Skocz do zawartości
Dragon

Ranking

  1. jaceen

    jaceen

    Redaktor


    • Punkty

      6

    • Liczba zawartości

      5 357


  2. wasyl1968

    wasyl1968

    Użytkownik


    • Punkty

      6

    • Liczba zawartości

      1 111


  3. tomek1

    tomek1

    Administrator


    • Punkty

      6

    • Liczba zawartości

      10 657


  4. SebaZG

    SebaZG

    Użytkownik


    • Punkty

      5

    • Liczba zawartości

      231


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 15.10.2022 uwzględniając wszystkie działy

  1. W czwartek w nocy moja pierwsza i ostatnia w tym roku, dawno planowana zasiadka na komercji. Liczyłem na ból ręki jak co roku jesienią, ale szału nie było, musiałem się zadowolić dwoma jesiotrami 120 i 125 cm.
    6 punktów
  2. W tym sezonie pierwszy raz na poważnie, i przede wszystkim z wiarą, że w końcu się uda zaatakowałem gumy z opadu. W poniedziałek wieczór po 2h woblera na opasce bez wyniku, na odchodne kilkanaście rzutów w zatoczkę przed pierwszą główka po opasce. I był pstryk. Ale pusto. W czwartek zdarzyła się sposobność, że rano przed robota musiałem krótki wyjazd zaliczyć, więc pozwoliłem sobie na 2h spiningu na Odrze w okolicy Nietkowa. Byłem na 3 główkach. Z jednej przy opadzie było dogiecie. Ryba wcięta, prawie że n napływie następnej główki. Pod koniec holu rybka uciekła w stronę przelewu, dwa razy szarpnęła przy powierzchni, zobaczyłem jej bok, a guma prawie że strzeliła mnie w oko 😉 Na następnej główce jakieś 10m ode mnie przy podbijaniu coś wzięło ale szybko się wypięło. Dzisiaj z rana znowu udało się wyjechać na Odrę. Tym razem do Cigacic. Przez 3h dwa brania i dwie rybki na brzegu. Pierwsza to nie to na czym zależało, ale i tak micha się cieszyła. Szczupak 68cm po paru zdjęciach wraca do wody. Na następnej główce wziął z oapdu sandacz, ale jakbym się nie starał miarka nie chciała pokazać więcej jak 49cm. Obie rybki na gumę 12cm westina w kolorze żółtawym i główce 15g. Liczę na to że jutro na 3,4h znowu uda się wybrać.
    5 punktów
  3. Może zaglądnę? Jak mi szajbka nie odbije i nie przeciągnę nocy?😎 Noce zapowiadają się jeszcze cieplejsze i chciałem to wykorzystać. Dawno tak nie miałem, jak przez ostatnie dwa tygodnie. W poszukiwaniu sandaczy biorą tylko takie do 45 cm, a jak coś siadzie większego, to albo kleń, albo szczupak, albo boleń. Zaczynam się łapać na tym, że mówi się o dobrych sygnałach na przyszłość, bo biorą sandaczyki w przedziale 40 cm. Że za dwa/trzy sezony będą brały podrośnięte. I co? I powtarza się stara śpiewka:) Znowu biorą maluchy, a te większe gdzieś się pochowały. Tydzień jeszcze się nie skończył i oby udało się jeszcze czymś uzupełnić archiwum. Najlepiej sandaczem:) Mimo tego niepowodzenia udało się przy okazji złowić kilka ładnych kleni, dwa fajne szczupaki, dużą płoć i kwadratowego bolenia (80 cm). Trochę brań też zepsułem. Może wśród nich był on?:)👊 Da Vinci Travel Spin 240/5-15, 20-25; Ryobi Zauber 2000; plecionka 0,10 mm; woblery "Krakuski 5".
    5 punktów
  4. Z rana melduje się nad wodą , trzy wędki do ręki ( UL , drop shot i nowo zakupiony kijek na testy ) i do boju nie mam zamiaru daleko chodzić a i krzaków nie ma tak że ilość wędek nie przeszkadza , najpierwej UL zakładam 5 cm tante ( jasny brąz z białym na 4 gr. główce ) pierwszy rzut okoń ( jest fajnie 😁 ) drugi rzut okoń , trzeci rzut okoń ? no chyba duży , ale w momencie jak kij w pałąk i plecionka wyjeżdża wiem że to inna ryba po chwili widzę że to szczupak ( nie ma bata że go wyciągnęła 😭 nie tym zestawem ) jednak się udaje i rozbójnik melduję się w podbieraki . Oczywiście wziął na typowo zestaw "szczupakowy " kijek ćw do 3,5 gr. pletka 0,03 + fluokarbon 0,16 , jeszcze udaje mi się złapać parę okonków , im później tym mniej brań , na koniec nowy kij przetestowany , na 3 calowego Kajtka na 10 gr. wiesza się szczupaczek pistolet taki z 40 cm. wyjechał bez walki , nowy kij spełnił moje oczekiwania , rzucałem gumami z 20 gr. obciążenia i fajna akcja szczytowa ( o to mi chodziło ) zaczęło padać więcej się zawinołem , od środy mam urlop tak że będzie czas na rybki ( szkoda tylko że szamani od pogody zapowiadają ochłodzenie ) pozdrawiam Wasyl
    5 punktów
  5. A ja tak trochę zboczę z tematu... W niedzielę mamy spotkanie integracyjne naszej grupy Wrocław Spinning Club. Osoby z Wrocławia serdecznie zapraszam na pogaduchy, wspólne łowienie i po łowieniu koło 12 usmażenie "giętej stadionowej" na grillu 😉 będziemy mieli 2 grille więc miejsca nie zabraknie. Spotkanie na Mostach Warszawskich od strony Kromera 😉 Pozwolę sobie wkleić link do wydarzenia. https://www.facebook.com/groups/wroclawspinningclub/permalink/1484965118667772/ Serdecznie zapraszam!
    2 punkty
  6. Niestety Rejs odpada 😭 knajpa zaliczyła padaczkę , trza nowej mety szukać 🤔
    1 punkt
  7. Jacek, serdecznie zapraszam. Myślę, że będzie kilka znajomych twarzy z nad wody 😉 i myślę, że będzie można przedyskutować kwestię bytowania dużych okoni na wrocławskich wodach 😉
    1 punkt
  8. Cześć. U mnie październik prawie w całości poświęcony sandaczom. Niestety nie mogę się przebić do tych wymiarowych. Łowiłem wyłącznie na rippery. Kilka razy byłem z lżejszą wędką na okoniach. Szczerze, to musiałbym szukać daleko pamięcią wstecz, żeby przypomnieć sobie o takiej skuteczności. Coś za coś, przekroczenie bariery 25 cm było niemożliwe. Ostatnio wybrałem się z myślą o jesiennych klenio-jaziach. Niestety kanał Odry był z tak niską wodą, że w niektórych miejscach można by przejść w kaloszach. Prawdopodobnie taki stan będzie na czas nasuwania przęsła nowo budowanego mostu. W tym roku górny odcinek odpuszczam. Wróciłem na główną Odrę i tam wykorzystałem kilka brań. We wtorek wziąłem dwie wędki, jedna uzbrojona w linkę 0,08 i woblery "Krakuski". Druga z linką 0,16 i jako przynęty woblery sandaczowe. Łowiłem między godziną 18:00-22:30. W każdym obiecującym miejscu dawałem jednej i drugiej kilkanaście minut szansy. Lżejszy zestaw miał większe powodzenie. Złowiłem trzy klenie, jedna fajna ryba spadła i miałem jeszcze kilka brań. Na mocniejszy zestaw miałem trzy brania. Złowiłem sandaczyka, klenia i na jednej z ostróg mam w końcu mocne uderzenie z samego szczytu. Tam właśnie spodziewałem się sandacza. Ucieszyłem się, bo czułem coś poważniejszego z drugiej strony wędki. Trochę mnie zdziwiły mocne i zdecydowane zrywy. Na dodatek ryba robi jazdę na ogonie. Po krótkiej walce sandacz okazuje się...szczupakiem. pzdr., 👊
    1 punkt
  9. Po pracy na dwie godzinki nad rzekę. Dziś, podobnie jak przez kilka ostatnich dni jest moim zdaniem za ciepło, za ładnie, pogoda zbyt grzeczna jak na spinningową jesień. Kilka dni temu przerzuciłem pewnie ze 20 okonków, ale chyba żaden nie przekraczał 20 cm. Dzisiejszy start był podobny -złowiłem dwa dłoniaczki i cisza. Poszedłem więc dalej, ale nie chciałem się rozpędzać, żeby o zachodzie słońca znowu być w swojej miejscówce. Spacer nie przyniósł kompletnie nic, dlatego z nadzieją wracałem na miejscówkę. Gdy słońce dotknęło horyzontu, a temperatura wyraźnie spadła doczekałem się telegrafu i przygięcia. To pierwszy okonek "ligowy" od kilku wyjazdów. Potem ciekawostka. Słońce już pewnie zaszło, gdy odezwał się kolejny telegraf. Nie był zakończony typowym zassaniem, więc przetrzymałem go możliwie najdłużej i delikatnie przyciąłem. Pudło. Okoń raczej po czymś takim nie poprawia, a ja chwilę po zacięciu poczułem fajne przyduszenie i niemal byłem pewien co mam. Miałem rację. Nie powiem, że standard, nie powiem, że klasyk, ale od wielu lat zdarzają mi się takie jesienne, okoniowe przyłowy. Jak mam telegraf na gumce i zacinam na pusto, a po chwili mam mocną, nerwową poprawkę to na ogół jest to klenik - tak też było dziś
    1 punkt
  10. Dawno nic nie pisałem to może podsumuję ostatnie 2 tygodnie wędkowania.. Przez ten czas zaliczyłem jeden wypad spławikowo feederowy z nastawieniem na białoryb, ale po za drobnymi rybami i spinką karpia nic się nie działo. Kolejne dwa wypady były wieczorne z nastawieniem na sandacze, ale żaden konkretny się nie trafił ( przyłowiłem jedynie dwa klenie ok 35 cm..) Dzisiaj postanowiłem odwiedzić inne łowisko pzw gdzie nie byłem chyba jakoś 2 miesiące, zabrałem ze sobą lekki spining i dwie wędki spławikowe. Z samego rana jeszcze przed świtem porzucałem trochę za okoniami ale kompletnie nie było brań.. Za to pięknie pokazywały się wzdręgi płocie i leszczyki przy powierzchni, więc założyłem 2 cm kopytko z czeburaszką 0,75 g.. W 1,5 godz wyjąłem kilka płoci do 34 cm oraz wzdręg do 27 cm Następnie uruchomiłem spławik złowiłem jakieś 10 płotek w rozmiarze do 10 cm i przezbroiłem zestawy na żywca. Łowiłem w ten sposób 3,5 godziny, zaliczyłem 7 brań i wyjąłem 3 szczupaki do 55 cm Wrzucam pamiątkowe foto największej spiningowej płoci z dziś : PS. W planach na kolejne wypady głównie spining z nastawieniem na okonie/szczupaki/sandacze. No i może w końcu wybiorę się na Wiślane leszcze bo nareszcie woda wróciła do normalnego stanu
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.