Skocz do zawartości
tokarex pontony

Ranking

  1. Elast93

    Elast93

    Użytkownik


    • Punkty

      8

    • Liczba zawartości

      2 857


  2. tomek1

    tomek1

    Administrator


    • Punkty

      3

    • Liczba zawartości

      10 657


  3. lechur1

    lechur1

    Użytkownik


    • Punkty

      3

    • Liczba zawartości

      213


  4. andrutone

    andrutone

    Użytkownik


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      727


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 06.08.2023 uwzględniając wszystkie działy

  1. Wczoraj nie planowałem totalnie jechać nad wodę, ale jakoś tak rano przeszła burza później zrobiło się duszno więc pojawiła się myśl odwiedzić wode stojącą gdzie nie byłem z miesiąc albo i lepiej.. Szybka decyzja 12:30 i ruszam z bratem na 3,5 godziny bo tyle mam czasu. Dojechaliśmy nad wodę i od razu było widać że drapieżniki są aktywne. Widzieliśmy sporo sumowych przy powierzchniowych cmoknięć i ataków. Obaj z bratem postawiliśmy na łowienie jerkami, brat zaliczył jedno sumowe wyjście do woblera ale bez finału 😕 U mnie brania były dwa z czego jedną rybę udało się wyholować.. Na 10 cm jerka dorado w malowaniu "okoń" przypierdzielił jak wściekły bardzo ładny sandacz - 79 cm Jakiegoś mega holu nie było bo łowiłem zestawem pod sumy czyli kij do 90 g betoniarka penn 5500 z pletką 0,23 mm i stalką big game Wrzucam jak zawsze kilka pamiątkowych zdjęć : PS. Od wczoraj pada, woda na Wiśle wystrzeliła w kosmos zaczyna się dobry moment na te duuuże rzeczne drapieżniki. Dzisiaj niestety nie łowię ale jest plan na jutro oraz wtorek Miał być co prawda spławik lub okonie, ale chyba trzeba będzie to przełożyć
    5 punktów
  2. Zeszły tydzień nie był łatwy, zmiana pogody ograniczyła aktywność ryb. Mimo tego udało się złowić kilka ładnych ryb. Środa na wodzie stojącej, lin 37 cm, amur 82 i jesiotr 88 cm. Wszystko na spławik. Czwartek na rzece. Silny wiatr i mała aktywność ryb. Po kilku leszczach wreszcie jedyne branie brzany i życiówka poprawiona na 67 cm. Dwie weekendowe nocki że zrywkami na suma. Jedno branie, ale jedyna niewielka ryba spięła się podczas holu.
    3 punkty
  3. Szkoda że zaczynamy dopiero we wrześniu Wczorajszy 79 cm ze stojącej wody w środku dnia
    3 punkty
  4. Dzisiaj wypad na rybki na 4h zaraz po burzy łowienie na zbiorniku zaporowym PZW rybki dopisały łowiłem na metodę i na klasyka licznie koło 30 rybek fajna zabawa. Wrzuciłem kilka zdjęć z wypadu.
    2 punkty
  5. Łowił, łowił 😉 Powoli kompletuję przynęty grubszego kalibru 😁 Moby Dicku, idę po ciebie 💪
    2 punkty
  6. Pierwszy raz otwieram wątek 😉 Wtorek 01.08. Ok.18-19 razem z bratem wieczorem wybrałem się na Odrę w okolice Cigacic. Celem klenie na chleb. Metody uczę się od tego roku i były już jakieś efekty. Na opasce sprawa jest dość prosta, nie ma za dużo możliwości gdzie rzucić Na odcinku rzeki gdzie są główki do tej pory rzucałem z przelewu na skraj warkocza, czasem z nurtu schodziło na spokojniejsza wodę, i tam też miałem brania. Skoro były brania, to nie kombinowałem więcej. No ale we wtorek wiało jak głupie, woda pomarszczona i chlebka nie widzę. Brat miał kule wodna i też lipa na na "wzburzonej" widać to marnie. Brat na wodzie był przede mną. Jak przyjechałem to już pływał Zaczął rzucać do zatoczki na wsteczny prąd i tam wypuszczał. Okazuje się że też tam jest ryba. We wtorek on złapał rybkę ok. 25-30 cm . U mnie tylko drobnica się chlebkiem bawiła, dwa razy było większe chlupnięcie, ale wróciłem bez ryby. Wczoraj też miało wiać. Wybrałem więc główki/zatoczki gdzie teoretycznie wiatru powinno być mniej. Też okolice Cigacic też późne popołudnie / wieczór. Sprawiłem sobie też pilota (stary spławik, parę gram wyporu pomalowałem jaskrawa farba). No i wędkę już typowo pod to przygotowałem, tj. zamontowałem pilota i pozbyłem się agrafki ( wcześniej na agrafkę od lekkiego spiningu lądowały albo smużaki albo haczyk do chleba (lenistwo jest u mnie dość silne 🤦)). Większość rzeki mocno pomarszczona ale same zatoczki dość czyste. Rzucam na wsteczny prąd i czekam. Jakoś drobnica chlebkiem się bawi ale nic konkretnego. Za 4 czy 5 przepłynięciem nagle pilot mocno przyspiesza (odległość taka że samego brania to już nie widzę (Geoportal pokazał jakieś 40-50m)). Ściągam próbuje dociąć i na kiju coś jest. Kleń 44cm melduje się na brzegu. Po tej zatoczce popływałem jeszcze parę razy ale już brania nie było. Coś mnie jednak skusiło aby sam przelew chlebem też obłowić. Tutaj skusił się klenik 20-25cm, a potem taki 35 cm. Przy podbieraniu drugiego narobiłem rabanu więc poszedłem na następną główkę. Tam zacząłem od zatoczki. W pierwszym przepłynięciu branie, ale po kilku sekundach ryba spadła. W kolejnym przepłynięciu pusto. Natomiast w następnym, gdzie pilota już ledwo widziałem bo szarówka już mocna, udało się złapać klenia 50 cm. Pierwsza 5 z przodu 😁 4 ryby w ciągu 2.5 godzin to u mnie duży sukces. Kleniobranie 😉
    1 punkt
  7. Mimo że z mojej strony wyszedł pomysł, to też jestem za "czystością rasy";) Przypomnę, że w tym roku listę chętnych do rywalizacji zamkniemy ostatniego sierpnia. Później nie ma zmiłuj, że zapomniałem, że mama nie pozwoliła, a teraz zmieniła zdanie:) Oglądałem wczoraj drugi odcinek ZANDER PRO 3 - EPIZODE 2 i powiem, że końcówka mnie poruszyła. Kibicuję dwóm sympatycznym drużynom. Jedna ma absurdalne wyniki w dzień, druga liczy na jednego godnego mętnookiego i podpórkę z kilku mniejszych. Chyba się domyślacie o kogo? Ten odcinek na koniec był tak dynamiczny, że udzieliła się mi atmosfera i zacząłem spoglądać na sandaczówkę:)
    1 punkt
  8. Nie, sandacz to sandacz a szczupaki to inna bajka.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.