Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 26.06.2023 uwzględniając wszystkie działy
-
@andrutone Chodzisz na sumy a łowisz klenie. Może powinieneś wybrać się na klenie to będą sumy 😉 @Zbynek1111 To jest ten moment, kiedy odstawisz feedery do szafy na dłuuugo (przynajmniej ja tak miałem). Wczoraj krótki wieczorno-nocny wypad nad starą opaskę. Kolejny raz dałem szansę whopper plopperowi. Chciałem złowić bolenia a wychodziły mi do tego niebrzydkie klenie – tego wieczoru 3 zacięte i 2 wyholowane. Co ciekawe na tego chińskiego wariata nie miałem nigdy bolenia a trafił się już wymiarowy sandacz.7 punktów
-
Za mną tradycyjnie czerwcowy tydzień na Podlasiu. Łowiłem głównie na wodach Wigierskiego Parku Narodowego ( jezioro Wigry i Czarna Hańcza) plus dwa łowienia na niewielkim jeziorze dzierżawionym przez rybaka. W sumie przez tydzień przewaliłem z 500 okoni i z 200 wzdręg od malutkich 5 cm rybek do największego mającego 30 cm okonia. Przynęta to 2 cm twisterki w różnej kolorystyce na 0,5 g mormyszce , nawet jak pierwsze ryby oderwały ogonek to i tak reszcie to nie przeszkadzało i dalej rzucałem samym korpusikiem Na Hańczy kilka małych kleni i fajna płoć na prawie 30 cm , na tym jeziorze u rybaka 2 szczupaki takie w okolicach wymiaru ( słabo bo już trochę za późno i godziny zdecydowanie nie takie jak powinny być 10-18 ) i kilka okoni oraz wzdręg nadających się do GP. Fotek nie ma bo już 2 telefony zalałem i na środki pływające fona nie brałem to jedno poglądowe zdjęcie zrobione na pomoście Hańczy , takie pokolacyjne łowienie dla relaksu. Jako ciekawostka 2 okonie takie 28-30 cm wzięły na zestaw szczupakowy na żywca , gdzie nie przeszkadzał im ani stalowy przypon ani spora kotwiczka4 punkty
-
Gratulacje wszystkim, u mnie druga część czerwca taka sobie.. Na Wiśle dramat, nie idzie złowić nawet bolenia 50 cm czy sandaczyka, o sumie to nawet nie wspomnę.. ( ostatnie sumowe branie miałem w połowie maja..) Wczoraj spontanicznie pojechałem z bratem wieczorem na nocne węgorze, ale ja łowiłem jednym zestawem na metodę. Standardowo połowiłem trochę wzdręg, płoci, leszczyków oraz karpi Węgorz był tylko jeden u mnie - 67 cm, brat miał dwa króciaki tylko.. Wpadł nawet jeden fajny pełnołuski - 72 cm Wrzucam jedno pamiątkowe foto największego karpia : PS. Jeśli się uda to wybiorę się jeszcze raz lub dwa w czerwcu nad wodę, być może raz na Wisłę ze spinem chociaż motywacji przez brak wyników niema..2 punkty
-
Mi ostatnio udało się złowić pierwszego okonia w życiu na spina. Zawsze łowiłem metoda gruntowa ale teraz z racji braku czasu nawet bardzo szybki wypad nad wodę to już coś i muszę powiedzieć że zaczęła mnie wciągać taka metoda połowu. W sumie to złowiłem 2 okonie małe ale za to jak frajda że w ogóle się udało. Pozdrawiam2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Ja miałem wczoraj szybki wypad. Od ok. 21.do 23. Opaska w Bobrownikach. Smużaki, woblerki do kelniowe plus zamiennie trochę wobler sandaczowy i chlapacz. W 3 cim rzucie klenik ok. 25 cm na smużaka. W około 6tym rzucie było branie, ale szybko ryba spadła... I to by było na tyle. Na końcu opaski jakiś chuligan szalał (boleń?) Ale jak doszedłem tam, to było już po 22giej i jakby ucichło. Aaaa jeszcze byka jedna akcja .. jakiś Bóbr kalosze mi ochlapał 🤣2 punkty
-
Chcąc uczcić jakoś najkrótszą noc w roku (i jak dotąd najcieplejszą) wybrałem się na trzecie w tym sezonie nocne wyjście z nastawieniem na suma. Niestety sukcesu znowu brak 😉 Trafiły się na pocieszkę dwa klenie.1 punkt
-
Ostatnio udało mi się dwa razy wyskoczyć wieczorem nad Odrę. Kleń żeruje bardzo dobrze. Pojawiły się w końcu chrabąszcze majowe i to w bardzo dużej ilości, więc ryby chętnie wychodzą do powierzchni. Generalnie owadów jest mnóstwo. Osobiście uparłem się, żeby złowić jakiegoś nocnego bolenia i/lub sandacza, więc sporo czasu łowię na dłuższe uklejopodobne lub chlapiące przynęty. Wczoraj zaliczyłem pierwsze branie na whopper ploppera w tym sezonie ale ryba spięła się po krótkiej walce – podejrzewam niebrzydkiego klenia. Na woblery koleniowo-jaziowe dużo brań. Ryby bardzo dobrze reagują na energiczne pooszarpywanie. Jeden z kleni w panierce bo niestety wyskoczył z podbieraka. Poświęciłem też sporo czasu na białoryb ale ten zupełnie nieaktywny. Gdybym cały wypad poświęcił klenion to ilościowo byłoby dużo lepiej.1 punkt
-
Weekend z sumem zaczął się niedobrze. Ciężko było złowić jakąkolwiek rybę odpowiednią na żywca. Na delikatny spławik wreszcie wyciągam karpia 40 cm i z braku innych ryb zakładam nawet jego na zrywkę. Tuż po wywózce branie na jednym z kijów, ostre przygięcie, zerwanie. Zacinam, ale pudło.... I to było wszystko przez dwie noce.... Jak trochę odespałem, po południu zabieram żonę i jedziemy na Wisłę na świnki. Żona opala się na leżaku na kamiennej wysepce a ja do wody. Optymizmu brak, bo po 1,5 tygodnia od ostatniej zasiadki woda znacznie opadła i w zastoiskach pojawiły się kupy zielska... Kompletnie nie widać aktywności ryb. Postanawiam zanęcić i spróbować się nie ruszać z miejsca. Rzucam kilka małych kul i ze dwie słabo zbite żeby poszły z wodą. Stoję i cierpliwie obławiam rynienkę w miejscu nęcenia. Ku mojemu zdziwieniu ta taktyka się sprawdza. Łowię dwie świnki i trzecią spinam. Oprócz świnek łowię kilka ryb co do której nie mam pewności. Moim zdaniem to brzanka karpacka a nie brzana, ale może ktoś potwierdzi. Ogółem bardzo sympatyczna odtrutka na bezsumowy weekend.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Wczoraj wieczorem po ponad 2 tygodniach przerwy udało mi się wyskoczyć na ryby. Nad wodą byłem chwilę po 22. Woda na moim odcinku była bardzo niska i słabo płynęła. Udało mi się znaleźć jedno miejsce spełniające moje wymogi kleniowej miejscówki i na płytkiej rafie w 2godziny złapałem 3 czterdziestaki kolejne 2 mi spadły i kilka mocnych brań nie udało się zaciąć.1 punkt
-
Ja zrobiłem nockę . Przed wieczorem zlowilem pierwszego lina około 35 cm a później karaś na 25cm . Cała nocka cichutka , liczyłem że nad ranek coś fajnego podejdzie ale niestety dopiero około 6tej rano zaczyna się coś dziać i trafiam następnego lina podobnego rozmiaru, po krótkim czasie przycinam następnego karasie identycznego jak poprzednik. Następne branie I siedzi coś konkretnego ale po minutowej walce zrywa przypon 0,16 i jest już nie Rover jo . Do godziny 9tej nic nie dzieje i to znak na zakończenie posiedzenia1 punkt
-
Jakoś mi umknęła informacja o półmaratonie, więc niczego nieświadomy pojechałem na powodziowy. Na szczęście wyjechałem z domu dopiero o pierwszej w nocy, więc trafiłem już na koniec utrudnień, ale i tak jechałem bardzo długo i dookoła. Ostatecznie zacząłem wędkowanie dopiero koło drugiej i łowiłem do czwartej rano, z nastawieniem na suma. Mimo, że na powierzchni wody było raczej cicho i tylko z rzadka coś się plumkało, to jednak sporo się działo 😁 Na brzegu trzy klenie, trzy się zerwały (jeden wyskoczył już z podbieraka), i trzy, które tylko przez moment bujneły się na haku. Ponadto ponad dziesięć nietrafionych ataków. Wszystko na blaszany bębenek 😉1 punkt
-
Długi weekend miał być wędkarski , jeszcze w środę pod wieczór konsultacje z Jaacentem i co ? cały misterny plan poszedł w pi..u 🤬 w nocy dostałem gorączki i dreszczy takich że mało języka nie odgryzłem , tak że przeleżałem z aspiryną i apapem nawet w poniedziałek nie byłem w robocie , ale to przeszłość , wczoraj o 23 melduję się na " moim " kanale ( miałem jechać na powodziowy ale jakieś nocne maratony se zrobili tak że dałem se spokój ) żałowałem że nie wziąłem drugiej lżejszej wędki i przynęt ( pod sandacza ) nic się nie działo ale o drugiej spektakularne branie 5 m od brzegu , no w końcu 😁 czuję że nie za duży , włączam czołówkę i ? kurna boleń , połakomił się na 40 gr. zacrawlera Adusty , sprzętowo to kijek do 70 gr. ćw , pletka 0,25 , przypon tytanowy , młynek 6000 , o trzeciej się zawijam i teraz to piszę pijąc zimnego piasta 🍻 ps. coś jest w tych japońskich przynętach 🤔 pozdrawiam Wasyl 💪1 punkt
-
Dziś z wizytą nad Bzurą, okolice Gosławic, woda w rzece, niska, ziele jest ale te kilka miejsc się znajdzie, rozmawiałem z wędkującym. Z ryb trafiają się fajne płocie, wczesną wiosną leszcze, z rzadka lin, karaś srebrzysty. Wędkarzy mało bo i miejsc co ,,kot napłakał", Niżej zamieszczę kilka zdjęć z rekonesansu. Kilku wędkarzy siedziało ,, pod wierzbami", ale ta nie doszedłem. Niestety widziałem miejsce gdzie wydra ma swoje ,,żerowisko", świeże ślady i dróżkę którą pokonuje z rzeki w kierunku łąki i rowów. Zmora tej rzeki....natura kur....cze... Pozdrawiam miłośników.1 punkt