Skocz do zawartości
Dragon

Ranking

  1. jaceen

    jaceen

    Redaktor


    • Punkty

      4

    • Liczba zawartości

      5 357


  2. Marienty

    Marienty

    Moderator Grand Prix haczyk.pl


    • Punkty

      3

    • Liczba zawartości

      1 554


  3. wasyl1968

    wasyl1968

    Użytkownik


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      1 111


  4. andrutone

    andrutone

    Użytkownik


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      727


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 28.07.2023 uwzględniając wszystkie działy

  1. Miałem dzisiaj jechać na okonie. Idę do sklepu po bułki. Oczywiście zataczam szerokim łukiem o "Krokodyla". Ledwo poluzowała mi się półka od wędek, to już następna tam wyląduje. O bułkach nie zapomniałem:) Jeszcze wystarczyło:) I tak. Po kilkudziesięciu minutach absorbowania Tomka wybrałem wędkę. Rozważałem ostatecznie między ZEBCO a PENNEM. ZEBCO była bardziej spolegliwa i fajnie przechodziła w całą parabolę. Trochę się wystraszyłem, mimo że cw chyba do 75 g dawało już jakiś margines walki. Szukałem coś uniwersalnego pod sandacze i sumki. Tak, by szczytówka obsługiwała woblery, jigi i w ostatecznym, najważniejszym rozrachunku crawlery 20-60 g. Co do PENNA, to wizualnie troszeczkę przegrywała z ZEBCO. Tam niebieska wstawka i krótki dolnik, jakie lubię w spinningu, początkowo dawał jej przewagę. Nawet nie patrzyłem na różnicę cenową. Ostatecznie nie było wielkiej różnicy. Co zaważyło, że PENN? Po pierwsze: - Tak samo reagująca szczytówka na niewielkie obciążenie, ale w blanku za drugą przelotką było czuć większą moc i większy wysiłek trzeba było włożyć, by zaczął blank pracować na tym odcinku. - Fajne duże przekroje przelotek. Mam nadzieję, że zmniejszy to plątaniu plecionki. W dotychczas używanych spinningach SG2, które mają mniejszą średnicę, zaczęło się coraz częściej to zdarzać. Linka nie pachnie już świeżością i nie prześlizguje się jak po bezpośrednim zakupie. - Dolnik jest wydłużony. Wystaje mi za łokieć i to dość sporo, około 20 cm. Nie wiem, czy to się przyda jako podpórka, bo przy większej rybie jeszcze nie czuję, by ta wędka tego wymagała. Raczej widzę cały arsenał technicznych zagrywek, ostatecznie, może i podpieranie się przyda? Nie wiem:) Może dzisiaj sprawdzę? - Uchwyt na rękę. Dobrze, że pianka, bo ciepła w kontakcie. I minimum 6 cm, co daje pewny chwyt, a nie tam jakaś popierdółka, jakiś kawałek gluta, gdzie palce zaraz zlatują na blank. - Przelotki startowa i pozostałe na podwójnej stopce. Chyba pod grubszą rybę to zaleta? - Długość. Przez kilkanaście lat spinningowania, dość wcześnie doszedłem do wniosku, że długie badyle powyżej 250 cm nie są dla mnie. Lecą na tzw. pysk i ogólnie tylko korzystniej wyglądały podczas wyrzutu przy ładowaniu wędziska przez przynętę. Tylko tyle. Niby 20-30 cm różnicy, ale dla mnie to dość istotna sprawa. Zresztą częściej łowię bliżej siebie i dalekie rzuty są procentowo mniejszością. - Cena? Bardzo przystępna. Trochę ponad 10 zł za 10 cm wędziska:) Dzisiaj chyba będzie test?:) Specyfikacja Dolnik ponad 20 cm za łokieć. Gumowany kapsel. Nie będzie puku stuku:) Przelotki na podwójnej stopce i zwiększonej średnicy oczka. Ładnie wykończone omotki. Blank jak widać matowy. Uchwyt dla mnie w sam raz. 6 cm wystarczy. Ciepła pianka w chłodne dni będzie zaletą. Delikatne ugięcie pod niedużym naporem. Słoneczniki van Gogha prawie oryginalne. Nie do sprzedania:) I przynęty, które dzisiaj prawdopodobnie będą latały w przestworzach. Niech się putinowskie drony trzymają na baczności;) pzdr., jaceen
    3 punkty
  2. W tym roku Kaszuby. Tydzień z rodziną nad Jeziorem Wielewskim. Czasu na wędkowanie (ale paradoks) nie miałem za dużo ale parę razy udało się kija zamoczyć. Nastawiłem się na szczupaka i okonia. Tego pierwszego nie uświadczyłem a od miejscowych dowiedziałem się, że nie ma go za dużo i żeruje bardzo krótko. Okoni połowiłem ale większość krótkie do 20 cm. Dwa przekroczyły 20 cm. Łowiłem na boczny trok ale łowienie ciężkie bo bardzo dużo roślinności podwodnej. Bardzo przyjemnie spinningowało się z plaży brodząc w klapkach w baaaardzo czystej wodzie i bardzo ale to bardzo żałowałem, że nie wziąłem ze sobą popperków. Miejscowi łowili na spławiki od południowej strony bo taj było dużo głębiej i mieli fajne efekty. Przełamałem się i ja. W pobliskim sklepie koło kościoła nabyłem spławiki, robaki i potrzebne akcesoria. Zabrałem dzieciom różowe wiaderko z bohaterami Frozen na zanętę i o 5 rano byłem już na pomoście. Przerzuciłem dużo wzdręg, płoci, krąpi, miałem niebrzydkiego leszcza i aż 4 linki (25-27cm). Linów jest tam bardzo duże. Mi trafiły się małe ale powinny być też większe. Nie złowiłem nic do GP, więc ryby wielkością nie powalały ale była to świetna zabawa. Jezioro bardzo czyste. W prywatnej dzierżawie, opłaty można dokonać na jedynej stacji benzynowej w miejscowości. Ceny ok - taniej niż na PZW. W jeziorze niestety łowi rybak na siaty i ponoć wypływa codziennie więc komentarz zostawiam Wam. Od północnej strony, od miejscowości woda bardzo płytka. Widziałem jak jeden starszy wędkarz wchodził w spodniobutach jakieś 70 metrów w wodę, żeby dopiero zarzucić. Od południowej strony jest głębiej. Przy okazji polecam Domki Letniskowe Frida – wysoki standard za dobrą cenę i bardzo fajni właściciele.
    3 punkty
  3. Widzę że Jaceent poszedł po grubości 😜 a Ja z taką pierdołą , cztery tygodnie temu zacząłem wymieniać kotwice w Adustach , tradycyjnie czyli , scyzoryk + własne szpony , skończyło się tym że dwa razy chlasłem się nożem krew się polała 🤬 , no nie dam radę , wklepuję frazę w internecie " wymiana kotwic wobler " wyskakuje mi jak gościu wymienia kotwice przy pomocy cążek, kurna coś podobnego kiedyś kupiłem w pepko za 9, 99 ( tylko dlatego że było napisane że wędkarskie 🤪 ) jakość marna ale daje radę, dzisiaj nabyłem coś bardziej profesjonalnego , jutro testy wymiany i nad wodę 😁
    2 punkty
  4. Trzyosobowy belly boat - rewelacja 😄
    1 punkt
  5. No tak, jak powiększyłem zdjęcie, to stało się czytelne:) Nie przeszkadza kombinować z haczykami przy ćmie. Może być kotwiczka, pojedynczy hak, a ja przy tej 3 cm odwróciłem kotwiczkę grotami do góry. Po to, by mniej czepiała zielsko i ewentualnie zmniejszyć szansę zaczepu o coś nie do ruszenia przy dnie. Okonie i tak się wpinały. ______________________ Dzisiaj zaś odebrałem, jak z piekarni i to bezpośrednio od "piekarza", czyli od autora, bułeczkę posypaną makiem:) Teraz sobie poleży do połowy sierpnia i będę kosztował kawałek po kawałku w wieczory przy kawie w czasie urlopu. Moją zachłanność do wydłużania rozmowy musiałem poskromić, bo przecież nie wypada być nachalnym. A oto ta pozycja z bardzo limitowanym nakładem. Nadmienię, że projekt okładki jest autorstwa naszego forumowego kolegi Piotra/peekol👍
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.