U mnie początek maja giga pechowy, zrobiłem już trzy podejścia za szczupakiem na dwóch różnych łowiskach, wyjąłem tylko dwa króciaki 40+.. Miałem spiętą przy brzegu zaraz po braniu rybę 80+ która obcięła mi pół gumowego węgorza 15 cm..
Na kolejnym wypadzie miałem pewnie życiówkę na kiju, guma 14cm od Gunki rzut wzdłuż brzegu na płytkiej max 1,5 m branie takie jakbym przejechał przynętą po gałązce ledwie wyczuwalne, rybę wciąłem od razu kocioł i murowanie.. Hol po max pół minuty kończy się spinką, nawet nie zobaczyłem ryby w całej okazałości 😠
Guma po jednym braniu wyglądała tak, zęby były zarówno przy ogonie, przy główce jak i na środku więc rozstaw pyska był słuszny..
Wczoraj dla odmiany pojechałem za namową znajomego na komercję pod krakowem, przygotowałem sobie wcześniej jakieś 3 kilo gotowanej kukurydzy z nastawieniem na amura.
Przez 11 godzin łowienia udało się złowić karpia ok 3 kg oraz pierwszego w sezonie amura +- 7/8 kg 84 cm
Miałem jeszcze dwa brania lecz jedno było puste a przy drugim ryba się wypięła