze stanowiska. Wcześniej, przez dwa dni chodziłem w poszukiwaniu okoni. Łowiłem na gumki w rozmiarze 2" z obciążeniem 2-4 g. Okonie "dłubałem" w strefie przybrzeżnej. Im dalej, tym mniej brań. Na przełomie października i listopada miałem w kilku ostatnich sezonach taką tradycję, że wybierałem się na nocne jazie. Ten sezon miał się okazać pod tym względem nieudany. Kanał, na którym je łowiłem, nie darzył mnie szczęściem w tym roku. Jednak coś może się jeszcze zmienić. Zostałem wczoraj jeszcze na nocne obserwacje na Odrze i namierzyłem stado, które podeszło bliżej brzegu. Na tą okazję mam w kieszonce wobler Instynct3 i szczęście dopisało. Delikatna zbiórka smużącego woblerka, charakterystyczna walka i wiedziałem, że to właśnie jaź. Rybka złowiona około godz. 18:30 Dzisiaj będzie powtórka. Zostanę trochę dłużej;) W czasie trzech dni złowiłem kilka małych szczupaków i sandaczy. Sandacze na woblery. Wczoraj były dwa. Ten drugi był już fajny. Niestety, trudno mi ocenić wielkość. Trochę za krótko to trwało:) 👊
    6 punktów
  2. Miał być big lipień a tu okazało się że to klenio - piękne 50plus z Sanu to waleczna rybka. Lipki to mi tylko mikro i małe biorą - te duże są lepiej wykształcone niż ten kleń (profesor) - dają mi bolesne lekcje.
    4 punkty
  3. Tak jak wczoraj pisałem, byłem jeszcze wieczorem nad Wisłą z bratem i kolegą.. Łowiliśmy od 18-21 a kumpel aż do 23, wszyscy blank.. Dziś rano pojechałem sprawdzić czy okonie będą dalej w tym samym miejscu co wczoraj. Były, jednak złowiłem ledwo 4 ryby z czego tylko jeden powyżej 20 cm. Namierzyłem ryby jeszcze w dwóch miejscach, w jednym z nich miałem wyjście okonia może nawet pod 40 cm ale skubaniec jak szybko wystartował tak szybko się zawrócił Następnym razem jadę na inne łowisko z nadzieją na jakiegoś szczupaka, a z tymi okoniami to ja się jeszcze policzę Wrzucam pamiątkową fotkę z dziś :
    1 punkt
  4. Dzisiaj wyskoczyłem rano na zbiornik na którym nie spiningowałem od maja.. Wędkowałem w sumie od około 9:00 do 14:00. Miałem przygotowane dwa zestawy jeden mocniejszy na szczupaki i drugi delikatniejszy na okonie. Szczupaki kompletnie nie dopisały, rzucałem dobre 2 godziny różnymi przynętami i nie doczekałem się kontaktu a obszedłem dobry kilometr brzegu.. Dopiero w jednym miejscu zobaczyłem sporo drobnego okonia na płytkiej może 1,5 m wodzie, a wiadomo gdzie małe tam i większe.. Lekki kij do ręki, larwa od libra lures na 1 gramowej główce na agrafkę i jazda.. Pierwsza ryba może w drugim rzucie - okoń 20 cm no i się zaczęło.. Co kilka rzutów branie lub ryba, większość jednak miała rozmiar +- 15 cm, udało się złowić tylko 3 rybki powyżej 20 cm.. Miałem też fajnego oksa lekko 30-35 cm, ale się skubaniec wypiął pod nogami Wrzucam pamiątkowe foto największego z dzisiaj : PS. Jadę niedługo na wieczorne 3-4 godziny z nadzieją na jakiegoś mętnookiego A jutro z rana powtórka z okoniami..
    1 punkt
  5. Ale październik to już nie tylko karpie. Coraz częściej pojawiamy się nad Odrą a naszym jesiennym celem są brzany. Cel był raczej marzeniem, bo do tej pory, mimo licznych prób, tego gatunku nie udawało nam się złowić. 8 październik Pierwsze podejście. Główka, łowienie w warkoczu. 3 godziny nad wodą. Kilka wałeczków zanęty, pinka i biały po kilka sztuk na haku i jest. Nie była wielka, ale gdzie małe to i duże. 9 październik Plan ambitniejszy. Przygotowałem wielkie ciężkie kule zanętowe. Postanowiliśmy łowić na trudnodostępnej z brzegu prostce. Kilka kilometrów przez gęsty las i pola pokrzyw ponad 2m wysokich. Przy brzegu kilku metrowa skarpa i stanowiska na wąskiej półce. Niestety brzan nie udało się skusić. Jedynie parę leszczy, wielgachnych krąpi i po zmroku rozpiór, którego pomyliłem z certą zgłaszając do GP. Czyli coś nowego dla mnie więc na plus 10 październik Powrót w lokalizację bardziej dostępną, w której mieliśmy wcześniej sukces. Cały poranek drobnica, płocie, krąpie i jakiś chuderlawy kleń. Następnie odjazd na mojej wędce, zerwany przypon, odjazd na syna wędce i też po krótkim holu zerwany przypon. Przeszło stado, nie zatrzymało się i dało nam pokaz siły. Sporo do przemyślenia. 11 październik Kolejna próba w warkoczu. Zestawy mocniejsze. Już wiedzieliśmy, że na wędrującą brzanę trzeba poczekać. Niestety nie przypłynęły. Tylko jedno branie i na brzegu sympatyczne odwiedziny tym razem prawdziwej certy. Także Odra często sprawia niespodzianki. 22 październik Co mnie dzisiaj podkusiło żeby marznąć na tym wietrze. Dwa zestawy postawione w warkoczu. Szybko nastąpiło pierwsze branie i na brzegu niewielki sum. Zachęta, żeby zostać i czekać. Wiatr usilnie przekonuje mnie, żeby wracać. I już byłem blisko takiej decyzja, ale nastąpiło kolejne branie. Piękny duży leszcz, wyhacza się w podbieraku i przez moje gapiostwo spokojnie z niego wypływa. Ponownie czekanie, ponownie zwątpienie i w końcu nagroda. Odjazd petarda, hol dynamiczny, trzymający w niepewności, cudo:
    1 punkt
  6. 15-17 października Prawdopodobnie ostatnie w tym roku wyjście na ryby na dwie noce. Łowisko ostoja. Woda już zimna i na płytkim łowisku aktywność ryb znacznie spadła. Łatwo przekarmić i popsuć sobie łowienie. Udało się złowić dwa amury, dwa karpie oraz dwa jesiotry, co uznaliśmy za wynik satysfakcjonujący. Karpie 10 i 14kg, amur 90cm, także wymiarowo też nie najgorzej. Ostatniego dnia zaobserwowaliśmy sporą aktywność ryb w pobliżu powierzchni. Jedną wędkę przerobiliśmy na zig riga, mimo że metoda ta bardziej pasuje nam do łowienia w upalne letnie dni. Przeczucie sprawdziło się i syn miał okazję holować kolejnego karpia i sądząc po walce, to całkiem pokaźnych rozmiarów. Niestety z zestawu nie odpiął się ciężarek i przy długim przyponie utrudniał kontrolę nad rybą, czego następstwem była spinka. Parę fotek z zasiadki:
    1 punkt
  7. No dobra, trochę mało napisałem, a to żadna tajemnica jeżeli ktoś ma FB to wszystko wie ale...(Giżycko) Dostałem zaproszenie na wyjazd integracyjny Westin Fishing Polska cel mazurskie szczupaki😳 JAAAA i szczupaki🤣 dobry żart 😋 zameldować trzeba się w czwartek na kwaterze w niewielkim gronie rodziny Westin 💪kilka dni przed wyjazdem pisałem do chłopaków że jadę po nową życiówkę (poprzednia 95cm) Jeszcze w czwartek przy wieczornym piwku i mapach barymetrycznych wspominałem że wypływam w piątek po moje nowe PB. Pierwsza ryba krótka, później puste branie ale około 12 może 13 jest strzał, wcięcie w tępo i krzyczę na łodzi mam metra ( chociaż nigdy nie miałem) 🤣 jednak czuć ciężar na kiju, dwa długie odjazdy i ryba ląduje w potężnym podbieraku 😳 moje serce chce opuścić klatkę piersiową, a ręce latają jak komary nad Odrą 🤣 ryba odpoczywa w podbieraku a ja dochodzę do siebie, Radek Witulski nagrywa film a ja nie jestem w stanie z siebie nic wydusić 🙉 krótka sesja zdjęciowa i ryba wraca do swojego domku 🤗ja jeszcze 30 min dochodzę do siebie po emocjach. Moje nowe PB pokusiło się na Shadteez 16cm w kolorze Headlight z wkrętką 15g i jedną kotwicą na brzuchu, Kijek to PowerCast 248cm 20-80g Plecionka chyba dragon do 20kg Kołowrotek TwinPower 4000 Ryba +/-15kg Tak była okropna pogoda , w piątek jeszcze było OK ale sobota dramat, fale około metra 🤢
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.