Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 06.07.2022 uwzględniając wszystkie działy
-
Dzisiaj szybki wypad z synem na wąsy.Nad wodą jesteśmy po 21 .Zaczynam od Salmo Whitefish ale nie mam efektów.Przed zmrokiem widzę atak u Jacka ,który łowi niżej.Wąs zassał mu powierzchniowca ale się nie wpiął.Wcześniej niż zamierzałem zakładam nietoperka i biczuje wodę.Po zmroku przybiega syn i mówi,że za jego poperem przez kilkanaście metrów szła duża fala ale ryba nie zaatakowała.Mówię,żeby wrócił w tamto miejsce i dalej próbował.Wraca po kilku minutach zrezygnowany i zmienia popera na Fanatica.Po chwili słyszę, że miał klenia ale się spiął.Przed 23 mam w końcu branie, głośne mlaśniecie i już wiem co mam.Ryba silna ale na bank nie taka o jakiej marzę.Po kilku minutach syn podbiera mi suma dajemy mu 140cm i prawie trafiliśmy , miarka pokazuje 142cm.Ryba gruba w brzuchu czuć coś sporegoo.Syn również zakłada nietoperza łowimy jeszcze pół godziny ale nie mamy już brania.Do tej pory sumy łowiłem sumy głównie z łodzi ale chyba spinning wygra z pływaniem.Wystarczy plecak i kilka sprawdzonych wobków a nie cały bagażnik maneli i te akcje jak z horroru jak na echosondzie widać wąsa wąchającego przynentę po kilka razy bez brania.11 punktów
-
Gratulacje, ja wczoraj postawiłem na lekkie łowienie na bajorach PZW.. Jako że ostatnio popadało i dzięki temu dotleniło oraz schłodziło trochę wodę to pojechałem ok 16 na małą żwirownie ze statusem no kill gdzie regularnie wpuszczane są pstrągi tęczowe.. Na początku nie mogłem rozpracować jak skusić wielokrotnie już kłute tęczaki, zajęło mi prawie 2 godziny zanim wyczaiłem o co chodzi Potem w ciągu może 45 min wyjąłem ich 10.. Ryby w fatalnej kondycji, jakieś wysypki brak płetw itp.. prawie wszystkie musiałem reanimować po holu. Następnie zaliczyłem deszcz i posiedzenie w samochodzie.. Potem zmieniłem łowisko nastawiając się na okonie. Łowiłem może niecałe 2 godziny i przerzuciłem ok 30 sztuk ale takich max 23cm. Wrzucam pamiątkowe fotki z wczoraj : PS. Kolejny wypad jutro tym razem już na pewno na szczupaki a w piątek może kolejne podejście za tymi większymi pasiakami..8 punktów
-
@Elast93 pięknie łowisz. Bardzo dużo się narzeka na bezrybie w Okręgu Krakowskim (bardziej to już chyba na samą warszawską Wisłę) ale widzę po Twoich wynikach, że coś tam jeszcze pływa. A tak w ogóle, to Ty chyba więcej nad wodą jesteś niż w domu 😉 U mnie niedzielny, wieczorny wypad 20:00-23:00. Jeden ładny klenik na dorado magic. Kleń bardzo aktywny ale uparłem się, żeby zapolować na drapieżne płocie - zupełnie ich nie było widać i żadnej nie upolowałem.4 punkty
-
Jeżeli to ten kanał, o którym myślę, to przyzwyczaisz się do takich sytuacji. Tam występują prawie wszystkie gatunki zasiedlające Odrę. Jak nie okresowo, to przez większą część roku. Karpie widziałem nie tylko ja w pobliżu jazu. Widziałem podczas niżówki, jak walczyły, by przedostać się przez bardzo płytkie blaty. Widziałem kabana złowionego na...Brombę:) Karpie też podchodzą tam do tarła. Czy skutecznie?:) To już sprawa dla polityków:))) Widziałem też amury. Nawet była taka sytuacja, że żerowały kilka metrów ode mnie na przybrzeżnej trzcinie. Od czasu do czasu szukam informacji o trociach. Tu akurat nie mogę trafić na cokolwiek. To jest cały urok łowienia sumów z powierzchni. Mimo że akcja nie skończyła się po myśli, to branie i jego impet i tak zostaje w pamięci na długo. To taka rekompensata za wysiłek i zarwane noce. Wracających dwóch kolegów zainteresowało, z czym miałem do czynienia i na co łowię. Skończyło się na półgodzinnych pogaduchach o rybach:) Lechu, Ciebie nie trzeba było namawiać. Dobrze, że szybko przyszły efekty, ale to wypadkowa Twoich doświadczeń i wiedzy, z której nie raz skorzystałem👍 A wędkarsko u mnie mały zastój. Brania są, tylko ryby się nie wpinają. W niedzielę miałem dwa sumowe brania. Takie, że życzyłbym każdemu minimum raz przeżyć. Wczoraj zaliczyłem branie powierzchniowe suma na crawlera za dnia. Wcześniej nie łowiłem takimi przynętami w dzień. Były to krótkie i rzadkie epizody. Rezerwowałem to na nocne łowienie. Trzeba powoli to zmienić:) 👊 PS Ludziska, nie świećcie po oczach swoimi reflektorami wędkarzom po drugiej stronie brzegu. Można oślepnąć na chwilę i nie w tą stronę zrobić krok:)))3 punkty
-
Dzisiejszy szybki wypad za kleniem na zero. 3 wyjścia do poppera, z czego jedno to na 1000% był bardzo duży jaź(ryba 50+) a 2 pozostałe to nieduże Bolenie. Ozdobą wyjścia na ryby z pewnością był wygrzewający się karp, którego waga oscylowala w granicach 20-25kg. Co ciekawe, widziałem go na najszybszym wrocławskim kanale 😳3 punkty
-
Coś ten początek Lipca taki Sumowy Ja wczoraj wybrałem się z bratem i trzema kolegami nad Wisłę późnym popołudniem.. Dwóch znajomych wędkowało z nami od jakiejś 18:00 do 22:00, jeden niestesty o kiju a drugi wyjął dwa bolenie 60-66 cm. My z bratem i trzecim kumplem łowiliśmy od 17:25 do północy.. Brat dosłownie może w 5 rzucie po przyjeździe trafia bolka ok 60 cm, później przed zmrokiem dołowił drugiego sportowego 50+.. Ja jakieś pół godziny po przyjeździe mam sumowe branie na ciężką boleniową cykadę, rybę wcinam trochę na początku nawet lekko go holowałem ale chwilę później robi odjazd i się spina.. grot kotwicy się złamał Dosłownie może 3 albo 4 rzuty później na ten sam wobler bez jednego grota zacinam drugiego sumka, ten po może 2 minutach już wyjechał. Brat podebrał zrobił kilka fotek szbykie mierzenie i do wody - rybka 107 cm Trzeci kolega długo był bez brania, dobrze po 22 łowiliśmy obok siebie rozmawiając a tu trochę niżej nas sandacz wyraźnie przyatakował drobnicę. Kumpel zmienia przynętę na sandaczowego wobka 9 cm kilka rzutów i siedzi, ja podbieram robimy parę szybkich fotek i do wody - rybka 60 cm Generalnie brań mieliśmy po kilka, brat stracił fajną rybę na dużego pływającego woblera dorado do tego było parę naprawdę mocnych sandaczowych strzałów w gumy ale zabrakło zacięcia w tempo.. Wrzucam tylko jedno pamiątkowe zdjęcie mojego sumka z wczoraj : PS. Na najbliższe wypady w planach trochę lekkiego spiningu oraz jakieś szczupakowe podejścia na wodach stojących..3 punkty
-
Przyjdzie kiedyś taki moment, że zostawię wszystko inne i do pudełka zapakuję tylko silikonowe przynęty. Nie będę miał obaw o wyniki. Nawet gdy nie uda się raz, czy drugi, to za kolejnym musi przyjść wynik, albo kilka ciekawych akcji. Już nie raz łowiłem na „gumiaczki” i wiem, że w kilku przypadkach będą się sprawdzać, a nawet górować nad innymi spinningowymi przynętami. Dobre doświadczenia mam podczas nocnych wypraw z bezzaczepowymi żabami przerabianymi po mojemu na crawlery. Na prezentowanych zdjęciach poniżej pokażę przerobioną pod kątem teraźniejszych warunków. Ostatnio na pewnym kanale spływa dużo wodnych traw, które dokuczliwie czepiają się do woblerowych kotwic. By to zminimalizować, dokonałem drobne przeróbki i wyszło, jak wyszło. Sposób sprawdzony od dwóch sezonów, to sprawa nie jest już taka świeża. Jeżeli ktoś chce sprawdzić się, poeksperymentować i nie popaść zbytnio w koszty, to polecam poszukać żaby Hokkaido. Chyba najtańsze na naszym rynku i też u nas dostępne. Posiadam je w trzech rozmiarach. Te ze zdjęcia mają 5,5 cm Na takie przerabiane na crawlery, łowiłem sumy, klenie i bolenie. Wersja przerobiona na nocne podchody za sumem. Frędzle przycięte, bo pozostawienie oryginalnie długich mocno tłumi pracę crawlera. Hak dozbrojka adoptowany z Pop Frog SG. Gdy nie ma traw, to podczepiam kotwiczkę na kółku łącznikowym, lub jeszcze szybszym sposobem za pomocą solidnej agrafki z dużym łukiem, aby objęła dwa ramiona kotwicy podwójnej. Od dawna krążyłem koło nich, ale dla mnie to całkowita nowość. W końcu trafił się słabszy dzień i uległem pokusie. Bardzo polubiłem łowić popperami i taki bezzaczepowy silikonowy popper może mieć swoje pięć minut w moim wędkarskim kalendarzu. Miejsc, w których mógłbym z nim startować, jest sporo. Problem w tym, kiedy się zdecyduję po niego sięgnąć:) 5,5 cm silikonu i 14 g masy + dozbrojka. Dozbrojkę wykorzystam do innych żab i to był dodatkowy powód, że przygarnąłem tę żabkę. Kolejna żaba, też z firmy Savage Gear, jak ta w wersji popper, to Walk Frog. Nazwa już na wstępie sugeruje jej pracę. Oglądałem film na YT i rzeczywiście można ją prowadzić w sposób „walking the dog”. Prawdę mówiąc, to po samym wyglądzie, w domyśle widziałem, że tak będzie można ją animować. Również dołączony jest pojedynczy hak do ewentualnego dozbrojenia. Rozmiar to 7 cm i 20 g wagi. W zamyśle mam przerobić ją na crawlera, tylko klej, który obecnie posiadam, jakoś nie chce przylgnąć do tego materiału. Może trzeba będzie delikatnie zmatować podgardle papierem ściernym? Sprawdzę w wolnej chwili. W poszukiwaniu okoni próbowałem je wydłubać z bardzo trudnych i zarośniętych fragmentów kanałów. Najmniejszą żabkę, jaką miałem, była 4 cm z Hokkaido. Kilka brań miałem, tylko był problem z ich zassaniem. Znalazłem coś jeszcze mniejszego z firmy Jaxon, żabkę 2,8 cm. Teraz czekam na jakieś ludzkie temperatury, bo w dzień, przy temperaturze ponad 30 stopni nie mam zamiaru tego testować. pzdr., jaceen👊2 punkty
-
No to patrząc na wasze wyniki to jesteście zajebiści . Toruński odcinek to jest poprostu dno. Nie wiem jak u innych Toruniakow bo ich nie widać na forum ale ciemno to widzę1 punkt
-
Zainspirowany wynikami Jacka zakupiłem nietoperze i w zeszłym tygodniu zacząłem polować na wąsy z powierzchni.Na pierwsze branie nie czekałem długo sum zassał nietoperza i zaczęła się walka niestety znów popełniłem błąd i nie wymieniłem kotwic hol siłowy spowodował pęknięcie trzonka kotwicy.Po pół godzinie usiadł kolejny ale się wypiął.potem zaliczyłem kilka wypadów bez brania aż w końcu w środę uśmiechnęło się do mnie szczęście.Nad wodą byłem przed zmrokiem.Poztanowiłem brodzić w wodzie żeby mieć możliwość obławiania miejscówek niedostępnych z brzegu.Zaczałem od wobków i na załamaniu dnia i nocy miałem pierwsze puste branie na Salmo whitefish.Po zmroku założyłem nietoperza I po kilku rzutach mam uderzenie suma ale znów nie wcięte.Łowię dalej wiem, że nie mam za dużo czasu bo idzie burza'widzę błysk na horyzoncie podnoszę wzrok i w tym momencie z 10m ode mnie mam branie,mega kocioł na powierzchni prawię wyskakuje z woderów.Pierwszy bardzo długi odjazd i w głowie pojawią się myśl ,że wąs ma conajmniej 180cm,kilka minut i na brzegu ląduje pierwszy powierzchniowy sum,miarka pokazuje 159cm.Ryna mega silna i w świetnej kondycji.Kończę łowienie i uciekam do domu.Dzięki Jacek za wskazówki.Teraz mam cel 200?+ z powierzchni zobaczymy czy się uda.1 punkt
-
Też oszukałem burzę. Nie pojechałem:) W sobotę już nie mogłem wysiedzieć. Załadowałem nietoperze do pudełka i po 21:30 pojechałem. Była to jedna z najbardziej denerwujących nocy w tym sezonie. Podwyższony poziom i bezustannie czepiające się kotwic spływające zielsko, doprowadzało do gorączki. Wybór łowiska był błędem. Mimo tego zera nie było:) U kolegi lepiej, u mnie tylko jeden kleń. Zaczynam już w innym kierunku patrzeć na rekordy, do których podchodzę na luzie, ale czekam, kiedy na dziesięciocentymetrowego nietoperza przydzwoni kleń poniżej 40 cm:) Tym razem skończyło się na 43 cm. To najmniejszy klenio na taką przynętę, jakiego udało się złowić:) 👊1 punkt
-
U mnie wczoraj zaliczony pierwszy wypad w Lipcu.. Pojechałem od świtu na kilka godzin poszukać okoni z brzegu na żwirowni, wędkowałem jakoś od 4:45 do 11:00. Przez ten czas miałem kilkanaście brań a wyjąłem tylko 5 okoni takich 18-24 cm Wrzucam jedno pamiątkowe zdjęcie z wczoraj : Kolejny wypad będzie albo na Wisłę w godzinach wieczorno-nocnych albo stacjonarna zasiadka na żwirowni..1 punkt