Skocz do zawartości
tokarex pontony

Ranking

  1. lechur1

    lechur1

    Użytkownik


    • Punkty

      3

    • Liczba zawartości

      213


  2. jaceen

    jaceen

    Redaktor


    • Punkty

      3

    • Liczba zawartości

      5 357


  3. moczykij

    moczykij

    Użytkownik


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      575


  4. Elast93

    Elast93

    Użytkownik


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      2 857


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 22.04.2022 uwzględniając wszystkie działy

  1. Wczoraj zrobiłem szybką powtórkę z okoniami, łowiłem od około 08:30 do 11:00. Jednak tym razem rybki średnio dopisały udało się złowić trzy okonie 23-27 cm i dwa szczupaczki.. Dziś zaliczyłem z kolegą wypad na komercję koło Krakowa, łowiliśmy od około 07:30 do 18:00. Mi udało się złowić trzy karpie od 3 do niecałych 9 kg, leszcza 42 cm i miałem amura który wypiął się 2m od podbieraka.. Rybę oceniłem na 9/10 kg, no nic bywa i tak Kolega zaliczył dwa karpie około 4 kg oraz 9,300. Wrzucam jak zwykle kilka fotek :
    2 punkty
  2. Ja wczoraj na zero,dzisiaj miała być ostatnia szansa na poprawę wyniku ale niestety musiałem wyjechać i pozamiatane.A w paczkomacie czekają dwa nowe Fanaticki. 1. jaceen 49+47+46 = 142 2.MarianoItaliano85.... 3. RSM 46+0+0= 46 4. Marienty 30+32+49= 111 5. RafalWR 48+50+47=145 6. Cysiu 39,5 7. moczykij 44+34+47 = 125 8.lechur1 45+47+48=140
    2 punkty
  3. Śledzę wątek i próbuję czerpać co się tylko da, bo nie ukrywam, że zanim nie przesiąkłem tym towarzystwem, to o tej porze roku uganiałem sie za okoniami. Teraz widzę, że wiosną wszyscy je odpuszczają, więc i ja je odpuściłem i starałem się czymś zastąpić, bo coś nad wodą robić trzeba. We Wrocławiu mi nie szło, więc przekierowałem się poza miasto. Tu muszę zauważyć, że przynajmniej w moim przypadku łowienie w okolicach zmierzchu i po nim nie przyniosło żadnego skutku. Smużaki działały, gdy były momenty ciepłej aury, gdy się ochładzało ryby też schodziły niżej, a przynajmniej tak mi podpowiada fakt, że reagowały na głebiej schodzące woblerki. Łowiłem w zasadzie jednym rodzajem woblera tylko w różnych wariacjach jeśli chodzi o cieżar i ster. Zawsze był to ok. 3 cm czarny żuczek z jaśniejszymi akcentami. Raz był w wersji powierzchniowej, innym razem z klasycznym sterem, a czasami ze sterem typu SDR (gdy robiło się chłodno). W kwietniu udało mi się zaliczyć chyba 7 wypadów za kleniem, często któtkich 1-2 godzinki po pracy, a nawet w trakcie. Te wieczorne, po pracy z doczekiwaniem zmroku były bezowocne, natomiast wyskoki w środku dnia przynosiły jakieś efekty. Raz przyłowiłem nawet leszcza w miejscówce, w której wcześniej i później trafiałem klenie. Jako, że trochę rzutem na taśmę zamknąłem wymaganą ilość ryb, trochę w niezbyt dobrym tonie, bo bez wcześniejszej deklaracji chęci uczestnictwa, ale jednak podpinam się do zabawy, a że weekend wchodzi w grę - mam nadzieję, że to nie ostatnie moje słowo w tym wątku 1. jaceen 49+47+46 = 142 2.MarianoItaliano85.... 3. RSM 46+0+0= 46 4. Marienty 30+32+49= 111 5. RafalWR 48+50+47=145 6. Cysiu 39,5 7. moczykij 44+34+47 = 125
    2 punkty
  4. Lechu, nie wklejasz swoich rybek do tabeli? Będą jeszcze większe?😅 Znając na tyle Lecha, to przypuszczam, a nawet jestem pewien, że na swoich rewirach jest w stanie łowić klenie na nogę od taboretu:))) Rok po roku ma swojego kleniowego faworyta;) Mylę się? U mnie kilka rewelacyjnych wypraw. Środa w dzień była słabsza, ale noc, to jakaś masakra. Fakt, że te większe mnie omijają, ale brań miałem może ze trzydzieści? Rybek na brzegu wylądowało osiem i jak zwykle kilka, gdzieś po drodze odpadło. Dzień wcześniej dobrze połowiły smużaki. Wyprawę skończyłem dziesięcioma rybami.
    2 punkty
  5. Czwartek był całkiem inny od poprzednich dni. Od 17:00 absolutne zero. Niczym nie mogłem skusić kleni. Odra delikatnie podniesiona. Aktywność przy powierzchni niezauważalna. Liczyłem, że w nocy będzie zmiana. I tak w rzeczywistości było. Zmieniło się na gorsze:) Zmusiło mnie to to poszukiwań. Przeszedłem kilka miejsc i w jednej z "klatek" mam upragnionego klenia. Branie z powierzchni na HUMPY3 Lovec Rapy. Miałem jeszcze kilka drobnych skubnięć i dołowiłem jednego krótkiego. Dokładam 49 cm:) 1. jaceen 49+47+46 = 142 2.MarianoItaliano85.... 3. RSM 46+0+0= 46 4. Marienty 30+32+49= 111 5. RafalWR 48+50+47=145 6. Cysiu 39,5
    1 punkt
  6. Dzisiaj znów 2 godziny na nowej miejscówce.Do zmroku nic się nie dzieje a potem 40 minut aktywności ryb.Obławiam zalane trawy przy brzegu.Oczywiście na Fanatica.Pierwszy uderza kleń 42cm bardzo waleczny jak na swój rozmiar.Schodzę 20m niżej i siada drugi,który strasznie się chlapie przy samym brzegu,w podbieraku okazuje się ,że jest już całkiem fajny i gruby,miarka pokazuje 47cm.Narobił trochę rabanu do tego chwilę świeciłem latarką ale schodzę tylko 10m w dół bo zaczyna się fajna prostka.W drugim rzucie mam branie I znów wcięte.Klucha kulturalnie odpływa w środek kanału i całych hol jest spokojny mimo,że czuć fajny ciężar, w podbieraku ląduje klucha 48cm.Myślę sobie niezła skuteczność i schodzę dalej w dół rzeki.Chybna w trzecim miejscu znów branie I znów czuję,że mam fajną kluchę idzie równo kilka metrów od brzegu I nagle stop.Pierwsza myśl,że połknął ją jakiś Wąs ale po chwili czuję szarpanie,więc wlazła w zaczep.Schodzę poniżej ryby ale nie udaje się jej uwolnić,zaczep jest przy dnie i raczej nie puści.Nie czuję już ryby i po kilku szarpnięciach żyłka pęka.Szkoda mógł być pierwszy 50+.Zaznaczam miejsce kamieniami,może jutro uda się wyjąć zaczep i odzyskać wobka.Schodzę jeszcze ze 100m ale na Sendala nie mam brań.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.