Skocz do zawartości
Dragon

Ranking

  1. jaceen

    jaceen

    Redaktor


    • Punkty

      9

    • Liczba zawartości

      5 357


  2. lechur1

    lechur1

    Użytkownik


    • Punkty

      4

    • Liczba zawartości

      213


  3. MarianoItaliano85

    MarianoItaliano85

    Użytkownik


    • Punkty

      3

    • Liczba zawartości

      168


  4. wasyl1968

    wasyl1968

    Użytkownik


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      1 111


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 27.11.2022 uwzględniając wszystkie działy

  1. I mogło być ciekawie. Sobota. Przed 19:00 byłem na miejskich bulwarach. O dziwo dzisiaj nikogo nad wodą nie było. Wcale się z tego powodu nie zmartwiłem;) Założyłem na początek BullTeeza Pinkheadlight 9,5 cm/6g. Nurt bardzo leniwy to z obciążeniem nie szalałem. Po kilkunastu minutach mam dziwne zachowanie linki. Prowadzę gumę dalej i ponownie coś skubnęło. Następnym razem mocniej szarpnęło i zaciąłem. Mikado się wygiął i po kilku sekundach sandacz był na brzegu. Niestety o kilka centymetrów za krótki:) Zaplanowałem, że będę obławiał krótki odcinek Odry, ale bardzo dokładnie. Wzdłuż burty, z wachlarza, podbijanie od dna, w toni i pod powierzchnią. Pierwsze branie było dokładnie o godz. 19:09. Na kolejne czekałem ponad godzinę. Przed 20:18 mam delikatne pstryknięcie przy dnie. Zaciąłem na pusto. Trzy razy prowadziłem gumę po podobnym torze i w połowie drogi jest wyraźniejszy pstryk. Udało się w tempo zaciąć. Drugi sandacz był mniejszy. To nic. I tak się ucieszyłem, bo ostatnio nie miałem z nimi w ogóle po drodze. Przynęty nie zmieniałem. Mam wiarę w tą gumę. W następnej godzinie mam jeszcze dwa skubnięcia. A na koniec został deser. Tym razem prowadzę gumiaczka jednostajnie przy burcie. Chwilę wcześniej, coś jakby zakołysało wodą. Nie miałem pewności, czy miałem złudzenie, ale dla spokoju poprowadziłem BullTeeza pod powierzchnią przez to miejsce. Co to się nie działo! Porządny strzał. Fontanna wody i z upływem czasu oceniam, że wpadłem w panikę:) Mimo że coś pod skórą czułem, to i tak mnie, ta sytuacja zaskoczyła. Sandacz szaleje, ja staram się wydostać podbierak przytroczony do plecaka i to zdecydowało, że kolczasty wykorzystał chwilę luzu i właśnie nastąpił luz:) Oczywiście luz na lince, a napięcie trzyma mnie do tej pory:) Szkoda. Nie była to dziewięćdziesiątka, ale siedemdziesiąt, a nawet lepiej mogło być. Kilka minut przed zakończeniem łowienia, byłem do 22:20, miałem jeszcze jedno pstryknięcie z opadu. I to byłoby na tyle. W końcu miałem jakieś akcje. Czasami jest tak, jak z Milikiem i Lewandowskim, obijają słupki i poprzeczki. Podobnie miałem i ja, brania były, ale trochę szczęścia zabrakło.
    9 punktów
  2. Dzisiaj z Olkiem napaliliśmy się na okonie I wyszło mizernie brań jak na lekarstwo.Udało mi się wydłubać jednego fajniejszego i kilka palczaków.Po zmroku chciałem porzucać za sandaczem na Odrze ale wiatr mnie zniechęcił.
    3 punkty
  3. Dzisiejsza wyprawa z synem na godzinkę (tak, to on męczył, mi się nie chciało ruszać) na jeden z wrocławskich kanałów zakończył się wynikiem 7 okonków akwariowych 😆 Syn zadowolony bo 2szt wydłubał sam. Tylko utwierdzam się w przekonaniu, że będę się musiał pożegnać z moim Stream Heartem już niedługo bo Młody połknął bakcyla 😉
    3 punkty
  4. Dzisiaj tylko jeden ale bardzo wkurzony 👿 zawitał na klapę 😜
    2 punkty
  5. Jutro z Olkiem lecę na okonie a po zmroku atakuję sandały.Może młody w końcu złowi pierwszego odrzańskiego z opadu.A i mi przy odrobinie szczęścia uda coś się wydłubać,chociaż na przestrzeni kilku kat ta miejscówka daje rybę raz na 4- 5. wypadów ale za to w fajnym rozmiarze
    1 punkt
  6. Gratulacje wszystkim którzy jeszcze łowią U mnie ostatnie 2 tygodnie były baaaardzo słabe.. Trzy sandaczowe podejścia kompletnie bez kontaktu. Dopiero przedwczoraj postanowiłem przełamać złą passę i skoczyć w miejsce gdzie z początku miesiąca trafiałem ładne okonie.. W sumie na tym przedwczorajszym wypadzie zaliczyłem 6 okoni takich 23-28 cm oraz ładną 31 cm płoć Wczoraj natomiast pojechaliśmy z bratem w inne miejsce z grubszym sprzętem na szczupaki.. Łowiliśmy od 9 do 13, brat zaliczył 4 brania jedno nawet wykorzystał i chwilę holował fajnego szczupaka ale mu spadł.. U mnie były 3 kontakty, wszystkie na srebrną algę 2. Jedno branie udało się wykorzystać i doholować szczupaka 71 cm Wrzucam trzy pamiątkowe zdjęcia z ostatnich 2 wypadów : PS. W planach na resztę sezonu może jeszcze z 2-3 wypady na sandacze lub szczupaki i może jakieś wypady feederowe lub spławikowe..
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.