Cześć. W sobotę miałem wolne od ryb. Byłem jeszcze w piątek i łowiłem w tych samych miejscach, co przez mijający tydzień. Wiatr był zbyt silny na łowienie popperami i na lekko gumkami. Trzeba było sięgnąć po coś, co dobrze napinało linkę i mogło przebić się przez zmieniający, co chwilę kierunek wiatru. W piątek łowiłem tylko na wirujący ogonek 4 i 6g. Złowiłem około 20 okoni. Brań sporo więcej. Pod koniec, a łowiłem od 17-21, złowiłem największego pasiaczka, który miał 23 cm. Można sobie wyobrazić, z jakimi miałem wcześniej doświadczenia.