Skocz do zawartości
Dragon

Ranking

  1. jaceen

    jaceen

    Redaktor


    • Punkty

      6

    • Liczba zawartości

      5 357


  2. Marienty

    Marienty

    Moderator Grand Prix haczyk.pl


    • Punkty

      3

    • Liczba zawartości

      1 555


  3. Zbynek1111

    Zbynek1111

    Użytkownik


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      75


  4. carloss83

    carloss83

    Użytkownik


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      145


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 05.10.2022 uwzględniając wszystkie działy

  1. Nie jest źle, jak się znajdzie odpowiednie miejsce. Nawet sprzęt nie musi być wyrafinowany. Łowiłem plecionką 0,10 mm z przyponem z fluorocarbonu 0,32 mm. Przypon nie jest gwarantem na szczupacze zęby, ale dwa ponad wymiar pod nogi dojechały. Okonie brały. Im bliżej zmierzchu, coraz większe. Był moment twitchingu. Zaczynam powoli zapoznawać się z tą metodą. Zaobserwowałem takie zachowanie, że ataki następowały w czasie pauzy. Trzeba było zostawić woblera na 1-2 sekundy w bezruchu i wtedy okonie wyskakiwały, by uderzyć. Robiły to błyskawicznie i błyskawicznie rezygnowały. Wobler Lovec Rapy zdał egzamin:) Okoni złowiłem +/- 20 szt. Największe około 25 cm. Sporo brań. Gumka 2" z główka 2,5 g.
    6 punktów
  2. Ostatnie trzy wieczorno- nocne wypady poświęciłem sandaczom ale tych złowiłem zaledwie 2 sztuki. Jeden 40cm a drugi jeszcze mniejszy. Za to trafiły się bardzo ładne kluski. Było sporo brań i trochę spadów. Łowienie to klasyka woblerowego sandaczowania czyli płytko schodzący wobler prowadzony różnym tempem wzdłuż kamienistej opaski – mam deja vu kiedy to piszę bo tak wygląda 99% moich nocnych łowów. Wszystkie klenie złowione na najmniejszego Salmo Whacky, ponieważ najdłużej na niego łowiłem. Gdybym łowił na typowo kleniowe woblery, zapewnie brań miałbym więcej. Wrzesień i początek października jest ciepły, więc można zaobserwować sporą aktywność powierzchniową drobnicy a co za tym idzie również ataków drapieżników.
    3 punkty
  3. Ja ostatniej niedzieli udałem się z Pawłem po za Wrocław. Kilka okoni do tabelki wpadnie. Sporo rybek ale jeszcze wielkościowo nie powalają. Brania na kajtki, tanty oraz obrotówki.
    2 punkty
  4. Dzisiejszy krotki wypad na spina. Na gumę relax. Zbiornik pzw
    2 punkty
  5. Zachęcony ostatnim niedzielnym wypadem, wyskoczyłem ponownie dzisiaj nad wodę za okoniem. Pogoda unormowała się, fajna temperatura, miałem nosa że coś się może dziać. Wyskoczyłem tylko na godzinkę od 17:30 do 18:45 tylko tyle miałem dzisiaj czasu a poza tym 18:45 już jest dosyć ciemno. Żałuję tylko, że tak późno po pracy udało mi się dotrzeć nad wodę, była szansa połowić więcej... Ale wynik jest naprawdę przyjemny w sumie wydłubałem 3 okonie. Dwa lecą do tabeli. Rozkręcam się. Dzisiaj też przynętą dnia był berkley 6 cm na 2,5g...Ten większy pięknie dzisiaj przywalił hamulec ładnie zagrał. Mocno już biją w gumy. Dzisiejszy dzień podsunął mi kolejne ciekawe wnioski tak więc zobaczymy jak dalej to będzie wyglądać. Miałem jeszcze trzeciego do tabeli ponad 30 ale niestety spadł, uderzył w już wyciąganą praktycznie z wody gumę wykręcił się i został w wodzie
    1 punkt
  6. Odra. Branie przy szczycie główki w kamieniach na Ketitech 2 cale 2,5g główka sprowadzanego powiedzmy wachlarzem. Największy z kilku może kilkunastu.
    1 punkt
  7. No i wziąłem pałę i po obiadku i drzemce znów na miasto. Ryby mniej aktywne ale podwymiarka wyguglowałem, branie mięciutkie na wleczonego po kamulcach, z prądem, gumisia. Po jakimś czasie podobne branie i siedzi! Pierwsze metry pięknie przy dnie, myślę ładniutki będzie a później typowo po sumkowemu, z waleniem po lince. Co się rybka nasłuchała to nasłuchała o swojej urodzie, o tym że po jaką cho...rę żarła takiego pięknego twistera swą paskudną mordą i takie tam aż do momentu podebrania....Pierwsze wyjście na powierzchnie i okazało się że to wręcz pięknotka, ślicznotka. Punktów nie dała ale wklejam dla rozruszania tematu Sorrki za zdjęcie na betonie ale takie uroki betonowego miasta.
    1 punkt
  8. Wczorajszy wypad z kolegami za sandaczami zakończył się na zero. Zaraz po przyjeździe 3 brania a raczej pstryki bo zęby odbite na gumie były tak blisko siebie, że śmiem twierdzić, że rozmiar ryb nie przekraczał 35cm 😂 po ściemnieniu się jedyne "brania" robiły gacki 😉gumy 4 i 5" na główkach 6-12g. powalczone do 22 na głównej Odrze i tyle. Następny wypad chyba za okoniami na podbudowanie morali 😝
    1 punkt
  9. Ja dzisiaj też wybrałem się nad Odrę po dłuższej przerwie. Nad wodą zameldowałem się przed 21 i łapałem przez 1.5 godziny. W kilku pierwszych rzutach złapałem jazia 45cm a później miałem jeszcze jedno branie klenia 43 cm. Obie ryby złapałem na 4 cm woblera.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.